Ja chyba jeszcze u Ciebie nie byłam.. w każdym razie chciałam Ci powiedzieć, że jestem pod wrażeniem Twojego tickerka! Gratuluję, bo meta już blisko.
Pozdrawiam cieplutko :)
Wersja do druku
Ja chyba jeszcze u Ciebie nie byłam.. w każdym razie chciałam Ci powiedzieć, że jestem pod wrażeniem Twojego tickerka! Gratuluję, bo meta już blisko.
Pozdrawiam cieplutko :)
kurczę, nareszcie znalazłam twój wątek :twisted:
Ano schował się mój wątek, Xixa, bo ostatnio na nic czasu nie mam... :(. Tylko w zasadzie na ŻARCIE go znajduję.... :(. A w zasadzie znajdowałam - do dzisiaj :evil: !!! Spróbuję się zdrowiej wyrabiać, pomimo braku czasu.... .
Hej Halwaya! Dzięki wielkie za odwiedzinki :). 65,5kg to dawno było i prawie nieprawda ;) - teraz jest więcej, ale ustawię tickerek dopiero po @, bo teraz to cuda mi wychodzą... . I obżarstwo też wychodzi :roll: . Widzę, że podobnie wygląda nasza kilogramkowa historia - trzymam za Ciebie kciuki mocno, mocno!
MM! To na tyle (patrz wyżej) by było mojej wzorowości. Ale musżę coś wykombinować żeby znaleźć czas na zdrowe odżywianie.... . Ty też się trzymaj - tak Ci pięknie idzie, że jeden czy dwa tygodnie opóźnienie to nic - zupełnie się tym nie przejmuj!
NIc, idę spać, bo jak się nie wyśpię to w pracy kawę musze pić, a po kawie mnie okrutnie brzuch boli, więc musze w miarę przyzwoicie spanai pilnować :roll: :? .
Miłego tygodnia Wam życzę :P :P :P !!!
Cocci żyjesz jeszcze ?? Jak dieta??
otóż to... cocci, jak tam u Ciebie?
no i co u Peszki słychać? zaglądasz jeszcze na forum w ogóle?
buziaki
Hej hej!
Sorki, Dziewczyny, ale nie mam siły na nic... . Nie mam kiedy spać... . Z dietą kiepsko - denerwuję się = obżeram się... . 70kilo mi nie grozi, ale wesoło nie jest... :( . Nic, zobaczymy jak będzie, ale jak się uspokoi to będzie na pewno lepiej. No i @ nadchodzi - zobaczymy jak będzie już po... .
Nic, zmykam do roboty, choć i tak nie zdążę wszystkiego zrobić... :roll: . Jakaś popyrtana chyba jestem, że tak z niczym nie zdążam... .
A jak u Was? Widzę, Agasku, że u Ciebie kiloski lecą :P ! Superowo :P !!!
A u Ciebie, Anczysko? Jak leci?
Trzymajcie się ciepło :)!!!
Oficjalnie diety nie ma, ale przez 8 godzin w pracy jem niewiele więc jakieś tam ograniczenie kalorii jest. Wracam w zasadzie w nocy więc też nie jem.
A w grudniu mam same nocki. (Wyspać się nie jak na tym "cudownym" mieszkaniu). Jednak praca też ma swoje pozytywy :wink:
Cocci czy Ty nie za dużo na siebie wzięłaś ?? Chociaż.... nie ma pracy - nie ma kasy :/ .
cocci, czy zaglądasz kiedykolwiek na forum? :twisted: zobacz, my tu jesteśmy pełne zapału...dawaj, przyłącz się do nas :roll:
Hej, hej!!!
Fajowe zdjątka, Xixa! Ano żyję i właśnie zaglądam, choć dawno spać już powinnam, ale bez Was to już nie to samo życie ;), więc zaglądam choć na gębę lecę okrutnie :P ... . Dzięki, że o mnie pamiętasz :D . Ja się nie poddaję :evil: tylko na razie mam niesprzyjające okoliczności przyrody, motyla noga :evil: !
Anczysko! Fajnie, ze Ci praca leży. Ja rzeczywiście trochę za dużo na siebie wzięłam.... . Do tego w zeszły weekend skończyłam jeden kurs a w ten zaczęłam kolejny... :? . A jak niewyspana jestem to jem... :oops: . Zmęczenie materiału... :( . Ale od jutra się postaram znowu wysypiać - łatwiej będzie wrócić do odchudzania. Może znowu uda mi się z powrotem dołączyć do Waszego marszu ku wlaściwemu końcowi tickerka :P :wink: ! Ja mojego musze na razie przesunąć w lewo i to sporo, ale już nie mam dziś siły na nic, a roboty jeszcze w @!*/@*, więc wyreguluję wszystko w środę :? .
Pa pa na razie :P ! Miłego tygodnia Wam życzę :)!
dobrze, że jesteś :*
waga na pewno wróci do normy, jak Ci się wszystko uspokoi. będą święta, to sobie trochę odpoczniesz :)
trzymaj się :*
i wpadaj, jak tylko znajdziesz wolną chwilę :)
Cocci, szalona, co to za kursy ??
Cocci :lol: Przyszlam sie pozegnac osobiscie, bo przez pewien czas nie bedzie mnie na forum.Przesylam gorace :lol: serdeczne :lol: usciski :lol:
MM! Dzieki za odwiedzinki - zdjęcia super :)! Niesamowitą masz tę Rodzinkę :)
Anczysko! Kursy to najpierw tworzenie stron www (super sprawa i straszna frajda, ale i dużo zarwanych nocek dla mnie). Teraz taki bardziej o funduszach unijnych - zajmowałam się tym i będę do tego wracać, choć uczenia nie odpuszczam, bo bardzo lubię. No, po prostu za dużo wszystkiego... . Muszę wystopować trochę. Kursy się pokończą do końca stycznia i chciałam się od nowego semstru brać za jakieś podyplomowe, ale nie wiem, czy nie odpuszczę, bo życ tez trzeba, a nie tylko ciągle "się rozwijać". Jakaś równowaga musi być. A może po prostu nie jestem wystarczająco dobrze zoganizowana :? ? No, sama nie wiem. Zobaczymy. W każdym razie wszystko po kolei - najpierw musze się wysypiać. Reszta się ustawi ;)!
Agasku! no no no, ładnie się dzieje na Twoim tickerku :). Niedługo znowu mnie odstawisz na naszą starą odległość czyli 9 kilosków :). Ale będę Cię gonić :evil: :wink: (teraz jestem w okolicach 68kilol w środę się zważę i podam dokładnie).
Nic, zmykam wyprasować jakiś ciuch do pracy, bo ogarnął mnie dziś szał prania i wszystko co nie w praniu jest niewyprasowane ;).
Na razie, Dziewczyny....
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie :)
wagą się nie martw!!! no to walczymy!!!! centymetry są ważniejsze :D niesprzyjające okoliczności? ja mam prawie zawsze... :oops: ale się nie poddaję :wink:
Xixa! Pewnie, że zawalczymy... :P ! Nie ma to tamto :evil: :wink: !!! Tylko musze przyjąć, że nie da się wszystkiego załatwić na hop-siup. Wszystko się poukłada i bedzie superowo. Przeciez kiedyś marzyłam o tym, żeby zejść poniżej 70kilo a teraz jestem poniżej i już mi raczej powrót do nich nie grozi :D ! Musze się tylko uzbroić w cierpliwość i pooczekać aż się uspokoi. Na razie pilnować żeby nie przytyć i to jest moja walka na teraz. A potem z powrotem wrócę do odchudzania gdy tylko będzie jak :)!
Trzymaj się ciepło :). A ja trzymam za Ciebie kciuki :)!!!
Hej Cocci!!
Byłas grzeczna??
Pewnie tak, bo Mikołaj coś dla Ciebie zostawił
http://www.strykowski.net/fotografia...prezent_59.jpg
Pozdrawiam
Ojojoj, jakie to śliczne :)!!!
Strasznie Ci dziękuję, Mariki... . Może to głupie, ale nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś :)!!!
"...przecież każdy może zostać Swiętym Mikołajem..." itd.
Tak sobie pomyślałam , ze raczej nikt na to nie wpadnie..
A mnie sprawia tyle radości jak Wam jest miło :) :) :)
mam nadzieje, że w tej paczuszce znajdziesz swój wymarzony prezent 8)
Stronki www? Czy to coś a'la grafika komputerowa?
Nad grafiką sama się zastanawiam. Z tego są niezłe pieniądze.
Hej Cocci :D
Super że masz tyle energii i siły żeby się dokształcać, ja bym chciała, ale sił nie mam.
Ale keidys się wezmę za siebie do porządku :)
Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie :D
cocci: jakie 9 kilo? ;) niedługo znów mnie dogonisz albo nawet przegonisz :)
zobaczysz, uspokoi się u Ciebie i waga wróci do normy :) zresztą teraz nie masz jakiegoś musu, nie masz nadwagi, więc nie musisz się tym tak przejmować :)
a ja Ci dam fory, bo po świętach robię przerwę- zaczekam na Ciebie :)
wesołyk Mikołajek :)
cocci, no to podziwiam, że potrafisz sie trzymac bez diety i nie przytyć. w każdym razie trzymam kciuki i...do dzieła :!:
Jak ja to powiedziałam? Że mi daleko do 70kilo? No to się mi pomyrdało, a właściwie się sytuacja zmieniła (dziś rano było 69,6kg :( ). Ale do 70kilo nie wrócę :evil: ! Będę pinować, choć ciężko, bo przemęczona i przeziębiona jestem... . Czasu nie mam na zakupy czy przygotowanie posiłków - najszybciej chleb i makaron się robi, nie :roll: ? Ale dam radę. Będzie dobrze.
Agasku! Nadwagę to niniejszym znowu mam, ale na szczęście stosunkowo niewielką w porównaniu z tym, co było. Powinnam pamiętać co się już udało - wczoraj była u mnie taka nowa koleżanka i nie poznała mnie na grubych zdjęciach... . I dalej też dam radę. Jasne, że chciałabym jak najszybciej być piękna, zwiewna i powabna, ale najważniejsze, żeby stale i konsekwentnie, nawet jeśli powoli... . (tak sobie tłumaczę, hihi :) )
Xixa! No, trzymam się jak widać - 2 kilo mi przybyło... :oops: . Ale to jeszcze nie tragedia. wzytsko pod kontrolą a niedługo znowu zacznie spadać :)!
Fajnie, że masz z powrotem tickeret - będziemy patrzeć jak Ci waga spada :) (tylko nie za szybko, żeby się potem dało utrzymać :)! )
Kitolka! Śliczny avatarek ;)!!!
Tej energii to mi po trochu zaczyna brakować - chyba trochę przegięłam... . Wszystko dlatego, że przez pół roku nie zarabiałam i się mi nazbierało - Mama mi musiała dokładac do rat za mieszkanie, a sa konkretne. Chcę wszystko oddać, ale chyba musze to bardziej rozłożyć w czasie - nie dam rady tyle pracować co teraz.
Choć jeszcze nie jest źle jak się widzi postęp - ten kurs z www był super. Ten nowy został zrganizowany przez amatorów-olewusów konkretnych. Na szczęście jest krótki, choć niestety nie tani.
A Ty - masz przecież Rodzinę na głowie, więc na pewno mnóstwo obpowiązków i w ogóle. Nie dziwne, że nie masz czasu na dokształcanie.
