Niech siła woli będzie z Wami! :)

Cytat:

---

Zamieszczone przez Kasiek85

Ayame, nie załamuj się :wink: ja jestem na 1000 a ostatnio moja dietka przekraczała 2000 :!: :shock: dzisiaj już się trzymam i mam zamiar dotrwać :twisted: Tobie też tego życze :wink:

---

Dzięki za miłe słowa! :D

Wiesz, kiedy zaczynałam dietę to policzyłam sobie ile potrafiłam zjeść dziennie kalorii, wyszło ponad 3000. :shock: A przecież przy moich 22 latach powinnam jeść normalnie około 2300 kalorii, teraz już wiem skąd ten tłuszczyk się wziął. :wink:

Życzę Tobie wytrwałości w dążeniu do celu! :D Dla mnie niestety 1000 kalorii to zbyt drastyczne przejście, więc jem od 1300 do 1500 kalorii i trzymam się tego i jest dobrze. :wink: Na razie przyzwyczajam się i staram się więcej ruszać, no teraz muszę sobie tylko kupić kostiumik kąpielowy i już od października zamieniam się w rybkę. :D
http://www.tvgawex.pl/~g14827/2.gif

ja jestem na 1000, ale ostatnio moja dietka jest w granicach 1000-1300 i myśle, ze tak zostanie, bo nie mam się co śpieszyć :wink: poza tym za tydzień zaczynam studia(zbawienie dla mnie :lol: )wtedy jem mało i chudne :wink: a najwazniejsze jest to, że nie czuje się głodna i nie myśle o jedzeniu :D

martwie się moją wagą, bo wskazuje mi znów więcej, chociaż nie czuje żebym przytyła :? chyba zrezygnuje narazie z ważenia, chociaż na troche i bede obserwować siebie, bo teraz to tylko się dołuje :(

Ayame miłego pływania życze :D ja jak bede miała czas w październiku to też bede chodzić :D a basen mam po drodze z uczelni :wink:

Cytat:

---

Zamieszczone przez Kasiek85

ja jestem na 1000, ale ostatnio moja dietka jest w granicach 1000-1300 i myśle, ze tak zostanie, bo nie mam się co śpieszyć :wink: poza tym za tydzień zaczynam studia(zbawienie dla mnie :lol: )wtedy jem mało i chudne :wink: a najwazniejsze jest to, że nie czuje się głodna i nie myśle o jedzeniu :D

---

No dla mnie studia nie są zbawieniem, bo łączą się z wiecznym głodem i różnymi pokusami ze strony sklepików przy mojej uczelni. :cry: A nieregularny plan zajęć powoduje, że nie jem posiłków o ustalonych porach. No i zazwyczaj bywa tak, że jestem na uczelni bez zjedzenia żadnego ciepłego obiadku, a potem jem w domku obiadokolację. Ufff ciężko będzie... :(

Cytat:

---

martwie się moją wagą, bo wskazuje mi znów więcej, chociaż nie czuje żebym przytyła :? chyba zrezygnuje narazie z ważenia, chociaż na troche i bede obserwować siebie, bo teraz to tylko się dołuje :(

---

Czasem jest tak, że organizm zatrzymuje wodę, a szczególnie u kobiet, np. przed okresem i w trakcie. To jest zupełnie normalne, dlatego lepiej jest się ważyć raz na tydzień lub nawet lepiej jest siebie mierzyć niż ważyć. Więc nie martw się! :D
Oj gdybym to ja się dostosowała do wskazówek, o których mówię. :wink:

Niestety oczekujemy szybkich wyników naszych zmagań, a jeśli ich nie widać to można się zacząć dołować, skąd ja to znam... :roll: A prawda jest taka, że często widoczne efekty pojawiają się po kilku miesiącach diety, a my często chcemy już je widzieć po tygodniu. :wink: Ach i ta niecierpliwość moja. :D

Cytat:

---

Ayame miłego pływania życze :D ja jak bede miała czas w październiku to też bede chodzić :D a basen mam po drodze z uczelni :wink:

---

No to masz dobrze, ja znalazłam na moim osiedlu zajęcia z aqua-aerobiku, muszę się dowiedzieć ile kosztują i być może od października jednak aqua-aerobik. :D
Czas się na pewno znajdzie, więc do dzieła Kasiu, w imię zgrabniejszej sylwetki!!! :D

No to czas coś napisać nowego. :)
Dzisiaj waga drgnęła, ważę 69 kg. :) A więc przesunę rybkę, obym nie musiała jej cofać już jutro. :D

Dzisiaj po raz piewrszy byłam tak zajęta, że prawie zapomniałam o jedzeniu. ;) Nie miałam czasu myśleć o jedzeniu. :) Oby było więcej takich dni. :D
Wczoraj i dzisiaj zjadłam tylko 1000 - 1200 kalorii, jakiś cud chyba, bo przy mojej diecie 1500 kalorii, to nieźle. :) Ale nadal wolę dobijać do 1500. ;)

Czas jeszcze zrobić 100 brzuszków i będzie dobrze. :D

Ayame, przepraszam, ze tyle nie pisałam..obiecuje, że dzisiaj jeszcze napisze :wink: teraz musze lecieć, bo siostra mnie goni :? trzymaj się ciepło..papatki :D

Cytat:

---

Zamieszczone przez Kasiek85

Ayame, przepraszam, ze tyle nie pisałam..obiecuje, że dzisiaj jeszcze napisze :wink: teraz musze lecieć, bo siostra mnie goni :? trzymaj się ciepło..papatki :D

---

Kasiu, fajnie, że zajrzałaś do mnie. :)

Ostatnie dni były dla mnie ciężkie, bo pokusy ze wszystkich stron się pojawiały. :roll:
Ale ktoś mi uświadomił, że nie można tak łatwo rezygnować z wyznaczonego celu. I wiecie co, ten ktoś ma rację, więc trzymam się dalej. :D
Będzie dobrze, musi być! :)

A na liczniku nadal jest 69 kg. :D Z czego bardzo się cieszę. :D

u mnie problem nazywa się PIERSI
żaden krawiec nie liczy tego, że kobieta ma Piersi i jest szczupła ( w lepszym okresie)
ja w okresie kiedy wadzę 55-57 kg dół mam 36-38 a górę 40-42
nie ma dla mnie sukienek, marynarki żeby dobrze leżała......

Cytat:

---

Zamieszczone przez waszka

u mnie problem nazywa się PIERSI
żaden krawiec nie liczy tego, że kobieta ma Piersi i jest szczupła ( w lepszym okresie)
ja w okresie kiedy wadzę 55-57 kg dół mam 36-38 a górę 40-42
nie ma dla mnie sukienek, marynarki żeby dobrze leżała......

---

Cześć Waszka! :)

Hmm, ja mam ogólnie problemy z ubraniami, zawsze coś nie tak. A to spódnica za ciasna i nie mogę jej dopiąć albo spodnie mające dobry rozmiar ale dziwnie leżące w udach. Najgorzej jest ze swetrami oraz kurtkami puchowymi na zimę, w każdej z tych rzeczy wyglądam bardziej grubo niż normalnie, więc ubieram się na czarno żeby chociąz trochę to ukryć. :roll: Ale czasem mam już dość noszenia się na czarno jak w wiecznej żałobie. :(
Ja noszę rozmiar 42, w który dość często nie wchodzę, chociaż wydaje mi się że to wina właśnie krawców, którzy oszczedzając na materiale szyją rozmiary np. standardowe, w które wogóle nie wchodzę. :?

oj tak.... ból z udami ma moja siostra. Ona jest szczupła (51kg i biodra 90) za to dużo ćwiczy i ma umięśnione uda. jak spodnie dobre w pupie, na udach trzeszczą.... :evil:

Dieta trwa nadal, ale teraz coraz bardziej opornie. Kilka razy w tamtym tygodniu przekroczylam 1500 kalorii, ale na szczeście nie dobiłam do 2000 kalorii.

Ale jestem wytrwała przy robieniu brzuszków. :D Ćwiczę je codziennie. :D

Waga stoi w miejscu, czyli jest mały zastój, no cóż. :wink: