Luneczko Tobie również :-) Dziękuję za odwiedziny.
Wstałam o 10...ale mi dobrze...jem śniadanko i zastanawiam się jechać do mamy czy nie...nie wiem czy mam ochotę spotkać się z moją siostrą...myśłam, że dziś mi już przejdzie złość ale chyba nie...mamam dzwoniła i jak to ona oczywiście jest załamana tym, że kłócę się z siostrą i oczywiście chyba uważa, że nie mam racjo bo ona jest w połogu a ja coś wymyślam...więc obiad u mamy nadal pod znakiem zapytania...:-(
Wczoraj miałam wieczór filmowy z Bridget Jones...oglądałam po raz nie wiem który ale wciąż mnie to śmieszy:-) Dobry rozluźniacz z tego filmu:-) Mąż się ze mnie śmieje mówiąc, że zachwouję się jak małe dziecko obrażając się na siostrę...troche też mnie wkurzył mówiąc, że on za takie "kalosze" jak ja kupiłam nie dałby 10 złoty...Dodam, że kozaczki są ze skóry, naprawdę bardzo ładne...może nie do eleganckich ciuszków ale do jeansów i spódnic do kolan idealne...ale mój mąż ma inne zdanie:-) Jego strata:-)
Za okenm słońce więc humor może też mi się poprawi...chcialabym trochę poćwiczyc...szóstkę napewno zrobię!