-
Dwa miesiące...zapraszam:-)
Witajcie
Schudłam, udało się...przez trzy miesiące diety zgubiłam osiem kilo...i gdzieś podziałam po drodze silną wolę Gubi mnie brak systematyczności, łakomstwo (chyba jak nas wszystkie) i ciągłę usprawiedliwianie się, że przeciez od jednego batonika nie utyję. Stąd biorą się takie dni jak dziś, gdzie zmieściłam się w 2000 Kcal...ale co to były za dwa tysiące to lepiej się nie będę przyznawała Jestem oczywiście przejedzona tak, że aż mi duszno...ale cały czas tylko myślę co tu jeszcze wciągnąć
Dlatego postanowiłam po pierwsze założyć ten wątek, do którego mam nadzieję przyłączy się grupka Forumowiczek o podobnych celach....i zmienić sporo w mojej diecie.
Oto moje dietetyczne przykazania, których zamierzam przestrzegac przez dwa najbliższe miesiące!
1. Mniejsze posiłki moga mieć maksymalnie po 200 gram, a obiad 300 gram
2. Jem o ustalonych porach, w odstępach trzygodzinnych produkty z poszczególnych grup (które sobie tez zaraz wypiszę)
3. Zjadam maksymalnie dwie kromki RAZOWEGO pieczywa dzienniem maksymalnie 150 gram ziemniaków gotowanych (jak najrzadziej) i maksymalnie 150 gram makaronu (też niezbyt często)
4. Mam prawo zjeśc coś słodkiego (Big Milk, batonik typu Corny) raz na dwa dni
5. Ćwiczenia zaczynam od 50 brzuszków dziennie i przynajmniej 5 minutowego rozciągania (ja wiem, że to brzmi może śmiesznie ale jak na mnie, na początek to i tak będzie wyczyn)
6. Wszelkie ulotki pizzerni, restauracji i innych wyrzucam zanim dojde do domu
7 Przynajmniej dwa pposiłki dziennie jem na ciepło
8. Omijam szerokim łukiem zwyczajne jogurty smakowe (zabierają prawie 1/5 dziennej dawki)
9. Ważę się raz na tydzień albo rzadziej, jeśli wytrzymam
10. Jem maksymalnie 1200 Kcal dziennie
Mam nadzieję, że uda mi się przestrzegac tego wszystkiego
Jutro z rana się ważę, aktualizuję paseczek (pewnie o jakieś 1.5 kilograma w górę niestety) i zaczynam!
Godziny posiłków:
11, 14, 17(obiad), 19, 21 (lekka kolacja)...czyli dwa ostatnie co dwie godziny, ponieważ wieczorem łapie nie zawsze największy głód!
Produkty, które mogę jeśc w poszczególnych godzinach:
11-jajko, pieczywo razowe, wszelka zielenina, twarożek, musli, jogurt, herbata, chleb chrupki, wędlina
14-zupy, owoce, warzywa, danka w 5 minut, jajka, ryby, wędlina
17-białe mięso, oliwa, ryby, ryż, ziemniaki, makaron, warzywa, owoce
19-pieczywo, wędlina, jajka, warzywa, owoce
21-owoce, jogurt
To zapraszam do wspólnej diety...60 dni odchudzania
-
życze powodzenia
niewiele Ci zostało, więc na pewno dasz rade
-
Plan super!!
Trzymam kciuki, na pewno bedzie ci szlo jak po maśle[/b]
-
Witaj!! Ja tez mozna powiedziec znow zaczyna od poczatku, wiec tym bardziej Ci kibicuje. Fajny plan diety. Pozdrawiam serdecznie!!!
-
Witaj.
Kurcze porzadne planisko tu wyrabałaś Brawo.
Napewno sie uda.
Małe pytanko czemu tak późno jesz śniadanko??
Pozdrawiam.
