Wątek: Świerzo upieczona mamusia

WITAJ AGA.

GRATULUJĘ STASIA

NIE MAM DLA CIEBIE NIESTETY ŻADNYCH PROPOZYCJI PRZEPISÓW, ALE CHĘTNIE BĘDĘ TU ZAGLĄDAĆ, GDYŻ SAMA WŁAŚNIE SPODZIEWAM SIĘ DRUGIEGO MALUSZKA.

Och, już zapomniałam jak mogą być zajmujące maluszki i wyczerpujące. Niestety dieta SB sie niesprawdziła, gdyż zaczęłam tracić pokarm. Ale nic to, parę przepisów zawartych w tym portalu się przydało i urozmaicam sobie tym moje żywienie. Ciesze sie, że tracę na wadze , no może nie jest to wielki spadek ale zawsze do przodu. Przede wszystkim nie obrzeram sie słodyczami, chociaż dzisiaj miałam ogromną ochotę , nie dałam się. Chociaż byłam kuszona małymi pączusiami przez męża. No i się zapisałam na zajęcia z pilates,może dzięki temu stracę sadełko na biodrach, chociaż podejżewam że tam będzie ciężko. A może ktoś zna sposoby jak sie go pozbyć: biodra , uda????

Brawo !!! Co za postępy. Masz bardzo ambitne założenia i pewnie Ci się uda. Pilates jest bardzo dobre - sama zabieram się do tych ćwiczeń (kupiłam książkę, bo nie za bardzo mam czas na zajęcia), kiedyś ćwiczyłam callanetics i bardzo ładnie modelował biodra, uda mniej. Na uda są dobre ćwiczenia w siłowni. A jak się ma mały Staś ? Buziaczki !!!

kochana, ściągnij sobie gdzies z sieci cwiczenia briget fondy. to są cwiczenia po połogu. rewelacyjne. skuteczne

Hej .... znowu znalazłam chwilę spokoju, mąż zajął sie naszymi pociechami. Tak więc ćwiczyć w domu próbowałam, ale wiadomo zawsze jest coś innego do roboty przy dzieciach, mężu i domu. Na gimnastyke było zawsze za późno, lub była za bardzo zmęczona stąd wynik zapisania sie na zajęcia. A jak ułoże sobie dzień w tym nowym dwudzieciowym świecie, to spróbuje ćwiczyć w domu. Wiem, że moje założenia co do wagi są bardzo wygórowane, ale mam nadzieje że się powiedzie. Tylu osobom się udało to ja gorsza nie będę, a co

Witaj !!! Wróciłam do domu. W domu zastałam oczywiście wielki bałagan, stosy prania, brudnych naczyń itd. Moje dziecko mówi coraz częściej całymi zdaniami np. Mamo nalać soku, albo pranie schować do szafy. Muszę trochę uporządkować swoje życie i wtedy zaczynam od nowa dietę. Teraz gotuję obiadek (zupa owocowa + canelloni z mięsem+sałata z vinegret), postaram się nie pożreć wszystkiego, bardzo brakowało mi domowego jedzenia. Ćwiczenia odkładam na później. Buziaczki !!!
Bardzo dobrze sobie radzisz, podziwiam !!!

No...to dzisiaj zaszalałam. Pierwsze zajecia z piates i .................lepiej nie pisać wszystko mnie boli, mięśnie brzucha zapomniały chyba że istnieją, ale ja im już to przypomnę . Do tego kręgosłup trzeszczał i skrzypiał i myślałam że zaraz się złamie, ale wytrzymał. No a z jedzeniem dochodzę do wprawy gotowania różnych dziwnych potraw z produktów które mogę jeść. Tylko żal patrzeć jak rodzinka obrzera się nabiałem , a ja jeszcze dlugo nie będę mogła. Na razie 3 kilo mniej, chodź dziś się jeszcze nie ważyłam.................... no nic i tak jeszcze długa droga przede mną, do tej "super laski".

Doskonale Ci idze - bardzo konsekwentnie realizujesz swój program !!!! Gratulacje spadku wagi !!!

Drugie zajęcia już było lepiej. Dzisiaj boli mnie tylko brzuch. Mimo nieprzespanej nocy (zajęcia siłowe w postaci bujania dzieciaka na rękach) postanowiłam pójść na te pilates. W końcu zapłaciłam za cały miesiąc i nie chce żeby kasa przepadła ale mam niezły sposób na dopingowanie .Oczywiscie do konca nie byłam pewna czy dam radę bo mój małżonek nie wspiera mnie w tym i dziś postanowił przyjść 5 min przed zajęciami, (dobrze że mam blisko). dopiero moglam zostwić dwa małe łobuzy i iść pomęczyć cialko.
Idę spać bo mój synalek właśnie zasnął i ja skorzystam z tego

No i waga stanęła. nic się nie rusza, ćwiczę, stosuję dietkę i nic. Chyba koniec szybkiego zrzucania teraz trzeba się będzie pomęczyć, oh jakie to niesprawiedliwe