cocci, ile się tego nazbierało, fajnie, że piszesz takie długaśne posty :mrgreen: no ja dietkuję ślicznie, muszę, chcę, dam radę! wszystkie damy radę!
Wersja do druku
cocci, ile się tego nazbierało, fajnie, że piszesz takie długaśne posty :mrgreen: no ja dietkuję ślicznie, muszę, chcę, dam radę! wszystkie damy radę!
Corsi! E, to Ty jesteś gościówa jeśli TY po sesji wazysz mniej niż przed :P ! Mi się taka sztuka nigdy nie udała :roll: :wink: ! Podziwiam :D !
Xixa! Widzę, że dizie ostro z dietkowaniem :D ! Tylko wiesz, nie spiesz się za bardzo żeby Ci potem łatwiej było to wszystko utrzymać :) !
Ja przy Tobie tak czy inaczej - ślimaczek :? :wink: !
Dziś imprezka z pracki. NIe chce mi się iść bo zmęczona jestem, a poza tym pierwszy dzień @, więc czuję się jak się czuję, a do tego brzuszek jak balonik a tu sari mam zakładać :roll: :oops: ... . No nic, pomyślę jeszcze, ale pewnei się tam na chwilę powlokę.... .
Zmykam prasowac, bo jest tego do owinięcia kilka metrów, hihi :P !
Miłego weekendu :) !
Cocci no mi sie sesja dopiero zaczyna ale ja juz sie postaram zeby bylo mniej ;)
A co to za impreza ze sari masz zakladac? ;)
Oho, ktoś się tu dał z powrotem wciągnąć :lol: !!!
Peszka! No to sru - zaczynamy widze tak samo i idziemy ku temu samemu mniej więcej :P ! Ja pójdę trochę wolniej, bo nie mam czasu na ćwiczenie (oczywiście tak naprawdę to bardziej się chyba rozbija o moje obżarstwo niż o ćwiczenia :oops: :roll:), więc i wolniej mi pójdzie niż Tobie, ale cieszę się, że się znowu spotykamy dietkowo :P !
Ładnie to mi szło ale do weekendu, bo przez weekend się nazbierało niesprzyjających okoliczności przyrody: kurs cały dzień i kawa i ciastka non stop, a ja stres bo ważne tematy a potem egzamin, zmęczona, niewyspana i do tego pierwsze dni @... .
No więc ładnie nie było, ale zaczynam od jutra - niestety znowu się nie wyśpię :cry: :roll:, ale i tak mam nadzieję, że będzie dobrze i nie będę próbowac zmęczenia zajadać :D !
Corsi! Trzymam kciuki za dietkę w sesji. Jesteś mi tym bliższa, że ja właśnie od 81kg zaczęłam dietkowanie :P . Będę o Tobie myśleć i Cię wspierać, nawet jeśli tak często na forum nie mam jak zaglądać :) !
Impreza to była taka karnawałowa z pracy - przebieraliśmy się, choc w sumie wiele osób przyszło bez przebrania. Ale spoko było :)!
Zmykam już, bo jeszcze parę rzeczy do zrobienia, a jutro znowu wczesnie trzeba wstać a potem do nocy zajęcia. Może nie będzie czasu na obżarciuchowanie, hihi :wink: !
Miłego tygodnia, Dziewczyny :) !
Hej Cocci ;)
Rzeczywiscie ta nauka jest meczaca i sie chce jesc ciagle. Ale dam rade bez kitu jestem pelna zapalu ;)
Tez trzymam za Ciebie kciuki!
A po sesji moze spotkamy sie na jakims kursie salsy hihihi
zhej,. kurcze, cocci, trzymaj się i nie daj chandrze sesyjnej :D :D :D :D
Corsi! Trzymam kciuki z aTwoją sesję i za mocne postanowienia :)! Salsa - :) !!!
Xixa! Dla mnei się juz sesje ( na szczęście) skończyły... . Teraz tylko taki kurs robiłam dodatkowy. A Ty coś teraz masz?
Jeny, zmykam spać -znowu się zasiedziałam, a jutro wstać trzeba :roll:
Papatki ! :P
dawno mnie tu nie było :roll:
cocci: widzę, że się starasz i działaszw kierunku dobrej dietki, a to już coś! powolutku do przodu :) myślę, że powinnaś wrócić do swojej zasady, że zawsze ma być poniżej zapotrzebowania. bez stresu chudłaś i to w całkiem fajnym tempie :)
a jak trochę luźniej się u Ciebie zrobi, to zaczniesz się bardziej ograniczać :)
ja mam teraz luz (sesja :P ) więc mam nadzieję, że mi się uda dietkować jakoś ładniej :P
peszka: cieszę się, że Cię widzę? wróciłaś na stałe? :D
miłego dnia! :D
Hej Cocci ;)
a co to byl za kurs? :D
cocci, o właśnie, jaki to był kurs> bo przeczytałam, że jakaś nauka i pomyslałam, że sesja...teraz wszyscy ją mają albo mieli niedawno. ja na szczęście mam za sobą, ufff...teraz leniu****ę :roll:
A co Ty porabiasz, kobietko?
:)
Hej hej :)!
Ano przyznaję bez bicia, że mnie życie wessało trochę - mam teraz dwie prace, więc praktycznie wychodzę z domu po siódmej a wracam koło jedenastej.... . Ale myślę, że się powoli ułoży :). Już zeszłam w szkole z 25h/tydzień do 18h/tydzień.Cytat:
Zamieszczone przez mariki
A u Ciebie? Jak leci?
Dietkowo u mnie - hm... powiedzmy, że nie jest gorzej, choć idzie jak krew z nosa. Ale będzie dobrze. Nie mogę wiele oczekiwać, bo gdy jestem taka zalatana to jeść się chce a nie mam czasu zaplanować porządnie tego jedzenia. Ale cieszę się bardzo, że w zasadzie z tego co schudłam udało mi się przez rok utrzymac 10 kilo i mój organizm tak się w zasadzie zachowuje jakby te 71kg to była jego właściwa waga a nie te stare 81kg. Pozostaje go powoli sprowadzić do 65kg i przyzwyczaić, że teraz tej wersji się ma trzymać :wink: . 65kg to już dla mnie zupełnie ładnie by było (zawsze ważyłam duzo więcej). Może jak już się łobuz przyzwyczai do 65kg to zejdziemy niżej, może nie. Zobaczymy. Ale będzie dobrze :).
Na razie wygląda to tak:
03.01. :arrow: 24.01. :arrow: 21.02
waga: 72,2 :arrow: 70,8 :arrow: 70.4
BMI: 26,2 :arrow: 25,7 :arrow: 25,5
Xixa! Corsi! Ten kurs to był taki o funduszach unijnych - jake są nowe plany (rusza nowy okres finansowania) i takie tam.
No i tak. A tak poza tym to raczej pozytywnie się na życie ostatnimi czasy zapatruję - może dlatego, że nie mam czasu na rozpamiętywanie i wymyślanie głupot :wink: . Nie bez znaczenia jest również na pewno fakt, że się dzisiaj wyspałam :wink: :P !
Myślę o was często, choć teraz nie bardzo mam kiedy tutaj zaglądać. Trzymam kciuki za wszystkie mocne postanowienia :D !!!
Pozdrawiam bardzo ciepło :)!!!
oj, widze, ze mocno zalatana jestes :)
i tak mi sie wydaje, ze to dobrze :wink:
Ja przez ostatni tydzien siedzialam z coreczka w domku, bo choruje, i mam juz serdecznie dosc. Jednak bycie tzw kura domowa to nie moje powolanie..
A poza tym, szykuja mi sie duze zmiany. Zmiana pracy. Troszke sie wachalam czy przyjac te posade, ale ostatecznie pensja, ktora mi zaproponowno przewazyla. W koncu pracuje dla pieniedzy :roll:
Ale ze mnie materialistka 8)
A dieta.. No coz.. CXiesze sie ze przez zime nic a nic nie przytylam :lol:
Ale zaraz wiosna i tez chce zrzucic tak do 65kg A 63 to juz szczyt moich marzen.\
Przesylam buziaki
cocci: :D dobrze, że się odezwałaś :)
z dietką widzę, nie najlepiej... u mnie też... dwa tygodnie się ładnie trzymałam i oczywiście musiałam popsuć, ale nie przytyłam wszystkiego, więc jest okej :) od jutra znów się biore. chyba nie ma już nadziei dla mnie- całe życie będę na diecie :lol:
współczuję braku wolnego czasu... ale wiesz co, moim zdaniem jak się postarasz, to dieta Ci wyjdzie. brak czasu to też brak czasu na jedzenie. więc się nie wymiguj ;)
chyba, że nie masz narazie ochoty na odchudzanie... ale wiesz... można kupić suchą bułkę zamiast batonika :) i połowa kalorii. w mieście można kupić też jabłka, banany, jogurty...a to da się zjeść nawet w biegu.
buziaki :D
Hej!
Widzę, że się u Ciebie tez zmiany szykują... :) . A co robisz zawodowo - ? Wiesz co, tę pracę to sobie jeszcze lepiej sprawdź. Teraz się często zdarza, że ludzie odchodzą ze stałej pracy, bo im ktoś dużo lepsze warunki proponuje, a po 3 miesiącach zostają na lodzie.... . Głupio mi tak Cię straszyć, ale... no, bądź ostrożna... :P
Fajnie, że Ci się udało nie przytyć. Ja niestety przez zimę poszłam w takim stresowym momencie z 67 na 72. Ale będzie dobrze. Patrzę na to, co się w ogóle udało zrobić i jestem optymistką :).
Z tego, co pamiętam to Ty masz trochę więcej wzrostu niż ja, nie? Chyba że coś pochrzaniłam... (ja mam 166cm). Jak już schudniemy razem do tych 63-65kg to będziesz niezła laska :)! Mnie będzie troszkę więcej w poprzek, ale nie narzekam. Będzie OK :)! Są przecież dzieczyny, które marzą i o tych moich początkowych 81kg, aja o nich to już przecież zupełnie zapomniałam i teraz startuję z 71kg... :P :P :P !!!
Dobra, zmykam, bo mnie jeszcze robota goni, a chciałabym dziś jak najmniej nocki zarwać :roll: :wink: !
Papatki i miłego tygodnia! :P
to się minęłyśmy :P
Hej Agasku! Widzę, żeśmy się minęły postami :roll: :wink: . I że dietkę (mniej więcej :wink: ) trzymasz - znowu mi do Ciebie 8kg brakuje. Ech, gdybym to ja już ważyła tyle co Ty.... . Ale by było fajnie :)! Już bym nic więcej od swojej wago nie chciała :)! Ale wszystko w swoim czasie (taką mam przynajmniej nadzieję).
Wiesz co, ja batoników to nie kupuję, ale na bułkach/chlebie ciężko schudnąć. Bananów i jogurtów nie mogę przez mój brzszek, ale za to jabłkami się objadam :wink: :P ! Próbuję mięska (indyk) w weekend gotować i wsadzać do kanapek razem z sałatą.... . Dzięki temu mnie tak nie ciągnie do żółtego sera ;). No i gotuję warzywka i rano zajadam w autobusie dopracy na śniadanie (trochę mi głupio, że się tak ludize gapią, ale niech tam).
Dobra, zmykam już naprawdę do tej pracki :).
Fajnie, żesmy się zgadały :). Trzymam kciuki za Twoją dietkę :D !!!
Pa pa :D !
Hej Cocci ;)
Nie przejmuj sie ludzmi z autobusu! ;) co ich obchodzi co Ty jesz! Nie ich sprawa ;)
Witaj Cocci!!
Co do pracy - odpowiem na priva :)
Co do wzrostu to ja jestem nizsza od Ciebie. Mam 161 cm. Kurdupel :lol:
Głowa do góry!! Damy rade i latem wskoczymy w cos kusego :wink: :roll:
ja myślę, że jedząc pieczywo schudniesz normalnie. może nie wieczorami, ale śniadanie, drugie śniadanie... te surówki to rzeczywiście fajny pomysł, sama tak czasem robię na uczelni :) na obiad możesz warzywa plus mięsko wsadzić w kanapkę albo w tortillę, żeby było jakieś urozmaicenie...
a nabiału to Ty żadnego nie jadasz?
o widzę, że i peszka się pojawiła :) a Ty kochana bywasz na forum regularnie czy akurat się przypadkiem pojawiłaś? :roll: może byś kiedyś zajrzała do mnie albo do Kitoli i pogadała normalnie, co? :roll:
buziaki
Hej :D
Cocci :D cieszę sie ze z pracą ci sie układa :D
i z dietką też dojdziesz do normy :D
i tak jesteś na plusie bo nie wszystkie kiloski wróciły :D a ile fajnych koleżanek dzięki diecie.pl zyskałaś :D
Agasek :D a co ty taka :roll: jesteś ?? peszka sie zjawia bo pewnie zawiadomienie dostała na poczcie że u Cocci ruch sie zrobił :D
Ale prawde powiedziawsszy to brakuje trochę Cocci i Peszki częściej na forum :roll:
Pozdrawiam :D
peszka: mój brat ma teraz fazę na serki wiejskie i je tak po dwa dziennie :P
mama już kupuje takie wiaderko rodzinne :P bo jakby pojedynczo miała kupować, to byśmy chyba zbankrutowali :P żartuję, ale serio, je ich tyle, że :shock:
a jak u Ciebie teraz z dietką? trzymasz się jakoś? ćwiczysz? bo ja tak z doskoku... dwa tygodnie było dobrze, tydzień źle, teraz może znów będzie dobrze :roll: :wink:
No i, kurka, nie dam rady odpisać... :cry: :cry: :cry: ... Muszę użyć rozumu i spać się położyć jeśli mam być do życia jutro (ostatnia nocka ostro zarwana, bo nad tłumaczeniem do roboty ślęczałam...) . Ale zostawiam ślad że byłam, wszystko przeczytałam i strasznie się ucieszyłam żeście o mnie nie zapomniały :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D. Na pewno odpiszę najpóźniej w weekend, a jesli mi się uda to wcześniej.
Ściskam Was wszystkie strasznie mocno - takie jesteście okropnie kochane :P :P :P .
Dziękuję za to, że jesteście :P :P :P
To jeszcze Wam tylko napiszę, że mi ostatnio jeden uczeń (taki sympatyczny bardzo; i rok starszy ode mnie - żeby nie było ;) ) odpowiedział na lekcji na pytanie z książki, że najbardziej czarująca osoba jaką zna to ja :P :wink: .
Dobra, uciekam już naprawdę spać...
Ja też uwielbiam serek wiejski, alejakoś rzadko kupuję.
Peszka, narobiłaś mi smaka na kapuste pekinską, i wczoraj zaraz po korepetycjach kupiłam :roll: i dzisiaj zrobię surówkę :D
i chyba zacznę też kupować te gotowe surówki, mi bardzo smakują a ile roboty oszczędzają :mrgreen:
Swietnie rozumiem że nie chce ci się pisac na forum, tez czasem mam takie dni, ale my naprawde cie bardzo lubimy, nie zostawiaj nas tak :(
Cocci :D Milego dnia :D
ja tam wiejski lubię w każdej postaci: z warzywami, z cynamonem, z miodem, z dżemem, z ziemniakami i sam :D i z bułeczką :)
my zawsze kupujemy gotowe do domu :P drogie nie są, a są smaczne :)
i roboty rzeczywiście nie ma :)
zaglądam :D ... podczytuję :P .... smaka mi narobiłyście :roll: :wink: .... odpiszę porządniej gdy tylko będę mogła (wczoraj 3h snu, dziś 4h... muszę się położyć choć troszkę dziś wcześniej...). A uczeń o taki naprawdę fajny :oops: :wink: ... już mi się taki fajny dawno wydawał :D !
Buziaki dla Was wszystkich :P :P :P !!!
zzzzz.....
Hej Cocci! Pospałas? Czy dalej zasuwasz?
Uwazaj, zebys nie przesadzila..
Ja juz to przeszlam i uwierz, ze organizm sam sie upomni o swoje.
Pozdrawiam
Ps. Wyciagam Cie z 4. strony :?
Hej Cocci :)
Jak tam wyspalas sie juz?
Co u Ciebie?
Masz rację Mariki - muszę uważać na sen. Tym bardziej, że potem przez to kawę muszę pić, żeby w pracy porządnie pracowac, a tego mój brzusio chory barrrdzo nie lubi. Ale już sobie obiecałam, że zaczynam używać rozumu i chodzić spać o przyzwoitej porze :evil: :D ! Odespane na rzaie (przez weekend) to mam, choć właśnie jeśli siądę teraz za bardzo pisać to znowu nabroję i poniedziałek zaczne niewyspaniem.... . Dlatego zmykam, niestety :( .
Mam nadzieję, że z pracką OK - ?
Corsi! Agasku! Kitolko! Peszko! Dzięki za odwiedzinki i pamięć :). Ja też BARDZO często o Was myślę, nawet gdy nie zaglądam na forum.
U mnie jakoś leci. Zachrzan konkretny przez te dwie prace, ale powoli schodze w liczby godzin w szkole (zeszłam już z 25 na 18 godzin w tygodniu, czyli to, co się normalnie widzi jako cały etat). W drugiej pracy OK, staram się wszystko tak zorganizować, żeby jak najlepiej się tam przydać, zmienić coś w tamtym środowisku na lepsze (ech, te moje szklane domy :roll: :wink: ). Oczywiście nie wszystko ode mnie zależy, a i nie wszystko się da zrobić od razy, więc zobaczymy jak będzie, ale na razie jestem pełna nadziei, że się da :).
Dietka - na razie niestety nie chudnę, ale na szczęście i nie tyję. Mam kłopot, bo - jak Peszka zauważyła - nabiału nie mogę jeść. Do tego tak naprawdę nie powinnam też surowych warzyw/owoców zjadać, więc kiszka. Tak naprawdę to na pewno nie szkodzą im tylko gotowane warzywa (oprócz strączkowych), kasze i ryż. Cała reszta jest podejrzana... :( , więc ciężko schudnąć, ale jestem dobrej myśli. Jak się brzusio znowu za jakiś czas uspokoi to może mi się uda wrócić do odchudzania. Na razie staram się pilnować ile mogę. MOże powolutku będę chudnąć jednak, ale to bardzo powolutku...
A u Ciebie?
Dobra zmykam, bo obiecałam przecież zacząć używać rozumu i nie zarywać nocy....
Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki odchudzankowe :P :P :P
Hej Cocci!!
Widzę, że na Ciebie zapach wiosny też działa mobilizująco. AN początek - wysypiać się :lol:
Ja za to w końcu dojrzałam do powrotu do dietkowania. Mówie o tym wszedzie, zebym sie faktycznie wzieła za siebie. Bedzie mi potem wstyd jak nie dam rady. Zawsze to jakos tak glupio przed Wami, ze nie dałam rady :wink:
A praca.. Zaczynam 02 kwietnia. Jeszcze tylko parę papierków muszę donieść i tyle formalności.
Troszku się denerwuję, ale tyci, tyci.
Trzymaj się
Pa
No to trzymam kciuki - i za dietkę, i za pracę (dobrze, że nie w prima aprilis zaczynasz ;) ) :D
A wiosna - rzeczywiście się pokazuje :)!!!
ale umowa będzie od 01.04 Hm? :roll:
:lol:
hej Cocci!
Biedna jestes ze nie mozesz jesc surowych warzyw.. :/ ale gotowane tez nie sa zle.. :roll: chyba :roll: rzadko jem.
Ale mam nadzieje ze dajesz rade :)
A te szklane domy to na pewno nie takie szklane :) uwierz w siebie a sie uda!
Witaj Cocci!
Muszę powiedzieć, że patrząc na moje wczorajsze żywienie jestem z siebie dumna! :D
I nawet wieczorem poćwiczyłam :!:
Mam nadzieję, że zapału mi wystarczy na dłużej...
Miłego dnia!!
Pozdrawiam
No tak!
Nawet nie zajrzałaś..
Mam nadzieję, że w tym czasie spałaś a nie pracowałaś do późna :?
Muszę się przyznać, że wczoraj trzymałam się nieźle i nawet poćwiczyłam, ale wieczorem skusił mnie mąż na piwko i chipsy.
:oops:
Ależ miałam wyrzuty sumienia. Straszne :shock:
I już wiem, że teraz będę grzeczna.
Trzymaj się cieplutko!
Witam :)
Nareszcie moge znowu do Was dolaczyc 8)
Niestety czeka mnie ciezka walka z kilogramami :cry: strasznie ich sie namnozylo :oops:
Zeby sie za bardzo nie zniechecac - na poczatek musze schudnac 7 kg, wtedy osiagne taka wage jaka mialam, gdy musialam Was opuscic. A tak naprawde to chcialabym schudnac 12kg, a juz szczytem moich marzen byloby 15kg :roll:
Jako, ze karmie piersia mojego malego szkrabka, to raczej diety sa nie wskazane, ale postaram sie jesc mniej (przez ostatnie dwa tygodnie zarlam jak krowa - wiadrami :!: ), nie jesc wogole slodyczy, no i nie jesc po 18-stej.
p.s.
o maly wlos zapomnialabym sie pochwalic :!:
20 lutego (termin mialam na 5 marca) przyszedl na swiat moj drugi synus - Wojtus, mial 56 cm i wazyl 3500g. :D :D :D
Tysiaczek :D gratuluję syna :mrgreen:
życzę żeby chował sie jak najlepiej i był zdrowiutki :D
A ty nie możesz się obżerać, sama o tym wiesz.
Ale skoro już wróciłaś do nas to i na dietkę tez wrócisz :D
zresztą pewnie sama świetnie wiesz jaka dietka jest zalecana przy karmieniu. Na pewno nie słodycze.
Jeszce raz gratuluję :D
Hej, hej!
Ciekawe???
Znów tyle pracujesz czy cieszysz sie wiosna i nie masz czasu do siebie zajrzec???
Pozdrawiam
Ps. Pilnuje się!!! :lol:
Hej hej! :P
Mariki! Chipsy i piwo raz to nie jest tak źle, choć się mężowi bura należy :roll: :wink: . Ja tak właśnie trochę powoli chudnę, ale sobie trochę tez pozwalam z jedzeniem żeby po prostu wytzrymac na dłuższą metę. Nie sztuka zrzucić 10kilo w dwa miesiące i w kolejne dwa odrobić 15kilo... . Wydaje mi się, że dieta to sposób na nowe długofalowe żywienie, a wiecznie nie bedziesz żyła bez piwa i chipsów skoro lubisz :P !Ano pracuję... . I to główna rzecz, bo obiecałam sobie, że będę troche lepiej pilnować spania... . No muszę... . Nie można się zajeżdżać na śmierć... .Cytat:
Zamieszczone przez mariki
No i jeszcze jest to, że mój Tato miał operację, na którą wszyscy bardzo czekaliśmy i bardzo się jej baliśmy, więc w weekendy do niego jeżdżę (zwykle się tu w weekendy pojawiałam...).
A poza tym to coś pewnie rzeczywiście w tej wiośnie jest... bo mnie kilka dni temu dwóch fajnych chłopaków poprosiło o spotkanie.... :oops: :shock: . Każdy osobno oczywiście :wink: . I jak zawsze odmawiałam , tak się tym razem zgodziłam, choć zapowiedziałam każdemu z nich, że u mnie się szybko niczego nie dowie, więc jeśli chce mnie znać to fajnie, ale więcej to mu długo nic nie będę w stanie powiedzieć. Spoko to przyjęli... . W ogóle - dziwna taka dla mnie sytuacja, że długo długo nic a nagle się coś dwóm chłopakom uwidziało, ale znają mnie z zupełnie innych miejsc. Nie wiedziałam za bardzo jak się zachować, ale jeden mnie poprosił i zaraz za kilka dni ten drugi, zanim jeszcze się w ogóle widziałam z tym pierwszym. Obu znam troszkę ale nie tak znowu żeby wiele o nich powiedzieć (więc tym bardziej mnie to wszystko dziwi, bo wyglądu przecież nie mam powalającego i nie wiem zupełnie co im do głowy strzeliło).
Tysiaczku! Gratuluję :D :D :D ! Kilogramami się nie przejmuj - zrzucisz ani się obejrzysz :)!!! Najważniejsze, że synek zdrowy. Ograniczać pożywienia to za bardzo nie możesz pewnie żeby organizm nie zaczął oszczędzać dla siebie kosztem tego, co zostawi w mleku dla Maluszka, ale słodycze to na pewno możesz odstawić bez szkody a nawet w pożytkiem dla Synka :wink: ! Tak więc warto posłuchać Kitolki :P !
Corsi! Dzięki za wsparcie :)! Naprawdę mam nadzieję, że uda mi się tam coś fajnego zdziałać. Tam pracuje mnóstwo mądrych ludzi, specjalistów pod względem naukowym, tylko ciężko im się odnaleźć w nowej rzeczywistości, w której o pieniądze trzeba się starać, no i właśnie w tym chcę im pomóc... :).
Mam nadzieję, że z Twoją dietką spoko - ? :P
Peszko! U mnie też skacze waga konkretnie, choc teraz jest trochę lepiej, bo nie śpię po 4 h tylko więcej, więc nie muszę tak kawy żłopać. Jak Cię znam to się wszystko super ułoży. Tylko nie za szybko chudnij, żeby Cię tak ten głód nie łapał. Pełnoziarniste pieczywo/ makaron/ kasze (z rozsądnych ilościach czywiście) bardzo pomagają powstrzymac ochotę na jedzenie, bo na długo sycą i powoli uwalniają energię :)!
Jak Cię znam, to się weźmiesz za ćwiczenia i zrzucisz zimowy bagaż szybciutko :)!
A z racji że środa, to powiem, że: 69,8 kg :P
Wolno to idzie, ale od początku roku 2,4kg, więc dobry kierunek :). Będzie tak szybko jak będzie i tyle (choć oczywiście wolałabym szybciej.... :roll: :wink: ).
Dobra, zmykam spać, bo jutro z powrotem do pracki od rana do wieczora.
Trzymam kciuki za Wasze dietkowanie i obiecuję zaglądać gdy tylko będę mogła :)!!!
Pa pa :P !