Kolejna na basen idzie.........a ja jakoś nie moge no ;(
Wersja do druku
Kolejna na basen idzie.........a ja jakoś nie moge no ;(
POZDRAWIAM CIE POPOŁUDNIOWO :D
http://www.virtualflorist.com/en/ima...ms/dan013l.jpg
OJ TE JAJKA :!:
Waszka, ale mi chęci narobiłaś mleczkiem , a na dietce SB chyba też można chude mleczko pić w pierwszych 14 dniach :?: :?:
Jak tam po basenie, popływałaś :?:
Trzymaj sie cieplutko :D
http://www.screene.com/free-screensa...eview/7_46.jpg
Echh doła mam jakiegoś
waszko!!!
dupka w troczki, co to za dół :evil:
gdzie plan żywieniowy na dziś :?: :twisted:
waszko: już mi się pozbieraj...albo wypłacz :wink:
miłego dzionka
http://www.emotikony.friko.pl/www/fo...rzaki/kot3.gif
ja przed @ - powinna już być Nastrój do d.............
do tego wszystkiego czuję się potwornie gruba.
czeka jutro obsługa Rysia licznej rodzinki ( imieniny ryszadra)
Wiecie, ja uwielbiam gości, ale po pierwsze jak mam wybór kogo zaproszę, a po drugie nie 14 osób - szczególnie, że to osoby zasiadające do stołu i nie moge zrobić szwedzkiego stołu .... (jakbym dla swoich gości zrobiła, jakbym tylu zaprosiła)
No cóż
Jakaś taka mało rodzinna jestem.
Na dobitkę w tym roku wypada na mnie szykowanie Wigilii dla nich wszystkich.
Jak to dobrze, że mam mała rodzinę......
Na dodatek w zeszłym roku imieminy były w dzień śmierci JP II. Źle mi się to wszystko kojarzy.
NIE CHCĘ............
Nienawidzę życia rodzinnego. Najpierw przymus chodzenia do Cioci jednej czy drugiej, a potem przymus robienia. kółko bez wyjścia, najgorsze jest to, że Ryśkowi zalezy na rodzinie. Gorzej, że mnie mniej, a niektórych bym pogryzła .
narobię się i potem nażrę i padnę od wyrzutów sumienia
u mnie w rodzinie jest inaczej. Wpadamy do siebie z siostrą czy do rodziców - z zapowiedzią telefoniczną. bez obowiazku szorowania chałupy od góry do dołu, stania przy garach od rana do nocy, a potem kelnerowania. Na dodatek niezobowiazująco - nie ma obowiazków rewanżu.
A tu zapraszają się na przeżarte i przenudne imprezy imieninowe.....
jak jedna Ciocia zapytała mnie, czemu nie urządzam imienin to jej powiedziałam, że jak jest moje święto, to ja świętuje, a nie tyram jak muł roboczy.... Nawet się nie obraziła :shock: ( a już miałam nadzieję)
Planu na dziś nie mam, sama nie wiem co bede jadła - pewnie zasyce się próbowaniem tego wszystkiego.
hmm...rozumiem...
...i też by mi się to nie podobało, ze względu na wszystkie przytoczone argumenty...
...ja znów mam inny problem, moje życie rodiznne to jedna wielka katastrofa...u mnie z kolei to niby nie ma zwyczaju zapraszać na urodziny...bo powinna rodzinka pamiętać...a i tak jak przychodzi co do czego to przychodzą tylko moi rodzice i teściowa...a tak to każdemu coś wypadnie, albo ktoś pracuje, albo komuś ktoś choruje...albo ktoś nie ma jak dojechać...katastrofa, jedynie na chrzcinach czy roczku madzi było parę osób więcej...może i 14...i też w sumie było tak jak ty przewidujesz...stolikowo...i się naganiałam...z gotowaniem i obsługą...ale z drugiej strony właśnie chciałabym tak jak ty masz...że rodzinka wpada, siada, kafkuje, opowiadamy sobie i wypada...ehh....wrrr...
...dobra waszka, nikt nam nie jest w stanie zniszczyć dietkowania i humoru, a już na pewno nie rodzinka :twisted:
Korni z moją rodzina tak jest - ale ja mam tylko rodziców i siostrę z meżem
( a nie tabun ciotek, i gromadę rodzeństwa......)
hm...u mnie wszystko dalej niż brat i rodzice to już dalsza rodzinka...taka na kartke świąteczną...i nie wiem czy się cieszyć czy nie...a czasem szkoda, bo są wśród nich takie ciotki z którymi chciałabym mieć bliźszy kontakt :cry:
...aaa...co z tą drugą fazą mm, normalnie jestem niedoinformowana, hehe...