-
eh planowanie.
mojeplanowanie wygląda tak, że leży :/
od 3 dni jem raz dziennie niekoniecznie zdrowo ( w ogole jedzenie raz dziennie jest kretynizmem samym w sobie)...
motywacja pod podłogą...
ale nie marudzę 
jak efekty ważenia??
w przyszłą sobotę pewnie odwiedze mój kochany Toruń
-
-
Maxio ja tez tylko szybciusio pozdrawiam, bo zaczyna sie robic tu niebezpiecznie ( w pracy jestem
-
No proszę, a ja się zastanawiałam, czemu Ty do mnie przestałeś zaglądać. Przesyłam komputerowi dużo zdrówka, i tym kabelkom łączącym Cię ze światem i tym samym z nami też. A że energia usytuowana w pobliżu Federal Way, to pomóc musi
Szkoda, że nam z tej kafejki nie napomknąłeś, jak tam wynik ważenia 
Usciski
-
no prosze a tu maxa nie ma. wracaj do nas szybko i zdrowo! mama nadzieje ze Twoj tysiak ma sie zawodowo, choc napisz prosze jak sie czujesz, czy nie jest Ci slabo i w ogole. ja caly czas uwazam ze dla faceta 1000 kcal to troche za malo, ale Ty tam lepiej siebie znasz i wierze ze ze swoim lekarzem juz to przdyskutowales zrowo
no i podaj wage nowa... aa i ja sie dizs wieczorkiem zwaze u tesciowki, no bo jeszscze wagi nie mam swojej..
caluski i papapa
-

Udanego weekendu
***
Grażyna
-
uu max co sie z Toba dzieje? odezwij sie! i jak Ci idzie tysiak , ja nawet sie martwie troszke o Ciebie! schudlam kolejne 2 kilosy!!
-
Cześć wszystkim!
Wujek wrócił ...
Sieć mi siadła w chacie, co powoduj, że pracuje mi sie sto tysięcy razy trudniej, zmęczony byłem troszeczkę, czas był na odpoczynek od wszystkiego - od odchudzania też, pomyślałem, że trza się trochę ustabilizować po kopenhaskiej... Spakowałem tyłek i pojechałem do Trójmiasta do najlepszego kumpla od lat: było piwko, pierwsze w kolejce (SKM-ce) - wyglądaliśmy pewnie jak dwa cholerne menele!), a potem rozmowa na sto tysięcy milionów tematów do trzeciej rano... Ponieważ to już mój brat z wyboru
bratanica mnie dorwała kolejnego dnia (4 latka, hehehehehe...), było i czarowanie i różne gry i szaleństwa przewracania się po dywanie ... bratowej obiad ugotowałem ... a potem długi mocny spacer dwóch menów przez las i śnieg w pełnym zimowym słońcu ... i wieczór filmowy w chacie: trzy kasety, trzeciej i tak nie zmęczyliśmy...
Siła życia, jego mieniące się wszystkimi kolorami tęczy bogactwo jest niewyobrażalne! Wystarczy posłuchać tych tętniących krwią żył, oddechu ziemi po odwilży, szemrania rzeki! Stanęliśmy w lesie i przez parę minut milczeliśmy gapiąc się na drzewa.. Jeny, ile w tym pełni!
No dobra, czas na powrót do rzeczywistości:
sprawozdanie - przez te parę dni ani się nie odchudzałem ani się nie obżerałem. Czasami pusty żołądek, czasami jakiś obad z dużej porcji pieczonego indyka i ryżu.
ważę 89 kg., więc po kopenhaskiej zaliczyłem normalny wzrost wagi - minimalny i zupełnie nieogroźny
jestem ustabilizowany po wcinaniu sałaty i jajek, wiem dużo, od dzisiaj już taka jazda na maxa
że hej!
Poczytam was wszystkich jutro, dzisiaj już nie zdąże - trzeba wyprać ciuchy po wakacjach (aaa... bo pojechałem pociągiem z wielkim plecakiem oczywiście, a nie jak leniuch samochodem, hehehehehe), ogarnać się i pędzić dalej.
Cmokaski dla wszystkich, sprawozdanie co dzisiaj dzisiaj bądź jutro (na razie jeden punkt: odsypiałem do jedenastej wojażowanie, hehehehehehe).
Najlepszego Siostry i Bracia w walce z Panem T.!
Maks
-
Cześć wszystkim!
Wujek wrócił ...
Sieć mi siadła w chacie, co powoduj, że pracuje mi sie sto tysięcy razy trudniej, zmęczony byłem troszeczkę, czas był na odpoczynek od wszystkiego - od odchudzania też, pomyślałem, że trza się trochę ustabilizować po kopenhaskiej... Spakowałem tyłek i pojechałem do Trójmiasta do najlepszego kumpla od lat: było piwko, pierwsze w kolejce (SKM-ce) - wyglądaliśmy pewnie jak dwa cholerne menele!), a potem rozmowa na sto tysięcy milionów tematów do trzeciej rano... Ponieważ to już mój brat z wyboru
bratanica mnie dorwała kolejnego dnia (4 latka, hehehehehe...), było i czarowanie i różne gry i szaleństwa przewracania się po dywanie ... bratowej obiad ugotowałem ... a potem długi mocny spacer dwóch menów przez las i śnieg w pełnym zimowym słońcu ... i wieczór filmowy w chacie: trzy kasety, trzeciej i tak nie zmęczyliśmy...
Siła życia, jego mieniące się wszystkimi kolorami tęczy bogactwo jest niewyobrażalne! Wystarczy posłuchać tych tętniących krwią żył, oddechu ziemi po odwilży, szemrania rzeki! Stanęliśmy w lesie i przez parę minut milczeliśmy gapiąc się na drzewa.. Jeny, ile w tym pełni!
No dobra, czas na powrót do rzeczywistości:
sprawozdanie - przez te parę dni ani się nie odchudzałem ani się nie obżerałem. Czasami pusty żołądek, czasami jakiś obad z dużej porcji pieczonego indyka i ryżu.
ważę 89 kg., więc po kopenhaskiej zaliczyłem normalny wzrost wagi - minimalny i zupełnie nieogroźny
jestem ustabilizowany po wcinaniu sałaty i jajek, wiem dużo, od dzisiaj już taka jazda na maxa
że hej!
Poczytam was wszystkich jutro, dzisiaj już nie zdąże - trzeba wyprać ciuchy po wakacjach (aaa... bo pojechałem pociągiem z wielkim plecakiem oczywiście, a nie jak leniuch samochodem, hehehehehe), ogarnać się i pędzić dalej.
Cmokaski dla wszystkich, sprawozdanie co dzisiaj dzisiaj bądź jutro (na razie jeden punkt: odsypiałem do jedenastej wojażowanie, hehehehehehe).
Najlepszego Siostry i Bracia w walce z Panem T.!
Maks
-
Cześć wszystkim!
Wujek wrócił ...
Sieć mi siadła w chacie, co powoduj, że pracuje mi sie sto tysięcy razy trudniej, zmęczony byłem troszeczkę, czas był na odpoczynek od wszystkiego - od odchudzania też, pomyślałem, że trza się trochę ustabilizować po kopenhaskiej... Spakowałem tyłek i pojechałem do Trójmiasta do najlepszego kumpla od lat: było piwko, pierwsze w kolejce (SKM-ce) - wyglądaliśmy pewnie jak dwa cholerne menele!), a potem rozmowa na sto tysięcy milionów tematów do trzeciej rano... Ponieważ to już mój brat z wyboru
bratanica mnie dorwała kolejnego dnia (4 latka, hehehehehe...), było i czarowanie i różne gry i szaleństwa przewracania się po dywanie ... bratowej obiad ugotowałem ... a potem długi mocny spacer dwóch menów przez las i śnieg w pełnym zimowym słońcu ... i wieczór filmowy w chacie: trzy kasety, trzeciej i tak nie zmęczyliśmy...
Siła życia, jego mieniące się wszystkimi kolorami tęczy bogactwo jest niewyobrażalne! Wystarczy posłuchać tych tętniących krwią żył, oddechu ziemi po odwilży, szemrania rzeki! Stanęliśmy w lesie i przez parę minut milczeliśmy gapiąc się na drzewa.. Jeny, ile w tym pełni!
No dobra, czas na powrót do rzeczywistości:
sprawozdanie - przez te parę dni ani się nie odchudzałem ani się nie obżerałem. Czasami pusty żołądek, czasami jakiś obad z dużej porcji pieczonego indyka i ryżu.
ważę 89 kg., więc po kopenhaskiej zaliczyłem normalny wzrost wagi - minimalny i zupełnie nieogroźny
jestem ustabilizowany po wcinaniu sałaty i jajek, wiem dużo, od dzisiaj już taka jazda na maxa
że hej!
Poczytam was wszystkich jutro, dzisiaj już nie zdąże - trzeba wyprać ciuchy po wakacjach (aaa... bo pojechałem pociągiem z wielkim plecakiem oczywiście, a nie jak leniuch samochodem, hehehehehe), ogarnać się i pędzić dalej.
Cmokaski dla wszystkich, sprawozdanie co dzisiaj dzisiaj bądź jutro (na razie jeden punkt: odsypiałem do jedenastej wojażowanie, hehehehehehe).
Najlepszego Siostry i Bracia w walce z Panem T.!
Maks
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki