-
cześć,
:P :P
wielkie dzięki za info o pandze :lol: Gdyby nie Ty władowałabym w siebie dzisiaj tę rybkę jak nic, bo nęciła mnie jak Żyda nowa mycka :wink: Na szczęście ktoś wytropił tę nowinę u Ciebie w topiku :wink:
jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam i trzymaj się dietkowo :wink:
-
Witak MaXicho...
Ja ostatnio żadziej zaglądam na foruma. Mam troche pracy i duuuuzy kryzys. Waga nie spada ja się wsciekam. We wtorek na andrzjkowej imprezei myslałam, że sie popłacze jak patrzyłam na talerz pełen ciastek i delicji, ale nie wziełam zadnego, na szczęście :roll:
U Ciebie widze kolodowo i pieknie zimowo na topiku, mam nadzieje, że dietkowanie idzie równie pieknie.
Pozdrawiam i całuskuje
Misia Asia
-
Gdzie znowu sie dekujesz :?:
http://kartki.onet.pl/_i/d/zima.jpg
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Czesc Maksiu,
Wpadam zobaczyc co u Ciebie a Ty znowu cicho - ciemny :wink:
Wiem wiem pewnie jestes zawalony nowymi zleceniami, albo jakies miłe konsekwencje po małym chlanku z kumplami? :lol: Mam nadzieje, kacyk przeszedł juz dawno i bezbolesnie a Ty wzorowo trzymasz sie planu.
Gratuluje spadku wagi :D Widze, ze fotki przynosza niezłe efekty :D chyba musze zrobic to samo 8)
Moja waga nie chce sie ruszyc tzn nie waze sie ale nie czuje bym schudła-( spodnie) moja waga w granicach 64-65 :oops: no ale nie obzeram sie nadmiernie przynajmniej :wink: No i mam to swiadomosc ze na razie nie powróciłam do 78 kg chociaz kiedys ponad 80, a do 65 zawsze pozwalam sobie przytyc :wink: No, ale powidziałam, ze schudne i tak bedzie :wink:
No, misiek trzymaj sie tam ciepło, nie pij wiecej, a jak pijesz to pamietaj, ze pierwsza kolejka za moje zdrowie :wink: Całuje :D
-
Maxio, gdzie sie zawieruszyl? Wracaj i pisz tym swoim lekkim "piorem"!!!
-
MIŁEGO WEEKENDU :D :D :D
http://kartki.onet.pl/_i/m/m_rybka05.gif
pozdrawiam
***
Grażyna
-
Siemanko miłe panie,
miałem pilny wyjazd od poniedziałku, dopiero teraz w chacie i na swoim krzesełku. U mnie okej, spowiedź jak się ogarnę, ale nie wkopałem się jakby co :D
cmok, cmok
Maks
-
No cześć Miłym Paniom,
Już teraz do wiosny siedzę w chacie i pracuję :)
Spadło mi pół kilo, mam teraz 93,50, zaraz sobie przerobię licznik na 94,00 i w tym tygodniu dalej.
A dzisiaj:
- rano musli, potem dwa jabłka, potem kawałek pieczone kurczaka, a wieczorem sałatka jarzynowa niskokaloryczna - razem 1100 kcal
- i godzinny spacer. Z urzędu, który wydawał mi się zawsze położny prawie w lesie, wróciłem do centrum pieszo, idąc ostrym spacerkiem. Dało się!
Byłem jeszcze na buddyjskim wykładzie, zaraz szykuję sobie kolejny dzień życia i do wyra wyspać się, bo padam na pysk.
cmokaski
Maks
-
Moc życzeń i prezentów :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/scan_16b.jpg
Całuski
***
Grażyna
p.s. buddyjski wykład??? cos więcej??? ja co prawda nie buddystka, ale ciekawska :roll:
-
Cześć,
No, kolejny dzień powolutku się kończy ... cholernie zabiegany.
:arrow: JEDZENIE: rano musli (340 kcal), po dwóch godzinach jabłko (100 kcal), potem filet z kurczaka z marchewką, selerem, śliwkmi (minimalnie) i ziołami prowansalskimi (400 kcal), po południu dwa jabłka co dwie godziny (150 kcal). Razem - około tysiączka.
:arrow: GODZINA osiemnasta do teraz obroniona, i to rzeczywiście trzeba nie jeść NIC, jak kilka razy skusiłem się na ogórka kiszona ... to nie powiem na czym skończyłem - nie wstyd, ale co ja kusić Damy będę :evil:
:arrow: SPACERASKI to dzisiaj bite dwie godziny - zaczynam chodzić tam gdzie się tylko da pieszo; śmiesznie to wygląda, bo samochody pomykają przez toruński most, a ja twardo na piechotę, ale wiem po co :D
Idę spać, bo zaraz padnę na ryja, do zobaczenia do jutra, pozaglądam do znajomych, na co zawsze brakuje czasu :(
MAXicho