-
Witajcie Dziewczyny
Zmieniłam juz sobie pasek odchudzania i przesunęłam wyznaczony cel o kilogram w dół, czyli 54 kg Niby zostało niewiele ale jak człowiek czuje, że zawala to co wypracował to traci motywację do diety i zaczyna sie pocieszac...chipsami
Najmaluch jem tak późno, bo po prostu nie lubię śniadań i kiedyś bardzo często nei jadłam ich wcale...zanim się w miarę rozruszam w ciągu dnia to musi trochę czasu minąć dopierowtedy czuję pierwszy głód...dzis to śniadanie było nawet o 12 Poza tym im wcześniej rozpocznę dzień dietkowy, tym więcej zjem....największy, kolosalny wręcz apetyt mam właśnie wieczorem...dlatego też na przykład nie oszukuję się, że ostatni posiłek byłabym wstanie zjeść około 18...ale będę nad tym pracowac, narazie byłoby fajnie wyrobić sobie jako taką systematyczność
Mocca w takim razie trzymam za Ciebie kciuki, żeby też Ci się udało wszystko co zaplanujesz
Dzięki Dziewczyny za wsparcie, to mnie motywuje...a jak wiadomo z tą motywacją u mnie ciężko. NA szczęście waga nie podskoczyła aż tyle ile zakładałam i ważę niecałe 57 kilo
Teraz uciekam, bo jedziemy zamawiać z G kanapę
Miłego dnia Dziewczyny, wpadnę wieczorkiem!
-
Witaj Yagnah
Plan super obiecuję wpadać i pilnować jak idzie jego realizacja jestem pewna, ze pójdzie super bo jesteś dzielna i już 8 kg za Tobą
MIŁEGO DZIONKA CI ŻYCZĘ i lekkości w brzuszku.. to takie przyjemne uczucie..
-
Yagnah,
bede razem z Toba dietkowac, bo tak bedzie mi razniej. Mi tez niewiele zostało. Chyba ok 2 kg. Chcialabym dobic do 50
Moj limit kalorii to 1200. Ogolnie nie mam problemow z byciem na diecie. Gorzej bywa w weekendy, kiedy nie ide do pracy, bo wtedy mam wiecej pokus. Siedze sobie w domku i mysle tylko, co by smacznego zjesc . Oczywiscie staram sie nie dopuszczac do takich sytuacji i zawsze tak organizuje sobie czas, zeby tylko nie skusic sie na jakies kaloryczne bomby. No ale roznie to bywa
Najwazniejsza jest dobra motywacja i silna wola!
-
Hej Yagnah!
plan piękny!
jak pozwolisz to sobuie go wydrukuję i przyłącze się do Ciebie
pozdrawiam
-
Dziewczyny przyłączajcie się, witam serdecznie....w grupie na pewno będzie nam raźniej!
Betsabe doskonale Cię rozumiem, najgorzej jest wyrzymac jak człowiek siedzi w domu, wypoczywa i tylko myśli co by tu smacznego zjeść. Mnie też to zawsze gubi i też mi najciężej w weekendy A jak jeszcze jakiś fajny film jest w TV, to nic, tylko usiąść z paczką chipsów albo miską popcornu i zajadać
Milasku, drukuj, przyłączaj się...mam nadzieję, że uda nam się zrzucić to i owo
Ja jestem teraz taka głodna, że siedzę, zimno mi oczywiście i tylko rozmyślam co by tu...ale nie, nie, powstrzymam się, o 17 planowany obiad (warzywa z ryżem z patelni), a później o 19 dopiero kolejny posiłek Narazie zjadłam dwie mini kanapki z pieczywem razowym i cienkim plastrem salami w zielonym pieprzu, a na drugi posiłek wypiłam Kubusia....czyli w sumie mam 350 Kcal. Ciężko ale mam nadzieję, że wytrzymam dziś ładnie
Kupiłam sobie fajną podkoszulkę do marynarki i muszę się w niej ładnie prezentować...bez żadnych walków i tym podobnych dodatków
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki