-
Szczerze ci powiem, że nie wiem. Mamy pewien pomysł, do którego mężowie inicjatorek nie są przekonani, a szczególnie mój. Tak naprawdę wyjdzie w praniu i oczywiście w dużym stopniu zależy od tego jak się finansowo nam potoczy do tego czasu. Ale gdzieś koniecznie chcemy.
-
Cześć Aneczko :D!!!
W niedzielę w Krakowie była cudna pogoda i pospacerowaliśmy z Miśkiem troszkę :). Oj było fantastycznie, chociaż lekko bylismy "przydymieni" ;). Ale już dawno się tak nie naspacerowałam ;). Oj uwielbiam Kraków :).
Aneczko mogę prosić o zdjęcia w nowych kolorkach ;), nie narzucam się, ale jakbyś czasem robiła, to wiesz, że uwielbiam oglądać zdjęcia ;).
Jak tam po Kinderbalu? Dom cały ;)???
Pozdrawiam Cieplutko :D!
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/ARM131.jpg
-
Miałam wczoraj wyrzuty sumienia, że nie udało mi się wejść w ciągu dnia na forum a tu patrzę forum nieczynne :(
To napisałam wczoraj ale nie udało mi się wklepać :-) "Jest 22.58 a ja siedzę sobie radosna przed komputerkiem i piszę posta, którego może dopiero jutro uda się wysłać :D Jestem wykompana, nasmarowana, i poćwiczona :D z czego najbardziej się cieszę...była seria 8 na brzuch, nogi, pośladki i ręce...czuję się jak nowonarodzona...wszystko mnie boli ale jest fajnie...
Dziś była też kolejna lekcja tańców...ależ bolały nas ręce...ćwiczyliśmy walca...kroki proste ale utrzymanie ramy czyli rąk na odpowiedniej wysokości to mały koszmarek :D Troszkę się spociliśmy...niestety były też momenty spięć między mną a Jarkiem bo czasem mam wrażenie, że on się nigdy nie nauczy tańczyć...co tu dużo mówić sztywny jest...i niby z każdą lekcją lepiej jest ale to wciąż nie tak jak ma być i ja się stresuję Jgłupia jestem bo przecież wiedziałam, że on tańczyć nie umie...a mimo to się wkurzam...no cóż...mam nadzieję, że jeszcze coś z niego wykrzesam :D "
A dziś czyli w środę jestem już w domku i przymierzam się do serii ćwiczonek...
-
Anusia czytałam u Zosi, ze własnie się wygibaskujesz :D
super, ja tez, tyle, ze w szafie hehe.. za którą się w końcu wzięłam :wink:
cała podłoga zawalona ubraniami naszymi, bo mamy ją taką duża, ze mieści się tam praktycznie wszystko hehe :wink: melancholijnie mi się zrobiło, jak układałam mniejsze ubrania.. znów chce w nich chodzić! 8)
Aneczko gorąco Cię pozdrawiam, o przesyłce obrazu pisałam u siebie :)
buziaczki wieczorne i mykam, sprzątać cd czas zacząć :wink:
ps. Aniu czy masz problemy z forum jeszcze? bo ja co chwilę musze sie od nowa logować.. i nie wiem czy to tylko u mnie tak, czy u wszystkich?
pa!
-
Najmaluszku,
wielkie przygotowanie widzę, że trawają. Tańczyć się uczycie prywatnie cz na jakimś zorganizowanym kursie?
Sportowa dusza się z Ciebie zrobiła i tak trzymaj.
A jak SB?
Masz zamiar w święta kontunuowac?
-
Najmaluszku, nie gniewaj się na niego bo jeszcze się zniechęci! Przecież nie od razu Kraków zbudowano, daj mu czas. Spodziewam się, że sama w takiej sytuacji byłabym sztywna jak nie wiem! A poza tym oczywiście chwalę cię bardzo za ćwiczenia i w ogóle :)
Anikasku, ja też co chwilę muszę się logować. Przeczekać musimy :)
-
Wesołego królika co po stole bryka, spokoju świętego i czasu wolnego,
życia zabawnego, w jaja bogatego
i w ogóle wszystkiego kurczę najlepszego.
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1445.jpg
-
Wczoraj poćwiczyłam ładnie :-) Było 20 min Tae bo z płytką, którą dostałam od Milaska i 8 min ABS i LEGS...wczoraj kupiłam sobie cięższe hantelki każdy po 1 kg bo do tej pory używałam o,75 i chyba juz są za lekkie bo się nie męczę...
Wstałam dziś i szukałam za oknem wiosny co by móc tak jak Zosia ubrac spódniczkę ale na taki ziąb zostanę przy spodniach...
Na sniadanko dziś pożeram mozzarellę z pomidorami i bazyią...pychota -)
Anusia fajnie, że zrobiłas porządki i znalazłaś pośród starych ubrań nowe pokłady motywacji :-) masz teraz do czego dążyć...:-) bluzeczki które są opiete niech staną się luźne :-)
Emilko wczoraj ćwiczyłam Tae bo od Ciebie :-) Troszkę to dziwne bo facet jakoś tak mało ruchliwy jest ale śledzę cała resztę sali, która skacze jak nie wiem co :-) mam tylko problem z miejscem bo komputer stoi w malutkim pokoju a tam trzeba nogami wymachiwać że hej...ale jakos daje radę :-)
Na tańce chodzimy na lekcje indywidualne...do bardzo sympatycznej Ani :-) Moja rodzina spodziewa sie po nas cudów ale my naprawdę ćwiczymy narazie same podsatwy bo mój Jarek nie umie wogóle nic a nic tańczyć...są tacy ludzie, którzy po prostu nie nadają się do tańczenia i on do nich należy...ale ćwiczymy więc może cos tam zatańczymy...chociaż walca :-)
Zosiu może jestem zbyt surowa dla Jarka ale wkurza mnie to, że on jest taki sztywny...pewnie myślisz że przesadzam ale to cała prawda..zresztą moja mama ostatnio tez stwierdziła, że są ludzie, których nie da się nauczuć tańczyć, można tylko próbować...no i ja właśnie próbuję...wiesz kroki jakoś tam łapie ale on ma dziwne ruchy, takie nienaturalne, jednym słowem wymuszone i sztywne :-) Ale trudno...kocham go za inne rzeczy :-) a to że tańczyc nie umie to co mi tam :-)
Lunko dziękuję za życzonka...też będę musiała coś pomyśleć o jakiś życzeniach dla was kochane moje :-)
dalej mam problemy z tym ciądłym logowaniem :-)
-
Najmaluszku, ja też loguję się co chwilę. Z tym tańczeniem może i masz rację ale z drugiej strony wydaje mi się, że są ludzie, którzy w którymś momencie się przełamują i jakoś 'zaskakują'. Oby z Jarkiem tak było, a jeśli nie, to najwyżej będziecie mieć powód do żartów z samych siebie, też zdrowo ;)
Za ćwiczonka chwalę. Ja powoli nabieram ochoty do ćwiczeń również, a przede wszystkim na orbitreka, na którego zbieram. I uzbieram! Dziś znowu spódniczka. Ma być podobno 10 stopni ale jest zimno, buro i będzie lało. Co mi tam!
-
Wiesz Zosiu ja to chyba nawet nie mam tylu spódniczek co Ty hi hi hi :-)
Ale fajnie tak sie kobieco ubrać, popieram jak najbardziej :-)
Juz się z siebie śmiejemy tylko wiesz jak to jest, ludzie będą na nas patrzćec i wtedy to nie wiem czy będzie nam do śmiechu :-)