Aniu,
w przyrodzie nic nie ginie: Ty zdrowiejesz a ja zaczynam chorować.:wink:
Mam nadzieję,że dziś nie pracujesz i odpoczniesz sobie solidnie. CZego Ci życzę.
Pozdrawiam :D
Wersja do druku
Aniu,
w przyrodzie nic nie ginie: Ty zdrowiejesz a ja zaczynam chorować.:wink:
Mam nadzieję,że dziś nie pracujesz i odpoczniesz sobie solidnie. CZego Ci życzę.
Pozdrawiam :D
Wczoraj nie dotarłam wieczorem na forum...po pracy szybko skoczyłam na step :-) Było super...mało osób, wycisk, pot...tak jak lubię :-)
Myslę, że troszkę spaliłam...bo wczoraj jedzeniowo było tak:
jajko na miękko + kromka chlebka 3 ziarna
kilka śliwek, nektarynka
2 knedle bez cukru ( normalnie nie wyobrażałam sobie nie posypać knedelka maminej roboty cukrem pudrem a tu prosze da się )
miseczka ogórkowej z ryżem
Activia do picia
bułka :oops: :oops: :oops: :oops: ciemna z ostrowią...ale 0 19.15 więc w normie
Ta bułka to było tak troszkę z głodu po ćwiczeniach..postanowiłam nie kupować pieczywa...gdy go nie mam w domu to go nie jem proste i logiczne :-)
Wczoraj było troszkę za mało płynów :-(
A kalorii chyba koło 1200...
Dziś nie pracuję :-) Choc nie zaszkodziłoby pójśc na chwilkę do pracy, wtedy w poniedziałek miałabym spokojniejszy dzień a tak to zapowiada się sajgon :-)
Psiapsiuła chce mnie dziś znów wycuiągnąć na tańce...kolejny weekend z rzędu ale cos mi się nie chce...założyłam dziś troszkę posprzątać bo bałagan sie robi masakryczny w domu...Maż oczywiście w pracy...
Emilko przykro mi, że teraz Ty chorujesz...pocieszające jest to, że są to takie w miarę szybkie choroby...mijają po 2,3 dniach...mam nadzieję, że tak też będzie w twoim przypadku. Buźka.
Uleńko tez sie cieszę, bo jednak pracować gdy jest się chorym jest ciężko a na urlop nigdy nie mam szans więc lepiej byc zdrowym :-) Kiedy się spotkamy na kawkę???
Agentka mój metr jest jak najbardziej OK...:-) Naprawdę tyle mam...powstaje tylko pytanie gdzie każda z nas się mierzy bo to rzecz względna :-) Ale obawiam się, że wszystko się zgadza...więc nie narzekaj...skoro na mnie mówisz szczuplak to Ty tez jesteś szczuplak :-) Cyfry mówią same za siebie :-)
Yagnah brawo za determinację...teraz masz ćwiczyć...
Lunko Tobie również, spokojnego leniwego weekendu :-)
Anamat nawet nie wiesz jak ja się cieszę...zawsze gdy choruję przypominają mi się czasy szkolne...wtedy choroba była zbawieniem...lubiłam chorować nie trzeba było iść do pracy...mama napisła zwolnienie i koniec...a teraz...mimo chorpby trzeba pracować, przynajmniej ja jestem w takiej paskudnej sytuacji :-( Ale jestem już zdrowa więc wszystko jest OK!
Zosieńko bardzo dziękuję za przepis...poczytałam...może mi się uda :-) A waga milaska dziś już spadła więc na twoją też przyjdzie kolej :-) Oby szybciutko :-)
Grażynko Ty chyba w góry się wybierasz???Udanej pogody ;-)
Korni do końca akcji jeszcze ho ho lepiej o tym narazie nie myśleć...:-)
Maluszku, masz rację. Milaskowi spadła, to moja nie chciała być gorsza! :) Na tańce nie idź jeśli nie masz ochoty, ale z drugiej strony czasami warto się przełamać! Na sprzątanie masz kupę czasu, a tańce są wieczorem! :) No i koniecznie zrób takie warzywka. Jeśli dopadnie cię ekstremalny leń to wystarczy z mrożonki warzywa podgotować, a beszamel robi się może 10 minut! Więc żadna robota! Tylko ze świeżych oczywiście lepsze ;)
Zocha jednka zdecydowałam, że nigdzie nie idę a to z kilku względów...
