-
Hi Meteor, bardzo dziękuję za mobilizację, właśnie tego bardzo potrzebuję. :P Cieszę się, że też coś się u Ciebie w duszy w dobrym kierunku przełamało, to tak straszliwie ciężko wrócić na właściwą ścieżkę, tym bardziej, że nie zawsze mamy tyle sił, ile byśmy pragnęły. Ale może to teraz dobry okres dla Iz, może właśnie teraz te kilka dni będą dla nas "łatwiejsze", bo wspólnie będziemy przez nie szły? Bardzo bym chciała jakoś Cię wspomóc, jedyne co mi przychodzi do głowy to ... mocne wirtualne kciukasy i deklaracja odwiedzin na Twoim wąteczku. Będę u Ciebie gościła częściej, aby doładowywać nasze "silne" postanowienia. Trzymaj się meteorku kochany, trzymaj się swojego pyłku gwiezdnego, niech tylko ta machina odchudzania ruszy w nas samych, a będziemy na topie. Buziolce!
-
Witaj Meteorku!
SB jest fajna i co najważniejsze skuteczna;
ja jestem na niej od lipca, z małymi grzeszkami i odstępstwami, ale waga spada;
może i lepiej, że pomału, ważne przeciez żeby wogóle;
na pozcątku może być trochę ciężko, ale później niczego już nie brakuje;
czasami pozwól sobie z premedytacją na coś zakazanego, jeden kęs, łyk;
ja odważyłąm się na to dopiero ostatnio, ale to działa, bo jak sobie ugryzę mężowskiej drożówki, to po pierwsze stracza mi to na jakies 2 tygodnie, nie myśle obsesyjnie o drożdzówkach bo przecież niedawno trochę zjadłąm, no i jak mnie ciągnie do słodyczy to sobie mówię: głupia kobieto przeciez zjadłaś już drożdzówkę;
na razie działą :roll:
pozdrawiam i mocno trzymam kciuki
-
Meteorku i ja się cieszę. Trzeba znaleźć swój sposób na siebie. I oby SB było tym własnie skutecznym. Powodzenia i trzymam kciuki ;)
-
cześć :)
dziś zjadłam:
Ś: serek wiejski light + 2 plasterk isera żółtego odtłuszczonego + 2 plasterki szynki drobiowej
2Ś: orzechy - garść
O: fasolka szparagowa z sosem spagetti (z chudą wołowiną)
P: orzechy :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
K: omlet z 2 jajek z serem mozarella + orzechy :cry:
wniosek: nie kupować orzechów - do dziś myślałam, że mnie nie ruszają, ale niestety poległam
wyczytałam w opisie diety, że są dozwolone i się nimi obżarłam po prostu
ale ponieważ zjadłam wszystkie to już mnie kusić nie będą, więcej tego draństwa nie kupię
Bello - bardzo chcę wierzyć w to,że teraz Izy mają szansę
damy sobie radę kochana - bo musimy, prawda? dla lepszego samopoczucia, bo już ta ciągła bezsilność nas zamęczy
z całego serca cię ściskam
Emilko - ja się trochę boję popuszczać, bo u mnie to idzie lawinowo (patrz - orzechy :shock: ) może póżniej, kiedyś, jak poczuję się silniejsza
na szczęście drożdżówki mnie nie pasjonują, za to czekolada - bardzo owszem :wink: ale nie zjem ani kawałka w najbliższym czasie, bo z jednego kawałka zrobi się szybciutko cała tabliczka :evil: nawet jak o tym piszę to się ślinię
każdy ma swojego mola... dzięki za wskazówki - buziaki
Wkro - mam wielką nadzieję, że SB jest dla mnie odpowiednie
prawdę mówiąc byłam już chyba zmęczona ciągłym liczeniem kalorii
(i tak liczę z grubsza bo chyba tabele kalorii mam wyryte w mózgu i nie umiem z tego zrezygnować - ale się staram :wink: ) pozdrawiam bardzo
idę poczytać co u was dobrego słychać :D
-
fantastycznie! :D i tak wlasnie ma byc meteorku, teraz znajac ciebie i twoje samozaparcie to tylko z gorki, gdy juz sie zawzielas w sobie to juz wiem, ze bedziesz sie grzecznie tego trzymala tak jak wtedy DC, ja to wiem, poprostu wiem :D
chcialabym tylko, zebys obiecala, ze gdy juz osiagniesz swoj cel, nie zamkniesz swojego watku, bo smutno bez ciebie bylo :(
chociaz teraz mam taka cicha nadzieje, ze :twisted: potrzebujesz nas jak wody do zycia, czy tez jestes na diecie czy tez nie :D
-
to jak ja nie liczę kalorii tylko patrzę na indeksy i staram się jesć mało ( ja jestem MM)
chociaż ostanio......... nie za bardzo
-
Meteorku :!:
ja też tak mam niestety :oops:
orzechy zaprzepaściłam już dawno temu, bo na raz potrafiłam zjeść 100g :shock:
a ciężko poźniej jest jak cholerka;
czekoladę kupuję sobie albo 90% gorzką, albo gorzką light;
może rzeczywiście na początku nie próbuj się tak rozpuszczać jak ja teraz, poczekaj, przyzwyczaj się i dopiero wtedy porozpieszczaj od czasu do czasu;
na początku jak miałam wielką ochotę na słodycze to jadłam bitą śmietanę light Dr.Oetkera (jest najlepsza), tylko tez nie można z nią przesadzać i sporą część oddać rodzinie;
jeżeli chcesz to mogę przesłać Ci całą masę przepisów, które mi przesłała Mirielka
pozdrawiam i trzymam kciuki
-
eh, jak ja lubę takie leniwe niedziele...
już nie pamętam kiedy ostatnio tak było; ciągle coś w niedzielę robimy - albo mamy gości, albo idziemy do znajomych, do rodziców, do centrum handlowego ( :shock: :twisted: ), albo jedziemy na narty (to akurat bardzo lubię, ale kiedy wczoraj mój mąż zaproponował wyjazd wyczułam, że wcale mu się nie chce jechać... pojedziemy za tydzień, śniegu dużo)
dzś zjadłam:
Ś: biała kiełbaska drobiowa + papryka + musztarda
2Ś: kawałeczek sera mozarella i 2 plasterki szynki chudej
O: omlet z 2 jajek na szynce
P: serek ricotta + pół łyżeczki kakao
K: tuńczyk + pomidor (będzie)
te wczorajsze orzechy mnie nadal wkurzają
milasq miły - zeżarłam wczoraj całą paczkę tego świństwa - czyli 100 gram właśnie :evil:
już wiem, że nie mogę tego kupować, bo polegnę
o czekoladzie na razie nie myślę (tzn staram się)
od wtorku będę ćwiczyć, tzn. jeździć na rowerku głównie (jutro pracuję od świtu, a nie lubię ćwiczyć wieczorem)
za przepisy z góry dziękuję :wink: mam problemy z pocztą, tzn nie mogę wysłać wiadomości bo ten głupek komp pisze mi: nieznany błąd! :evil: :evil: :evil: , ale odbierać mogę :D śmiałam się dziś na cały głos z tematów matematyczno - filozoficznych (mam wrażenie, że wręcz metafizyką zalatuje... :wink: - dzięki stokrotne :D )
waszko - mnie te indeksy nie przekonują jakoś, chociaż SB też się na nich opiera przecież
do kalorii się przyzwyczaiłam po prostu, chociaż potrafię przekroczyć limit bardzo
jumbo - dzięki, że tak mocno we mnie wierzysz
tak sobie właśnie myślałam przed rozpoczęciem SB, że przetrwam to lekko - skoro wytrzymałam na DC to znaczy, że jestem twardziel i basta! no! i jakoś się trzymam
wątku nie zamierzam zamykać (wtedy byłam bardzo zmęczona odchudzaniem i pilnowaniem diety, myśleniem o jedzeniu, pisaniem o jedzeniu itd, ale to się na mnie zemściło w postaci kilogramów i centymetrów :( )
dzisiaj byłam bardzo dzielna :D wykonałam dla rodziny pizzę, a sama zjadłam omlecik
i odmówiłam lampki wina czerwonego (do pizzy musi być, a do jajek nie :wink: )
jestem z siebie dumna
pozdrawiam radośnie i leniwie i idę sobie pomalić paznokcie :wink:
-
Meteorku, rzeczywiście - dzielnaś niezmiernie! Popieram nie jedzenie słodyczy póki się nie przyzwyczaisz do diety przynajmniej. Potem sama zobaczysz :)
Ja dziś się miotam bo chyba już nie mogę w domu wytrzymać, od środy siedzę pod kołdrą i choruję.
-
Hej Meteorku :)
Pieknie dietkujesz :)
Mnie po ostatnim jedzeniu w nocy orzeszków :twisted: :twisted: jeszcze brzuch boli :roll: :twisted:
Nie bede ich kupować..bo tak można sobie skubać je i skubać...
Cebulke też musze odstawić...bo wątroba mi wysiada...
Prawda ,że dietka SB nie jest taka straszna???
Dziś w Wa-wie piekna pogoda... :) slońce świeci...odrazu i humor lepszy :)
Wlaśnie wrócilam z Milką ze spaceru :)
Moj piesek nauczył łmnie spacerowac :wink:
Życze Milego dnia :)
Buziaczki :)
http://imagecache2.allposters.com/images/GYP/CS79.jpg