-
No tak.
masz rację, gorzej niż dziecko nawet przy skaleczeniu.
tylko Ty mu tych wszystkich max chociaz na raz nie podawaj, bo się chłopina wykończy
A Kaszannia to ma świętą racje z 37, 1.
A leka na uspokojenie przy najbliżsezj okazji wypróbuję :lol:
pozdrawiam i miłej niedzieli zyczę
-
:cry: :cry: :cry:
od rana same niepowodzenia:
:arrow: najpierw straszna awantura z moim ślubnym o jakąś bzdurę zupełnie nieważną
:arrow: potem z nerwów wszystko leciało mi z rąk i spóźniłabym się do pracy
:arrow: na parkingu przed pracą zahaczyłam samochodem o jakiś głupi słupek i zdarłam lakier ze zderzaka i powyżej na długości ok. 0,5 metra :cry: :cry: :cry:
:arrow: rozmazał mi się makijaż bo oczywiście się rozpłakałam od razu
:arrow: dzwonię do męża w czarnej rozpaczy, a on mi na tę wieść mówi "przestań płakać o kawałek blachy" :shock: mężczyźni są dziwni... i jeszcze "idź SPOKOJNIE do pracy i się nie przejmuj"...
:arrow: w pracy okazało się, że mam złamany paznokieć, co zawsze mnie irytuje
:arrow: dziecko numer 1 pokłóciło się z najlepszą koleżanką
:arrow: dziecko nr 2 odebrałam z przedszkola z podbitym okiem (jutro mają zdjęcia, śliczna pamiątka będzie, nie ma co)
ciekawe co jeszcze mnie dzisiaj czeka miłego...
teraz na pocieszenie policzę zeżarte kalorie a potem pomyślę, w które kolano sobie strzelić...
-
Hej Meteorku!
ło matko jedyna. zupełnie jakbym czytała o sobie sprzed paru dni.
połóz się i poczytaj sobie, odpocznij, wykąp się i idz spać.
i nie dawaj sie chandrze
pozdrowienia :D
-
byłam na nauce rekolekcyjnej dla kobiet (rekolekcje przed odpustem parafialnym)
i nieco się podbudowałam :)
kazanie było o wyższości kobiet nad mężczyznami :shock: baaardzo mi się podobało
jutro może być katastrofa kaloryczna - cały dzień w pracy :twisted: :twisted: :twisted:
Emilko dzięki za wsparcie - idę poczytać i napiję się mojej ulubionej herbatki Irish cream
-
Hi hi hi!
i to ksiądz kłosił takie nauki?
musi byc baardzo mądry :D
o ja teżlubie herbatę Irish Cream, ale całkiem o niej zapomniałam
a piłaś może kiedyś kawę Irish Cream :?:
bo ja piłam taką najprawdziwszą, miałam nauczyciela angileskiego - Irlandczyka z krwi i kości
i on nas tym raczył: alkoholowe, kaloryczne, ale zabujczo przepyszne
i od tamtej pory pozostał mi ten smaczek :roll:
-
Ale miałaś dzień przedwczoraj :lol:
Dobrze, że już minał, bo niezłego rozstroju można się nabawić...czasem też miewam takie dni, wszystko idzie pod górkę :?
rzymam kciuki za jutro :!:
-
Okropny dzień. Solidaryzowałam się wczoraj Z Tobą duchowo. Cały dzień do .......
Wieczorem położyłam się spać i dałam tylko radę podziekąwać Bogu, że to już koniec tego dnia.
Iza, oby dzisiaj było nam lepiej
Ania
-
dużo szczęscia dzisiaj Ci życzę
http://imagecache2.allposters.com/im...D03/105921.jpg
a tu chodzi nie o tego grzyba tylk o koniczynke :wink:
-
Jak tam dziś???
mam nadzieję, ze super :)
-
Co się stało? Chory mąż czy dalej zły humor? Mam nadzieję, że nic na prawdę poważnego się nie wydażyło.
Odezwij się chociaż troszkę żebyśmy wiedziały, że wszystko w porządku.
Pozderawiam
Kaszania