Anczysko! Pracy z programami graficznymi też trochę było, choć za mało. Ale przynamjmniej dało mi to pojęcie o wyobrażeniu i teraz się ich mogę sama pouczyć :). Poza tym programowanie, na takim poziomie, że prostą stronkę zrobię, pogrzebię i poprawię kod jak będzie trzeba inny kolor tła, układ strony, czy obrazek albo formularz wstawić. No i jak będzie trzeba to znajdę tez potrzebne skrypty w tych darmowych (to, czego nie umiem sama napisać) i wstawię w kod żeby hulały na mojej stronce. I znowu - jak przy grafice - dało mi to podstway, zeby się dalej uczyć i wiedzieć czego i gdzie szukać. Za konkurencjw w tworezniu www to się na pewno nie biorę ... a na pewno jeszcze nie teraz. Ludzie, którzy się tym zajmują profesjonalnie na pewno są w stanie o wiele więcej zrobić. Ale już parę osób mnei prosiło, żebym im zrobiła stronkę :)!
Mariki! No, co tu duzo mówić - pomysł był super. I dzięki niemu do mnie też Mikołaj przyszedł :P !
Dobra, zmykam do pracki.
Pa pa :)
Cocii nie potrzebujecie współlokatorki? :(
Obecni lokatorzy mają obiecane do końca roku akademickiego, więc na razie nie... . Możliwe, że po wakacjach się ktoś wyprowadzi, ale tego nie wiem. Przykro mi :( . Przede wszystkim dlatego, że Tobie źle tam gdzie jesteś. Trzymaj się... . Na przełomie roku może się cos namieszać w wynajmie w Krakowie, a jak nie to najpóźniej pod koniec semestru akademickiego, więc może wtedy coś znajdziesz - ?
Trzymaj się <przytul>
cocci: to jak Ty mieszkasz? do swojego mieszkania, za które płacisz raty, przyjęłaś lokatorów? i z ich czynszu nie starcza na ratę?
mam nadzieję, że szybko uporasz się z dodatkowymi kilogramami :* znam Ciebie i wiem, że sobie poradzisz!
miłego dnia :*
Agasku - tak to mieszkam, bo gdy do uzbieranych oszczędności brałam kredyt to miałam możliwość tylko na 5 lat a nie np. na 30 lat, więc raty są horrendalne. Ale jest OK - do odejścia z pracy sama wszystko spłacałam, a teraz powoli będę pokrywać bieżące raty i oddawać to, co Rodzice musieli włożyć przez te ostatnie parę miesięcy. Głupio zabrzmiało - jakbym się z nimi dziwnie rozliczała. Oni oczywiście tego ode mnie nie oczekują, ale nie spodziewali się tak dużego obciążenia finansowego a mają inne wydatki, więc spróbuję się spreżyć maksymalnie.
Ot i tak to wygląda... .
A za kilogramki się wezmę. Małymi krokami, małymi rzeczami. Na razie jeszcze nie mam możliwości, ale powoli się w tym kierunku ustawiam. Ot, np. nie kupiłam dziś nic słodkiego, choc chodziło za mną ;) !... .
Trzymam kciuki za Twój plan cząstkowy 62kg do końca roku :)!
Pa pa :)
Cocci!
Co z Tobą? Czyżbys wpadla? Oczywiscie w szal przedswiątecznego "wszystkiego" (zakupów, porzadków i gotowania)?
Pozdrawiam Cie serdecznie!
