Breranko :wink: ! Jejku, normalka się chyba uzależniłam od tego forum czy jak :lol: . Mno...ja tylko tak, że miłego dzionka życzę... :P
Wersja do druku
Breranko :wink: ! Jejku, normalka się chyba uzależniłam od tego forum czy jak :lol: . Mno...ja tylko tak, że miłego dzionka życzę... :P
Okis, będzie jak by tornado przechodziło :lol: - kalorycznie 1800kcal, randez-vous na medal i jeszcze lepiej (aż się lękam całego tego wszystkiego dobrego ile tego naraz jest :shock: ), teraz przede mną chemia do nauczenia (tego nie da się nawet czytać, a gdzie tam w dodatku uczyć :roll: ). No cuż...zmykam cierpieć :cry:
:cry: :cry: :cry: ...i zrobiło się z 1580kcal chyba ze 3700 :oops: , jeeeżuś, dlaczego ja głupia miast do sypialni poszedłam zerknąć na telewizor?! Qrcze a tak w sumie ładnie mi już szło. Grzyyyboool!!! Opamiętaj się kochanie!!!... :cry:
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: ...po prostu tych kilka powyższych płakających było zbat mało jak na niniejszy stan duszy... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: ...
Aves Caesars morituri te salutant :wink: ! Kolejny dzień, kolejne podejście, bo raz się udać musi Grzibusi ... :roll:
Okis, więc postanawiam zaknąć dzisiejsze bilans kaloryczny na 1350kcal (wliczony wieczorny dżogurt czekoladowy ******nea :lol: . A ponieważ za dwa dni moje narodzinki a w urodzinki to zawsze tyle sobie postanawiam jak niemal w noc sylwestrową :D a w dodatku w te nie będę miała dostępu do komputera spiszę to tutej i teraz tak na szybko, bo mnie angielski goni :wink:
Wijęc :arrow: maksa 1400-1500kcal dziennie (mniej jest bez sensu, bo z czegoś potrzebuję energii do zakuwania anatomii, chemii, biofizyki, bioli, englisha... :? )
:arrow: jeden raz w tygodniu go do siłowni na bieżnię na minimum 45min. plus ćwiczonka wzmacniające na brzuchola i ręce, bo zaczyna być znowu katastrofalnie :cry: , jak dobrze pójdzie to jeszcze będą zajęcia z baletu raz tygodniowo godzinka, ale to dopiero obaczymy jeśli mi koleżanka dotrzymie towarzystwa :roll:
:arrow: minimum 1,5-2l wody dziennie...strasznie mało ostatnio piłam i potem nie dziwota, że tak żerowałam na kanapkach i czekoladzie :oops: , plus staram się ograniczyć ilości owocowych herbat (strashnie są te niektóre tak naturalnie smakowo słodkie - normalka mi potem aż cukier krystalizuje na zębach choć go w nich tak naprawdę nie ma :lol: )
:arrow: pozytywne nastawienie do świata i diety, bo bez tego trudno o sukcesy a sukcesów trza jak soli, bo bez nich to człek jak bez powietrza :lol:
Mno, więc tyle by było postanowionek pięknych i wierzę że realnych z okazji moich jak nara jeszcze nie przebiegłych urodzinek... :D ...jakoś znów mnie dzisiej dobry humorek dopadł - więc weźcie po trochu jak tu kto wpadniecie nim mnie ochota do rozdawania opuści :wink: .
Wrócę znów w czwarteeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeek ... :wink:
Witaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam :D ! Wpadam chwilowo zmykam szybciutko, bo mnie czas goni a ja już nie nadążam z uciekaniem przed nim :wink: . Kalorycznie last trzy dni zawsze do 1500kcal było, w tym żadne obżerstwo, zero chleba i masła, dużo bananów :lol: i biłych Danone bez cukru :wink: . Teraz akurat wrzuciłam do siebie dwie puszki makreli w pomidorowym sosie plus 50g biszkoptów, ale od rana nic konstruktywnego nie zjadłam jak nara i obiadu już trza było jak soli. P.S. - ciągle zakochana na zabój :wink: . Papis wieczorem jeshcze wpadnę na słów kilka :lol:
czesc Grzibcio
pisalas kiedys do mnie a ja nie wiem jak to robilam, ze nie moglam Cie znalezc... ale juz znalazlam
teraz bede Cie odwiedzac i mam nadzieje, ze tez do mnie czasami zajrzysz...
dzis krotko bo jade do Warszawy do szkoly, wiec czasu zbytnio nie mam
ale jutro to co innego - i przeczytam tez Twoj post... dzis nie zdaze
pozdrawiam!!!!
i trzymam kciku oczywiscie :wink:
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png
Dziękis siostra, kochana jesteś. Razu też napewno wpadnę, ale jak nara to czas, czas, czas!!! Ciągle mnie goni ciągle go mało :D . Za 20min.wyjeżdżam na doniedzielnowieczorny :wink: spływ Dunajca, jestem po całym tygodniu szkoły niedospana, nieprzygotowana na ten dalszy i tak w ogóle ciągle czegoś mi brak, trza załatwić, dopisać... :? . Ojejku no maksa intensywne teraz mam to życie swoje, nie dziwota, że spadło mi do 54kg i jak widzę jeshcze chyba trochę zleci w dół. Oj, dzięki za trzymanie paluszków jak widzisz bardzo pomaga :wink: . Przesyłam pozdrowionka, spróbuję tutej jeshcze w niedzielę wieczorem wpadnąć na chwil kilka :wink:
no i przeczytalam - widze, ze masz tak jak ja - przez caly dzien jest pieknie i kolorowo a na wieczor wszystko sie psuje... bez sensu
ja sie teraz zawzielam i musze, musze, musze wytrzymac - do Sylwestra chce zrzucic ten tluszcz
Tobie proponuje znalezc jakas motywacje - ja mam pare
a i pomaga czytanie postow na forum tych, ktorzy juz shudli... ja ogladam jeszcze ftv...
trzymam kciuki i pozdrawiam
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png