-
macca :) nie przejmuj się ta koleżanką...powiedziała to tylko i wyłacznie z zazdrości... tak to jest uczysz się ...pracujesz na oceny i są efekty DOBRE OCENY...a jezeli nie spedzasz ani 30 minut dziennie nad książką to taka np. twoja kolezanka z klasy potrafi tylko docinać a nie umie się wykazac wiedzą....skad ja to znam :P
Wiesz myśle że zjedzenie czegoś słodkiego raz w tygodniu nie zaszkodzi (oczywiscie mile widziany jest umiar :P ) nie odmawiaj sobie rzeczy an które masz ochote jedz z rozsadkiem i wlicz sobie to w bilans kalorii :)
U mnie z dieta jak najbardziej wporzadku :)
Pozdrawiam :)
-
Promyczku, dziekuje za odwiedziny. Masz racje z ta zazdroscia, ale wkurza mnie po prostu takie zachowanie, tym bardziej, ze ja w stosunku do ludzi jestem zupelnie inna i nie rozumiem takiej glupiej zazdrosci..
Co do diety, to nadchodzi wielki powrot 1000 kcal. To chyba jest najbardziej odpowiedni dla mnie sposob na utrate wagi. Oczywiscie nie tak od razu, moze np do konca tygodnia jade na 1200, a od poniedzialku 1000. Tak, tak bedzie najlepiej.Nie doznam szoku (bo od zakonczenia SB jem duzo za duzo). Poza tym postaram sie w koncu ruszyc tylek i zaczac cwiczyc. W piatek na przyklad mam 2 godziny w-fu+jakas godzinke fitnessu w szkole, a w pozostale dni tygodnia nic...A moze jeszcze w jakies 2 dni mala gimnastyka w domu?? Bo z joggingiem rano to ciezko, oj ciezko...Tak, czyli ruch ok 3 razy w tygodniu, ale pozadny!!! Mam nadzieje, ze slowa dotrzymam.
Jeszcze odnosnie diety to pozwalam sobie na wszystko w umiarze. Ok, moze nie wszystko...
- staram sie jesc jak najmniej tlustego miesa, bialego makaronu, ziemniakow, no i slodyczy, gazowanych napojow i pieczywa typu buleczki i drozdzoweczki;
-staram sie jesc jak najwiecej swiezych owocow i warzyw,chudego nabialu, chudego mieska i ryb, owsianych platkow; do picia wiadomo: mineralna woda, zielona i czerwona herbata;
-w umiarkowanych ilosciach mode jesc chleb razowy i pelnoziarnisty, jajka,muesli, ryz, jakies slodsze jogurty albo serki homogenizowane;
Wydaje mi sie, ze takie jedzonko bedzie najlepsze, chodzi mi o to, aby starac sie nie eliminowac calkowicie jakiegos produktu, jasc go rzadko i wliczac w liczbe kcal.
Wazyc sie postanawiam standardowo co tydzien w sobote rano na czczo. A najwieksze postanowienie to: trzymac sie wytrwale zalozen wyzej napisanych!!!!
Terminem, ktory mozna powiedziec, jest celem niech bedzie poczatek miesiaca...
powiedzmy 1 listopada. Ok, wszystko ladnie zapisane, oby rownie latwo bylo mi zrzucac kg...
Bedzie dobrze!!!
Pozdrawiam serdecznie!!!! :wink: :wink:
Kolejny raz zaczynam jeszcze raz... :wink: I kolejny raz wierze, ze sie uda...Uda sie, na pewno... :wink:
-
Mocca widze, że Ty też masz super plan diety ułozony :D
Na pewno Ci się wszystko uda...TRZYMAM KCIUKI!
