-
agasku pisze o vacu.....
sama bylam dwa razy-moge w klubie gdzie pracuje z niego korzystac....
jeden raz bylam na rowerku, drugi spacerowalam na biezni...
Jak balo? rzeczywiscie to zaden wysilek- w tempie slimaczka jedzie sie chyba 30 min....J a czulam jak urzadzenie buduje cisnienie i lepeij mi na reowerku bylo niz na tej biezni...Wczesniej trener ustawia odpowiedni nacisk-cisnienie w zaleznosci od "grubosci skory"-np jak szybko sie siniaki dostaje:-) i cos tam jeszcze
Aby przynioslo efekty trzeba ok 2 razy w tygodniu korzystac i zalecana jest dotatkowo dieta-
zero cukru, unikac jedzonka z duza iloscia "chemii" i soli,..jesc .produkty pelnoziarniste, nie wolno bilaej maki itd-czyli wszystko co sprzyja cellulitisowi odpada i na kolacje tylko bialko blo ale nie ppamietam czy codziennie trzeba bylo tego przestrzegac...Dzielono to jeszcze na dni z ´vacu i bez-ale az tak dokladnie nie pamietam, 1250-1500kcal dziennie chyba polecano i oczywiscie duzo wody pic..
Efekty-nie iwem bo nie dotrzymalam ani diety ani systematycznego chodzenia!!! ale moze znow zaczne!!!!.
Jesli wiecej pytan to wezme znow nastepnym razem ulotke!!
pa pa
p.s swieczki brak pradu i wino.jak romantycznie :D
-
dzień dobry! :D
mady: dzięki ;)
ja chyba w ogóle za dużo kombinuję. myślę o wszystkim na raz zamiast sie porządnie zabarć za cokolwiek :roll: :evil:
ale to tak fajnie brzmi i to co piszą o efektach... bo mi głównie o ten cellulit chodzi... bo jest paskudny. choć i tak widzę różnicę pomiędzy tym co jest teraz, a co było miesiąc temu ;)
motylku: no właśnie. i trochę bez sensu wydawać kasę, lepiej za darmo pojeździć na rowerku czy coś. a jak ;)
a propos rowerka. wkoczylam dziś i nawet mi nieźle sżło, ale po 2o minutach przyszedł tata z jakimiś panami, którzy nam łazienkę robią i musiałam skończyć. więc poszłam zjeść obiad :lol: i już pewnie dzisiaj się nie zmobilizuję drugi raz :roll:
ale jutro.
z jedzeniem ok. po obiadku jestem (dziś rybka)
wczoraj byłam jeszcze na urodzinach Pawła najmłodszej siosrty. i trochę sobie pojadłam. spróbowałam pewnie z sześciu ciast :twisted: ale wszystkiego nakładałam polowę. więc nie obżarłam się jakoś szczególnie. a zresztą kolacji nie jadłam, więc luz :P
buziaki
-
agassi, dawno mnie tu nie było, wybacz :cry: :oops: cieszę się, że u ciebie ok, wiesz, mnie mój cellulit dobija, więc się nie martw, mam gorszy :twisted: ja dziś też ciacho walnęłam, bo mama kupiła takie pyszne cytrynowe :roll: trzymaj się. 8)
-
hej Agasku :) pewnie trzeba sie wziąć za cokolwiek :) pamietaj o małych sukcesach ;)
buźki :*************************
-
kurcze z ciastami ja tez tak mam : np ide na wesele a tam z 20 rodzajow.. i chce wsyztskeigo sproobwac :( pamietam jak rok temu z kuzynka ustallysmy ze kazdy kawaleczxek dzielimy na pol i tym sposobem sporobwalysmy wsyztskeigo i nei obzarlysmy sie:) ale to byly piekne czasu kiedy malutko wazylam :D
buziak :*
-
Agasek, a jak tam się szykujesz na urodzinki? :D
-
hej. kurde, ciężki dzień mialam dzisiaj :roll:
nie miałam czasu pocwiczyć
ale też i jeść :D więc nawet lepiej niż zwykle :lol:
a może tak samo, bo kolację (pierogi z serem i jagodami- pycha) zjadłam dopiero koło 19... no trudno :P
noe: kurde, a Ty kiedy masz urodzinki? mam jakieś zaćmienie chyba. jutro czy 28?
na mi się szykuje raczej imprezowy tydzień. obiadek z mamą i bratem w niedzielę gdzieś w mieście, w niedzielę kawa z laskami z grupy
w sobotę piwko z koleżanką z rolniczej
i w piątek przyszły imprezka
kurde. ale oprócz tego mam nadzieję, że będę jadła normalnie :)
motylek: ja właśnie też tak robię. jem dużo, ale tylko malutkie kawałki :) żebym się nie objadła a mogła wszystkiego spróbować :)
i to chyba niezła metoda :D
xixa: dawno Cię nie było, fakt ;)
a kiedy Ty w końcu założysz ten swój nowy temacik? bo jakoś trudno na Ciebie wpaść gdzieś ostatnio :roll:
jutro zaczynam dodatkowy angielski :?
nie wiem jak ja dam radę :evil: wrócę o 21:3o do domku i będę padnięta na pewo :?
kiepsko. i tak dwa razy w tygodniu. dobrze, że poza tym nie będę miała za wiele zajęć ;)
uciekam oglądać "sezon na misia"
buziaki i do jutra!
-
tez chce pierogi.. eh zjem sobie po sb ;P
a sezon na misia podobno fajny:D:) opowiesz pozniej jak wrazenia ;)
-
-
cześć :)
noe: już wiem przecież :D
to jeszcze raz takie spóźnione wszytskiego NAJ, NAJ
zdrówka i miłości :*
motylko: pierogi były smaczne, ale miało być spagetti ;(
a mi całe zjedli :P
zaraz jadę na nartki :) fajnie, bo znów się opuściłam z rowerkiem.
a wczoraj byłam na angielskim wieczorem i fajnie było :) myślałam, że się wynudzę i tak mi się nie chciało tam chodzić :) a tu taka niespodzianka. szczerze mówiąc, nawet nie wiem, kiedy te 1,5 godziny minęło :lol:
no, uciekam, żebym się nie spóźniła
papapa
-
na narty :> hmh pogody jeszce nie maaa .. ( i bardzo dobrze:D)
ja keidys probowalam sie nauczyc ale mi nie wychdozilo :( moze sie w tym rok uskusze bo na tym sie super chudnei i w dodatku to jest swietna zabawa :) z tego co slyszalam :)
pozdrawiam i zycze udanego weekendu :D
-
Cześć :D
Ja uwielbiam angielski, i w ogóle języki obce. Ale w domu to mi się nie chce uczyć. Len jestem, chętnie bym sobie na jakiś kurs poszła, ale nie mam za co.
Ale ty wkuwaj poki siły masz i masz możliwości. A wiem z własnego doświadczenia, ze im więcej do nauczenia, tym lepiej ta nauka idzie.
I nie zaniedbuj rowerka, pomyśl o tym strasznym, okropnym, pfeee celulicie który siedzi na twoich nogach :twisted: Rowerek go przegoni. Ale i tak wydaje mi się, że pewnie przesadzasz z tym celulitem. Jak to każda kobieta :lol:
Pozdrawiam i gratuluję tego kiloska :D
ja neistety tez musze się pochwalić kolejnym kiloskiem. Ale w przeciwnym kierunku :x
-
A te kwiatki to tak, dla czystej przyjemności patrzenia :D
http://sakura_lp.webpark.pl/bukiet.jpg
-
Agasku, niedawno co Cię pochwaliłam, ucieszyłam się.. no ale poprawisz się z kiloskami? :) 8)
Ty... dobre!!!! Że im więcej materiału, tym szycbiceiej nauka idzie :) :)
buźki :******************
-
cześć :)
motylku: no narty są świetne :) w Poznaniu jest sztuczny stok narciarski i można jeździć cały rok :D
właśnie wczoraj wyczaiłam obóz narciarski do Włoch na początku grudnia :) może sobie pojadę :) tylko tak trochę głupio samej jechać :lol:
no zobaczymy
jenny: :?:
przepraszam, ale nie rozumiem co napisałaś :lol:
przecież spadły mi dwa kiloski, to chyba nie mam powodów, żeby sie poprawiać, co? 8)
kitola: dzięki za kwiatki :)
wiem, wiem z tym rowerkiem. a cellulit jest :? może nie jakiś mega super, ale widać go ;(
dzisiaj sobie trochę pojeżdżę ;)
szczególnie, że wieczorem idę na piwko :) i pewnie z dwa sobie wypiję, a co ;)
nie zjem kolacji :)
a jutro idziemy na pizzę ;) co za tydzień :lol: :roll:
ale ogólnie się jakoś trzymam i nie przesadzam :D
wczoraj poszłam z laskami ode mnie na szarlotke :) i kawkę. super było, nagadałyśmy się, bo w sumie wcześniej nie było okazji tak na zajęciach.
będziemy musiały to powtórzyć :lol:
buziaki :*
i miłego dnia
-
mmm :D
dwa kiloski poszly brawoo :D widzisz aggasii bez meki i Twoje dzilania przynosza efekty :) ja mam dzisiaj dzien chyba szarlotkoy bo mama upiekla i co chwile podjadam :P no ale coz od jutra sb to musze sie nacieszyc :D
buziaki :*
-
Agasku, bo widziałam 68/69 chyba.... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
przepraszam :oops: CVhyba mi się pomyliło
ale.. co ja widze :D 65 :D :D :D <przytul>
-
Jenny, pomyliło ci się ze mną, i z moją wagą.
Agassku, baw sie dobrze, i podrywaj ile wlezie 8) :lol:
-
jenny: okej ;) zdziwiłam się po prostu, że na mnie krzyczysz :P
hihi :P
zjadłam sobie jogurt przed chwilą. i banana.
koniec na dziś. i tak wyjadę tym piwskiem ponad limit. trudno :lol:
kitola: :D :D :D
z tym podrywaniem to się tak śmieję, ale ostatnio niezłe ciacho poznałam :P
pisałam Wam. kolega z mojego miasteczka, ciemny, wysoki, kochany... :roll:
heheh, gdybym nie była zajęta, to może by nawet coś z tego mogło być :lol:
motylek: moja mama nie piecze :P czasem ewentualnie zdarzy jej się kupić jakiś gotowy kawałek sernika czy czegoś innego :lol: ale może to i dobrze :)
bo jakby stała sobie taka blacha w kuchni, to chyba nie byłabum taka twarda :P
ale szarlotkę muszę sama kiedyś zrobić.
muszę poszukać tego przepisu, co olciek wrzuciła kiedyś :)
ja pojeździłam sobie nawet na rowerku trochę :) bo jak rano przeczytałam o tym cellulicie, to jakoś szybciej niż zwykle się zmobilizowałam :P
teraz idę się powolutku szykować
buziaki
-
Hello widze że Ty sie dzielnie trzymasz i dalej piszesz w swoim wątku!
Ja też musze zacząć znowu, chociaz nie wiem czy to ma sens...
Sorki ze tylko tyle, ale narazie nie jestem w temacie, musze się wciągnąć...
Buziole :*
-
Agasku, sorki ;) z tą wagą ;) ale już zakończmy temacik !
No no no :lol: fajny ten koleś? 8) masz może jego zdjątko? Bo ja lubie wysoikich brunetów :D ;)
i gratukuję rowerka oczywiscie ;D a powiedz mi, gdzie o tym cellulice przeczytalas????
buźki
-
jenny: spoko :) nie martw się :P
a zdjęcia nie mam :roll: ale chyba by Ci się spodobał, bo wszystkim moim koleżanką się podoba. no i chyba wolny jest. choć na sto procent pewna nie jestem :lol:
a o cellulicie przeczytałam u mnie, jak Kitola mi przypomniała :P
lauri: jasne, że jest sens :)
i bardzo, bardzo się cieszę, że wróciłaś :)
a następnym razem jakbyś chciała zniknąć (mam nadzieję, że nie będziesz chciała :twisted: ) to tylko daj znać, bo naprawdę się martwiłyśmy wszytskie o Ciebie :*
a dzisiaj... byłam na pizzy. zjadłam 2 kawałki dużej na grubym cieście :twisted:
i do tego soczek grejpfrutowy i bar sałatkowy. super, co?
pyszne było, ale wiem, wiem, za bardzo się nie ograniczałam :lol:
w domku jeszcze tylko niedawno zjadłam banana, więc chyba ogólnie aż tak źle nie wyszło.
najadłam się ;)
mogłam pojeździć na rowerku, ale jakoś nie pomyślałam wcześniej, jak wróciłam byłam jakaś zwłokowata i poszłam spać, a zaraz jadę do miasta jeszcze :roll:
jutro ;)
no ale dzisiaj już nic pić nie będę :P
wczoraj byłam z koleżanką na piwku. wydoiłam dwa i lekko podchmielona wracałam do domku :lol: tak rzadko piję, że jedno mi by wystarczyło :lol:
a dziś pizza była, więc nie mogę przesadzać. zresztą w czwartek mamy spotkanie klasowe, to wtedy pewnie sobie jedno wypiję.. ojjj
po tym tygodniu to ja chyba nie schudnę :lol:
w ogóle poszłam pierwszy raz w butach takich na obcasie, które niedawno kupiłam i tak sobie obtarłam nogi, że myślałam, że nie dojdę. teraz na pięciu palcach mam plastry, i strasznie boli :evil:
idę już,
miłego wieczoru
i do jutra :*
-
:lol: :lol: :lol: :lol: to po co ci były buty na 'takich' obcasach ??
masz za swoje. Ja kocham buty na płaskim obcasie, nie poweim że mi się nie podobają szpilki, ale najwygodniej mi na płaskim, chociaz nie lubię adidasów nosić. Zresztą już u ciebie wałkowałyśmy temat butów :D
Staraj się ;ograniczyć jedzenie w domu, skoro wiesz że gdzies wychodzisz na jedzonko, czy piwkowanie. Na jedno wyjdzie, i pamiętaj o tym rowerku. W ten sposób jedzenie nie odbije ci się na wadze.
Ja na razie nie ćwiczę, ale nie mam na to siły, za to mam nową energię do odchudzania, Naprawde pięknie pilnuję dietki, i chociaż nie jem niskokalorycznych rzeczy, to jem mało. Może to zasługa choroby i związanego z nią braku apetytu :roll: Trochę się boję, co to bedzie jak wyzdrowieje :?
Byłam dzisiaj w Biedronce, i kupiłam Kubie ramkę do zdjęć, cała plastikowa, nie połamie jej. A wybrałam taką z autkami, włożyłam mu zdjęcie jego z zabawkami i ciągle chodzi i przestawia ją z miejsca na miejsce.
Pozdrawiam :D
-
kitola: właśnia tak robię. tzn. nie ograniczam się w dzień, bo bym chodziła głodna, a nie o to chodzi :P
ale jak wieczorem coś planuję albo jak zjem nadprogramowe ciacho to rezygnuję z podwieczorku i kolacji. albo ewentualnie jem tylko jakiś owoc koło 18, żebym nie umarła :lol:
dzisiaj chyba będę jadła tort lodowy, bo taki sobie zażyczyłam od Pawła na urodzinki :lol:
zobaczymy.
narazie jestem po obiadku i tyle. jak mi się strawi to wskoczę na rowerek :)
hej kitola a jak byłaś w Biedronce widziałaś jakieś rękawiczki skórzane? bo słyszałam, że w różnych kolorach są i za 2o zł. więc w sumie tanio, pewnie się przejadę je zobaczyć i tak, ale jakbyś coś na ten temat wiedziała... :lol:
w czwartek znów mam wyjście, tym razem klasowe :lol: :roll:
szaleję, szaleję :twisted:
ale obiecuję, że jak to wszystko się skończy, to cały listopad będę grzeczna!
i do rowerka dołożę stepperek :)
miłego dnia :)
-
Agassku, były rękawiczki, i to całkiem fajne, ale jesienne, bez futerka. Mi najbardziej się podobały takie jasno brązowe, ale nie wiem czy kupię, bo kasy mam mało. Hmm, może się skuszę. W każdym razie możesz spokojnie podskoczyć tam i obejrzeć.
tak sobie pomyślałam że moja jedna koleżanka by nic na siebie nie znalazła, bo rozowych nie było. Dosłownie od kiedy urodziła córkę, to jej odbiło i ciągle na rózowo się ubiera, buty, spodnie, kurtka, torebka, czapka :lol: Wygląda jak śmieszna kopia swojej dwuletniej córki :lol:
A ty masz dzisiaj urodziny ?? potwierdz, to złożę ci życzenia 8)
-
no mam :lol:
już nie jestem nastolatką od dziś :roll: :cry: :evil:
to sobie tam podjadę i zobaczę co mają :)
a kupować nie muszę jak mi nic w oko nie wpadnie :)
-
http://www.premiumclub.pl/a/bukiet(1).jpg
Agassku, wszystkiego najnajnajnajnajnajnajnaj lepszego, zdrówka, szczęścia i czego tylko sobie wymarzysz, miłości i przyjaźni, powodzenia na studiach i efektywnego chudnięcia :D
i pyszniastego torta lodowego - zjedz całego :lol:
-
Agassku sto lat sto lat - wszystkiego naj naj naj i jak najwiecej zgubionych kilogramów które nie wrócą. A poza tym samych zdanych egzaminów i dużo szczęścia w miłości.
-
-
dziękuję Kochane :*
za kwiatki, za życzenia :)
ja już jestem zmęczona, nie chce mi się za dużo pisać. ciężki dzień miałam, kitola coś wie na ten temat ;)
wkurzałam się, bo dużo osób zapomniało
na Pawła byłam wściekła, ale już mi przeszło :D
dostałam torta lodowego :) pycha był
oczywiście za limit wyjechałam, ale chyba nie dużo :)
a jutro idziemy do kina i jeszcze on chce mnie wziąć na ciacho, bo mu głupio z powodu prezentu
dostałam taką płaskorzeźbę. sam robił na tej swojej frezarce, ale coś mu się spieprzyło
i to niby ja jestem, ze zdjęcia
ale ma zrobić nowe jutro, lepsze ;) zobaczymy :P
słodko.
więc nie wiem kurde
i z mamą jadę po butki, ale też jeszcze do końca nie wiem jakie i czy w ogóle :P
okej, zmykam już, bo za dużo piszę i same głupoty
trzymajcie się
do jutra :)
-
Hej Agassku :D
Biedactwo, butków nie kupiło :lol:
-
wsyztskiiego najlepszego :*:*:
torcik napewno pycha :D
-
OJOJ ciesz się, że się starał - a że mu nie wyszło.... zdarza się :wink: na pewno zrobi lepsze :)
A butki już masz??? b ja niestety w starych :( dzieci obkupiłam a o sobie zapomniałam :(
Buziaczki
-
Hej Agassku :D
Agabie, wiesz, Agassek butków na siebie nei dostanie :D
takich po prostu nie produkują.
Agassku, pisałaś coś do mie na gg, ale nie mogłam podejść, a nie wiem czy Adam coś ci odpisał (bo to on akurat siedział przy kompie), zresztą zaraz zagadam. :D
-
hej :*
ciężki dzień dzisiaj, co?
kurde, przyjechałam do domu to padłam na wyrko i dwie godziny przespałam
korki w mieście niesamowite, pada cały dzień, wieje, szaro, brzydko
cały dzień mi zimno
a teraz to w ogóle czuję się jak flak jakiś. muszę sobie aspirynkę zrobić!
pod względem jedzenia również fatalnie.
w domku zjadłam śniadanko- jogurt i owsiankę
ale potem na cmentarzu chyba ze 1oo gramów orzechów prażonych w miodzie. na szczęście jem je tylko raz w roku ;)
ale zawsze kupowaliśmy 1oo gram na rodzinę. a dzisiaj coś mnie podkusiło (albo ktoś- mój brat) i wzięliśmy 3 rodzaje. każdych po 1oo g ;)
potem u babci obiad- tłusta pomidorowa z ryżem, na drugie klopsy i jakieś mięso. zjadłam pół ziemniaka, pół klopsa, dwa gryzy innego mięsa i warzywka
i jeszcze słodkie potem. kawałek tortu (właściwie sernik) i kawałek babki.
ufff. dużo tego. w domku już tylko grejpfruta i koniec!
ale i tak :roll:
a wczoraj... poszliśmy do kina na "Sezon na misia"
niezłe. ale szczerze mówiąc myślałam, że będzie lepsze.
nigdy nie kupujemy nic do żarcia, ale wczoraj wzięliśmy nachosy :? :? :?
a potem... pojechaliśmy na deser. i wsunęłam gruszki pięknej Heleny ;)
3 połówki gruszek z syropu, dwie duże kulki lodów waniliowych, bita śmietana
a to wszytko pływało czekoladzie (a ogólnie stwierdziłam, że jak wezmę tak czekoladęm to starczy słodkiego na tydzień ;) )
więc się zasłodziłam niemiłosiernie, Paweł na szczęście pomógł mi :P
aga: nie mam butków i chyba sobie podaruję już w tym roku ;)
mam jakieś stare, przeżyję :lol:
a w przyszłym roku kupie sobie ecco takie za kostkę drogie są (koło 4oo zł)
ale to najwygodniejsze buty pod słońcem i myślę, że warto zainwestować. mam sharki od dwóch lat chyba i są super :)
kitola: za rok jak już będę miała chude łydki to będę wybierac i wybierać :lol:
a teraz trudno ;) obejdę się bez
jak się ma 1oo cm w obwodzie :roll:
motylek: pyszny, pyszny. cały czas leży w lodówce i kusi. ale za dużo słodkiego ostatnio. prawie codziennie (i kto to mówi? ;) )
idę już, bo kurde kto to będzie czytał?
ale wczoraj nie napisałam, to nadrabiam ;)
buziaki
-
X Pyszny Danone średnio 100g 2 198,00
X Płatki owsiane suche łyżka 5 195,00
X Daktyle suszone szt. 15g 1 33,00
X Migdały średnio 100g 1 598,00
X Pomidorowa z ryżem talerz 250ml 1,5 205,50
X Kotlet mielony szt. 120g 0,5 120,00
X Marchew gotowana średnio 100g 1 24,00
X Groszek zielony gotowany średnio 100g 1 69,00
X Ziemniaki gotowane średnio 100g 1 62,00
X Sernik wiedeński z glazurą średnio 100g 1 347,00
X Babka drożdżowa plaster 75g 1 285,00
X Grejpfrut bez skórki szt. 350g 1 70,00
W sumie kalorii: 2 206,50
tyle mi wyszło. czyli właściwie nie jakoś straszliwie dużo :)
nie wiem ile ważyły niektóre rzeczy, więc brałam na oko ;)
btw, strasznie męczące jest korzystanie z tego dzienniczka :lol:
pierwszy raz to robiłam... i jejku, ile to trwa ;)
-
Uhu hu ales narobila mi ochoty na slodkie... ale ja dzisiaj zgrzeszylam nieswiadomie i bradzo mi wstyd dlatego nie dam sie i na sama mysl teo odechciewa mi sie slodkiego!
Uwazam ze dasz sobie rade bo dzielna dziewczyna jestes :)
No a tak poza tym to bardzo Ci dziekuje ze wpadasz do mnie wiec postanowilam sie wreszcie zrewazowac :P:P (sory ze tak pozno)
Nie mam za duzo czasu dzisiaj sie rozpisywac, bo trzeba isc spac, ale postaram sie jeszcze tutaj wpasc i to nie raz!
Buziam Cie :*:* i powodzonka zycze!
-
Hej Agassku
coż to dzisiaj nic nie piszesz ??
Pa pozdrawiam :D
-
hej :*
wczoraj nawet nie miałam czasu napisać. pojechaliśmy do Sierakowa zamknąć prąd i wodę zakręcić. i trochę czasu zleciało. byłam w domku koło 16, obiad, włosy umyłam, ubrałam się i leciałam na spotkanie klasowe. wrócilam o 22 i nie miałam siły kiwnąć palcem. a zresztą coś net nie działał. ale dzisiaj jestem.
zaraz znów do Poznania jadę, spotkać się z koleżanką :)
musimy sobie kupić prezenty urodzinowe :) (ona miała w lipcu urodziny :P straszna jestem, co? ;) )
wczoraj z jedzeniem było ok. zjadłam śniadanie, potem rogalika i obiad. a wieczorem dwa piwka.
więc ogólnie spoko. dzisiaj chyba też sobie trochę wypiję, bo idziemy na imprezkę. ale to jeszcze nie jest pewne ;)
ale od jutra już grzecznie- żadnych piwek :D i słodycze też rzadziej ;)
GuZi: miło Cię tu widzieć :) wpadaj jak często chcesz :)
a o tym budyniu czytałam :P i nie martw się nim. zresztą dzisiaj to pewnie nawet nie pamiętasz, że go jadłaś :lol:
kitola: no... wiesz już dlaczego nie pisałam :P
kurde, pusto coś ostatnio tu... i zresztą nie tylko tu... zima idzie, to się ludzie nie odchudzają, czy jak :roll:
wczoraj się pomierzyłam (shit shit shit)
ale pospadało trochę- po miesiącu:
waga: 67 :arrow: 65
biust: 94 cm :arrow: 93 cm
talia: 69 cm (bez zmian)
biodra: 1o7 cm :arrow: 1o5 cm :oops: :oops: :oops:
udo: 62 cm :arrow: 6o cm :oops: :oops: :oops:
łydka: 38 cm (bez zmian)
pępek: 84 cm :arrow: 79 cm
kolano: 38 cm :arrow: 37 cm
ramię: 29 cm :arrow: 28 cm
kości biodrowe: 94 cm :arrow: 97 cm :?: :?: :?: (chyba źle zmierzyłam...)
pięknie nie jest, ale spada... i to jest ważne :)
bzuiaki :*
-
Agassi, marudna cholerko, ja mam łydkę 37 cm, specjalnei wlaśnie zmierzyłam, i ja uważam że mam ładną szczupłą łydkę, a ty marudzisz ze grubą :evil: :wink: