Najmaluszku suknia śliczna-bedziesz przepiękną PAnną Młodą :D :D :D :!: :!:
Wersja do druku
Najmaluszku suknia śliczna-bedziesz przepiękną PAnną Młodą :D :D :D :!: :!:
Wow! Cudownie :) I nic więcej dodawać nie muszę :)
Jeni, Lunko dziękuję za miłe słowa...co prawda włosy miałam nie uczesane ale i tak chyba suknie ładnie wygląda :-)
Jestem chora :-( i załamana bo do ślubu został tydzień a ja straciłam głos...juz jak byłam w częstochowuie czułam się fatalnie ale myślałam, że to tylko alergia niestety okazało się, że nie...dzis w nocy nie mogłam spać, kaszel, potworny ból...a dzis rano mówić nie mogę...
Ratunku, co mam na to kupić, jakiś syrop czy co???
Wiedziałam, że coś złego mi sie przytrafi :-(
Teraz zmykam do pracy...na lekarza czasu nie mam bo kupa roboty a jeszcze muszę pójśc do księdza pozałatwiać ostatnie formalności...Obym szybko wyzdrowiała...
Ściskam wszystkie piękne dietkowiczki.
:D CUDO :!: A TY W NIM TEZ CUDOWNIE WYGLADASZ :!:
:D UDANEGO WEEKENDU :D
:D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im...X/GOGL9167.jpg
Kochana, jeszcze cały tydzień masz. Lepiej, że teraz się rozłożyłaś niż dzień przed ślubem :) Tak więc szybciutko do lekarza idź, on najlepiej przypisze co najszybciej zadziała. A napewno za 3-4 dni będziesz zdrowa :)
Buziaki!
Aniu wracaj szybko do zdrówka :D :!: :!: :!:
Byłam u lekarza...jakaś infekcja wirusowa podobno teraz krżay i ja ją załapałam...
Przepisała mi w razie czego antybiotyk ale [postanowiłam go nie brać bo nie chcę być słaba...na szczęście zaaplikowała mi też tonę innych specyfików i chyba dziś czuję się lepiej :-)
Zaraz jadę ze świadkowa kupić buty na ślub bo bidulka nie ma co włożyć...
Troszkę mi smutno bo goście odmawiają...teraz tydzień przed ślubem...
Wpadnę później:-)
Buziale słonka.
Hej,
Wróciłam.
Miałam tylko jechać na 3 dni a zrobił się tydzień. Było fajnie i męcząco.
Dietka, hmm - nieprzekraczałam 1100 kcal . Więc nie było źle.
Pomału zaczne wracać na forum.
Trampolina już złożona. Dzisiaj będą pierwsze podkoki.
pzdr
I mamy niedzielę :-)
Przepraszam, że ostatnio tak rzadko się pojawiam...wiadomo dlaczego :-)
Ostatni tydzień przed ślubem to porządna nerwówka i bieganina...doszłam do wniosku, że nie ważne jak wcześnie zacznie się przygotowania ostatni tydzień i tak jest najbardziej męczący .
Suknia wisi sobie w domku:-) Ale nawet nie mam czasu się nią nacieszyć...praca, załatwiania...latanie tu i tam.Ale będzie dobrze :-) Musi być:-)
Dietka idzie sama, nie mam czasu jeść...ale i nie ćwicze bo nie ma kiedy :-(
Z krtanią już lepiej choć nadal kaszle jak gruźlik...mam jednak nadzieję, że obejdzie się bez antybiotyku bo wiem, że on by mnie ściął z nóg.
To moja ostatnia niedziela przed ślubem...potem będę już żoną:-)
Agentka cieszę się, że spędziłaś fajnie czas u rodziny...ale teraz już nie znikaj na tak długo:-) Czekam na relacje z trampolinowania :-)
Najmaluszku, trzymaj się kochana.
Nie przejmuj się niczym, bo to chyba stres wychodzi Ci tym choróbskiem.
Roboty całą masa, ale dasz radę. byle do soboty. Ustaw sobie wszystkich i niech Ci usługują, w końcu to Ty jesteś Panna Młodą. I to prześliczną. :D