w górach spoko ;) tyllko zimno było.. pół torby na sobie nosiłam - cienka bluzkę z krótkim rękawem na to cienką z długim, sweterek lekki czasem jeszxze bluze.. i polar jeszcze..
no ale nad ranem temperatura spadała do okolic zera wiec trudno sie dziwic.. :D w koncu to tatry były ;)
podsumowanie ruchu:
środa - nic niestety bo podróż do domu od popołudnia do późnego wieczora :(
czwartek - podróż samochodem do popradu, tam godzina spaceru
piątek - 4 h wycieczka w słowacki raj - łańcuchy, półki skalne w dolinie hornadu ;)
sobota - niewiele bo zimno było i wiało strasznie - jakieś 30 min spaceru z hakiem
niedziela - beznadziejna pogoda deszcz i podróż
dziś - 1 h 15 min salsy :)