-
Hello
W sobote bylam z mama na zakupach, i kupilismy sobie sukienki na wesele, ale jest ale...
Ja do swojej nie bylam przkonana - tej o ktorej wczesniej pisalam nie było, no i mama mnie namówiła na taka serbrną-stalowa wiazana za szyje, przed kolano. Mąż stwierdzil ze mu sie nie podoba i ze jest lekko za luzna w biuscie... No i chyba ma racje jak ja jeszcze raz ubralam w domu wydla mi sie taka bezplciowa... No i nie idealnie dopasowana. Mam nadziej ze nie bedzie problemu z jej zwrotem...
Druga zła wiadomosc to to ze cos nas bierze (mnie i meza), kaszlemy do tego jakis bol gardla i katar sie zaczyna... Martwie sie bo w piatek przeciez mamy leciec no i żeby Kamilka nie zarazic...
Trzecia zła wiadomość to w weekend nie bylam grzeczna... W sobote zaliczylam lody z mama - nie moglam jej przeciez odmowic w dniu matki, troche czekolady i kruche ciasteczka - no a wczoraj powtórzylam praktycznie to samo... Przyjechal do nas na weekend tesciu no i skusilam sie na te slodycze do kawy :evil:
Czwarta zła wiadomość to nie pocwiczylam w weekend, troche z lenistwa, troche z braku czasu i troche z powodu choroby która mnie brała...
Na koniec piąta wiadomość - jaczej dobra, waga i tak pokazala 0,5 kg mniej :]
-
Hej Gosia :D
Propomuję wyciąć te złe wiadomości i zostawić tylko dobrą :wink: sukienkę wymienisz, za dolegliwości pewnie da się zaradzić jakimś specyfikiem, a lody z Mamą - sama przyjemność :D na weselu , na którym byłam świadkowa i jedna z gości miały te same sukienki - to dopiero tragedia :twisted:
***
Grażyna
-
Gosiu,
jakie to złe wiadomości.
Sukienkę oddasz, bo nie ma innego wyjścia o ile masz paragon. Poszukaj sobie coś z paragrafów odnośnie zwrotów. Sklep musi Ci przyjąć nawet jeśli rzeczy są z tzw. wyprzedaży czy przeceny. Nie poddawaj sie tylko walcz o swoje.
Niestety znam te mamine namowy i na ubrania i na słodycze.
I stres zakupowy też. Nie lubie strasznie jak coś musze kupić na jakąś specjalną-okazję. Wtedy nic nie ma i zazwyczaj robie głupie zakupy.
Na gardło najlepsze są lody, a tego już zjadłaś. A moze to po prostu jakaś alergia, bo teraz to chyba wszystko na raz pyli. Nie dawajcie się i najwyżej szybko dle lekarza pędzcie.
A te pół kilograma to starcisz, nawet się nie obejrzysz.
Trzymaj sie dziś i zapomnij o weekendzie co by sie nie nakręcać. Co było to było i ile byś o tym nie myślała to tego nie zmienisz. :roll:
Miłego dnia :D
-
http://eu2.inmagine.com/img/radiusim.../rds027488.jpg
Gosiu, mam nadzieję że choróbsko Was nie dopadnie, z całego serca życzę zdrowia :)
mnie po sobotniej wyprawie bolało gardło, ale zjadłam popołudniu w niedzielę lody i dziś jak ręką odjął :shock: :)
co do sukienki, to nie robią łachy, jeśli masz paragon, to muszą Ci ją przyjąć i tyle :!: takie jest prawo konsumenckie, wiem co mówię, bo pracuję w tej branży przecież :wink:
buziaki wysyłam i jeszcze raz życzę zdrowia :)
ps
uściski dla Kamisia :D :!:
-
No na szczescie paragon mam :] Sukienka nie byla ani przeceniona ani z wyprzedazy, swoje prawa tez znam tylko nie chce mi sie szarpac z nimi w razie problemów, np. w jednym ze sklepów zakochalam sie w sukience bialej w czrne grochy - ale tez mialam wrazenie ze nie jest idealnie dopadowana i od zakupu odwiódl mnie idiotyczny napis w przymierzalni "prosimy dobrze przemyśleć zakup, zwrotów nie przyjmujemy" do tego slyszalam jak ekspedientka rozmawiala ptrzez telefon i łaskawie informowala klientke, że jeszcze musi sie zastanowic czy pozwoli jej wymienic sukienke na inna!!! Sukienki tam były naprawde ładne jak bylam w przymierzalni to wszystkie kobitki sie rozplywaly ze slicznie wygladam, ale cena tez nie byla mała 350 zł wiec dlam sobie narazie spokój... Gdyby pasowala idealnie bym ja wziela, a tak boje sie ze krawcowa nie bedzie w syanie jej dopasowac...
Obawiam sie ze zalatwilam sie klimatyzacja w pracy. Dzis jej nie wlaczam niech sie dzieje co chce na 19 idziemy do lekarza...
-
Złe wiadomości jedzeniowe się nie liczą!! skoro 0,5 kg mniej :lol: ;). Gosiu co do sukienki to nie powinnaś mieć problemów a jeżeli bedziesz miała to sie upieraj ponieważ nawet wieszenie kartek "zwrotów nie przyjmujemy" jest bezpodstawne! Każdy wg nowego prawa ma mozliwość zwrotu do 7 dni od daty zakupu bez podania powodu zwrotu, oczywiście bez uszkodzeń , z paragonem, ale nie mogą Ci tego odmówic...
Co do sukienki to sama jestem na etapie kupna kreacji na wesele... ciarki mnie przechodza, bo niecierpię sukienek... paskudnie w nich wyglądam i jeszcze gorzej się czuję ;)....
Gosia a jeżeli chodzi o mój wygląd to chude mam tylko ramiona niestety... wiem, że nieane.. mój misiek mi powtarza , ze mu sie nie podobają, ze za bardzo wychudlam :(, a tylek niestety wciaz wielki :(... taka juz mam budowe... chyba trzeba pogodzic sie z tym...
-
Bylam w sklepie. Pani nie chciala sukienki przyjac bo zgodnie z prawem od 97 roku zwrotów nie ma :shock: :shock: :shock: Byłam u kierowniczki, która zrobila mi wykład że jest to zgodne z prawem, ewentaulanie może mi pojsc na reke i pozwolic wymienic na cos innego!!!! Szok! Postanowilam to rozegrać grzecznie i powidzialam jej ze ja i moja mam jestesmy stalymi klientakami i powinnai pojsc na reke i zrobic zwrot. Z wielkim fochem pani zwrot jednak zrobiła uffffffffffffffffff... juz myslalam ze tak szybko sie to nie skonczy...
Nie wiem jak to jest z tym prawem czy cos sie zmienilo odkad uczylam sie o prawach konsumenta... ale teraz nie mam czasu szukać...
Martuś, słonko jedz wiecej i po prostu ćwicz na te partie które chcesz wymodelowac - ja tam nie widze u Ciebie co prawda ani wielkiego tyłka ani nic innego.
-
Gosiu, z tego, co wiem, to masz pełne prawo zwrócić nieużywany towar w ciągu kilku dni - dokładnie nie wiem, ilu ale chyba 7 :roll: :roll:
Co za sklep!
Uff, dobrze, że jednak łaskawie przyjęto sukienkę z powrotem :wink: :D
Eeeee tam, jakie to złe wiadomości, skoro ważysz mniej o 0,5 kg :lol: :lol: :lol:
Super :P :P
Miłego poniedziałku! :D :D
-
Tez bylam pewna ze moge zwrocic...
Teraz to juz mi sie nie chce zadnej sukienki kupowac... Dobrze ze do 4 sierpnia jeszcze troche czasu jest...
Jak juz sie na jakas zdecyduje to chyba wezme zaswiadczenie ze w razie czego moge oddac :wink: :lol:
-
Nie czuje sie za dobrze, boli mnie glowa łyknelam ibupromy zatoki, poki co najbardziej mi pomagają... a zaraz mam angielski...