czuje się jak balon:|?
Wersja do druku
czuje się jak balon:|?
Nic dziwnego ze wczoraj czułam sie jak balon, Oprocz moich 1000 kcasl.. wieczorem(?!) zjadłam 2 batoniki ( mniam boze jakie były pyszne) ,2 jabłka... i to juz jest dla mnie przegięcie:/... Wiemze kiedyś zjadłabym więcej ale czemu mam tak słabą wole:(... Tłumacze sobie wszystko -np tym razem zjadłam to dlatego ze koniec tygodnia= nagroda za gtruydny w szkole + nagroda za odchudzanie.
Dzisiaj juz zjadłam 500, jest wczesniutko ale jak wróce ( zaraz ide shopping:)))) ) zjem sobie coś malutko kalorycznego.... poucze się i mam nadzieje ze wytrzymam:)
Buziaczki
Pozdrowionka od Grzybolka, co go to czas ciągle goni i straszy dniem i nocą i dlatego tak tylko na skoka i przesłanie duuużego całusa na powodzenie w dietce i tak ogólnie i w szczególe... :lol:
heh ja tez na nic nie mam czasu:) i tez przetlotem jestem na diecie.pl, tylko w weekendy pozwalam sobie na dłuższą wypowiedz;)
Dzisiaj rodzice byli na mega zakupchach. Kupili mi wielką paczke czipsów, czekolade...mniam:> Nic nie zjadłam:) Wszystko oddałam, serce strasznie mnie bolało, ale teraz czuje wielką satysfakcje.
Poźniej byłam u kolegi, uczyliśmy sie matmy,iiiii ani jednego pysznego( bo z kremem) ciasteczka nie zjadłam..:)
Nie zawlaliłam tego weekendu;)
Sukienko, gratuluje Ci tych oddanych slodyczy tym bardziej, ze wczoraj, gdy mialam chwile slabosci bylam w domu sama i nie bylo komu oddac piernikow...Ale sie obzarlam!!!Ale teraz juz sie nie poddaje i walcze ostro, bo w sobote wazenie, ktorego sie bardzo boje.
Pozdrawiam i zycze dietkowego tygodnia.
Rewelacyjnie :D Oby jak najwiecej takich dni ;) :D
Wczoraj...o 22:00 weszłam na wage.. i tak się ucieszyłam że schudłam kilogram ( 59kg), ze poszłam się nawpiepszać co mi pod ręke wlazło (tj.2 kanapeczki, kawałek pizzy).........
Pogratulować:|
Sukienko - raz na jakis czas mozna... a jak widac to tak bardzo Ci nie szkodzi, skoro kilogram i tak zlecial... i gratuluje oddanych slodyczy ;)
trzymaj sie - oby tak dalej :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png
:)
Niby wszystko idzie w pożadeczku, ładnie się spowiadam Wam wszystkim współodchudzaczki .... ale czemu ja nie chudne:|? Czemu tak cięzko mi zejsc poniżej tych 60 kg. W sumie już jestem zadowolona z tego jak wyglądam ( tzn nie tak do końca), ale ciao się ujędrniło, nogi schudły, brzuszek sie spł;aszczył. Gdzie niegdzie znajde jeszcze tłuszcz na ciele( ale taki solodny)- i chociaż potrafie z nim żyć chce go wyeliminować... Waga mnie przreraża:| Duzo osoób mówi mi że schudłam.... mmmh ale czemu waga nie spada?:(
Za pare dni mam mieć bilnas w szkole;) W tamtym roku uciekłam ,schowałam się w toalecie z koleżankami które też nie chciały zdradzać swojej wagi.... ale niesety w tym roku to nie przejdzie. Wiadomo- nowa szkoła- jedni praca, inni studia..Zwiać to mi się napewno z bilansu nie uda... ale przeciez mogę opóznić go bardzo i zwagować się( Łoo jakie słowo mi wyszło:D) za 2,3 miechy:) Ahh jaka będe wtedy szczuplutka:>
Jejku ja znowu kombinuje:>
Pozdrowionka dla wszystkich ślicznych dziewczynek:*