Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Wątek: Ciągle zaczynam od nowa, ale od dziś SKUTECZNIE!!!!

  1. #1
    Merkuryka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Ciągle zaczynam od nowa, ale od dziś SKUTECZNIE!!!!

    Witam wszystkich bardzo serdecznie!!!
    Odkąd pamiętam odchudzam się niemal całe życie ( zawsze bowiem byłam niezadowolona ze swych nader obszernych bioder i grubych ud). Pierwsze wielkie odchudzanie ok 18 lat temu po pierwszej ciąży zakończyło się sukcesem, szybciutko zrzuciłam 20 kg ( ale skóra zrobiła sie fatalna, rozstępy!!!!). Potem w ciągu 4 lat wróciło 10 kg ważyłam wówczas 60 kg przy wzroście 156 cm, te 60 kg to był mój osobisty górny limit wagi, od której zaczynalam się odchudzać. A węc znów moje odchudzanie zakończyło się sukcesem, zrzuciłam 7 kg, więcej nie mogłam, bo wyglądałam już fatalnie na buzi, biodra nadal dość obfite a buzia i ramiona- kościotrup. Ludzie mi się pytali czy ja się dobrze czuję, bo wyglądam jak ŚMIERĆ!!!!
    Osięgniętą wagę 54-56 kg udawało mi się utrzymać kilka dobrych lat, jedząc normalnie, bez żadnych ograniczeń.
    Około 30-stki podjęłam pracę za biurkiem i tak w szybki sposób przybyło mi 10 kg, czułam się z tym fatalnie, było mi ciężko wchodzić pod byle górkę, czy maleńkie wzniesienie, myślałam, że znów schudnięcie przyjdzie mi łatwo, jednak nie przyszło Dopiero jak szef nie podpisał ze mną kolejnej umowy, twierdząc, że nie pasuję do reszty dziewczyn pracujących w tym biurze (młodsze szczupluteńkie rozmiarówki 36), potrafiłam wziąść się za siebie stanowczo!!!
    Dieta, ćwiczonka, rowerek stacjonarny i w 4 miesiące straciłam te 10 kg, czułam się świetnie, dumna z siebie, że znów wyglądam ładnie i zgrabnie
    Swoją radością nie nacieszyłam się jednak długo, zaraz bowiem zaszłam w kolejną ciążę, a więc wiedziałam, że przytyję z powrotem. Starałam się jednak odżywiać rozsądnie i nie jeść za dwoje, udało mi się więc kontrolować moje tycie, tak aby po porodzie nie mieć do zrzucenia za wiele.
    Po urodzeniu Kai miałam do zrzucenia tylko 5 kg, i znów łatwo to zrzuciłam, ale wówczas poraz pierwszy pojawił się efekt jo-jo, a więc zrzuciłam 5 kg, ale szybko odzykałam 10, potem na montigniacu wytrzymałam krótko, zrzuciłam 3 kg w kilka dni, odzyskałam 6 kg, itd.
    W wyniku tych huśtawek dziś ważę 76 kg i jestem załamana, nienawidzę siebie, wyglądam fatalnie, noszę obszerne sukienki, w których czuję się staro i niemodnie, jest mi wstyd wychodzić z domu i strasznie się boję spotkać starych znajomych, poprostu wstydzę się samej siebie.
    Wczoraj odebrałam zdjęcia, na których mam dokładny obraz tego jak wyglądam, poraz pierwszy dotarło do mnie wizualnie jak wyglądam, bo przecież sami wiecie, że w lustrze tego nie widać
    A więc tym samym mówię sobie dość!!!
    Od dziś zabieram się za siebie.
    Mój cel:
    waga 56-57 kg ( w końcu mam te 37 lat, a więc w tym wieku dla zachowania urody nie wolno tracić zbyt wiele i zbyt szybko)
    Sposób - mój własny, sprawdzony - dieta ok 1000 kcal, normosan na noc, ziele bratka działa moczopędnie i wzmaga przemianę materii), do tego nowinki w postaci czerwonej herbaty, może jakiś applefit z apteki i do dzieła!!!!

    P.S. Do tego dużo ruchu, rowerek stacjonarny, rower tradycyjny z psem ( mam psa gończego, który powinien dziennie biegać 2 godziny za rowerem), basen i zestawy ćwiczeń w domu

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.[/list]

  2. #2
    Filigree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Merkuryko!
    Nie załamuj się. Pokochaj siebie, przecież jesteś wartościową osobą, a to tylko ciało, może nie na miarę naszych wyobrażeń, ale można coś z nim zrobić.
    Bądź zadowolona z siebie, bo przecież wiesz, że potrafisz schudnąć.
    Masz moje wsparcie, będę do Ciebie zaglądać.Też jestem na tysiączku.
    Zobaczysz, że wygramy.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •