Wersja do druku
taka skromniutka jesteś ...a tu prosze...
widze że masz chapmionke w domku.... :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Yagnah
dopieśc ją za dzielne sprawowowanie :D
ja tez co prawda jestem studentka ale rok akademicki zaczynam za 2 tygodnie :wink:Cytat:
Zamieszczone przez Yagnah
Dzierwczyny parę dni mnie nie było :)
Idzie mi w miarę ok, troszkę stresów było ostatnio więc mimo, że jednego dnia zjadłam około 2000 Kcal to i tak mi w biodra chyba nie poszło :) Dziś rano ważyłam 55.3 kg, także powolutku idę dalej :)
Dzisiaj narazie zjadłam
1/3 serka homogenizowanego 80 Kcal
Sok wyciskany z jabłek 120 Kcal
Pół batonika z samych pistacji (licze już całego, bo drugie pół na później) 220 Kcal
------------------------------
400 Kcal
A na obiad zaraz sobie zrobie gołąbka z ziemniakami (oczywiście mały gołąbek i dwa mini ziemniaki!) :)
Nie będę się o sobie rozpisywac, pędze Was poodwiedzac :D
Agatko, wpadam szybko z wieczornymi pozdrowieniami, bo musze isc lulu, jak chce sie rano podniesc. Jutro poczytam! Buziaki
a ja wpadam z porannym DZIEŃ DOBRY :D
Cześc Odchudzaczki :wink:
Oj, cięzko mi przychodzi utrzymanie diety w czasie roku akademickiego....dopiero 16, a ja mam już 780 Kcal i to wcale nie takich zdrowych i popisowych...ale myslę też, że sporo spaliłam wysilając swoje szare komórki...i jeszcze podczas 15 minutowego szybkiego marszu, wracając z uczelni :)
Zjadłam narazie:
Pół bułki z polędwicą 100 Kcal
2 Corny 200 Kcal :oops:
Gryz bułki z salami 20 Kcal
Kubuś 130 Kcal
100 gram ryby po grecku +2 ienkie kromki chleba staropolskiego 300 Kcal
2 kromki chrupkiego pieczywa 40 Kcal
---------------------------------------------
780 Kcal
NA obiad dziś podsmażony filet z mintaja z ząbkiem czosnku+dwa małe ziemniaki :)
Myślę, że w 1000 Kcal się nie zmieszczę...ale postaram się maksymalnie rozsądnie!
Wczoraj miałam 1100 Kcal :)
Hej Yagnah!
gratuluje takiego pieska :!:
żeby mój królik tak potrafił :twisted:
walcz na studiach z jedzeniem: jabłka, warzywka.
ja ostatnio noszę do pracy w woreczkach pokrojoną paprykę i rzodkiewki i o dziwo nikt się na mnie nie patrzy jak na wariata (a tego się spodziewałam), a dziś zauważyłam, że i chłopaki juz tak zaczynaja wcinac warzywka
pozdrawiam gorąco :D
Niedobrze, niedobrze....wczoraj 1550 Kca, a dziś już 2500 Kcal :twisted:
Dopiero weszłam do domu, bo szukaliśmy kanapy do pokoju i kupiliśmy bardzo fajna sofę:) Mają nam ja dowieźć w poniedziałek...ale fajnie!
Kupiliśmy jeszcze małego krzaczka, taka fajną doniczkę, skrzyneczkę, dwie wielkie świece z porcelanową podstawka i czerwonym piaskiem do podstawki :wink:
Jestem obżarta ale sporo się nałaziłam więc może chociaż troszke spaliłam tych Kcal!
Jutro męczący dzień ale fajny...bo najpierw odwiedzają nas moi rodzice, a później znajomi z Olsztyna :) :wink: Postaram się trzymac w ryzach :)
Agatko ty mi tu nie zagaduj o sofach i krzaczkach tylko tlumacz sie z tego 2500!! cos ty tam miala takiego dobrego??
no własnie :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Magdalenkasz
trzymaj się, trzymaj :!:Cytat:
Zamieszczone przez Yagnah
Makabra!!!
Dziewczyny, mam już 2300 Kcal...własnie pojechali moi rodzice, którzy oczywiście zabrali nas na pyszna wyżerkę :roll: Najadłam się tak, że brzuch mi się ze dwa razy powiększył w obwodzie i mam wyrzuty sumienia...ale zarazem rodzice zabrali nas na zakupy i mam 5 nowych sweterków, jeansy, kurtke i śliczny szalik :D
We wtorek idę na basen...to postanowione, mam basen bliziutko, na mojej uczelni, a jeszcze nigdy na nim nie byłam!! Idę na basen, a od jutra trzymam ładnie dietkę i mieszczę się w 1200 Kcal! Myślę, że po tej dwudniowej wyżerce ważę już pewnie z 56.5 kg :? Jutro rano się okaże!
Wczoraj jadłam w Mc Donaldzie...zestaw Fish Mac powiększony :shock:
Dziś chińszczyzna z ryżem i 3.5 kawałka pepperoni z pizza hut :shock:
Szok, no po prostu szok.....ale jutro leciutki dzień i powrót do odchudzania!!
Teraz zmykam, bo za chwileczkę będą u nas znajomi!!
Ledwie co dyszę, mówię Wam dziewczyny....a najgorsze, że CZUJĘ SIE GRUBAAAA!!! Ciągle wydaje mi się, że powinnam schudnąc jeszcze z 10 kg :evil:
Pa Słońca! Dzięki, że mnie wspieracie, wieczorkiem do Was powpadam i poczytam...teraz leeeecę!