Tylko co to za życie :)
wieście są rozmaite
bilans imprezy:
Jadłam średnio, nie jadłam ciasta, nie piłam słodzonych napojów, tylko wodę. Żółądek ma się dobrze
Tańczyłam jak szalona - :twisted: nic nie odpuszczałam, pomimo tygodnia bez ćwiczeń kondycję mam, :shock: aż się wszyscy dziwili 8) nogi w łydkach trochę bolą :twisted: - odzwyczajone od obcasów
co do alkoholu :wink: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :twisted: ech..... no dałam czadu troszeczkę :twisted: , wątroba na razie w normie, za to suszarka wmontowana na stałe.
Dziś piewwszy dzień detoksu węglowego, będę oznaczała metodą Kaszani
Dzień 1/7 itd
Plan jedzeniowy na dziś - Dzień 1/7
woda z miodem i cytryną (z tego nie zrezygnuję, bo dzięki temu nawet kataru nie złapałam tej zimy, mimo, że wszyscy chorują dookoła mnie. Rysiek też pije i nie zaraża się)
Śniadanie: jajecznica na kiełbasie, ze szczypiorkiem, ogórek kiszony, sałata
Obiad pierś kurczaka, smażona, bez panierki, buraczki (bez mąki i tłuszczu)
Kolacja sałatka groszkowo-brokułowa, z jajkiem
ruchnie wiem, czy dam radę.