żegnam sie do poniedziałku :? miał byc urlop jest L4 - głos mi przepadł całkiem :roll:
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka581.jpg
Będę dzielnie trzymac się plaży i trzymać kciuki za agentki SB i nie tylko :D
***
Grażyna
Wersja do druku
żegnam sie do poniedziałku :? miał byc urlop jest L4 - głos mi przepadł całkiem :roll:
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka581.jpg
Będę dzielnie trzymac się plaży i trzymać kciuki za agentki SB i nie tylko :D
***
Grażyna
pauzaaa :P
fajnie jest nie miec pracy i miec tyle pracy. Natelefonowalam sie jak glupia, bo mi zawala przewoznik. Znacie jakiegos dobrego i taniego przewoznika regularnie jezdzacego do Niemiec? :) Juz mam dosc ciaglego przepraszania klientow za opoznienia w dostawie. Brrr...
Nie wazylam dzis 65,9 :( Ciagle te 300-400 gram ponad. Krakersow nie jadlam. Ale ptasie mleczko tak - tyle, ze bez czekolady, bo nie znosze czekolady z ptasiego mleczka. Wyjadam same srodki.
No wiec bylo:
- mussli
- 4 tosty pelnoziarniste z serkiem z orzeczami i ananasem
- sok z dwoch grejfrutow
- chyba z 15 oskubanych ptasich mleczek
- leczo z samych warzyw + maly kotlet z piersi kurczaka
Podsumowanko:
Pol dnia przespalam - wiec wiecej byc nie musialo. Ciekawe, czy gdybym nie zjadlam ptasich mleczkoof, to bym dzis mniej wazyla :P Chyba sobie musze powiesic jakis plakat z plaza nad biurkiem, zeby pamietac, za nie moge tak wygladac na recziku obok innych powaznych plazowiczek. Pilam calkiem OK. Pije z pollitrowego kufla - wiec nawet dobrze mi idzie, jak dbam o to, zeby byl pelny.
Postanowionko:
Wiecej na swieze powietrze! Pojsc w koncu do dentysty!
:roll:
Lece na TV !
hej!
nie no Agata... najpierw krakersy, teraz mleczko...
coś musisz z tym zrobić!
przestac jeśc...
trzymaj sie!
Masz racje julcyyyk i wszyscy w ogole macie racje :!:
Najobiektywniej patrzy sie na nie swoja diete :D Dlatego warto brac sobie do serca rady obserwatorow. Echhh...
Wczoraj:
- woda z cytryna
- 4 tosty pelnoz. z serkiem wiejskim
- sok z 2 pomaranczy i 2 grejfrutow
- 2x DickMann (nie wiem jak to moze byc po polsku - to takie bulwy z pianki polane czekolada)
- 2 tosty pelnoz. z serkiem orzechowo ananasowym
- leczo z kawalkami piersi kurczaka
- lod waniliowo-czekoladowy w wafelku
- sok z 2 pomaranczy i grejfruta
Podsumowanko:
Bylam rano z pol godziny na spacerku po wypiciu wody. Pilam duzo. Za duzo jadlam tostow i niepotrzebne te slodycze. Musze sie znowu nauczyc odmawiac.
Postanowionka:
1. Jeszcze wiecej ruchu na swiezym powietrzu.
2. Nie jesc tych glupich slodyczy i cukru. Bo bialej maki i tak juz nie jem.
3. Schudnac wreszcieee!
Sporo mam ostatnio pracy. A wczoraj stres okropniasty.
Dzis poszlam od rana wyrownywac ziemie w ogrodku. Mysle, ze takie fizyczne wypocenie stresow jest OK. Mamy z tylu taka gore gliniastej ziemi, ktora trzeba przerzucic z tylu na bok domku, gdzie potem bedzie miejce na auto. Lubie taka robote :cool: I wcale nie dostaje odciskow od lopaty. Juz kiedys czesc tego zaczelam taczkowac. A dzis dalej. I mysle, ze tak bede pracowac poki nie pada - to w koncu ruch na swiezym powietrzu. Troche slonca czasem tez poswieci. No i obejscie wyglada coraz konkretniej :) Trzymam kciuki za pogode :!:
Lece odpoczac i pogapic sie w TV.
hej hej!
sama wyciągasz wnioski co jesc a co nie wiec ja juz nic pisac nie bede:P
to przezucanie ziemi to chyba ciezka praca jest? nie boli Cie kregosłup?
trzymaj sie!
ello :)
Kregoslup nie boli... tylko potem miesnie w kregoslupie, pupie i stawy lokciowe.
Ale mam od wielu lat juz takie bole "w biodrze" - pojawiaja sie po wiekszym wysilku. Potem nie moge chodzic - ale jak sie powyciagam i poskrecam to troche mija. Lekarz mowil, ze to od kregoslupa promieniuje i mowil, ze powinnam sie gimnastykowac odpowiednio. Fakt faktem, ze wystarczylo troche silowni pare razy w tygodniu i nic mnie nie bolalo. Wniosek sam sie nasuwa :P
Moze i na gimnastyke kiedys ktos mnie namowi... :wink:
Lece do taczki - chyba mam chec dalej cos pokopac zanim zajdzie slonce :cool:
Ale przedtem sie faktycznie jeszcze porozciagam.
Witaj Agatko!
Wiesz mi na kregoslup pomogla akupunktura...tez mam ciagle problemy, ale po akupunkturze jest troche lepiej!
Jak tam twoje glyxowanko?
Kiedy mialas urodzinki, bo zauwazylam, ze zmienilas 29 na 30! hehe..ja tez w tym roku bylam do tegu zmuszona..ale cichosza:-))
Buziaki
Hejaaa ! :)
Czesc Magda! To w sierpniu strzelila mi trzydziecha. Czuje sie w koncu dojrzale :P W kolko wszyscy ponad 30 i ja ciagle bylam ta siksa. A teraz juz powazniej brzmi.
Glyxowanie szlo by ok, gdyby nie moje lenistwo. Nie chce mi sie isc do sklepu - wiec jem co mam. Juz drugi dzien zamiast mussli na sniadanie, to pieczywo. Choc pelnoziarniste - to jednak za duzo jego.
No ale wczoraj bylo OK.
- woda z cytryna
- 2 bulki pelnoziarniste z miodem
- 2 bulki pelnoziarniste z jajecznica i rzodkiewka
- pieczony losos z surowka z kapusty pekinskiej i rzodkiewek.
Podsumowanko:
Super dzien, bo rano po wodzie wyszlam kopac ziemie, potem sniadanko i po jakims czasie dalej kopanko. W sumie 3 razy wychodzilam i szpadlowalam. Wieczorem na filnie u rodzinki nie skusilam sie na KRAKERSY (cudem) ani na inne smakolyki, ktorych maja duzo, ze wzgledu na dzieci (ten temat akurat chialabym inaczej rozwiazac jak bede sama miala dzieci - to chyba jednak nie OK, jak dzieciaki maja dostep do slodyczy kiedy tylko chca - choc tym akurat to na tusze nie idzie, bo sa zgrabniutkie - ale w koncu nie tylko o tusze chodzi). :P Waga dzis przywitala mnie 65,9kg. Nie dziwota - po takim grzecznym dniu. Oby jutro dalej w dol!
Postanowionko:
Dzis tez troche pokopac, bo po nocnym deszczu juz troche obeschlo i moze sie w glinie nie utopie. Poza tym - nie zjesc juz nic a nic slodkiego. Bo zjadlam o 14:00 dwa lody w wafelku :oops:
To lece sie napic soczku z 2 pomaranczy, przygotowac kolacje i pojsc troche potaczkowac. Milego wieczorka!
Fajnie masz z tym kopaniem - my już wracamy do miasta z działeczki
Oj oj shalala, trzeba Cie pogonic za te slodycze :!: :evil: . Nie ladnie;-).
Jak sama przyznalas,spozywasz za duzo chlebusia,( mimo ze pelnoziarnisty). Mozej akies warzywka?,owoce?-tylko nie lody ani krakersy,czy ptasie mleczko;-).
Myslalas moze nad jakims sportem?.
Pozdrawiam !
Tusiaczek :wink:
trzymam mocno kciuki. powodzenia.
Hejka Agatko! Ales sie nakopala!!! Kalorii naspalalas jak w kopalni!!
A ja juz wygladam naszego dlugiego weekendu!! Nareszcie cos dobrego!
A krakersy sa beee..pamietaj! hihi:-))
I jak bede miala dzieci, to tez nie bede ich przekarmiac, bo czytalam, ze tkanka tluszczowa buduje sie do 3 roku zycia, a potem to juz sie tylko kurczy albo puchnie...wiec nie bede dziecku krzywdy robilo, bo pewnie i tak dostanie po mnie zle geny sloniowate!
Buziaki
hehe - Magda - ja tez obawiam sie, ze po mnie dzieci odziedzicza sylwetke.
Dzieki dziewczyny za wsparcie. Witaj szajbunia :)
Tusiaczek mi zmywa glowe, az mi wstyd :P
Nie chce mi sie tylko powtarzac za czesto... no ale ok:
- jem znowu pieczywo, bo nie chce mi sie isc do sklepu po platki owsiane :)
- nie lubie warzyw - jak zjem za duzo surowki, to mnie wadyma jak balon
- na owoce trzeba w Niemczech glebiej siegnac do portfela, dlatego zadowalam sie sokiem z pomaranczy i grejfrutow, ktore kupuje w Lidl (tam sa akurat tansze) i jem jablka... Jak bede bogata, to bede miala non stop swieze owoce na stole :D hehe
- moje prawie 9 kilo schudlam bez sportu. Zupelnie bez. Sport jest dobry i o nim myslalam, ale dla zdrowia :) I jak jeszcze troche pozbieram motywacji, to strzele sobie jakies serie na brzuch - bo to akurat niezle robi na oponke.
A wczora mi sie jadlo:
- woda z cytryna
- 2 bulki pelnoz. z miodem
- 3 kromki chleba ciemnego z serkiem topionym + oliwki zielone
- 2 lody rozki w wafelku
- lasagne
Podsumowanie:
Niezle pilam. Na lody przymykam oko, bo nic poza tym nie podjadalam i wieczorem tez nie nie zjadlam. Waga dzis o 100g mniejsza niz wczoraj.
Postanowienie:
Nie pada - wiec dalej do taczki! Nie podjadac nic. Jak pojdziemy do rodzinki na film - nie dac sie na nic skusic. "Czyste" wieczory wspomagaja chudniecie. Ou je :!:
Moze czasem nie umiem sobie odmowic slodycza - ale mam sie dobrze z czyms innym:
nie lubie napojow alkoholowych - a piwa nie znosze :P Piwo ma najwiekszy index glikemiczny ze wszystkiego.
Madzik - a krakersy nie sa beeee :cool: Sa mmmmmm :wink: tzn te pelnoziarniste - takie sypkie. Mammamija! Sa slodycze, po ktorych zjedzeiniu czuje sie lekkie lub mocniejsze wyrzuty sumienia - ale nie mam tego po krakersach... I po puddingu czekoladowym z bita smietana tez tego nie mam :roll:
Ide naszykowac sobie kanapki i poczytam Was sniadaniujac.
Czasem sobie nie pomysl ze to zlosliwe jest;-).Ja po prostu tak mowie,azeby Cie zmotywowac troszku;-).
Wszystkie warzywka Cie wzdymaja?.Moze by je tak elkko podgotowac?;-).
Buziackzi i milego dnia
Tusiaczek :wink:
Wiem wiem - Tusiaczku :D
Gotowane warzywa moge jesc. Juz kiedys pisalam, ze z warzyw to ja lubie zupe :wink:
Moze dzis sobie kupie mrozone warzywa i ugotuje. Zalezy tylko czy pojde do miasta, czy nie.
Serdeczneee! :P
hi hi. Trzymam za slowo;-). Wieczorem zrobie obchod i sprawdze :D
Buziaczki i smacznego.
Tusia :wink:
Witam :D
http://www.e-kartki.net/kartki/big/110476094753.gif
Wpadam tylko na chwileczkę - u mnie idzie ku dobremu - w niedziele po południu będę w pracy, więc zdam szerszą relację :D
Pozdrawiam
Grażyna
Ellooo :D
Ja tez na moment. W weekendy troche inaczej zyje i nie zawzse chce mi sie przy kompie cos robic.
A fczora bylo:
- woda z cytryna
- 4 kromki chleba pelnoz. z serkami topionymi
- 6 kromek chleba pelnoz. ze sledziem w sosie pomidorowym
- potrawka z miesa mielonego, cukini, pora i papryki i zabka czosnku
- lod rozek w wafelku
- tabletka musujaca multiwitamina :roll: ale bez wody
Podsumowanko:
Picie OK. Jedzenie OK - mysle, ze Tusiaczek sie ucieszy, ze po calej eskapadzie chlebowiej, zjadlam warzywka na obiad (o porze kolacyjnej jem zawsze obiad). A jakie to bylo smaczne. Moj Dagi zjadl toto z ryzem. Nie mialam naturalnego ryzu, to zjadlam samo. Loda mi sie po prostu chcialo przy filmie. A tabletka musujaca - no coz :P Acha - ale w ciagu dnia znowu wozilam ziemie. Juz zasypalam spora dziure i wyrownalam. Fajna taka robota - serio :cool: Sasiad patrzy na mnie jak na ufoludka - no coz... nie znaja Niemcy krzepy polskich kobitek :wink:
Postanowionko:
Nie mam - bo dzis sobota :twisted:
Lece niedlugo po zakupy. Bawcie sie dobrze. A - wazylam dzis tyle, co wczoraj. Ou je :!:
Heja :)
Jak Wam minal weekend na plazy? Mi bardzo zle... musze sie teraz chowac pod parasolem ze wstydu i przykrywac recznikiem wystajacy brzuch.
W sobote zjadlam wieczorem pare ciastek i sporo chipsow.
A w niedziele po obiedzie loda, krakersy i wieczorem znowu krakersy i duzo winogron (te owoce akurat nie sprzyjaja chudnieciu).
Dzis planuje sie odczyscic z tego chlamu, bo waze prawie kilo wiecej.
Ech - niemadre lakomstwo! Dzis musze juz tylko glyxowac.
Moj plan na dzis:
- woda z cytryna (wlasnie koncze)
- sniadanie: 2 jajka na miekko + 1 bulka pelnoz.
- obiad: skrzydelka pieczone (bez skorki) + surowka z kapusty pekinskiej, ogorka i rzodkiewek
- sok z 2 grejfrutow
- kolacja: maslanka + troche serka wiejskiego
- ewentualnie pozniej: jablko
No to ide na sniadanie. Ciekawe ile bede jutro wazyc, jak mi sie uda.
Dzis jest w DE wolne - swietuja obalenie muru. Ale ja i tak chyba pojde za domek pomachac lopata - obalac nasz mur ziemi. :P
nie tylko Ty dalas plame w weekend. u mnie 1,5 kg wiecej...
zawzielam sie i chce conajmniej miesiac diety bez zadnej glupoty utrzymac!
I znowu poniedziałek :roll:
http://www.tapety.izg.pl/tapety/beach/9_sredni.jpg
całuski
***
Grażyna
Echhh... pikna ta plaza... tak by bylo fajowo z lubym i dobrymi znajomymi spedzic troche czasu w takim miejscu - przechadzajac sie w bikini - swobodnie i zupelnie bez samokontroli.
Nio - plame dalam troszku. Faktycznie.
Ale czy waga podniosla sie ze wzgledu na te smakolykowaniwe, czy na CiotkeZAmeryki... to nie wiem. Ciotka zupelnie niespodziewanie - pewnie od tej taczki i lopaty :P
Z mojego planu na dzis mialam dwa odstepstwa:
- miedzy sniadaniem a obiadem, po ilus-tam-taczkach, zjadlam 4 pierniki w czekoladzie
- na obiad zjadlam skrzydelka ze skorka
- nie bylo kolacji - pewnie przez to drzemanie
Poza tym wg. planu. :cool: Ruch w formie kopanka (tak dosyc malo w porowaniu z tym co "zwykle"). Do tego mycie podlog. I duzo lezenia przed TV + drzemania... jak to na zapowiedz wizyty ciotki przystalo.
