Wersja do druku
Witaj Ula!!! :D
Bardzo sie ciesze, ze Cie tu widze i musze Ci powiedziec, ze widze juz ladny spadek wagi u Ciebie. Jeszcze niedawno bylo wysoko powyzej 100 a teraz jeszcze troszke i juz pierwszy suwaczek bedziesz mogla zlikwidowac czego Ci zycze z calego serca.
Jakbys mnie szukala to jestem na XXL. :wink:
Pozdrowionka!!! :D
Jak milo Ulenko ze wpadlas :D
Mam nadzieje ze kroliczek juz sie lepiej czuje :D
http://www.gift-malaysia.com/flowers...elivery/22.jpg
:D WITAJ :D
SZKODA,ZE NIE BYLAS :!: WAZNE ,ZE ZNOWU JESTES :!:
WSPANIAŁEGO WEEKENDU ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/123427.jpg
Ulenko pozdrawiam :D
http://www.myfsn.com/images/flowerda.../BA01104lg.jpg
ZYCZE WYGRANEJ W WALCE Z POKUSAMI I KILOSKAMI W TYM TYGODNIU :D
http://imagecache2.allposters.com/im...UN/JAB0032.jpg
Ula jak po weselu??? Wpadnij, poopowiadaj troszke!!! :D
:D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im..._0009_nshs.jpg
Znów mnie wcieło - wiem, wiem - okropna jestem...
Ale mam zap... w pracy - zawet dziś w pracy byłam, jutro też idę, a kto wie czy w sobotę też nie. Za to w przyszłym tygodniu (jak jkuż wszystkie deklaracje pójdą do Urzędów) odbiję to sobie i wezmę wolne (nie urlop tylko za dzisiejsze siedzenie).
Jak już tak w pracy wysiedzę sie przed komputerem, to w domu po prostu nie mam siły...
Co do ślubu i wesela - może jestem jakaś dziwna, ale doszłam do wniosku, ze śluby lubię - wesel nie. Może przez to żem taka grubaśna? No nie wiem, w każdym razie nie jest to moja ulubiona rozrywka. I już.
Ale ogólnie nie było tak źle ;)
Ja po prostu najlepiej się bawię w grupie ludzi, którychznam. A jak jest dziki tłum z którego znam może 25% osób, to się nie potrafię wyluzować.
A że mój mąż też nie przepada za spędami rodzinnymidużego jkalibru - takie sobie jesteśmy dwa dziki. I całkiem nam z tym dobrze :D
Zmyliśmy się sporo przed północą i z rozkoszą zatopiliśmy się we własnym łóżeczku :)
Gorsza sprawa, że od wesela nie mogę się zebrać w soie i wrócić do dietkowania.
Ale postanowiłam wziąć się naprawdę w garść i od jutra naprawdę postarać.
Kończę już to gryzmolenie, bo mnie oczy pieką (to chyba ten nadmiar kompa...)
Przez weekend postaram się nadrobić zaległości na dietce :)
buziaki
Ula
ech muszę te wykresy pozmieniać, ale to już nie dziś, bo naprawdę padam na pys.. ekhm.. tego na buzię...
dobrabnoc - kolorowych snów
DO PRACY I DO UPRAGNIONEGO CELU :!: BUZIAKI :D
http://imagecache2.allposters.com/images/POE/LC102H.jpg
Witaj Uleczko mnie też było sie ciężko się przełamać ale jak to sie mówi pierwsze koty za płoty :)
Jest mi ciężko bo jeszcze karmię piersią moja małą ale jak bym teraz nie wzięła się za siebie to nie wiem co by było. :oops:
Tak że trzymam za ciebie mocno kciuki i wiem że ty też dasz radę :D
http://images2.fotosik.pl/86/b15431889a6944ca.jpg
Witajcie :)
Wczoraj wróciłam wieczorem dopiero z pracy, więc nic mi się już nie chciało pisać - miałam dość komputera.
Teraz właściwie też tylko na moment siadłam - zaraz pędzę do warzywniaka po jakieś warzywka i owoce - koniecznie truskawki - ja jestem strasznie truskawkożerna :D
Psotulko postaram się :)
Aniu - śliczne zdjęcie :)
Ja też mam nadzieję, że sie przełamię, ale takie rodzinne imprezy strasznie wybijają z rytmu :/
Na szczeście pogoda sprzyja wreszcie rowerkowaniu - a strasznie mało jeździłam do tej pory (w tym roku) - czas to nadrobić!!
Buziaki
Wieczrem zajrzę :)
No i zmieniłam wykresy - jak widać musiałam cofnąć trochę wskazówkę :oops:
Ale mam nadzieję, że rychło znów ją przestawie w prawo :)
buziaki
odezwę się wieczorem :)
Ja rowniez nie lubie sie bawic i wyluzowac jak nie znam ludzi :wink: :D
No na mnie w rodzinie to patrzą jak na dziwaka, ale niech patrzą, a co mi tam ;)
Nie wszyscy muszą lubić to samo, prawda?
Dlaczego zresztą mam udawać, że lubię coś czego nie lubię?
A ja sobie właśnie wróciłam ze sklepu, ufff co za duchota!
Miałam na obiad zrobić ryż z truskawkami i śmietaną (dla męża) oraz kefirem (dla mnie).
Ale zrobię mężowi ryz z truskawkami i śmietaną, a sama zjem truskawki, ale bez ryżu. Taki lekki pyszniutki obiadek :D
Ładnie - najpierw nie chciał mi się post wysłać, a jak już sie wysłał to dwa razy. Teraz zmieniam ten drugi - po co dwa takie same. Ciekawe co sie zrobi tym razem/
Bo coś mi dietka nie działa jak trzeba. Wolno łazi, zacina się i wogóle. Może pora zła - odpuszcze sobie narazie i spróbuję wieczorem poodwiedzać inne wątki
:D JA Z TRUDEM I DZIEKI AKCJI ASI DOSZLAM DO 66 :!: TRUDNO JEST TO UTRZYMAC :!: WLASCIWIE POWINNAM ZMIENIC SUWACZEK NA 67 -BO TAK CZESCIEJ WAGA POKAZUJE :!: JESZCZE TEGO NIE ZROBIE-MOZE UDA SIE 66 :!: BYLO TROCHE SZALENSTW :(
POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI :D
http://imagecache2.allposters.com/im...OS/SPQ5280.jpg
Wczoraj już nie zdażyłam nic napisać, wiec jestem dzisiaj.
Wczorajszy dzionek byłby niexły, gdyby nie gołąbki od mamy...
Mniam....
Ale było ok godzinne spacerowanie i trochę ponad 5km na rowerze - moze niewiele, ale lepiej niż nic ;)
Dziś będzie lepiej :D
Psotulko - ja też ważyłam 66kg - ale ponad 2,5 roku temu...
ach jak się wtedy cudni czułam...
Dzisiaj niezbyt dumna znów z siebie jestem - mało ruchu i jedzenie też tak sobie :/
Ale to już ostatni raz nie jestem z siebie zadowolona!
Od jutra walczę dzielnie, bo przecież jest o co!
Buziaki
Kolorowych snów!
Tak się zastanawiałam czy nie założyc nowego wątka - ale doszłam do wniosku, że to bez sensu... To przecież nadal będę ja, założenie nowego tematu nic nie da - tyle razy już zakąłdałam nowe tematy - i co? NIC.
Więc wbrew chęci, która mnie niedawno opanowała - nie założę nowego pamiętnika - lepiej chyba będzie, jak bedę miała czym się pochwalić w tym.
Ileż można zaczynać od niowa??
Jutro ostatni raz.
I uda się!
musi...
Buziaki - idę spać, bo coś mnie oczy bolą.
:D NIE MARUDZ I NIE WYMYSLAJ NOWYCH WATKOW :!: ZABIERAJ SIE DO SOLIDNEJ PRACY :!:
WIDZE U CIEBIE RAZ W TYGODNIU SPRAWOZDANIE Z TEGO ILE ZJADLAS I ILE CWICZYLAS :!:
UDANEGO TYGODNIA ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/images/PIN/ARN08.jpg
Ula dluga droga przed nami, ale obie wiemy, ze warto. Jeszcze tak niedawno bylysmy szczuplaczkami. Przypomnij sobie jak wtedy bylo fajnie. Te spojrzenia mezczyzn, te super ciuchy ktore na nas pasowaly, ta sprawnosc ruchowa ........... I tak dalej, i tak dalej. Mnie uratowalo to, ze wytyczylam sobie granice 100kg ktore za nic nie chce przekroczyc. Do tej pory myslalam, ze jak zajde w ciaze to niestety bede ja musiala przekroczyc, ale uzmyslowilam sobie, ze wcale tak nie musi byc. Dlatego walcze aby przed ciaza odejsc jak najdalej od 100kg i nigdy ich nie przekroczyc. Nawet w ciazy. Dzisiaj udalo mi sie ukonczyc pierwszy etap i na wadze zobaczylam rowno 90kg!!! :D Jestem bardzo szczesliwa ale i nienasycona w dalszym ciagu. Chce wiecej. Ula bierz sie w garsc. Zrzuc te ostatnie kilka kiloskow i wskocz na dwucyfrowke. Zobaczysz jak Cie to zmotywuje!!! Powodzenia i czekam na Ciebie. Zarowno na dietce jak i na GG jak bedziesz chciala poklikac. :D
Ula nie ma co zakładać nowego wątka, wielu z ans zdażają się wpadki, może lepiej mieć je przed oczami jako przestrogę, działaj, bo lato czeka...
Hej Uleńko :DCytat:
Zamieszczone przez Usiak
dokładnie to samo pytanie mam w sobie.. też jestem dobra w planach, zaczynaniu od jutra, zaczynaniu od nowa...
efekt - kg w górę, coraz blizej 9, zamiast 7..... wrr!
przestanmy gadac, planowac, ale działalmy.. dietkujmy, ćwiczmy... Uleńko z naszych planów - wiosną i latem 2006 r. będziemy zonki-laski wyszła kucha :cry: :evil: :( , trudno jednak..
teraz mamy inne motywacje.. dzieciaczek.. bo czytałam ze tez juz o tym powoli myślicie... :D jak my... nie chcę zachodzić w ciąże z takiej wagi..... myśląc o przyszłym dzieciaczku dietkujmy dzielnie.. zobaczy jak Danik szaleje nam tu na diecie :D z tą samą motywacją.. :D
Uleńko bierzmy się do roboty, bez nowych wątków, planów.. dietkujmy..
raz nam się udało, Ty doszłas do 66 kg... :D ja do 73,5 kg... z motywacją ślubną! :D
teraz z motywacja jest jeszcze ważniejsza :D damy rade :D
gorąco Cię pozdrawiam i trzymam kciuki, bo to co zaczęłaś od nowa wczoraj było juz ostatnim "od nowa" :D a kg leciały tylko w dół! :D byle do dwucyfrówki! :D
buziaczki :D
ps. dziś 20-sty to pewnie będziemy łączyć się w bólu w pracy... ja aż sie boję iść hehe.. kiedyś chętnie bym z Tobą pogadała jak to jest w Twoim biurze :wink: bo u nas jest przegięcie jeśli chodzi o ilość pracy.. i to straszne... buziaczki
Uleczko trzymam za ciebie kciuki, wiem że jest Ci ciężko sie przełamać bo ze mną było podobnie ale jak już zobaczysz jakaś efekty to bedzie ci łatwiej sie zmotywować :P
http://img72.imageshack.us/img72/8751/dscn63625zq.jpg
http://www.alexorbital.boo.pl/galeria/tatry/tatry.jpg
Utrzymujemy szczyt w zasięgu wzroku :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
:D DZIEWCZYNY MAJA RACJE :!:
http://imagecache2.allposters.com/im...lpi14175_5.jpg
Uluś, jak ja zaczynam od nowa - to zmieniam temat wątku i link w podpisie, żeby kierował do miejsca nowego początku --> to prawie jak założenie nowego wątku ;)
a poza tym to trzymam kciukasy za powodzenie Twojej misji :)
pozdrowionka znad morza :)
Psotulko - no własnie zdałam sobie sprawę z bezsensowności zakładania nowego tematu i nie zamierzam tego robić :)
Walczę dzielnie - przynajmniej staram się - i mam nadzieję (Baa, wierze w to mocno!), że tym razem już nie zboczę z kursu!
Kasiu - gratuluję 90-ki i życzę kolejnych sukcesów! I masz rację - warto walczyć - bo tu nie tylko o łądny wygląd chodzi, ale i o zdrowie nasze i naszych przyszłych dzieciaczków!!
Agnimi - no nie zakładam nowego wątka, takie odcinanie się od przeszłości nic nie da, przeszłości nie zmienię, a - masz racjkę - pamiętając o niej, mam szansę uniknąć powtarzania błędów.
Anuś - Anikas - masz rację - obecna motywacja ważniejsza - przed slubem chodziło wszak nam głównie o ładny wygląd, a teraz chodzi o zdrowie! I to nie tylko nasze!
A co do 20-go - ja mam w ten dzień przeważnie luz, bo wtedy Grzegorz (szef) rozwozi już deklaracje po urzędach. Chyba że jakieś niedobitki zostają do wykończenia, które idą pocztą. Ale przed 20-tym.... Chyba sobie mozesz wyobrazić :roll:
W tym miesiącu w Boże Ciało byłam nawet w pracy! (oczywiście odbiorę sobie dzień wolnego za to).
No ale nie narzekam, bo generalnie tym razem źle nie trafiłam - biuro prowadzi małżeństwo - kilka lat ode mnie starsze. Ja jestem jedynym pracownikiem, a oni pracują równo ze mną, a nawet więcej. Takie raczej koleżeńskie stosunki panują, jeżeli idzie o atmosferę - to nie mogę narzekać. Największym "bólem" była kasa, ale trochę mi podnieśli już od początku, więc nie jest tragicznie. A gdyby doszło jeszcze trochę firm - to byłoby finansowo jeszcze lepiej. Poza tym jeden - dla mnie - duży plus - nie będzie żadnego problemu gdy zajdę w ciążę. Dla mnie to ważne, bo nie ukrywam, że ciążę mam w planach na ten lub kolejny rok.
Aniu - Anamat - ja też mam nadzieję, ze jak juz tak porzadnie zaczne, to będzie mi to szło :) W końcu kiedys już mi się udało - czas na powtórkę :D
Śliczna ta Twoja córunia - wiem, że siepowtarzam, ale naprawdę jest przekochana!!
Grażynko - mi to utzrymywanie celu w zasiegu wzroku nie bardzo wychodziło ostatnio, ale teraz to się zmieni.
Bes - no ja narazie tematu nie zmieniam, jest aktualny, ale generalnie co do pomysłu - masz rację, to dobry sposób! W razie jakby mnie coś korciło, to pozwolę sobie skorzystać z niego :D
Ale masz dobrze z tym morzem, ode mnie to tak daleko....
A co do dietki - wczoraj tak sobie i dzis w sumie też, ale generalnie nieźle.
I na rowerku do pracy jeżdżę, wiec porcja ruchu jest choćby mi się nie chciało :D
A nie chce mi się w te upały - dobijająca pogoda - albo zimno było albo upał. A nie możnaby tak wypośrodkować?!
Ech - puchną mi nogi (stopy głównie i kostki) od tego gorąca. Wiem od nadwagi też - jak byłam chudsza, to nic mi nie puchło...
Kolejny powód do odchudzania!
Z weselszych informacji - kupiłam sobie pierwsze kwiatki na balkon i je wsadziłam :) Już najwyższa pora, bo planuję ukwiecenie balkonu już od początku wiosny!
Jutro postaram się wkleić tu fotki :)
Witaj serdecznie :) wróciałam na razie nie mam zbyt wiele czasu na pisanie ale postaram sie cześciej wpadać :):):):) buziaki :*:*:*
O rany!
kogo moje oczy widzą!!??!!
JUSTYNKA!!!!
Bardzo się cieszę, ze wróciłaś do nas :)
Mam nadzieję, ze na dłużej :)
morze jest - ale i ode mnie daleko - jakieś 1.5h jazdy komunikacją miejską - i to wcale nie w najlepsze miejsce - ale nic - chcę kilka dni u mojego Słonka pomieszkać, a on ma 10 minut piechotą na plażę :)
No to ma Twoje Słonko rewelacyjnie!
Ale nawet to 1,5 godz nie jest złe - można na rowerze sobie nad morze pojechać...
A ja mam nad morze kilkasek km :?
A na rowerze kilka dni... Jeśłibym nie padła gdzieś po drodze :roll:
:D KAMIEN SPADL MI Z SERCA :!: MAMY WZLOTY I UPADKI ALE TRWAMY,SZUKAMY! TO SIE LICZY :!: DASZ RADE :D BUZIAKI :D
http://imagecache2.allposters.com/images/GAM/1696.jpg
Ulenko ja w Ciebie wierze i caly czas czekam na Ciebie. Wiem jak trudno jest zaczac. Mam nadzieje, ze juz wkrotce i u Ciebie pojawi sie to bum i kilogramki zaczna spadac. Pamietaj powolutku i do skutku. Mnie kazde -0,1 kg cieszy. Buziaki i powodzenia!!! :D :D :D
Justynka witaj!!!! To nam niespodzianke sprawilas!!! :D :D :D
taa - jakby mnie coś nie przejechało na drodze najpierw, to bym w życiu nie dojechała - nie da się jechać w upale non-stop pod górkę :/ zwłaszcza przez kilka godzin
Tak szczerze to nie wiem do końca na ile wróciłam ale postaram się ten czas jak najlepiej wykorzystać :)
Przesyłam duzo buziaków :)
Wczorajszy dzień dietkowo całkiem nieźle - ruchowo gorzej - tylko ok. godzinny spacer, wszystko przez ten upał. Normalnie wykończyć się można.
Dziś i jutro mam wolne, w weekend też :)
Rano byłam u okulisty - zrobił mi się jęczmień, a już od roku wybierałam się, żeby sprawdzić wzrok, wiec w końcu poszłam. Wzrok narazie ok, dostałam kropelki w razie jakby mnie piekły z przemęczenia oczy (mam tak jak długo pracuję przy komputerze - nie da się tego uniknąć - taka praca) no i masć na jęczmień.
Jeszcze nie byłam w aptece, bo przez ten gorąc po prostu nie chce mi sie z domu wyłazic...
A tak z innej beczki - dostałam szału na tle ukwiecania balkonu :) Narazie mam na jednym balkonie dwie doniczki, ale dziś wracajac od okulisty kupiłam ziemię, dłuuuugą donicę i kwiaty do wsadzenia, więc dokwiecę ten balkon i zacznę ukwiecać drugi :)
Na pewno mam surfinie i aksamitki, reszty nazw nie pamiętam, ale sprawdzę to sobie i później napiszę. Albo nawet lepiej - jak już zasadzę wszystkie kwiatki - zrobię zdjęcia i tu wkleję. I się pochwalę - a co!