Wesołych świąt!!!
aby spełniły się wszystkie Twoje życzenia
żebyś znalazła, kogoś, kto będzie Cię kochał ponad wszystko
żebyś była szczęśliwa, a każdy dzień był piękniejszy od poprzedniego :*
przy okazji przesyłam spóźnione już pozdrowienia od Peszki :D
Pachnącej choinki
na stole wódki i szynki
Wesołych kolędników
podarków bez liku
Sexu na śniegu
mniej życia w biegu
Dużego bałwana
zabawy do rana.
no i popatrz :D
wywołałam wilka z lasu :lol:
Wszystkiego najlepszego , zdrówka , szczęścia, spełniena marzen
wielu przyjaciół, więcej czasu dla siebie, spłacenia mieszkanka :D
dogadania się z lokatorami , sukcesów w pracy i na kursach :D
i czego jeszcze tylko sobie wymarzysz :D
Dużo szczęścia, dlatego że jest tak piękne!
Jeszcze więcej zdrowia, dlatego że jest tak cenne !
Mnóstwo miłości bo ciągle jej za mało,
codziennie małych radości by życie nie powszedniało!
Hej Dziewczyny! :P
Ależ Wy jesteście kochane, że tak o mnie pamiętacie :).
Dziękuję ślicznie za wszystkie życzenia.
Wam też życzę wszystkiego dobrego - żeby Nowy Rok przyniósł wsystko, czego potrzebujecie i... najwyżej połowe tego, co chcecie (bo zwykle najwyżej połowa naszych pragnień ma szansę nam nie zaszkodzić ;) ; zresztą warto jeszcze mieć o czym marzyć ! ).
Ja się nie odzywałam, bo mnie jakoś tak... no, zmęczenie materiału ze mnie wyszło: pochorowałam się, a to znaczyło przerwę w pracy, a to z kolei znaczyło przerwę w zarobkach, no i tak się jakoś wszystko zaczęło sypać. W domu siedziałam, wychodzić się nie dalo bo chora, ruszać tez się nie chciało bo dość człowiek miał wszystkiego, no i tak mi się uzbierało i kilosków też przez ten grudzień... . Nie wiem ile teraz ważę, ale przed Świętami było tylko 10kilo mniej niż na początku odchudzania (półtora roku temu) a tylko 1kg mniej niż rok temu, więc osiągnięcia roku 2006 dechu w piersiach nie zapierają... . Zawsze to lepiej niż 1 albo więcej kilogramów cięższa po roku, ale... no, rewelacyjnie nie jest, a było już przeciez całkiem całkiem.
Najgorsze, że nie wiadomo co dalej. Bardzo chcę się dalej za odchudzanie brać, ale nie bardzo wiem jak się za to zabrać, bo do pracy wychodzę rano i wracam w nocy (w śodku dnia kilka godzin przerwy, z którą nic mądrego nie można zrobić, a za mało tego jest żeby jechać do domu na to moje zad...). Próbowałam już 3 różnych termosów i żaden nie chce trzymać ciepłego żarcia, więc tak jakby mi tylko kanapki zostawały, bo surowizny/sałatek nie bardzo mogę jeść przez ten mój układ pokarmowy; zresztą cięzko bez ciepłego żarcia jechać w zimną zimę. Ot i tak. Będę walczyć (właściwie od dziś się zaczęłam z powrotem bardziej pilnować z jedzeniem), ale warunki do tego nie będą zbyt dobre, więc się martwię i nie wiem, co zrobić... .
Oj, najchętniej bym tego smętnego posta wyrzuciła żeby Wam tu przedsylwestrowo nie smęcić tak smętnie, ale też bardzo nie chcę tak po prostu odejść z forum, a w sumie taka by mi tylko opcja została jeślibym się przestała odzywać i mówić Wam co u mnie... . Brakowałoby mi Was bardzo - wiem, wiem, nie wygląda to tak, bo przeciez rzadko zaglądam na Wasze wątki, ale tak naprawdę jest. No i z moim odchudzaniem to też nie wiem jak by się potoczyło.
Dziewczyny, macie może jakiś pomysł jak tę moją sytuację ugryźć żeby się dało wrócić do odchudzania - ? Myślę i myślę, i nic mądrego mi do głowy nie przychodzi... - ?
No nic, zmykam już lepiej. Jeszcze raz dzięki za Waszą pamięć i za to, że zaglądacie do mnie, choć ja tak rzadko jestem u Was.... . To dla mnie strasznie dużo znaczy - nawet sobie nie wyobrażacie jak wiele.... .
Trzymajcie się tam i wybawcie się SUPEROWO na Sylwestra :P :P :P !!!!
No, to choć tyle, że zmęcę wprawdzie ale przynajmniej i tak sama do siebie :wink: . Ale dalej tu sobie będę pisać.
Nowy Rok. Dziś kupiłam nowy pamiętnik - stara baba a pamiętniki pisze :oops: , ale jak zaczęłam te 14lat temu tak jakoś już by mi się bez nich chyba ciężko było obejść. W każdym razie w nowym pamiętniku będzie z tyłu nasz znajomy wykresik czasu i wagi, a właściwie nawet dwa, bo ołówkiem zaznaczę sobie to co było w tamtym roku. Przed Świętami ważyłam 1kg mniej niż w tamtym Roku, ale Święta dłuższe były.... :oops: i teraz ważę mniej więcej tyle samo co rok temu, więc prześledzimy co się na nowym wykresie będzie zmieniać i jak się ładnie będzie chudło :D !
No.
A teraz to już naprawdę spac - poprzedniej nocy było tylko 3 h snu i zmykać już powinnam .
PS. Peszka - jeśli tu jeszcze zaglądniesz to tak w ogóle dziękuję, że wpadłaś z życzeniami, bo wiem, że to w sumie wyjątek - teraz już na forum nie bywasz (a szkoda :cry: ; widzisz co się Bez Ciebie porobiło - :roll: :wink: :? ). Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku i ściskam mocno :P .
kurcze, prowadzisz pamiętnik????!!!! :shock: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
cocci: widzę, że coraz częściej jesteś :) i tu jakieś mocne postanowienia, więc chyba do nas wrócisz na stałe, co? 8) cieszę się :) :) :)
i ja też piszę pamiętnik... już nie tak często jak kiedyś, starsza jestem, mniej problemów, mam Was... ale czasem coś tam naskrobię :)
buźki :*
Xixa! No właśnie mówię - stara baba, a pamiętniki pisze... :oops: :oops: :oops: . Ale wiesz, czasem pomaga tak coś na papier przelac jak się nazbiera - i nikt nie musi dzięki temu wysłuchiwać, hihi. No i w ogóle - czesto jak się coś napisze to łatwiej to potem ocenić, z boku na to popatrzeć. Tak się człowiekowi to lepiej układa :P .
Agasku! No, spróbuję bywać częściej :P . Brakuje mi Was. Tylko że u mnei to wiesz - z tym głupim czasem zawsze problem :evil: :roll: . Ale będę chciała choć na chwilkę zaglądać :P . Tylko wiesz jak to u mnie jest z "na chwilkę": ekspresiki długości pracy magisterskiej :roll: :wink: .
Dziewczyny, polecam ten filmik. Chwilkę się ładuje (przynajmniej na moim gruchocie) ale warto zobaczyć. Ja oglądnęłam kilka razy:
http://www.malutki.retusz.patrz.pl/
Pozdrawiam :) !
Hej Cocci!! :mrgreen:
filmik śmieszny! Ale teraz tak naprawdę można całkowicie zmienić wygląd przez fryzure, makijaż i Photoshopa! :shock: :shock:
Kiedys tez prowadzilam pamietnik! w sumie to tak z 5 mi sie ich nazbieralo, ale juz od roku nic nie pisalam.. :roll: moze czas znow zaczac :mrgreen:
no, cocci, ten filmik zamieściłaś też u mnie, fajny, już napisałam, co o tym sadzę, haha. a pamiętnik też kiedyś pisałam, jak byłam młodsza...aha, i jeszcze mam dzienniczek odchudzania, ale jest nieciekawy :mrgreen: