Waszka, jak bym widziałe moje imprezy :lol: :lol:
Ale w ubiegłym roku w grudniu po moich imieninach ,gdzie się wykosztowałam narobiłam i część jedzenia rozdałem , a część jadłam tydzień (lepiej odchorować , jak się ma zmarnować) :lol: :lol: w styczniu usiadłam z mężem wzięłam długopis i przeliczyłam ile kosztuje taka tradycja "alaprzyjemność".
Doszliśmy do wniosku ,że z tych pieniędzy mamy tygodniową wycieczkę "Zamki nad Loarą" dla jednej osoby,więc jedziemy na wycieczkę
Zadzwoniłam do rodzinki mojej i męża, oraz cioteczek i powiedziałam , że to są naprwdę duże pieniądze i zdaję sobie sprawę ile wydaję więc nie chcę ich też naciągać na takie koszty.
Od tego roku nic nie robimy, tylko latem pojedziemy na łono natury , każdy z czymś i zrobimy
wspólną imprezę :lol: :lol: i o dziwo wszyscy powiedzieli ,że nie zły pomysł :lol:
Teraz 26 lutego były męża imieniny, otrzymał telefoniczne życzenia od rodziny :lol: , było nas 6 osób bez wielkiego szykowania w miłej atmosferze :lol: :lol:
Teraz coś wspomniał, że nawet nie miał rodzinnych imienin, więc powiedziałam , żeby poszedł dorobić i do kawiarni zaprosi, bo ja znam przyjemniejsze formy imprezowania :lol: :lol:
Opisałam wszystko , bo może podsunę pomysł :lol: :lol:
Życzę powodzenia