-
mam nadzieję że ta cisza to przypadek bo wszyscy mają się czym chwalić :) Ja jak zobaczyłam -1,5 kg na wadze od tego czasu się nie warzę :) Jest dobrze - nie mam czasu nawet jeść tyle pracy dookoła - nauka i praca środowiskowo charytatywna i inne takie ... Może się uda? Już jest nieźle. Zaczynam wierzyć że jestem na dobrej drodze !
wielki buziak i duzo duzo dobrej energi przekazuje, bo we mnie się juz chyba nie mieśći ! :lol:
-
Cześć Dziewczynki!
Po dłuższej przerwie wracam.Mój Braciszek zdaje maturę i kibicowałam Mu w szkole więc mnie nie było.Poszło Mu chyba ok :)
Flu,Anamat.....nie martwcie się.Flu wiesz przeciez,że mi po ostatnim majowym weekendzie tez przybyło kg i dawno juz go nie ma.Także i Twoje pół kg będzie przeszłością....
Fru....no widzisz Kochanie...a niedawno tak się martwiłaś a tu nagle 1,5kg :D Tak trzymać!!!
A u mnie.....no musze się pochwalić :D kolejny kg w dół...czyli juz 7 kg :D nie wiem jak to sie dzieje.Choć ja odchudzam sie dopiero od miesiąca więc na początku waga zawsze łatwiej schodzi.Potem pewnie schody sie zaczna...ale co tam!Narazie jest super!
Moje podsumowanie....
Zaczęłam 13-go kwietnia dieta Cambridge na której byłam 11 dni.W tym czasie schudłam 5 kg..Potem spadł kolejny kg.Potem po ponad tyg następny i teraz po tyg kolejny.I tak się 7 kg uzbierało.Niestety nie wiem ile cm bo sie nie mierzyłam na początku.
Jełsi chodzi o nastrój to na początku było koszmarnie cięzko ale jak juz te 5 kg spadło tak szybko to dostałam kopa na zapęd :) No i tak z małymi wpadkami sie tzrymam.Troche martwi mnie to,że coraz częsciej zdażają mi sie malutki wpadki.Np.wczoraj zjadłam trochę ciasta i chleb z masłem,wędliną i pomidorem czyli najgorsze połaczeie jakie może być w diecie niełączenia...ale cóż....kcal mniej więcej dotzrymałam jak tzreba.Coś ok 1000.
Tak to wygląda......kobiety głowy do góry!Uda nam sie na 100% :D
-
Dziewczyny,
Ale jesteście dzielne, Fru, Anekk, ale Wam te kilogramy lecą na łeb na szyję. Gratulacje !!! Jesteście Wielkie !!! Nic tak nie cieszy i nie motywuje, jak wyniki !
A u mnie zastój. Chyba muszę zmienic dietę albo więcej się ruszac. Acha, te pół kilo zeszło w jeden dzień, ale reszta stoi :(
Buźka wielka dla Was i oby tak dalej
FLEUVE
-
no ja się chba pośpieszyłam troszkę... dziś wchodzę na wagę - i jest jak było... od jakiś 2 miesięcy :cry: i niby jakiś cm ubywa tu i tam, ale waga wciąż to samo pokazauje...
jestem troszkę podłamana bo miło było zobaczyć taki spadek wagi :(
Mój optymizm mnie opuszcza, jestem zła - męczyć się tyle i nie widziec efektów - to lekko niesprawiedliwe.
I niech mi ktoś jeszcze znowu powie (jak ostatnio usłyszałam) : "gruby to ma dobrze - bo zawsze może schudnać, gorzej z chudym..." No żesz K.... mać, to niech spróbują tak schudnąć... Wrrrrrrrr
Buziaki i pozdrawiam - mam nadzieję, że wam lepiej idzie...
bardzo dziś agresywna - Fru. :evil:
-
Witajcie moje kochane,
Mam Wam dziś nowinki do zakomunikowania. Otóż, jak wiecie, od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zmiany nawykow jedzeniowych na trwale. Szukałam złotej reguły. Sama dieta niełączenia nie zdała egzaminu. I tak w piątek wpadła mi w ręce książka Montignaca dla kobiet: "Szczupła bez wyrzeczeń". No i powiem Wam, ze co innego gdzieś liznąć i podsłuchać, a co innego przestudiować samemu od A do Z. Decyzja podjęta: od jutra przechodzę na MONTIGNACA. Mam zamiar stosować scisłą FAZE I do uzyskania 6 z przodu na wadze. No i potem FAZE II z drobnymi odstępstwami. Mam nadzieję, że dalej bedziecie mnie wspierac. Ja ze swojej strony, gorąco polecam tę książkę. Znalazłam tam odpowiedz na wiekszosc swoich bolaczek z naukowym uzasadnieniem. Teraz pozostaje mi przetestowac metodę na samej sobie. Bede dalej pisac i jeszcze raz proszę Was o wsparcie.
Buźka moje drogie,
FLEUVE
-
fleuve : powodzenia ! mam nadzieję że to poskutkuje...
moja norweska wzięła w łeb(w supermarkecie sprzedali mi starą rybę - fuuu ! i jak się zoorientowałam było już za poźno żeby kupić nową... 5 dni w cholerę... ) Od poniedziałku zaczynam od nowa...
Trzymam łapki za ciebie i za resztę walczących tutaj :) Uda się nam, kiedyś w końcu musi !
-
Fru, Dzieki za wsparcie. Nie przejmuj się tak bardzo tymi regulami na trzynastce. Moglas spokojnie zjesc piers kurczaka zamiast ryby i tez by były efekty. Jesli jednak zaczynasz od początku, zycze Ci powodzenia i efektów.
U mnie nowy etap odchudzania poprzedzony został paroma odstępstwami w postaci: batonika nesquick, gryza marsa i... opakowania petitbeurre'ów. Na szczęscie spaliłam 900 kcal na rowerze, wiec moze nie odbije się to ma mojej wadze. No i zjadłam tez to, czego najbardziej bedzie mi brakowało na montim: kanapkę z tłustym zoltym serem (na montim ser mozna jest co najwyzej sam i nie wiecej niz 80-100 gram). Dalej studiuje moja madra książkę i od dzisiaj zaczynam wprowadzac zasady. Na poczatku pewnie bede popelniac jakies bledy, ale w koncu nikt nie rodzi sie mistrzem.
Trzymajcie za mnie kciuki.
FLEUVE_na_montim
-
FLEUVE, Montignac jednak ma siłę przekonywania, prawda? ;) Życzę Ci powodzenia.
Ja sama stosowałam Montiego dwa razy, ale za pierwszym razem załamałam się po tygodniu (jak dziś pamiętam - na ciastku karmelowym ;)), a za drugim coś musiałam robić źle, bo utyłam 2kg w ciągu tygodnia :shock: (za pierwszym razem jednak chudłam, zanim się złamałam) Ale ja nie znałam wtedy tego forum - myślę, że pomogłoby na obydwa problemy. Dlatego wierzę, że Tobie się uda :) Miłego odkrywania nowych horyzontów dietowych :)
Pozdrawiam
-Shimmer
-
Witajcie Kobietki :D
Flu.....fajny pomysł z tym Montim.Ja tez kiedyś próbowałam ale to było dla mnie zbyt skomplikowane.No i za dużo wyrzeczeń.Choc podobno jest skuteczna.Więc życze Ci powodzenia i pisz jak Ci idzie.
Fru.....a Ty sie nie podłamuj Kochanie.Tak to juz jest w diecie,że waga potrafi długo stać.Sama wiesz.Ruszy na pewno!
MIŁEGO DZIONKA WAM ZYCZĘ. :)
-
Dzieki Dziewczyny za słowa otuchy,
Trochę się boję, że na początku będę robiła wpadki niechcący, więc staram się jak mogę stosować ścisle zalecenia bez wlasnych kombinacji i moze na poczatek bede podgladac menu dziewczyn z grupy Zuzla. Mam też nadzieję, że jedzenie o niskim IG pomoże mi na wieczorne napady głodu. Chociaż dzisiaj już zaliczylam wpadkę, bo nie zdążyłam zjeść śniadania, a na montim nie można omijać żadnego posiłku.
Shimmer, z tymi ciuchami to niezła motywacja jest, ale ja zakupy muszę chyba odłożyć na sierpien, bo wczesniej chyba nie zgubię 13-14 kilo (Tyle mi brakuje do szóstki z przodu)
Anekk, nic nie piszesz jak Tobie idzie... Tak czy inaczej trzymam za Ciebie kciuki.
Fru, dzis pierwszy dzien nowej trzynastki?
W ogóle byłabym szczęśliwa, gdyby któraś z Was towarzyszyła mi w Montim, byłoby raźniej. Ale oczywiście nic na siłę. Anekk, na zachete dodam, ze Monti to tez w pewnym sensie dieta rozdzielna :) Chyba najtrudniej jest na początku, potem intuicyjnie sie wie co mozna a co nie.
I najwazniejsze, nie bede liczyc kalorii i nie bede sie codziennie wazyc. Mam zamiar efekty mierzyc na bigstarach, ktore nosiłam dwa lata temu, a teraz wchodzą mi do połowy uda :lol:
FLEUVE