Znalazlam w sobote super oferte pracy w miescie (czyt. wsi) , w ktorym mieszkam. Jutro kolo 10:00 bede dzwonic - pomodlcie sie za mnie, ktore to jeszcze czytacie. Tak bym chciala w koncu dostac szanse na normalnosc :roll:
Trzymam kciuki za Twoją pracę :!:
u mnie też trochę porażek :twisted:
Hejka :D Dzieki za kciukowanie, Waszkaaaa... :!:
Mam wyslac swoje CV mailem. Kurka blaszka - chca jakies przyklady prac. Ale facet mial mily glos - moglby byc dobrym szefem. Najgorsze jest to, ze... moj CV nie ma nic wspolnego z tym, kogo on chce zatrudnic :? Bo co ma nauczanie angielskiego do projektowania grafiki na naklejki na auta i reklamy :( Bede teraz klecic jakis list motywacyjny - musze go przekonac, ze sie nadaje. Ale nie ma pewnie szans z kims, kto to studiowal... buuu
OK - to lece po sniadanko i bede pisac... moze jeszcze cos zmajstruje w photoshop na predce :D heh...
Agatko! wysylaj to CV, a nuz sie uda!!
A pierniczki w czekoladzie....mniam mniam...( ja uwielbiam te duze...wiesz takie z aldika albo z pieniaka...w ciemnej czekoladzie...)...Jej..sorry..chyba nie bardzo na tematy dietkowe sie tu wypowiadam :lol:
Buziaczki sle
P.S. Gdzie lezy ta twoja "wies"?
WItaj Agata :)
ja też dołączam do trzymających kciuki za pracę!! :)
oby Ci się udalo! :)
pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Witam :D
http://www.tapety.izg.pl/tapety/beach/1_sredni.jpg
Jak mówi Kaszania będę negocjować w Twojej sprawie :D
Udanego dzionka życzę :D
***
Grażyna
shalala ile juz przekopalas?
jestes nadzwyczajna:D
trzymam kciuki w sprawie pracy:D
Hejka babencje :)
Taka ladna pogoda, a ja zaokresiona i kopac nie mam sily. No dzis to moze bym nawet mogla... zobacze - moze wieczorkiem.
Jakos nie pamietam, co wczoraj jadlam. Sniadanie i obiad chyba z bulek z "czymstam", a na kolacje bylam na urodzinych mojego chrzesniaka i zjadlam 2 kawalki ciast + 2 kielbaski i 5 lyzek salatki (ciezkiej).
Caly dzien zajmowalam sie roznymi sprawami przy kompie. Dzis zreszta podobnie. Pisze ciagle list motywacyjny - chce jutro wyslac wszystko mailem do tego ewentualnego szefa :P Jeszcze trzeba troche dopisac i musi mi rodzinka sprawdzic i wygladzic - ja dopiero od 3 lat szprecham po niemiecku.
A ile juz wykopalam ziemi? Chyba musialabym zrobic foto :P Teraz bede sypac na druga strone, w miejce gdzie bedzie taras. Troche gorzej bedzie pracowac, bo to od strony drozki i beda mnie przechodnie zagadywac :? Kazdy sobie pewnie mysli zle o moim mezu, ze zonie daje taka robote... chyba sobie musze wydrukowac na koszulce, ze wole kopanie od gotowania :D ...i nie mam problemow z kregoslupem.
15:59 = za minutke moje ulubione programy na Pro7 - spadam. :wink:
Agatko, napisalam priva, wiec nie bede sie tu rozpisywac.
Powiem tylko, jestes super dziewczyna!
A co jest na Pro7 o tej porze..jakies Gerichte czy cio??? pamietam, ze jak jeszcze studiowalam, to tez lubilam tak sobie posiedziec przed tv o tej porze, a teraz to ...eh lepiej nie mowic
Buziaki sle
Ello :P
Padam na ryjek. Dzis wiekszosc dnia spedzilam na wyliczeniach do nowego towaru: rolet i zaluzji okiennych. Ceny wydaja mi sie za wysokie - wiec zadzwonilam do innych "producentow"... no i dalej czekanie. Napisalismy tez dzis w koncu ten list motywacyjny - mialam dzis juz poslac, ale wpadlismy na pomysl, zeby zrobic jeszcze stronke ze zbiorem probek roznych moich stworkow. Moze nie sa dokladnie tym, czym zajmuje sie ta firma - ale zawsze jakis dowod dla moich umiejetnosci.