Po pierwsze sprzątanie mojego domu zajmuje mnóstwo czasu i już jestem tak zmęczona, że hej a prawie nic nie zrobiłam :-) Po drugie musze zaraz iśc do pracy :-( Siostra po mnie przyjeżdza i musimy cos porobić . Po trzecie wieczorem musimy przewozić meble tak więc będę wykończona ...
A warzywka zrobię napewno...dziś jednak padło na sałatkę grecką :-) Tylko, że strasznie dużo mi jej wyszło więc będzie na jutro :-)
Jeszcze dziś nie poćwiczyłam więc musze zaraz to nadrobić!!!
Jutro mały dzien dyspenzy, mały bo zamierzam zjeśc tylko kawałek torta ale zawsze.,..idę do mojej przyjacióły na urodziny więc nie wypada nie zjeść :-)
Czesc Anula :)
Ja tak ma momento dosłownie ( scieka ze mnie pot po 45 min cwiczen dywanowych i zaraz lece do waniliowej wody- tzn hm poprawka, kobiety sie nie pocą, kobiety lśnia;) )
Chciałam powiedziec, ze fajnie dietkujesz, Wszystkiego po trochu i jeszcze umiar umiesz zachowac 8) Ja to bym poległa z kretesem przy tych knedelkach, na dwoch napewno by sie nie skonczyło :D a cukru to by sie juz łyzki sypały ( wyobrazasz sobie ze za starych grubszych czasow potrafiłam zjesc 20-30 knedli :D )
Fajnie ze mobilizujesz sie do cwiczen,u mnie z tym srednio, ale motywacja rosnie wraz z kurczacym sie czasem - kiedy to chce wazyc te 60 :)
Ania pozdrawiam, a ten tort to zjedz ze smakiem :)
Maluszku, współczuję, że musiałaś iść do pracy. Mam jednak nadzieję, że tylko na chwilę? I jak przenoszenie mebli poszło? I ćwiczenia? Ja za chwilkę wskakuję na maszynę! ;)
Aniu dziękuję za fajną fotkę na moim wątku.
Udanej imprezki :P
Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje...może sie sprawdzi :-)
Godzina 7 a ja z łóżka wstałam :-) Durna jakaś jestem...ani mi dzieci nie płaczą ani pies nie woła żeby z nim wyjśc na spacer :-)
Ale chyba jeszcze sie położę :-) Zreszta zaraz na dwójce mój kochany program Niania na telefon...uwielbiam to :-) Więc walnę sie do łóżka i włączę TV a co mi zależy...
Raport z wczoraj później :-) Wszystkim rannym ptaszkom duża buźka.
Cyfry, cyframi ale lustro i fotografir mówią co innego. Niedawno wróciłam z wesela i zaraz ide mykać spać. Odezwe się późńiej.
pzdr
Spowiedź z wczoraj:
pół ciemnej bułki z ziarnami (nigdy nie wiem jak liczyć kalorie takich bułek więc liczę jakby to była grahamka :-) z srekiem ostrowia
gruszka
miseczka pomidorowej kremu czystej
sałatka grecka z fetą light
kilka śliwek
activia do picia
jakieś 900 kcal.
Za mało wody...przynaję się bez bicia...
Od ćwiczeń miałam dzień wolny.
Ale za to przyznam się że już 4 dzień robię 6W...nie chciałam wcześniej pisać choć i teraz nie wiem czy wytrwam...staram się ale muszę stwierdzić, że sprawia mi to ogromna trudność...niby takie proste te ćwiczenia a jednak brzuch boli :-) Jak sobie pomyslę, że na koniec mam zrobić 3 serie po 24 powtórzeń to wydaje mi się to nierealne:-)
Dziś już za mną 40 min z power joga :-) Kupiłam Shape w którym było DVD własnie z takim dodatkie więc poćwiczyłam sobie...
Potem kąpiel i balsamowanie tez już za mną....na 15 idę na torta do przyjaciółki :-)
Agentka ciekawe jak sie wybawiłaś? Chyba dobrze skoro dopiero teraz idziesz spać :-)
Buźka.
http://www.fitness-joga.pl/CatImg/cat10.jpg