-
i-love-chocolate.com
no to teraz przyszła przyszła kolei i na mnie :)
zakładam swój pościk :)
jestem agassi :) dwa miesiące kończę 19 latek :) odchudzam się od ładnych paru lat i mój największy sukces to było pozbycie się 2o kilo dwa lata temu :)
niestety, w czasie tamtych wakacji wszystko wróciło.
w czasie tych dwóch lat zaczynałam się odchudzać chyba z 6oo razy (to znaczy codziennie rano ;) )
ale teraz od kwietnia jem sobie 15oo kcal na dzień i nawet nieźle mi to idzie, bo schudłam 9 kilo :D
było nawet 11, ale trochę poszalałam i dwa kiloski wróciły :?
teraz chciałabym tak naprawdę zacząć drugi etap mojego odchudzania i zrzucić kolejne 9 kilo, to znaczy dojść do 58.
mam 163 cm wzrostu, więc to niby będzie górna granica wagi dla mnie, ale szczerze mowiąc ja czuję się nieźle już teraz :)
najbardziej chciałabym wyszczuplić uda i tyłek, bo tam jednak tych centymetrów jest sporo :?
mój dietetyczny plan:
:arrow: 15oo kcal na dzień
:arrow: codziennie 35 minut rower stacjonarny
:arrow: raz w tygodniu aqua aerobic
:arrow: 1-2 razy step
z tymże ostatnie dwa punkty dopiero od października, bo narazie wakacje jeszcze mam no i nie wiem jaki plan będę miała :)
no i może jak mi się uda czasem pobiegać albo poskakać na skakance będzie dobrze :)
ze słodyczy nie rezygnuję, bo nie umiem :)
kocham czekoladę i bez niej się nie obędzie, ale postaram się ograniczyć :)
mam nadzieję, że będziecie ze mną :D :D :D
-
czesc :D
no to ja jak zobaczylam twoj poscik to od razu tu zagladam :D
planik idealny i jestem pewna ze ztymi kilosami poradzisz sobie tak ladnie jak z tymi wczesniejszymi :)
jestem tego pewna , w kazdym razie trzymam kciuki
pozdrawiam :******
aaggii
-
agassi oczywiscie ze bedziemy z Toba.Popieram, masz dobry plan i uwierz ze uda Ci sie pozbyc tych kiloskow a napewno tak bedzie.W chwilach slabosci i sukcesow mysl o nas, a wtedy trudniej o jakies zapomnienie.Zycze powodzenia i pozdrawiam:*
-
aaggii, esspreso, dziękuję :*
w sumie to dopiero dzisiaj zacznę naprawdę. mam nadzieję, że mi się uda :)
bo przez ostatnie kilka dni średnio to wyglądało :(
ale nie pamiętajmy o tym co było, dzisiaj jest nowy, lepszy dzień :twisted:
śniadanko: bułka z ziarenkami+pasztet (wiem, mało dietetyczne, ale to zdrowy pasztet, robiony przez mojego dziadka :) kocham ten pasztet ;) 2oo kcal
teraz jadę do kościoła, więc na rowerek nie mam czasu, ale zaraz po powrocie, obiecuję :)
nie wiem czy pijecie herbatkę rooibos, ja ją uwielbiam, właśnie odkryłam smak cynomonowo-jabłkowy, też pycha :)
-
-
witaj gwiazdeczko :* z takim nastawienie,optymizmem i oczywiscie z nami wszystko Ci sie uda!!!
bo najwazniejsze to wierzyc!!!Tobie tego nie brakuje :lol:
melduj to kazdy swoj sukcesik,porazke (sa juz wpisane w egzystencje kazdego czlowieka),ale takze smutki i obawy,jestemy z Toba :*
-
czesc agassi!!!