Zrobilam dzis dla Was dwie fotki mojej pracy taczkowej. Ciagle nie mam czasu dalej sie jej oddac. Oto wyrownane miejsce obok domu. Zaznaczony teren wypelnilam ziemia z gorki widocznej w tle. Byla tam wczesniej dziura jakis metr gleboka.
http://hiermehr.de/link/ziemia-1.jpg
A tu gdzie wskazuje strzalka musze teraz sypac ziemie. Zapchac czesciowo dziure pod tym wystajacym kawalkiem domku i podsypac troche pod taras...
http://hiermehr.de/link/ziemia-2.jpg
O diecie dzis nie myslalam wiele - ale nie nagrzeszylam specjalnie wiele. Ot kawalek ciasta w porze obiadowej i dwa wafelki po kolacji. Gorsze to, ze za malo pilam.
Ide juz spac. Soczewki juz mi sie kleja do powiek :cool:
Jutro moze Was wczesniej odwiedze...
No i juz jestem... :P
Niewyspana jakos. Stresowalam sie nad ranem tym, co mam dzis zalatwic - i tak jakos nie moglam porozumiec sie z poduszka. :cool:
Uloze sobie zaraz plan dnia. Razem z obowiazkami. Nigdy jeszcze nie udalo mi sie zrealizowac takiej listy - ale chociaz ja napisze, zeby zobaczyc, ze da sie temu wszystkiemu podolac i nie musi mnie o wszystko bolec brzuch ze stresu.
---ide pisac---
Jak idzie? Mam nadzieję, ze weny twórczej nie brak :wink:Cytat:
Zamieszczone przez shalala
Miłego dnia Ci życzę :) podziwiam za prace łopatowe.. :D ja tam bym się do tego nie rwała jak siebie znam.. toż to praca męska.. czyli zagoniłabym mojego W. hehe.. :D tak więck powrójnie podziawiam :D
Agatko, pozdrawiam cie weekendowo!!!
Pisz, pisz! Talentu nie nalezy marnowac!
Buziaczki
Witam :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/lisc.jpg
Przesyłam dietkowa jesienną wrózkę żeby pomogła przetrwać udanie weekend :wink:
Całuski
***
Grażyna
czesc skarby chudnace w oczach :!: :P
zamiast zaczac pisac liste, zaczelam od razu telefonowac... w ten sposob pozbylam sie paru stresow na chwile obecna. Nie umiem sie tylko zdobyc, zeby zadzwonic do firmy przewozowej, ktora zwleka strasznie dlugo z dostawa mojego towaru. Mam juz odsc tego ciaglego dopominania sie, bo i tak kazdy mowi mi cos innego. Klienci, co towar kupili naturalnie chca go juz dostac - a ja moge sobie nawyzej powyrywac wlosy z glowy. Strasznie ciezko znalezc jakas alternatywe do przewozu paczek z PL do DE. Dzis sprobowalam u nowej firmy - czekam na wycene. Gdyby nie te kulawe przewozy - szlo by mi o wiele skladniej z tym hadlowaniem.
A dieta... no leci jakos dieta...
Wyslalam tez w koncu moja aplikacje o prace. Teraz sie okaze, jaka mnie czeka przyszlosc :P Jak tej pracy nie dostane, to znaczy, ze mam sie jednak oddac temu handlowi na powaznie.
A dieta... no leci ta dieta tak jakos...
Moze wkleje teraz palmy - sama fotografowalam :D
http://www.hiermehr.de/sonstiges/bild-3.jpg
A dieta... calkeim OK - choc bez slodkiego sie nie obeszlo.
Juz chyba mam weekend. Zalatwilam wszystko, co bylo trza. Reszta zrobie po niedzieli...
Co jadlam:
S. kleik owsiany z mlekiem :shock:
(nie mialam nic innego, szwagier byl potem po zakupy)
?. 3 wafelki i 2 hanuty
O. zaraz zrobie: bulki pelnoz. z jakas wedlina chuda
K. jajko sadzone i kartofle + maslanka
? prawdopodobnie troche popcornu, bo dzis robimy wieczor kinowy dla naszych malych chrzesniakow - ogladamy ROBOTS i musi byc do tego popcorn. :roll:
Pic pic! Nie zapomnij o piciuuu :!: Matko - tylko szklanke wody dzis wypilam do tej pory :?
Lece zaparzyc kufel herbatki owocowej i zagram sobie potem w moja ulubiony glupiutka gre:
http://www.123games.dk/game/other/go...dminer_eng.htm
pfft :? pracy nie dostalam... Napisal mi, ze juz znalazl kogos. Tja - pewnie nie wiedzial jak napisac, ze mnie nie chce. Bo przez telefon mowil, ze chce wybrac kogos i zatrudnic na poczatku listopada. Coz - czyli jednak handel.
Calkiem ladna sobota dzis :) Ale jakos generalnie brak mi motywacji do podjecia czegokolwiek. Zalamujace takie tracenie czasu na proby realizacji marzen. Ale same przeciez znacie to uczucie... przynajmniej wiekszosc z Was.
No ale rekawy trzeba zakasac i dalej probowac :!:
W ten weekend odpoczne. Zero pracy. Zadnych wyliczen i tabel, planowania co i za ile.
W poniedzialek zaczynam od 8:00 - i tak wlasnie ma byc.
Glyx-Plan na dzis:
- sniadanie juz zjedzone: 2 bulki pelnoz. - czesc z serkiem topionym, czesc z dobrym miodem
- obiad: pieczone udko (bez skorki) + surowka z pekinskiej z dressingiem jogurtowym
- sok z 2 grejfrutow i 1 pomaranczy
- kolacja: krewetki podsmazone na oliwie z porem + 2 tosty pelnoz.
- film: jablka i marchewki pokrojone w plastry zamiast czipsow i popcornu + herbatka owocowa zamiast pepsi.
Postanowienie:
Nie zjesc dzis popcornu ani nie napic sie pepsi. Wieczor kinowy przelozony na dzis - wczroaj nie wypalilo, bo maly Timi usnal wczesniej. Zjadlam ich popcorn i wypisam 2 szklanki pepsi. Dzis musze sie opanowac.
Ekhm... :roll:
Coś długo Cię nie widzę :?:
Moje dzisiejsze wschodnie niebo.
http://hiermehr.de/link/111005.jpg
Wciagnelo mnie w niebyt :roll:
Zajmowalam sie wiekszosc czasu tym, co konieczne - a reszte poswiecalam na marnowanie czasu. Jestem chora na lenistwo ucieczkowe - taki jakby strajk od wszystkiego, co jest obowiazkiem... Zna ktos jakies antidotum? :cool:
Dobrze by bylo troche zorganizowac sobie lajf. Juz o tym myslalam tyle razy.
Jestem jak pozytywka - nakrecona gram idealnie, a z czasem sprezyna sie rozluznia i zaczynam zwalniac tempa az wszystko stanie w oczekiwaniu na nowe zasilenie.
Ech - to tylko zwykla reakcja na stres. :? Umiecie w stresie myslec o odchudzaniu? Mi sie od razu wszystko robi obojetne i pochlaniam glupoty, zeby tylko poczuc cos smacznego...
Ale dzis juz bylo lepiej - narazie zero slodyczy. Troche mnie przeraza moja sylwetka - znowu sie wszystko trzesie i czuje jak mi tluszczyk na tylku plumsa podczas chodzenia.
Za malo ruchu - wiem wiem...
Wymyslilam cos: postanowienia tygodniowe.
Dzis wieczorem wstawie tu postanowienie na caly tydzien. Wcale nie male - i wszystko bardzo dobre. Co sie przyjmie i sprawdzi - bedzie kontynuowane w nastepnym tygodniu. Moze tak uda sie wprowadzic jakis porzadek do moich dni. :D
Poki co - lece dalej zalatwiac sprawy :evil:
Agatko..ty takie piekne zdjecia robisz....jaki masz aparat.
Nasz cyfrowy jest juz stary i nigdy z nim sobie nie moglismy poradzic. Chcemy teraz kupic nowy, ale nie wiemy wciaz jaki...czy wiesz ile musi byc pixli, zeby byl ok..czy 4,1 mio jest ok? znasz cyber shot von sony?
mi jak sie trzesie tluszcz to na brzuchu. strasznie to wyglada. ale jak wazylam 10kg wiecje, to juz w ogole katastrofa byla....jak galaretka.
Agatko, dostals maila?
pozdrawiam cie