-
Tak własnie przeglądałam wczoraj i dzisiaj to forum i troszkę się zasmuciłam.
Dziewczyny przy moim wzroście (160) i wadze 52 (czyli tej do której ja dążę) odchudzają się! Dla mnie jest to idealna, wymarzona i cudowna waga, a dla nich to sporo za dużo. Nie wiem jak to jest możliwe... One nie moga być grube przy takiej wadze. Owszem mam dość spory biust ale ile on może ważyć. Napewno nie tak dużo.
Może ja mam jakieś ciężkie kości? No bo naprawde nie zaliczam się do dziewczyn które mają poważne problemy z figurą, ludzie nie chcą mi wierzyć jak mówie im, żewaze 57. Przy 52 jestem pewna, że bede miała piękną figurke, a dla nich to dużo.
Ehh kto zrozumie nas kobitki :wink:
(Pisze bez sensu ale muszę się gdzieś wypisać)
-
Widzisz, odchudzanie jest chyba sprawą indywidualną... Dla Ciebie te 52 to marzenie, inne będą sie xle z taką wagą czuć... A najważniejsze jest, żeby sie sobie spodobac i dobrze czuć sie w swojej skórze. Pozdrawiam :) :) :)
-
Witaj!
Kasiu, każda babka ma inna figure , niektorym idzie w biust i tylek , maja troche miesni piekna talie, wiec troche waza a wygladaja rewelacyjnie, druga sprawa to te kosci ktore wspomnialas , one też duzo warunkują .Wiesz jedni beda chudzi , skóra bedzie im się kleiła do żeber, ale beda wygladali srednio ciekawie , z tego wzgledu, że maja np. grube kosci i sa poprostu szerocy w biodrach tu i tam... niestetey nie wszytko da sie naprawic ( bynajmniej bez operacyjanie ) ... Wiesz TY nie koniecznie powinnas sie odchdzac do wagi 52 tylko patrzec na to co Ci sie nie podoba w sobie... Np. patrzysz o mam tłuszczyk na udkach , ciach i robisz cwiczonka na udka... brzuszek tlusciutki , no i dajesz brzuszki... Ja wiem co mowie, jestem od Ciebie wyzdza tylko o 4 cm, jak sie odchudzlam wczesniej i zeszlam do 56 ( tez chcialam do 52 na pocztaku) to stwierdzilam ze juz odchiudzac sie nie moge , bo bede brzydko wygladala... tzn. niektore partie ciala byly juz za chude a na niektorych jeszcze byl tluszczyk i wtedy zaczelam cwiczyc , zeby zgubic sam tluszczyk... Z reszta zrobisz jak chcesz... a tych wieszakow nie ma co sie sluchac jak chca schudnac z 50 do 40 :P to juz jest anorektyzmmm.. wrrr
Pozdrawiam i trzymaj sie cieplutko :)
http://www.um.oswiecim.pl/pl_images/..._jabluszko.jpg
Jabłuszko dla Ciebie ;)
-
boojka dziękuje bardzo za wsparcie :). Faktycznie najbardziej chcę schudnąć z nóg (uda). No ale z brzuszka też troche by się przydało. Dlatego poza dietą 1000 kcal skacze na skakance :). To mi idzie lepiej niż liczenie kcal :lol: . Czytając posty na tym forum dziewczyny pisały, że skakanka jest rewelacyjna więc postanowiłam wykożystać ja :).
Dziękuje za jabłuszko... Szczerze straszna ochote mam teraz na nie :lol:
-
Nie bede oryginalna i napisze to samo... Każdy ma inną budowe ciała wiec dieta jest bardzo indywidualną sprawą. Więc nie kieruj sie zbytnio tym, co piszą inne dziewczyny, bo one przy Twoim wzroście mogą nadal mieć kiepską figure, a Ty taką o jakiej marzysz. Trzymaj się tego, co postanowiłaś, a najwyżej potem jak nie bedziesz zadowolona, to zrzucisz jeszcze troche ;)
Pozdrawiam :*
-
pilnujmy sie na wzajem to damy rade;P Mamy mniej więcej tyle samo do zrzucenia siostra:>
-
Czas na rachunek sumienia:
No więc z radością mogę stwierdzić, że dzisiejszy dzień (chociaż jeszcze nie dobiegł końca) jest udany! Zmieściłam się w 1000 kcal i skakałam więcej niż zwykle na skakance. Dzisiaj wszamałam:
- gruszka 95 kcal
- brzoskwinia 76 kcal
- plaster arbuza 70 kcal
- kromka chleba razowego z 2 plasterkami polędwicy razem 95 kcal
- 2 salaterki budynia 365 kcal
- 2 plasterki poledwicy (same) 30 kcal
RAZEM: 800 kcal! (niecałe)
Jesto dopiero godzina 17.20 więc do tysiaczka napewno dobije.
O godz. 18.00 zjem jeszcze jedną kanapkę z polędwiczką i jabłuszko, co razem da 150 kcal.
Razem będzie prawie 1000 :D . Juz teraz mogę was i siebie zapewnić, że nie przekrocze tego :)
Mam nadzieje, że wam też się dzisiaj udało.
Pozdrawiam
-
:)
Może jakies podsumowanie? :D już już, spowiadać mi sie tutaj.. dokładnie i prawdziwie..
5 kg dla osób ważących znacznie wiecej od ciebie to faktycznie mało, ale to przeciez zalezy od sylwetki i wagi startowej. Pozostaje mi życzyc powodzenia! Razem bedzie łatwiej... :wink: :D
-
bytherainbow nad Tobą jest podsumowanie wczorajszego dnia :) .
Niestety po godzinie 21.00 dorwałam jeszcze jednego gotowanego ziemniaka i 2 plastry polędwicy ale to nie taki straszny grzech.
Mam trochę problemów z wypijaniem 1.5 - 2 l płynów dziennie ale dam rade:).
Kolejne podsumowanie dzisiaj koło 18.00
-
ups.. głupek ze mnie. :oops:
jak nie możesz nauczyc sie pic tej wody.. spróbuj mieszac ją z różnymi sokami. mi najlepiej smakuje jabłkowy tymbarka z wodą.. oczywiscie w małym stężeniu, tylko do smaku. bedziesz musiałą sie przyzwyczaic do czestych wizyt w toalecie :P ale to juz nie moja wina... :twisted:
buuu.. polędwica, nie ładnie! nie można podjadać!! :evil:
kiedys dietetyczka powiedziała mi, że ostatni jakikolwiek posiłek mozna zjesc najpóźniej.. 3 godziny przed snem, żeby wszystko zdążyło sie strawic... to jak, poszłas o 24 spać? :>
trzymaj sie w swoim postanowieniu, a będą Cie chwalic.. spróbuj tylko popodjadać, a bede krzyczec, zobaczysz :wink: :twisted:
to do 18stej... :D