mamy prawie identyczna wage i podobny wiek ( 17) oraz dazymy do podobnego celu....hehehehe...mam nadzieje ze razem z frytexem i eeyorkiem bedziemy sie wspierac;p;p;p;p;p dieta mam podobna i tesh zaczelam od pierwszego wrzesnia...bedzie dobrze bo po wakacjach odzywskalam silna wole....
a moja historia jest prawie identyczna bo tesh udalo mi sie jush zejsc do 66-67 kg i potem zabraklo jush silnej woli i wrocilo wszystko nad czym tak ciezko pracowalam...ehhhh...tym razem sie uda.!!!musi sie udac!!!
pozdrowienia dla was kochane i trzymam za was kciuki!!!
ps wczoraj mialam ogromnie duzo pokus ( pysznych zreszta) ale moja silna wola nie pozwolila mi niczego ruszyc nawet nie bede wypisywala ile razy musialam sie oprzec i odmowic ale naprawde bylam zdziwiona ze znowu potrafie nie myslec o jedzeniu gdy ono lezy na stole i wszyscy po nie siegaja ( zjazd rodZINNY)....I POWIEM TO GLOSNO: JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!!!
papa
-
eeyorek: dzięki :)
crazy: super :) gratuluję silnej woli. ja moją będę ćwiczyć od dzisiaj ;)
zapraszam jak najczęściej do mnie, razem zawsze raźniej :)
frytex: no mam najdzieję, że będziesz wpadać tu jak najczęściej, bo jesteś mi potrzebna :*
rzeczywiście, jeżeli chodzi o podejście i wiarę, to chyba nie jest ze mną źle, gorzej bywa z silną wolą ;)
ale musi się udać :)
do śniadanka doszedł jeszcze kubek lodów kawowych algida śmietankowe 16o kcal (dosyć mało kaloryczne są :) cały kubek 16o kcal, to chyba nie aż tak dużo)
idę na rowerek <papapa>
-
agasii sama chodze na aqua aerobik daje on rewelacyjne efekty . Mam pytanko czy ty masz w domu step czy chodzisz na zajęci pozdrawiam :*
-
czesc kochana :)
widze ze dizonek zaczelas bardzo ladnie , i teraz napewno reszta dnia uplynie ak smao ;)
hm ja tes sie tak zastanawiam czy si enie zapisac na aqua aerobic albo moze tenisa , a ile ty placisz ? bo ciekawa jestem ?
pozdrawiam :******
-
ale mnie zmotywowałas postem;) Schudłaś tak dużo.... i nie męczyłas się tak bardzol ;)... 1500 to nie jest wielkie wyrzeczenie;) Powodzenia, 3mam za Ciebie kciuki:)
-
wlasnie co sadzicie o aqua areobiku?? bo ja chce od przyszlego tygodnia mame wyciagnac ale nie mam pojecia jak to w ogole wyglada :oops:
-
Invisiga: ja też chodziłam przed wakacjami :) nie wiem czy sam daje rewelacyjne efekty, ale w połączeniu z dietą, na pewno :)
co do stepu, chcę się zapisać na zajęcia, ale to jak powiedziałam, dopiero od października, kiedy zaczną się zajęcia na uczelni :)
aaggii: ojj Ty dobrze wiesz, że ja zazwyczaj zaczynam ładnie i kiepści się dopiero pod wieczór :? ale mam nadzieję, że będzie dobrze :)
na basenie w Swarzędzu płaciłam 16 zł za 45 minut, w centrum Poznania jest chyba trochę drożej
kupiłam sobie otręby i właśnie zjadłam jogurt bananowy z 4 łyżeczkami :) chyba trochę przesadziłam :twisted: ale chciałam 1o gramów wziąć, żeby ładnie policzyć :) (17o kcal)
ale było okej, więc nie narzekam.
do czego można jeszcze dodawać otręby?
eeyorek: dla mamy to będą na pewno fajne ćwiczenia, nie są intensywne, ale na drugi dzień czuje się mięśnie. myslę, że dużo zależy od trenerki, to jakie tempo narzuci itd.
ale ja bardzo polecam. z tymże przy dłuższym chodzeniu na aqua może on się zrobić trochę monotonny i nudnawy, ale to kwestia gustu chyba
ja to samo mogę powiedzieć na temat jogi, a koleżanka aaggii jest innego zdania ;)
sukienkaa: dziękuję :) jejku, miło słyszeć, że kogoś zmotywowałam :)
15oo kcal to dla mnie optymalne wyjście, wiem, że na tysiaku tygodnia bym nie wytrzymała :oops:
rowerka jeszcze nie było, bo pojechałam z mamą po zeszyty dla mojego brata :)
kurde, biedak wcześniej dostał od mamy zeszyty: jeden w kwiatki, a drugi z napisem "only for girls"
:lol: :lol: :lol:
-
Hej mam 22 lata, 163 cm., waga 65 i daze do 58.
-
czesc dziewczyny!
Jak tam wasze dietkowanie?
ja dzisiaj sobie pozwolilam na kawalek ciasta u babci, jablecznik, ale postaram sie zmiescic w limicie (1000 kcal) i nie bede miala zadnych wwyrzutow:)
Za chwilke obiadek, papryka faszerowana ryzem i miesem:] mama jak zwykle eksperymentuje w kuchni, ona tak lubi:] Dzisiaj juz chodzila ponad godzine, bo musialam wyruszyc do kolezanki a w jedna strone mam pol godziny srednim tempem:]
Trzymajcie sie:]
-
ja tez powinnam sie w 1000 zmiescic :wink:
-
CzarnaZuza: cześć :) widzę, że z nami to podonie jest. ja zaczynałam od 76, teraz stoję na 67, a w przyszłości ma być 58-59 przy podobnym wzroście :)
a Ty pewnie na tysiaku, jak reszta, co?
espresso: jestem zdania, że czasem wręcz należy sobie pozwolić na ciasto :)
na pewno kawałek nie zaszkodzi :)
ja na obiadek zjadłam talerz leczo... ile może mieć kalorii? nie mam pojęcia... policzyłam 4oo :)
w planach jeszcze małe lody :twisted: jabłko i kolba kukurydzy :)
przed chwilą jeździła na rowerku i jakoś teraz lepiej się czuję, bo cały czas byłam zmęczona, brzuszek mnie bolał (okres) i wciąż myślałam o jedzonku :? a teraz wzięłam prysznic, odświerzyłam się i już mi dobrze :)
mama kupiłam mi dzisiaj "Kod Leonarda da Vinci" w końcu :) chyba powinnam już to mieć dawno za sobą :) zaczyna się fajnie :)
-
hej :)
wczoraj wszystko było tak, jak miało być :)
zjadłam te 15oo kcal, rowerek zaliczyłam :)
mam nadzieję, że to koniec złej passy i teraz już będzie tylko lepiej :)
kurde, a ja mam jeszcze miesiąc wakacji i budzę się o 7 :shock:
głupol ze mnie :P
to lecę na rowerek (od kwietnia jeździłam codziennie przed śniadankiem... a ostatni miesiąc :roll: wstyd)
a potem śniadanko
-
ja wstalam dzisiaj o 6,00 rano:D widzę , że jesteś w moim wieku:D jak miłooo:))) i pewnie w tym roku zdawałaś maturkę i w ogóle;))) a jak studia ????
widzę , że idzie Ci dobrze:D pochwalam , bo wg mnie bardzo mądrze się odchudzasz:) ja tez pozwalam sobie na coś słodkiegoo:) ale w tym ygodniu obiecałam sobie , że musze sie obejsć bez slodyczy:) , które zastąpią mi owoce;) zobaczymy jak to będzie , bo ja łakomczuszek jestem:) pozdrawiam serdecznie :)))
-
zakoffana: tak, zdawałam maturkę w tym roku, no i od października zaczynam agroturystykę na rolniczej w Poznaniu :) a Ty?
trzymam kciuki za tydzień bez słodyczy :) ja bym chyba nie wytrzymała :?
ale w sumie sprobować warto, ale nie teraz jeszcze :)
i sprostowanie- szło mi dobrze, do wakacji... potem już nie było tak kolorowo :? napady jedzenia (nie takie ogromniaste jak kiedyś, ale jednak), fast foody, lody, piwsko i takie tam :P
ale wakacje się kończą, skończą się też pokusy :) albo przynajmniej ograniczą...
jestem po rowerku :) a na koncie mam już prawie 7oo kcal! :shock:
średnio dobrze :?
szczególnie, że zjadłam jakąś sałatkę, nie wiem ile miala kcal, pewnie dużo bo z makaronem i majopnezem :? trzy łyżki policzyłam za 2oo
ee tam, najwyżej ma więcej :) trzeba też mieć cos z tego życia ;)
na obiad rosołek, więc się wyrówna, myślę, że taki talerz z odrobiną makaronu i chudym mięskiem nie będzie miał więcej niż 3oo...?
z resztą i tak nigdy nie liczyłam tych kalorii aż tak dokładnie, raczej z grubsza, na oko, i schudłam, więc nie może być aż tak źle ;)
i nie wiem co zjem sobie potem... bo w lodówce czeka na mnie taka przepyszna owocowa babeczka... i znow nie wiem ile może mieć kalorii... 3oo?
pewnie tak czy inaczej ją zjem... no co ja mam na to poradzić, że mi takie dobre rzeczy robią i kupują?
już lepiej nie będę pisała, co jem, bo mnie wykopiecie :P
zmieszczę się w 15oo z tym wszystkim nawet ;)
zjem babeczkę a potem tylko jakieś owocki... i będzie si :)
-
no agassi,jestem strasznie dumna z Ciebie,juz Ci idzie swietnie,potrafisz sobie poradzic
ty moja dzielna dziewucho :D
sprawdzalas juz te odwolania?ja zaraz sprawdze na uam
zakoffana,na jakies studia ty sie wybierasz?ja widze,ze mamy nie tylko ten sam wiek,ale takze wage :lol:
mi jakos idzie,bez slodyczy sie odchodze i nie katuje sie
czuje sie swietnie,tak leciutko i lapie sie tylko za zdrowe zarelko 8)
moze to tez dzieki temu suplemencikowi nie mam takich dziwnych napadow jak wczesniej :shock:
trzymaj tak dalej Skarbek :* is prawdz poczte,dostawa nowych fotek :wink:
-
frytex, miśku dzięki za foty :) to ja też sobie porobię w Karpaczu i powysyłam :)
odwolania sprawdzałam... no i zgadnij :> to chyba oczywiste, nie dostałam się :?
(dla niewtajemniczonych: chodzi o psychologię, na którą zabrakło mi 3 punktów)
ale... łee tam, jak będzie nudno na agro, to spróbuję jeszcze za rok :)
ale może będzie fajnie :)
a jak u Ciebie?
-
mnie tez nie chcieli na UAM 8) swinie,ich strata :D
ladne chociaz foteczki ? :oops: wybralam najladniejsze,hihi :)
ja tez myslalam,zeby jak co za rok sie przeniesc,ale jak mi z Miesiem moim bedzie dobrze sie mieskzalo i uczelnia tez sie spodoba,to zostaje w Jeleniej :)
a polecam ci zobaczyc wodospad Kamienczyk,jest najwiekszy tu w naszych gorach Karkonoszach,no i na Śniezke oczywiscie :) chociaz nie wiem czy to nie za duzo jak na raz,Śnieżne Kotly sa tez ladne,mozna tamtedy zejsc do jeziorka tylko nazwy nie pamietam :roll: popatrz sobie w internecie
na Chojniku bylas??taki zameczek na wzgorzu,mozna sie zapoznac z legenda z nim zwiazana :P
jest mnostwo tego,wybierzcie co dla was najlepsze
zmykam do kumpeli,bo zaczyna sie niecierpliwic :)
-
jasne, że ładne :) w ogóle nie musisz pytać :*
i Twój Misiek też przystojniak :)
a powiedz mi, Twoi rodzice w ogóle żadnych objekcji nie mają, że będziecie razem mieszkać?
