-
Miiniiia - nie daj się smutom
żaden facet nie jest wart tego, by się nim przejmować dłużej niż kilka minut!
lepej ten czas przeznaczyć dla siebie, niż dla kogoś, kto już jest "były"
no, uszy do góry!
taką ładną jesień mamy, słonko tak ładnie świeci (no może nie o tej porze ) a Ty się przejmujesz? nie ładnie, nie ładnie
no już! uśmiech na pysio i tak trzymać!
u mnie jak na razie dietkowanie w normie
zabiegany dzień i trochę stresu na pewno podziałały na metabolizm jak wczorajszy aerobik
3majcie się cieplutko
-
Miiniiia - nie daj się smutom
żaden facet nie jest wart tego, by się nim przejmować dłużej niż kilka minut!
lepej ten czas przeznaczyć dla siebie, niż dla kogoś, kto już jest "były"
no, uszy do góry!
taką ładną jesień mamy, słonko tak ładnie świeci (no może nie o tej porze ) a Ty się przejmujesz? nie ładnie, nie ładnie
no już! uśmiech na pysio i tak trzymać!
u mnie jak na razie dietkowanie w normie
zabiegany dzień i trochę stresu na pewno podziałały na metabolizm jak wczorajszy aerobik
3majcie się cieplutko
-
dzis juz jest ok. :] przynajmniej juz wiem co robic tak wiec z przyczyn niezaleznych ode mnie nie uprawialam dzis sportu... (moja wina :P) jutro to nadrobie chyba... nuuuudno mi na tej diecie... ale no coz... widac tak musi byc... chce na pare dni ograniczyc sie do okolo 700-800kcal, aby przyzwyczaic zoladek... zawsze tak mam... a po ostatniej przerwie nie jest tak rozowo jak przedtem :/
omega83 uuuu a czym Ty sie tak stresujesz ?? :>
dzis zjadlam :
8.00-210kcal kanapeczka :]
14.30-150kcal zupka warzywno kapusciana (nie nawidze :[ !!)
15.00-250kcal kanapka
17.00-70kcal jablko
18.00-20kcal pomidor :P
RAZEM = 700kcal wow
buziaczki
-
Niezle Ci idzie! Oby tak dalej, powodzenia
-
sieeemka ale tu zaniedbałam ojjjc czas to nadrobic... ten weekend byl nieszczegolny ale jutro wracam do szkoly i do dietkowania... przez te problemy czlowiek calkiem traci glowke...
Omega co u ciebie ?? bo widze ze tez zamilklas... pozdra dla wszystkich!!
-
ELO wczorajszy dzionek bez zarzutów... byłam po za domoem przez jakies 12 godz i przez to zjadlam tylko male sniadanko i wieczorem troche salatki... no w sumie to chyba nawet dobrze razem ok 500kcal... po za tym mialam 3godz morderczego wfu + 4km spacerku (nowa gosciara jest masakryczna... robocop :P)
dzis te jest dobrze...
rano-170kcal muesli
południe-230kcal kanapka
pozniej -300kcal obiadek... i do jutra musi starczyc... zaliczylam juz 2km truchtem i zmykam teraz sie powloczyc :P papapa
-
hej jak tam dietkowanie?
u mnie kiepściutko - przez prawie tydzień byłam poza domem, ba - poza granicami naszego małego kraju nawet, więc o dietkowaniu nie było mowy, jadło się co było z obawy, że potem może nie być a ostatni tydzień miałam taki pęd do słodyczy, jak mało kiedy. na szczęście na tyle się potrafię kontrolować, żeby nie przytyć. staram się nie przekraczać 1200 kcal, ale różnie mi to wychodzi (dzisiaj mi wyszło ). pocieszające jest to, że limit przekraczam o 100-200 kcal, co wielką tragedią nie jest, bo w najgorszym wypadku waga będzie stała. grunt, że nie funduję sobie bomb kalorycznych typu 2000 kcal na kolację. chyba zacznę jeszcze raz od 1.listopada
przepraszam za ciszę w eterze - wszystko przez nieobecność w domu
ale widzę, że i Wy się obijacie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki