-
no musiałabym... rodzice nie będą mnie przecież utrzymywać dalej w tym Krakowie kiedy skończę studia... a jednak samo mieszkanie wyniesie... hoho... tzn. pokój a nie mieszkanie... a w domu chociaż to odpadnie... ale perspektywy... chyba wcale nie lepsze... chyba wogóle... żadne :( ale teraz zaczęły mi się ferie więc będe rozwodzić podania po szkołach...
Rada... u nas rady mają bardzo specyficzny charakter :) sprawozdanie napisałam i wogóle to się okazało, że zbyt szczegółowe :P świętowaliśmy wczoraj imieniny i 50-te urodziny naszej siostry dyrektor... w wiązku z tym było chyba z 8 rodzajów ciasta... ciasteczek takich ptysiowatych i eklerkowatych chyba ze 4 rodzaje/... do tego soki, wino, pizza (to jest u nas standard... zawsze na rade siostra zamawia cztery duże pizze :P ) i wczoraj jeszcze były sałatki i.. pieczone pstrągi... także... rada radą :P
Co do K... to śni mi się od dwóch nocy, że.. wraca... matko! jak ja bym chciała obronić się przed tymi snami... wogóle to czasem mam wrażenie, że całkiem zbzikowałam... tylko B. mi troche szkoda zaczyna się robić... bo cały czas Mu pisze, że nie mam czasu a tak naprawde siedze i się nudze... wiem... głupia powinnam to zakończyć...
-
Jakbyś szukała kiedyś pokoju to być może tu gdize ja teraz mieszkam zwolni się jeden za parę miesięcy -? Jeszcze na pewno nie wiadomo, ale bardzo możliwe, że tak będzie.
Nie wiem, czy powinnaś zakończyć cokolwiek jest między Tobą i B. Może tak, może nie. Nie jestem Tobą, więc nie mam pojęcia. Natomiast to, że K. Ci się śni to chyba normalne... . W końcu byliście razem kupę czasu. Wiesz, mi się wydaje, że po takim rozstaniu to się przechodzi taki okres... żałoby tak naprawdę. I to normalne, że się myśli o tej drugiej osobie, itd. Swoje trzeba przesmucić i przeboleć. Pomyśl, że tak samo śniłaby Ci się bliska Ci osoba, która zmarła i nie ma w tym nic dziwnego. Ale to nie znaczy, że chcesz do tej osoby wrócić (w przypadku osoby, która odeszła to przecież nawet nie możesz). A nawet jeśli w przypadku K. chciałabyś być znowu z nim razem to też wcale nie znaczy, że to byłby dobry pomysł i że znowu bylibyście razem.
Nie wiem, co czujesz do B. Może po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na nowy związek, może to nie tak, że B. Ci nie pasuje, tylko akurat na razie nie jesteś gotowa na to, żeby z nim być, na razie jesteś jeszcze po prostu "w żałobie" - ?
Trzymaj się ciepło <przytul>
-
ja też was przytulam :**
ale nie chce mi sie pisać :roll:
łoj alez sie zaś objadłam na kolację :oops: dwa talerze brokułowej (wieczorkiem ugotowałam) i dwie kromki chleba z majonezem i szynką :roll: :evil:
czy ja kiedykolwiek zmądrzeje ??
NIE !!!!!
Bo kitola to już taka durna jest, wiem że utyję od tego,ale dalej żrę :evil:
<wali sie po łbie>
-
Kitola! To ja Ci dla pocieszenia powiem co dziś zżarłam: m.in. wafelka i całą czekoladę (taką 200g...) :oops: . Muszę teraz zmykac, ale się odezwę jeszcze jutro :)!
-
a ja znowu wróciłam z imprezy :)więc spaliłam choć troszke tego co dziś zjadłam... czyli śniadanie było ok (płatki fitness z jogobella light) na kolacje była brokułowa z knorra ta do kubka... ale obiad... chyba z 5 markizów i 3 wafelki.. :? tak to zawsze wygląda kawa u nas jak przyjeżdza kumpelka :)
do kalorii jeszcze trzeba doliczyć półtorej piwa z sokiem... ech...
no i teraz pół serka włośzczowa :P
nie wiem jak to jest ale zawsze jak wracamy z RYnku z imprezy to ja jestem mega głodna :) najchetniej to bym sobie odgrzała fasolke po bretońsku teraz :)
Kitolka.. Ty tak cały czas o tej zupie brokułowej... a mogłabyś podać mi przepis? :) byłabym baaaardzo wdzięczna :)
Buziaczki Kobietki :)
ps. usłyszałam dziś od gościa z którym się bawiłam, że prawdziwa kobieta... musi mieć... boczki miłości :) tylko ja nie wiem o co mu chodzilo bo mi jako tako "boczki" nie wystają.. :?
-
Buraczq! No, może właśnie chodziło mu o to, że nie wystają, a wg niego powinny wystawać, hihi :wink: .
Ja chociaż tyle, że w nocy mi się nie chce jeść (np. po imprezie). Ale w dzień nadrabiam za wszystko :oops: :roll: . Choć najgorsze to jets dla mnie to, że przez to moje choróbsko tak się źle czuję po warzywach i owocach (nawet po takiej gotowanej marcewce... :roll: :evil: ). No i jak tu pilnować diety... :( ?
Mam nadzieję, że z pracą to Ci się ułoży :P ! Skup się rzeczywiście na tych podaniach :D ! Już masz jedną pracę, co się często ludziom nie udaje gdy jeszcze studiują. Na pewno się uda znaleźć drugą :P !
Kitolka! Wpędzasz mnie w kompleksy lamentując nad tym, co zjadłaś :roll: :wink: . Jak ja bym zjadła to co Ty, to bym z siebie była super dumna, że tak się grzecznie przypilnowałam... :wink: :oops: !
Trzymaj się tam i ganiaj z Kubą po polu gdy tylko pogoda na to pozwoli - myślę, że to najlepszy sposób na schudnięcie. I dawaj przepis na tę zupę :P !
Pozdrawiam i życzę superowego tygodnia :P !
-
ja to wtedy nadrobiłam :?
nie oparłam się... o 5 nad ranem grzałam fasolke po bretońsku :? zaznaczam, że nie było to łatwe bo ona była... zamrożona... ech... ale to już przeszłość :)
Dziś moge codziennie śpiewać "jutro będe ideałem" :)
znowu ładnie zaczynam... nawet wątek założyłam... :? chciałam zmienić tytuł starego...ale się teraz chyba już nie da :? i... uwaga uwaga.. od rana nie pale :P ale tak mnie teraz nosi, że... wrrrrr...
i z jedzeniem dziś ładnie :) na śniadanie jajecznica z kiełbaską i.. uwaga... kukurydzą :)
obiad to było zupa z soczewicy (ale ta z knorra... uwielbiam ją :P )
a kolacja.. dwie kromki ciemnego pieczywa (ale nie graham tylko te takie co są po kilka kromek tylko pakowane... takie naprawde brązowe... ) posmarowane serkiem z Włoszczowy paprykowym, z plastrem szynki i zółtego sera :oops: i ogórkiem zieloneym :)
pozatym.. dwie kawy z mlekiem light i dwie pomarańcze :)
Wiem, że wczoraj K się rozstała z tą swoją dziewczyną... może za dużo wiem... może niepotrzebnie robie niektóre rzeczy, do których wstyd mi się przyznać i powodów chyba sama nie umiem sprecyzopwać... ale czsaem chciałabym Mu zaśpiewać...
Ach, kiedy Ona Cię kochać przestanie, zobaczysz noc w srodku dnia...zobaczysz wszystko to samo co ja...
wiem, że przestała...
dobra koniec smętów :)
Bartek do mnie dzwoni z pytaniami o pochodne bo się gdzieś ze znajomymi uczy do egzaminu z matematyki :) to miłe :) K...nigdy nie zapytałby mnie sam z siebie... chyba wstyd Mu było :?
Kitolka... no gdzie ten przepis???????????
-
no dobra, zdradzę tajemniczą recepturę na moją zupe brokułowa :roll:
pół brokula podzielonego na małe rózyczki (najlepszy mlody brokuł)
cztery ziemniaki pokrojone w kostkę
marchewka pokrojona w półplasterki
serek topiony
brokuły , marchew, ziemniaki, serek wciepuje do garnka, zalewam wodą i gotuje. Jak sie z 15 minut pogotuje to daję taką "maslaną zasmażkę " (łyżka masła i łyżka mąki, w miseczce to razem rozgniatam) i daję to do zupy, na początku robią sie okropne kluchy, ale w trakcie dalszego gotowania sie rozpuszczają.
Od razu mówię, że odchudzona wersja zupy, czyli light, jest zwyczajnei niesmaczna, i nie ma sensu jej robić.
Do zupy daję ful przypraw, oregano, bazylie, kminek, gałkę muszkatołową, czosnek, cebule, pieprz, z knorra fit do zup, ziele angielskie, liście laurowe. Co kto lubi :wink: i ziarenka smaku.
mniam, po pół godzinie od zagotowania zupa z reguły już jest gotowa.
smacznego :!:
-
buraczeq az milo patrzec na Twoje tickerki :) pieknie!! powodzenia dalej!!
-
yyyy... dziękuje..ale czy aby nie chodziło jednak o tickerki Cocci? :)