bo mojego Pawła mama (katechetka) jak się dowiedziała, że w jednym pokoju w Karpaczu będziemy spali, to się obraziła :P
-
Witaj Agassi :) Trzymam za Ciebie kciuki :) kurcze...szkoda, że ja nie mam roweru stacjonarnego :( za to za niedługo idę na taki normalny ;)
Ja też myślałam o UAM-ie...ale jeszcze sie zastanawiam ;) w sumie mam 2 lata jeszcze :D no i to zależy od tego jak mi olimpiada pójdzie :> (3mcie kciuki :D)
-
noemcia: dzięki :D
a kciuki będę trzymała, może będe miała koleżankę w Poznaniu nową :)
olimpiada? ambitnie :) z czego?
i w ogóle o czym myślisz na UAMie?
-
ja sie na dzienne w szczecinie niestety nie dostałam:( na jeden kierunek było 8 osób na miejsce a na drugim 5:((((( poszłam a filologie zaocznie:D nie wiem tylko po co były mi te 4 i 5 na świadectwie maturalnym:) tzn . tym z procentami:P hee :) ale cóż :D bywa i ta;) kopniaka dostałam:) na szczęście się podniosłam jakoś;) teraz to pracy szukam:( i nic nie moge znalezc:(
a dietka idzie dzisiaj całkiem całkiem.... buziaki:*
-
o prawie...albo stosunkach międzynarodowych...;) a idę na olimpiadę o UE i Polsce i Świecie Współczesnym - jak będę miała index to idę do Wawy...a jak nie to tam, gdzie mnie przyjmą :D
-
no prosze..na uamie sa same swienie,mnie nie chcieli :wink:
ja sobie juz zyje sama z mama (moj tatus juz nie zyje :( ),ale mamcia nic nie mowi,badz co badz jestesmy juz rok i trzy miesiace ponad ze soba,na wakacje razem jezdzimy,a zreszta z kim mialabym tam mieszkac??
bez przesady dziecmi ani ja,ani wy nie jestescie,potrzeba tylko troche zaufania :P
ale co sie dziwisz..skoro jest katechetka,pewnie zarazem bardzo wierzaca i przestrzegajaca Praw Boskich,to jakos akceptacji z jej strony chyba bym nie oczekiwala :wink: wiesz,ze dopiero po slubie mozna bez grzechu sie teges :twisted: hihi
-
moja mama nie mowi glosno nic o tym,nie wiem co naprawde o tym sadzi,nie wiem czy traktuje to naturalnie (to nasze mieszkanie razem),ale nie zabroni mi przeciez,zaraz bym swoje wynegocjowala :wink: ufa mi raczej i wie,ze dla mnie wazna jest nauka,osiagniecie czegos w przyszlosci,wie,ze mam swoje plany i marzenia i zadnej niespodzianki w postaci wnuka bym nie zrobila 8)
Michała mama nawet sie nie wtraca w jego zycie i tak ma na niego nieiwelki wplyw
robi tylko czasem takie dziwne sugestie albo zadaje pytania typu: "Nic chyba nie skombinowaliscie?" jak wrocilismy z nad morza :D
bez przesady..jeszcze mamy czas na rodzine,musze kariere zrobic :wink:
-
czesc :)
agassi widze ze juz dobrze ci idzie :) brawo , mi dzis troszke gorzej , ale w tez nie tragicznie bo wyszlo 1570 wiec w sumie lepsze to niz jakies 3000 :) bo mamusia na obiad podala dzis fryty , schabowego i salatke z majonezem i musialam zjesc :D ale ja tam sie ciesze bo mi smakowalo , a jak sama poweidzialas cs od zycia si enalezy , jutro zjem sobie 1200-1300 i bedzie dobrze , nigdzie mi sie nie spieszy , do wakacji jeszcze hoho a te 4 kg to nawet moge chudnac 4 miesiace i postanowilam ze jak bede glodna to i nawet 1500 bede jesc bo skoro ty chudniesz to czemu ja nie ? ;)
o a na sniezce ja tez bylam :D widoki piekne , przy jeziorku rowniez wogole piekna okolica no i mila przejazdzka wyciagiem ;)
-
zakoffana: hmmm.. szkoda, że na dzienne się nie dostałaś, będziesz musiała trochę szybciej stać się "dorosła", co?
frytex: Pawła mama jest zakręcona... ale ona to robi z troski o nas, więc wybaczam :P
tylko boję się, że pomyśli, że ja jakaś rozwiązła jestem czy coś :P a Ty musisz mieć spoko mamę :) moja nie jest aż tak wyluzowana, ale da się przeżyć :P
aaggii: i takie podejście ma być :)
u mnie ciut więcej niż planowałam... dojechałam do 16oo (kalarepka plus arbuz, więc nie jest tragicznie)
ale i tak jest dobrze, prawda? :D
dzisiaj dostałam zaproszenie na działkę do kumpla na jutro, więc będę musiała przyoszczędzić kalorie, żeby mi na jakieś piwko starczyło :P
ojjj boyfriend przyjechał, będę później, buziaki
-
Ja na 1000 dzis jakies 1025 przez sok pomidorowy :D
Daze narazie do 58-59, ale chcialabym zeby zakonczyc na 54-55 ale zobaczymy jak to bedzie :D
-
no agassi dzis zaczayna sie nowy dzionek,czekaja na nas nowe pokusy,ale my damy im rade!!!pokonamy je bez mrugniecia okiem :D
a jesli chodzi o moja mame..no coz..jak bylam mlodsza to wcale nie mialam takich luzow,zawsze wlasnie odnosilam wrazenie,ze jest dosc surowa i na wiele rzeczy mi nie pozwala,a teraz to juz chyba wynik mojego wieku i tez to,ze mam starsza siostre,wiec moze ona ja przygotowala juz na moment,kiedy dziecko dorasta :)
chociaz nie powiem,ze mnie zawsze traktowali jak wiesze dziecko i do tej pory tak jest,bo bylam najmlodsza po prostu 8) moja mama np codziennie do mnie dzwoni z pracy przed swoim wyjazdem stamtad i sie pyta czy mi czegos nie kupic (np chleba czy jogurtu) :) hihi
-
witajcie :D
przed chwilą zjadłam śniadanie (płatki fitness z mlekiem 15o kcal i lody z otrębami ;) 18o)
i zaraz pakuję się na rower
noemcia: rowerek to jest dobra sprawa, tylko na stacjonarny trzeba się mobilizować, u mnie stał przez 2 lata i nikt z niego nie korzystał ;)
a taki zwykły to czysta przyjemność i zazwyczaj jeździ się dłużej niż te moje 3o minut... ale wytrwać na stacjonarnym dłużej, to dla mnie byłoby nie lada osiągnięcie, mimo gazetek, nudzi się człowiekowi jak cholera :?
frytex: no ja mam to "szczęście" bycia starszym dzieckiem... widzę różnicę w tym jak wychowywali i traktowali mnie, a jak to jest z moim bratem... co prawda to chłopak, ale ma dużo większe luzy
a co do pokus... no jasne, że damy radę :) ja trochę się obawiam tej działki... ale na jedno piwko zostawię sobie miejsce, może trochę więcej miejsca, żebym potem nie jęczała...
a tak mi się nie chce jechać... ale wypada mi, bo już i tak chyba wszyscyu myślą, że jestem nudna ;) no ale to nie moja wina, że po nocy nie mam nawet jak wrócić na tą moją wiochę :?
CzarnaZuza: ja też bym chciała na samym końcu końców ważyć 53, ale na tym etapie w ogóle o tym nie myślę ;)
58 to mój drugi cel i narazie na im trzeba się skoncentrować... a czasu mam dużo ;) nawet do przyszłych wakacji, więc niczym się nie martwię :)
trzymajcie się cieplutko :*
-
Agassi masz racje , muszę stać się wcześniej dorosła :) na szczęśscie rodzice zapłacą mi za studia:D hehe :) chociaż tyle :) i do pracy narazie nie karzą mi iść , bo mam spróbować przejść na dzienne . Zobaczymy jak mi to wyjdzie :))) ale chce iść do pracy:) bo w domu to ja się chyba zanudze i kota dostanę . nie wyrobię :) a dzisiaj z odchudzankiem oki:) 2 kanapeczki z żółtym serkiem;D miałam chęć dzisiaj a białe pieczywoo:) to już 300 kcal mam z głowy:D hehe ale dobrze bedzie:D trzeba wierzyć:) prawda ??? buziaki:*
-
zakoffana: no widomo, że trzeba ;)
fajnie masz, że nie musisz pracować... w takim razie studia zaoczne są pewnie lżejsze... tylko, już jest bardziej zróżnicowana grupa pod względem wieku, pewnie ci ludzie nie są aż tak bardzo ze sobą zżyci (ale może się mylę)
ja chyba bym mogła całymi dniami siedziec w domku... mama też mi mówi, że bym zwariowała po kilku miesiącach, ale mi się wydaje, że wręcz jestem do tego stworzona :)
-
no , w sumie przeciż mama nie da mi tyle pieniążków ile ja bym chciała;) w kołko nie będe od niej ciągneła;) ja tak nie chcę;))) chce iść do pracy i sama zarabiać na swoje wydatki:D a z dietką super:D 800 kcal dzisiaj zjadlam:) ale wliczając keczup i msztardę i cuś tam jeszcze to do 1000 doszłam:) baw się dobrze na grillku:*
-
cześć :)
ochhh, grill się udał... ale ja się nie spisałam :( wypiłam duuużooo za dużo ;)
i zjadłam też trochę więcej niż planowałam, ale tylko trochę :)
no nie... były jeszcze jakieś chipsy, kurde no ;)
ale dzisiaj już okej jest. i będzie!!!
poza tym jakoś nie jestem wcale głodna :P
na rowerku nie jeździłam, dopiero przed chwilą zlądowałam w domku... i już pewnie jeździć nie będę, bo wybitnie dzisiaj mi się nie chce :?
może się zmobilizuję, ale nie sądzę, ale w razie czego na pewno się pochwalę :)
kupiłam jakieś fajne jedzonko- błyskawiczną kaszkę manną, płatki owsiane :)
chciałabym zacząć się trochę lepiej odżywiać, wykluczyć trochę chemię z jedzenia, chociaż czy w dzisiejszych czasach jest to możliwe?
wszystko ma jakieś sztuczne barwniki, konserwanty, nawet owockom i warzywom nie można ufać :) tak... teraz jak myślę, to ta moją błyskawiczna kaszka na pewno jest super zdrowym naturalnym produktem ;)
a jak tam u Was moje ślicznotki?
uciekam już... miłego popołudnia :*
-
jedzonkiem się nie przejmuj ;) było, minęło - najważniejsze, że dobrze się bawiłaś :)
a i jak raz nie pojeździsz to nic się nie stanie :)
no cóż...z tą chemią - rzeczywiście tego dużo jest...ale chyba i tak trzeba przyznać, że w polskim jedzeniu jest tego mało :) jak sie patrzy na te zagraniczne "zdrowe" produkty... :D