kurcze...szkoda,że nie było imprezy...ale...pamietam, jak chyba na 2 roku studiów też miała byc jakaś impreza [długo oczekiwana] i akurat dowiedziałam się,że zmarł mój dziadek, powiedziałam więc,że nie pójdę na imprezę, ale...koledzy powiedzieli,że przeniesiemy imprezę, bo chcą,żebym szła :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: to się nazywa przyjaźń :roll: :roll: :o :o bardzo się cieszyłam!
no więc, agassi, od dzisiaj już będzie grzecznie :?: :twisted: