Mnie też by się przydały te "biodrówki" ale jak tu ćwiczyć w taki upał :roll:
Trzymaj się Uleczko :P
Wersja do druku
Mnie też by się przydały te "biodrówki" ale jak tu ćwiczyć w taki upał :roll:
Trzymaj się Uleczko :P
ehh ten upał nic się nie chce :):) mi się przynajmniej jeść nie chce :P
Witajcie dziewczynki :)
Nie wiem jak Wy, ale ja w ten upał czuję się po prostu koszmarnie, oby jak najszybciej prszyszło ochłodzenie. Nie całkiem, ale chociaż o 10 stopni by się przydało. Kto to słyszał, żeby w cieniu było 35 stopni!
Normalnie zdechnąć można :x
No ale pewnie gdybym wzięła się za odchudzanie wcześniej - teraz miałabym mniejszą nadwagę i lepiej znosiłabym tą pogodę :roll:
Z nowości dietowych: postanowiłam zapisywac tutaj codziennie co zjadłam (nie tylko ilość kalorii) i co i ile ćwiczyłam. Pierwszy raport bedzie za dziś, ale to dopiero wieczorem, przed samym pójściem do spania ;) Żebym już nic nie nabroiła :D
Dzieki Julcys :D
Psotulko - dziękuję i nawzajem :)
A palenie to ja juz dawno rzuciłam - dwa lata temu ponad - w lutym 2004r.
Grażynko baw sie dobrze :) i do napisania :)
Justyś dzięki :D A biodrówki dobra rzecz :D
Co do jedzenia - faktycznie mniej się chce w takie upały.
Bes - no na widok z okna nie narzekam. Przynajmniej na razie, bo mam obawy, że coś mi przed oknami chcą postawić. Ale może nie?
A kojarzenie, to pewnie przez ten upał. Albo przej jakość mojego "rysunku" ;)
Aniu no właśnie ja chyba odłożę cwiczenia na później - jak się ochłodzi. może wieczorkiem spróbuję poćwiczyc, ale nie obiecuję :roll:
Ula bardzo dobry pomysl z tym zapisywaniem. Mi o wiele lepiej idzie dietka jak zapisuje bo mam kontrole nad tym co i ile zjadlam a jak sie nie zapisze i nie zwraca uwagi na to co przez caly dzien sie je to mozna niezle nabroic.
Ty narzekasz na upal a ja na deszcze bo u nas pada i pada prawie jak w Angli. :?
Czekam na Twoj raporcik i mam nadzieje, ze nie narozrabialas. :wink:
Kasiu ja już chyba wolałabym deszcz....
Czuję się potwornie, słabo mi dziś sie robiło, potem znów mi się serce telepało, no mówię Ci horror... A słyszałam straszenie, że taka pogoda może być do połowy lipca... :cry:
Raporcik będzie za chwile - najpierwwkleję fotki mojego balkonu - robione przed chwilą, więc może nie najlepsze, ale zrobię jeszcze w świetle dziennym i kwiaty zrobię z bliższa, no ale to rzecz jasna już nie dziś ;)
A narazie to co mam:
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...dd_balkon1.JPG
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...dd_balkon2.JPG
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...dd_balkon3.JPG
A teraz pora na pierwszy raport:
zjadłam:
2 galaretki owocowe
2 kajzerki
odrobina margaryny
ser żółty - plaster
200g kapusty kiszonej
jogurt kokosowo-migdałowy
1,5 pomidora
250g truskawek
bób - ok 500g
Razem tego było na 1294 kcal
I oparłam się lodom :D Mężowi nałożyłam, a sama sobie nie :D
Jeżeli chodzi o ruch - to skromnie bardzo z racji koszmarnych upałów:
rower - 7 km
50 fitness brzuszków
50 biodrówek
Ogólnie jednak jestem z siebie zadowolona :D
Kasiu - jeszcze a propos zapisywania - ja sobie cały czas zapisuję co zjadłam, ale w notesiku.
A wiesz - łatwiej w notesiku napisać, ze się zjadło np. torta, niż na forum, prawda?
Siebie łatwiej oszukać, a tu każdy może przeczytać moje menu i spytać "babo, co to za dieta, skoro torta jesz?" Szczególnie gdy takie wpadki zdarzają się za często (bo sporadycznie każdemu może się zdażyc).
Buziaki
Hej Ulenko ! przesylam pozdrowienia , wspolczuje upalu , u nas wczoraj znowu ulewa, jeszcze po srodowym oberwaniu chmury nie wszystko posprzatane a tu znowu . Oddychac nie ma czym , moze dzis bedzie lepiej , chociaz jak o 7 rano sa 23 stopnie to nie zapowiada sie :)
Buziaczki i powodzenia zycze !!
Ula wpada do Uli :wink: :)
Widze że zaczełaś ostrą walkę z kiloskami...trzymam kciuki za Ciebie :)
Wierz mi ,że w tym upale nawet jak ktoś waży mniej to też wymieka :roll:
Ja mam juz dosć tym bardziej że w pracy sauna...
U nas wczoraj była burza wieczorem było naprawde wreszcie czym odetchnąc..ale dzis znów skwarka...
Jej że Ty masz siłe jeszcze ćwiczyć..podziwiam...Tak jak i Beatkę ktora robi 30 km dziennie na rowerku :roll: :)
Buziaczki :)
Ładnie dietkujeszm ja też zapisuję sobie w domu w notesiku to co jadłam przez cały dzień ztedy wiem że o niczym nie zapomnę napisać :P
Ładny balkonik i kwiatuszki też :P
Trzymaj tak dalej i goń mnie :!:
może i ja powinnam zapisywać na forum, co jadłam?? wtedy możliwe, że po część rzeczy bym w ogóle nie sięgnęła... ale chyba jeszcze do tego nie dorosłam :roll: :roll: :roll:
trzymam kciuki za Ciebie :) (ja niestety gonię Cię od drugiej strony :/)
:D POZDRAWIAM SLONECZNIE I OPTYMISTYCZNIE :D
http://imagecache2.allposters.com/images/ISI/SS007P.jpg
Pozdrawiam serdecznie :*:*:*:* dzisiaj będę biodrówkowała sobie :) masz śliczny balkonike :):):0
Uwzięłam się na moje nogi :):) od dzisiaj zaczynam bardzo duuuużo ćwiczyć
Hej Uleńko:)
Dzielna z Ciebie kobietka, oparłaś się lodom w taki upał :D Muszę się pochwalić, że ja wczoraj też byłam dzielna. Teściowie wpadli z wizytą, z lodami... :evil:
Lodom mówimy zdecydowanie nie :D
Zapisywanie dziennego jadłospisu to bardzo dobry pomysł. Nie ma to jak pełna kontrola :D
Życzę udanego dnia :D
Hi Usiak, śliczny balkon i kwiatki. :wink: Zapisywanie, co się wszamało bardzo pomaga i jakoś tak człowieka mobilizuje. Mozna potem do tego wrócić i sprawdzić, co dawało najwieksze efekty. :wink: Że Ty jednak w ten upał ćwiczysz, to naprawdę podziwiam. :P
Wy mnie chwalicie, a ja tu takie wtopy robię, że aż mi wstyd :(
Wczoraj prawie żadnego ruchu, a wszamałam aż...2431 kcal :shock: :oops: :oops: :oops:
Dziś ponad godzina łażenia (bo cieżko maszerowac byłoby na taki skwar), a kalorii 1693. Niby ni etragicznie, ale były w tym słodycze :( :oops:
A teraz konkrety (obiecało się, trzeba słowa dotrzymać :oops: )
Wczoraj:
5 nektarynek
smakija orzechowa
2 bułki pełnoziarniste
3 galaretki owocowe (!!! starczyłaby jedna!!!!)
serek wiejski light 3%
bób ~500g
truskawki ~500g
śmietana i cukier do truskawek (no po co to było??!!!)
2 kromki z serem żółtym (to też niepotrzebnie!!!)
pomidor
dzisiaj:
lumarki (i to jest dzisiejsza wtopa :oops: lumarki to takie coś podobne do rafaello, tylko tańsze...)
2 małe bułeczki
3 młode ziemniaczki
fasolka szparagowa z bułeczką
2 małe kotleciki z pieczarek
maślanka 200 ml
sok ananasowy
Gdyby nie te lumarki - byłoby idealnie...
Ale nie ma copłakać nad rozlanym mlekiem - jutro będzie o niebo lepiej!!
no to ja będę miała dwufazowy wpis
pierwsza faza
kopniak za cukier i lumarki - coby się nie powtarzało!!!
druga faza
1600 to wciąż jednak mniej niż zapotrzebowanie Twoje, by utrzymać aktualną wagę - zresztą te 2400 chyba nawet też - tak więc nie ma co wpadać w dołki
owszem - zdarzyło się - ale jak się będzie teraz to rozstrząsać, to kolejne dni będą jeszcze gorsze
tak więc podsumowując - były błędy z naciskiem na były :)
a ja trzymam kciuki, by czwartek był super udany :) (ja nie wiem, czemu, ale mi czwartki zawsze najlepiej wychodzą :) )
pozdrowionka z mile chłodniejszego Gdańska
A ja Ci napisze coś z zupełniej innej perspektywy. Ostatnio jadłam na pewno po kika tysiecy kcal dziennie choć dokładnie nie wiem bo nie liczyłam. WIęc choć wiem że te Twoje 2400 kcal to dużo ja kna diete i że to był błąd, ciesze sie że nie poległaś niżej i zatrzymałaś siena takim wyniku i ze nie czytam o 4 czy 5 tysiacach.
a morałów nie stroję :) bo sama wiesz co bym powiedziała! ba! Ty zresztą sama wiesz co było źle ! i za to Ci chwała! Walcz Uleńko! Nie dawaj sie !
Sibuś w Krakowie też były burze i wczoraj (błyskało jak na łyskotece) i przedwczoraj. I dziś niby chłodniej było, ale tez duchota. Ale jutro ma być ok 25 stopni - uff, oby to prawda była...
Stelluś no już nie ćwiczyłam ani wczoraj ani dziś. Dziś tylko spacerowanie było, wczoraj też, ale krótko, więc nawet nie liczę...
Ale ma sie ochłodzić, więc wrócę do ćwiczeń.
A Beatkę za te 30 km to szczerze podziwiam... ja zrobiłam w piątek 25 km i byłam dętka...
Aniu dziękuję - cieszę sie że balkonik mój Ci się podoba :)
Dwa dzi trochę zawaliłam, ale poprawię się jutro i dalej będę Cie gonić :)
Psotulko dziękuję :)
Justyś to podziwiam, bo ja już wymiękłam z cwiczeniami, jednak poczekam na ochłodzenie :)
Solvino - to gratuluję - byłaś dzielniejsza ode mnie :)
Ja sie dziś lodom oparłam, ale chyba tylko dlatego, że już miałam wyrzuty sumienia z powodu innych "przestępstw".
Belluś masz racje, że zapisywanie pomaga, szczególnie jak to sie na forum zapisuje, bo dodatkowo się trzeba namyślić przed sięgnięciem po zakazane rzezy...
Wstyd mi było strasznie dziś podawać swa ostatnie jadłospisy i już się postaram, zebym tak nie musiała sie wstydzić :)
Bes kopniak mi się słusznie należał...
Wiem, że nawet 2400 to poniżej dziennego zapotrzebowania (choc niewiele mniej), to jednak na dłuższą metę nie może być wytłumaczenie. A jak mam już zjeść za dużo kcal to naprawde dla mnie lepiej, żeby były one zdrowe...
Ale masz rację nie ma co roztrząsać tematu. Jutro będzie lepiej :)
Miałam pozaglądać do wszystkich, ale nie dam rady - powieki mi ciażą, jakby mi ktoś ołowiu na nie nakład... Jutr mam po południu fuche, wiec też pewnie krótko, ale obiecuję w pierwszej wolnej chwili nadrobić zaległości.
Dobranoc, kolorowych snów!
Cytat:
kopniak za cukier i lumarki - coby się nie powtarzało!!!
Motywacja musi być :!:
Cytat:
1600 to wciąż jednak mniej niż zapotrzebowanie Twoje, by utrzymać aktualną wagę - zresztą te 2400 chyba nawet też - tak więc nie ma co wpadać w dołki
http://imagecache2.allposters.com/images/BEN/AB5068.jpgCytat:
WALCZ ULEŃKO! NIE DAWAJ SIE !
W 100% zgadzam się z dziewczynami :):) będzie już tylko lepiej :D pozdrawiam
Witaj Ula!!! :D
To prawda, ze co innego zapisywac sobie swoje grzeszki w swoim prywatnym zeszyciku a co innego na publicznym forum. Ty mialas dwa dni wtopy i ja mialam dwa dni wtopy, ale teraz juz ladnie dietkujemy!!! :D Jak zobaczysz pierwsze efekty swojego dietkowania to bedzie Cie to jeszcze bardziej motywowalo. Moja taka motywacja jest brzuch. Zmniejszyl sie do niewiarygodnych wymiarow. :shock: Juz dawno nie mialam tak "plaskiego" brzucha. :D Humorek moj juz rzeczywiscie o niebo lepszy, ale nie chce usprawiedliwiac swoich wpadek od @. Powiem Ci, ze po prawie trzytygodniowym ladnym dietkowaniu nie mam zbyt wielkich wyrzutow sumienia po tych dwoch dniach wpadek. Pisze to u Ciebie bo u siebie sie boje. :wink: Ale naprawde tak jest. Ja chce jesc na codzien normalnie, ale jak przyjdzie jakas impreza czy swieta to nie czuc sie winna, ze zjadlam slodycze czy wypilam alkohol. Warunkiem jest tylko aby pozniej wrocic szybko do pionu co tez teraz planuje. Tak wiec ula slodyczom na codzien mowimy zdecydowane nie bo wiemy jakie one sa dla nas zgubne, ale slodyczom od wielkiego swieta mowimy zdecydowane tak bo nikt tu sie nie chce umartwiac. Prawda? :wink: Buziaki wielkie i mam nadzieje, ze juz jestes dzisiaj na dobrej, dietkowej drodze. :D :D :D
Nie wiem co sie dzieje moze to ta pogoda winna ale ja też ostatnio walczyłam z zachciankami :P
Poddałam sie tylko lodom, inne zachcianki pokonałam :wink:
Trzymam kciuki za dalszą dietkę :!: :!: :!:
Tak jak pisałam teraz już bedzie tylko lepiej :):) lubię jak jest ciepło bo mi się jeść nie chce :)
Hi Usiak, wszystko zwalmy na pogodę i zaczynamy kolejne dietkowe dni. :wink: U nie też była wtopa i to taka potężna, przy której Twój limit kalorii to barrrdzo mało, jednak nie będziemy się tu licytować, która więcej wszamała. :wink: :lol: :lol: :lol: Zakasaj rękawy i do dzieła, a może jak masz troszkę czasu, to parę ćwiczonek wykonasz, taki kwadransik czy pół godzinki przyjaznej sportowej atmosfery. :wink: :P
Ulenko pozdrawiam i sle buziaczki :D
Fajnie ze zapisujesz co jadlas :wink: wiem ze nie jest to latwe ale mnie bardzo pomaga w chudnieciu i mam nadzieje ze tobie pomoze rowniez :D
http://www.chatweb.net/ecards/catego...arnations2.jpg
pozdrawiam
Witajcie dziewczynki :)
Raporcik (znów nic rewelacyjnego) będzie za moment, bo muszę sobie przynieść notesik i podsumować wszystko.
Katharinko przepraszam, że Cię wczoraj przegapiłam, musiałyśmy pisać razem, a potem już nie sprawdzaam wstecz...
Walczyć dalej będe - nie ma innej możliwości! Wiesz, jednak perspektywa zapisania tu wszystkiego co jadłam powstrzymała mnie od machnięcia ręką, że jak wpadka to wpadka i jedzenia dalej...
Psotulko motywacja jest :D :D :D
Justyś - mam nadzieję, że tylko lepiej :)
A co do ciepła - lubię ciepło, ale nie takikoszmarny upał!!!
Kasiu - Daniku - to gratuluję ładnego brzusia :)
pzede mną ciężki weekend - imieniny dwóch ciotek - obie lubię i u obu będzie słodkie zarło :roll: Postaram sie walczyć jak lew i poprzestać na rozsądnych porcjach jedzenia...
Nie obiecuję, że nic nie zjem, ale oiecuję, że się nie ojem :)
Aniu - to gratuluję wygranej walki z pokusami - dzielna jesteś :)
Masz rację Belluś - nie ma co narzekać, trzeba brac się spowrotem do roboty :)
Kasiu-Katsoniku - mnie też zapisywanie co zjadłam pomaga, sama mysl, że mam wszystko zapisać na forum powstrzymuje mnie przed zjedzeniem niejednej rzeczy.
A teraz idę po notes i zaraz wypiszę tu raport :)
A oto raport z dziś:
jedzenie:
3 bułki
kaszka smakija
maślanka owocowa 400ml
jabłko
4 tosty :oops: :oops: :oops:
łącznie 1936 kcal :oops:
Miałam po pracy mieć dziś zajęcie dodatkowe, w ostatniej chwili plany si zmieniły i przestawiły na jutro. A ja dzis dla siebie nic nie planowałam specjalnego na obiad, bo miało mnie w domklu nie być. Jednak byłam, a mój mąż jadł tosty i tez się skusiłam :cry: :oops: :oops:
Wstyd mi strasznie, tak miało być już ładnie...
I z ruchu też niewiele - zaledwie 4 km na rowerku...
Ale już sie naprawdę postaram poprawić - upały zelżały, wiec będzie teraz na pewno łatwiej!
znów wszystkich nie poodwiedzam - ledwo zaczęłam, a oczy mi znó ciażą - no niewyspana jestem...
W weekend obiecuję nadrobic zaległości!!"
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego weekendu :)!!!
http://imagecache2.allposters.com/images/EDL/7519.jpg
Uleczko a ja z podziwem ogladam Twoj suwaczek jak zmniejszaja sie na nim cyferki. Jestem z Ciebie dumna. :D
Buziaczki na caly mam nadzieje sloneczny (ale nie upalny) dzien i trzymaj sie dietkowo. :D :D :D
http://www.strykowski.net/kawa/Kawa_...rbaty_1417.jpg
No i znowu bym zapomniala napisac, ze Twoje zdjecia sa cudne. :D Poogladalam je sobie troszke i naprawde masz super pomysly na swoje zdjecia. Niektore sa bardzo oryginalne i oczywiscie bardzo dobrze wykonane. :D :D :D
Mi też się Twoje zdjęcia bardzo podobają :):) są prześliczne a co do tych tostów to bylo minęlo trzeba iśc dalej :):) będzie dobrze :)
Pozdrawiam serdecznie, nie mam ostatnio czasu na forum :( tylko robota i robota . A pieniedzy nadal malo , jak ja to robie :evil:
Trzymaj sie i dietkuj solidnie :!:
Buziaczki !
Witajcie :)
Mam chwilowo działajacy net w pracy - więc korzystam :)
Wiecie, to zapisywanie tu całego jadłospisu bardzo mi pomaga - niby jem niedozwolone rzeczy, ale jak już to staram się kalorycznie choć nie przegiać. Poza tym - dużo więcej zjadłabym gdyby nie to, że tu wszystko mam potem wpisać.
Np. wczoraj mój mąż wtrzachnął na moich oczach czekoladę i już miałam się poczęstować, ale ta myśł, że muszę to potem napisać, a przecież już poległam z tostami - same tosty przejdą, ale jak dorzucę czekoladę, to wstyd straszny będzie... i nie zjadłam nawet kawałeczka :D
Tak porządnie bez słodyczy to zacznę od poniedziałku - wolę się nie nastawiać na super dietę na weekend - w końcu są te imieniny, potem miałabym straszne wyrzuty sumienia, że znów poległam...
Więc zapowiadam od razu, że nawet i ciasto może mi sie przytrafić (a co! ;) ), ale z umiarem i rozsądnie to wszystko będzie :) tak żeby z limitem przynajmniej nie przesadzic. No i spróbuję wiecej poćwiczyć :)
Martuś - wzajemnie :) Miło Cie widzieć :D :*
Kasiu to raczej ja Twój suwaczek powinnam podziwiać!
Ja sie ostatnie kilka dni nie ważyłam - zdechły mi baterie w wadze i ciągle zapomionałam kupić, a ona (ta waga) taka wybredna, że je tylko alkaiczne i tylko świeżutkie. Odpada więc przełożenie na moment wazenia np. z pilota, bo nie działa. To z niej baterie, jak już w niej nie działają mogę dać do pilota i pochodzą jeczsze conajmniej miesiac.
Więc - wracając do tematu - nie ważyłam sie ostatnio i dziś ze strachem na wagę rano wlazłam - po tych wpadkach myślałam, że bedzie waga w górę. A tu miła niespodzianka - poszło w dół :) Wprawdzie tylko 0,3 kg, ale dobre i to ;) Wiec zmieniałam od razu tickerka - co sobie będę żałować. Mam nadzieję, że po tym weekendzie nie będę musiała go cofać!
Ale nie - już ja sie postaram, żebym nie musiała!!
I dziekuję za słowa pochwały odnośnie moich zdjęć - cieszę się że Ci się podobają :)
Wprawdzie większość zasługi w dobrym aparacie, ale mogę ja za niego pochwały zbierać ;)
Justyś - cieszę się że i Tobie moje zdjęcia się spodobały :)
A co do tostów - już ich nie będzie prędko! I innych fast foodów też nie :)
Sibuś - skąd ja to znam - roboty po uszy - a pieniędzy wcale jakoś nie przybywa :roll:
Ja mam teraz luzu trochę - ale to cisza przed burzą...
Moje szefostwo jedzie na urlop i ze wszystkim musimy się szybciej niż zwykle wyrobić. Od przyszłego tygodnia będzie dom wariatów...
Ale potem tydzień urlopu sobie biorę, wiec mam nadzieję psychicznie odpocząć :)
Tobie tez życzę odpoczynku i więcej kasy :)
A tak wogóle to dziś wieczorem wpadnę pewnie tylko z raportem, bo mam po południu małą fuchę, więc bedę późno w domu.
Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze :):) czasami mozna sobie pozwolić na ciasto, kawałek czekoladki czy inne dobrocie ale byle z umiarem i w limicie :) pozdrawiam