Aniu,
miłego i przede wszystkim dietkowego tygodnia życzę.
Wersja do druku
Aniu,
miłego i przede wszystkim dietkowego tygodnia życzę.
ANIU CIESZĘ SIĘ ŻE Z MAMĄ LEPIEJ.
BO U NAS NIE MA POPRAWY U ROKSANKI , WYNIKI IDĄ W DÓŁ NIE MOGĄ ODBIĆ.
JEŚLI CHODZI O WEEKEND TO TRUDNO JAK JUŻ MINĄŁ TO O NIM ZAPOMNIJ.
PRZED NAMI NOWY TYDZIEŃ I WALCZYMY DALEJ.
JA TEĄ SIĘ CIESZĘ ŻE WKOŃCU MI WAGA SPADŁA TROSZKIE, ALE JUŻ 3 DNI STOI.
MIŁEGO DNIA .http://republika.pl/blog_dx_689459/1...loraldrape.gif
Najmaluszku pozdrawiam :D :!:
Popieram Hiiiii-zapomnij o tym co było i bierz sie do roboty -WALCZ :) :!: :!:
Lunko zapomnieć łatwo nie jest zwłaszcza jeśli scenariusz powtarza się co weekend:-( Ale walczę...jak zawsze...
Halinko bardzo się cieszę, że twoja waga spada...ale Ty ładnie dietkujesz więc jak mogłoby być inaczej:-)Moja mama czuję się już dobrze, antybiotyk mocny to pomógł...trzymam mocno kciuki za twoją Roksankę...przykro mi, że narazie nie macie powodu do radości ale będzie lepiej...Pozdrawiam cię kochana.
Emilko dzień był dietkowy i owszem:-)
Korni z mama lepiej, dziękuję...wkurzam się na weekend bardzo, już nie pamiętam weekendu, który bym nie zmaściła :-( Jakoś tak człowiek przestaje się kontrolować a potem w poniedziałek się denerwuje na samego siebie :-(
Psotka jak mija dietka?Pedałujesz?
Katharinkaa nie ćwiczyłam ale teraz zbieram się do szóstek...:-)
Bajla fajnie, że wpadłaś...rozumiem, że praca i praca...kto teraz tak nie ma :-) Wpadaj częściej...mnie też było miło Cię poznać...fajna z Ciebie dziewczyna :-)
DO domu wróciłam dziś znów późno...pracowałam 11 godzin..mam dość...jutro będzie nie lepiej a może i gorzej...bo rano muszę jechać do bardzo niefajnego klienta więc pewnie skutecznie zepsuje mi humor na dzień dobry...zresztą w tym tygodniu czeka mnie jedno spotkanie, po którym pewnie będę zbita totalnie ale to w kwestiach prywatnych a nie zawodowych...jak to przeżyję to będzie dobrze...
Dietka dziś OK...ale wcale się nie cieszę bo to żaden wyczyn bo spieprz....weekendzie dietkować...wcale mi się nie chciało jeść...zła jestem na siebie nadal...tak bardzo chciałam dziś poćwiczyć a jestem padnięta :-(
[/b]
Poćwiczyłam 10 min.... :D :D :D :D :D :D :D
:D KOCHANIE :D DOBRE I TE 10 MINUT :!: :!: :!: ZA DUZO PRACY :!: ZWOLNIJ TEMPO :!: MARTWIE SIE :!: :!: :!: PENDALUJE DO TEGO KRAKOWA :D JAK SKONCZE SPACEREK PO DIETCE TO SIADAM NA ROWEREK :!: :!: :!: :!:
http://imagecache2.allposters.com/images/GLX/11300.jpg
Dopiero wróciłam z pracy a jeszcze dodatkowa praca przede mną...czyli tłumaczenie i przygotowanie korków na jutro...uffffff mam dość...muszę chwilę odpocząć...MUSZę...
Dietka jak najbardziej Ok ale zastanawiam się kiedy ja dziś poćwiczę???
Psoteczko dziękuję za odwiedziny...pedałuj do mnie...dzielnie...o mnie się nie martw o mnie się nie martw ja sobie radę dam:-) Buźka.
Dasz sobie rade,bo super z Ciebie dziewczyna :D :!: :!: :!:
Luneczko kochana jesteś:-) Muszę dać rady bo są rzeczy, których nikt za mnie nie zrobi:-)
Przypominam sobie samej moje założenie:-)
bo coś mnie śscie a już na dziś wystarczy jedzenia:-) Muszę pamiętać, że mam cel:-)Cytat:
DO 17 GRUDNIA będę ważyć 56...Mam 6 tygodni...To sporo czasu...Nie wypiszę zasad ale jedno jest pewne żadnego głodzenia...chcę zwiększyć dawkę ruchu...i to jest teraz dla mnie priorytet...zaczynam od dziś...jeśli po drodze zdaży się jakieś ciastko to nie ma dramatu...to musi być przyjemna dieta a nhie katusze...przede wszystkim RUCH i MŻ...
hej Naj. !
Tak, tak- masz cel :!: I powtarzaj to sobie często !
Super że wygospodarowałaś czas na ćwiczenia- nawet 10 minut to COŚ ! bardzo się cieszę :)
może i dzis znajdziesz chociaż 10 minut? albo przynajmniej z 5 :?: :roll:
pozdrawiam gorąąąąco :*