-
macca :)
super plan...ja niestety jestem zmuszona jeśc makaron i ryż...i troche ziemniaków...niestety mamusia cos nie zabardzo pozwala mi się odchudzac...nie w taki spsob zeby zrezygnowac z jej obiadków..bo ona się namęczy, a potem nie zjem? Ona nie przyjmuje tego do wiadomości..więc mozecie mi wspolczuć...a pogadać się z nią o tym nie da, bo wie jak się moje dietykowanie zawsze kończyło po 2 tygodniach i znowu zarłam ... i wcale sie nie dziwie że nie wierzy w moją silną wole jeżeli chodzi o odchudzanie :/ musze przez cały dzień wyrzekać się praktycznie jedzenia by po południu zjeść ten cholerny obiad mamusi który czasem jest bardzo kaloryczny :/ a jak się buntuje ze nie jem to się obrażana na mnie i nie odzywa się do mnie przez 2 dni :/ albo prawi mi kazania na temat ze trzeba zjeśc obiad !! no ok moge jesć obiad ale czemu jej ? nie moge sama sobie go zrobić ? :/...mam przechlapane ... jak czasem przeczytacie w moim pamietniku ze np. zjadłam schabowy...to nie mowcie ze chyba pomyliłam strony :P ze zamiast się mam odchudzac...to chce przytyc jeszcze :P
DAMY RADE..ja mam z tym dobrze ze wf mam 3 razy w tygodniu + jeden trening tygodniowo koszykówki :)
-
Masz racje Promyczku co do tych maminych obiadow, moja mama tez kreci nosem jak mowie, ze sie odchudzam i tego i tego nie jem..Zaraz zaczyna sie ,,a z czego ty chcesz chudnac??!!,, itp. Ale, ze ostatnimi czasy czesto wymyslam rozne diety juz sie pomalu przyzwyczaja i stara sie gotowac tez dla mnie, czyli np piersi z kurczaka zamiast tlustego mięcha albo wiecej surówek...
Oj, o diecie 1000 kcal tyle sie naczytalam, ale tak sobie mysle ile na tym schudne..Idealnie byloby pozbywac sie tak 1 kg tygodniowo. A tam, niech bedzie nawet mniej, wazne, ze jak w koncu je zrzuce to nie wroca juz nigdy...:):)
-
Ogolnie fajny dzien. W szkole 4 z polaka, apetyt mi nie dokucza i w okole ok. Wcinam teraz chrupki kukurydziane, pije zielona herbatke. Jak sie ciesze, ze jutro wyspie sie do woli...Pozdrawiam!!! :wink:
-
:) bardzo ładnie macca :) lubie gdy ktos jest pozytywnie do zycia nastawiony :)
bardzo ładnie z dietką...tylko gratulowac tak tak dieta 1000kcal jest najlepsza :)
u mnie tez całkiem całkiem :D
pozdrawiam zecze miłego wieczoru :)
-
przeczytalam sobie twoj watek i widze ze jestemy do siebie podobne :)
tez probowalam sb i porazkaaaaaa :/
no i czasem upadam, ale sie podnosze...
a od Ciebie bije - mimo wszystko - taki optymizm ze napewno Ci sie uda!!!!!!!!
chetnie sie przylacze... dobrze by bylo razn na zawsze pozbyc sie tych nadprogramowych kilogramkow ;)
pozdro
-
Dzieki dziewczyny za odwiedziny!! :D
Postanowilam sobie nie zalamywac sie porazkami ale wyciagac z nich wnioski. Co do pozytywnego nastawienia, to prawda, wiem co chce osiagnac, mam plan jak to zrobic i pilnuje sie, aby nie miec do siebie potem bezsesownych pretensji.
Waga niby pokazuje 65, ale podobno jest popsuta, wiec tak naprawde nie wiem ile waze. W poniedzialek zwaze sie u pielegniarki w szkole:)
Sobota zapowiada sie..nie najfajniej, mam strasznie duzo kucia-matma, biologia, historia...A zaraz pedze z pieskiem na spacer:)
Pozdrawiam!!!
PS:Dziubusia zapraszam do wspolnej diety. Razem bedzie razniej:)
-
ja juz zaczelam :)
to bd wpadac do Ciebie i w razie potrzeby ktorej napewno nie bedzie ;) opieprzac i wspierac :D
no wczoraj jeszcze dalam tylka :( 3 batony i kilka krmek :( i piwo duze z sokiem :/
ale dzis jest nowy piekny dzien!!!!!!!! :D
taka pogoda cudooowna ze az idealna na wstep do mojego nowego pieknego dietetycznego zycia! :D
i tez wracam do 1000 kalorii.
i koniec.
bedzie dobrze a co :D
ja juz zaliczylam tak:
przed chwila kapusniaczka z barczykiem czerwonym - liczmy 250, 2 jablka 100, mleko do kawy 50, jogobella ze zbozami 250 - czyli kolo 700 oooo kurcze duzo! :shock: :? no a ide dzis z moja poloweczka druga kochana na lody... :/ pucharek policze za 300... cholera chyba w 1000 sie dzis nie zmieszcze... no ale dobrowolnie zezwalam sobie na tolerancje plus minus powiedzmy 200 kalorii wiec tragedii nie bedzie ;) lepiej zjesc o te 200 wiecej niz w przyplywie wilczego glodu pochlonac pol lodowki i miec gigantycznego kaca moralnego ;)
poza tym 20 minutek rowerka stacjonarnego mam za soba :D i przede mna spacer wiec moze sie spali ta nadwyzka :D
pozdrawiam goraco! :)