to na pewno chodzi o to że schudniesz :D
Wersja do druku
to na pewno chodzi o to że schudniesz :D
i że zacznie się coś dziać z kolega ze zdjecia :twisted: no bo jak taki piekny usmiech jak twój nie może czarować ...
tak tak i jeszcze
"..czy te oczy mogą kłamać? ..." hehe...
dobry mam humorek:P
pierwszy dzień "parszywej trzynastki" minął bez wpadek.. i chociaz czuje teraz głód to cieszy mnie on jak nic... :D
do jutra dziewczynki...
a jeszcze sobie zaśpiewam "...jutro będe ideałem.." :lol:
no to Buraczq to nic jak tylko pogratulować ;)
tylko na laurach czasem nie spocznij... :):)
motywacja i zaparcie musi być :D ;)
(dobrze że nie rozwolnienie ;) lol ;) )
co do senników i snów to ja hmm.... czasem w to wierzę a czasem nie różnie to bywa, to tak jak z horoskopami, choć wydaje mi się że rzeczy z horoskopów się czejściej sprawdzają niż to z senników :/
ale może w towim przypadku się spłeni ;)
buziaki :*:*:* ;)
cześć :)
buraczq: pierwszy dzień na kopenhadzkiej :) no gratuluję :) ja nie wiem, czy bym przeżyła na niej dzień nawet ;)
to już chyba nie dla mnie :)
a ten facet obok Ciebie... no :D
mam nadzieję, że Wam się ułoży, bo jak takie sprawy są poukładane, to wszystko lepiej idzie :)
jak chcesz moje zdjęcie, to też mogę Ci wysłać, tylko musisz mi maila podać :P
a ja porządną dietkę zacznę jednak od jutra, bo dzisiaj 2 listopada, wiadomo, będziemy po babciach jeździli... ale będę jadła grzecznie :)
teraz po okresie i po tym weselu humor mi się poprawił :) i wierzę w to, że w końcu mi się uda :)
nam się uda
buziaki
sprostowanie: dziś 1 listopada :D ;)Cytat:
Zamieszczone przez agassi
Asinka: tak, tak :oops:
wiem
musze sobie poczytac o tej kopehaskiej może sobie i ja ją kiedyyś zafunduje w ramach oczyszczenia organizmu ...ale nie sadze by to było predzej niz po zimie :lol:
buraczeq koniecznie zdawaj relacje ... gratuluje przetrwania pierwszego dnia :*
witam w ten niejako piękny poranek.. no dobra wiem, południe :P
Az mi się lepiej spało ze świadomością, ze w brzusiu nie za wiele :)
AsinkoKochanie obiecuje na laurach nie spocząć...powinno się udać bo ostatnio i tak mam jakieś parszywe humory , że się do niczego nie nadaje.. ale to tak tylko czsaem...:P co do horoskopów to ja chyba najczesciej wierze w nie wtedy kiedy piszą, że odnajde szczęście w miłości.. no, ale jeszcze sie nie sprawdziło :P
Agassi też sie ciesze, ze ten pierwszy dzien przezyłam.. no, ale jezscze 12 zostalo:P
ano prawda... tylko, że na ułożenie się z Nim to wielkich szans nie widze...Cytat:
a ten facet obok Ciebie... no
mam nadzieję, że Wam się ułoży, bo jak takie sprawy są poukładane, to wszystko lepiej idzie
kiedyś spędzaliśmy ze sobą 20h na dobę, ale teraz niestety dostał inny akademik :cry: tylko, że On wogóle jakiś dziwny jest... spaliśmy razem.. i NIC!!! tylko rano tak słodko mnie przytulił...
Całe juvenalia razem przetańczyliśmy.. policzek przy pliczku, nos przy nosie i ..NIC!!! już sie zaczęłam zastanawiać czy on nie jest ten tego, ale... po wakacjach przyjechal z wiadomością, że ma dziewczyne... :? wiec jednek to nie o to chodziło...
Marlenko zabraniam czytać o kopenhaskiej... jesli jeszcze sie w niej nie "specjalizujesz" to zapomnij!! nie uwazam, zeby to była dobra dieta, szczególnie, że pisałaś o omdleniu kiedyś... z Nia trzeba uważać... Buziaczki i trzymaj się ładnie tysiaczka a ja przejde na Niego juz 13 listopada :P
a tak wogóle to...dzisij rano na wadze było... 73 kg, i wiem, że to sama woda, ale jaka motywacja :lol:
i o drugiej w nocy zadzwonił mój EX :shock: ... ten taki najwcześniej ex:P no jakiś miesiąc nie jesteśmy razem :D hehe.. w sumie to mało pamiętam z tej rozmowy.. spiąca byłam.. ale oberwie Mu się za wybudzanie mnie ze snu...
a śnił mi się M... ech... :(
pierwszy dzien diety najgorszy, pozniej to już leci jak z płatka ;)
a mi jakos słabo dzisiaj...niedobrze mi sie teraz zrobilo...:(
Buraczq bo poprsotu większośc facetów to świnie któzy chcą sobie "kolekcjonować" kobiety, i tak a niestety jest smutna prawda :?
zamiast "wziąść" się za jedną jedyną ;) to rozmieniają się na drobne i potem się okazuje że tydzień po rozstaniu z Tobą już jest szaleńczo "zakochany" w innej :evil: :?
nie wiem jak to w sumie możliwe ale cóż ... :?
ciołki i tyle :D
a najbardziej mnie denerwuje jak facet idzei na dwa frony albo "klei" się do kilku lasek na raz.... :?:?
grrr.... ale się wkórzyłam :?
Asinko kochana ale M. właśnie jets inny... :cry: niestety...
spaliśmy w jednym łóżku dlatego, że byly krakowskie wianki i mieliśmy mnóstwo gości.. i tak jakoś wyszło... czasem chciałabym wręcz, żeby sie troche "pokleił"...albo tak po chamsku wykorzystał a on NIC!!! tańczyliśmy w juvenalia naprawde... hmmm... namiętnie.. hehe.. i NIC!!! a normalnie to facet włożyłby mi język w usta... ech...
a tak na marginesie.. kiedyś taka byłam, że co impreza to inny facet :twisted: .. teraz już nie.. zmieniłam się, albo raczej On mnie zmienił...
i ciągle tylko On...
ja to w sumie chciałąbym byc czasem taka wredna suka - upadlać ich ,wysmiewac i pogardzac...ale to tylko czasem ... niestety ostatanio moje związki pokazują że to ja daje sie wykorzystywac i takie bla bla.Wiecie zmiana wizerunku może mi pomoże nabrać pewnosci siebie i nie dawac sie tak robić w konia facetom...
buraczeq prawda jest taka że nic na siłe sie nie stanie...pozostaw to swojemu biegowi spraw...i postaraj sie podejsc na luzie ...niech nie mysli ze jest jedyny ( chociaz jest ale wiemy o tym tylko ja ,ty i dziewczynki z forum hihi)-może jak dostrzeze to + ciebie w nowym wizerunku to i jakos spojrzy na Ciebie inaczej :wink: w nowym swietle...
jedno Ci powiem-nie daj sie traktować jak zabawka i dziewczyna od "zabawy na moment" bo to nie ma sensu...buziaczek
właśnie jestem po drugim posiłku dnia drugiego "parszywej trzynastki" :P pierwszym była oczywiście kawa z cukrem (a to już dla mnie niemały wyczyc bo normalnie pije kawe bez cukru z mlekiem 0,5% )
a teraz zjadłam kawałek mięska z grilla (no piekarnikowego :P ) z kapustą pekińską ( bo sałaty nie znoszę!!! :evil: ) odrobiną oleju a do tego małe jabłuszko i małą gruszke... miał byc duży owoc.. więc ja zjadłąm dwa mniejsze... jestem baaaaaardzo najedzona :D
oj nie dam się!!! nie ja!!! kiedyś tak.. teraz juz nie!
co prawda przyjaciółka mówi, że jeszcze mnie w takim stanie nie widziałą nigdy.. non stop jeden temat, na wykładzie, cwiczeniach, praktykach, na imrezie, w tramwaju.. WSZĘDZIE!!!
nawet tu... :P
Oj Buraczeq no to ładnie Cię trafiło... :twisted: Ale to bardzo dobrze, takie uczucia sie przydają. Najfajniejsze są te pierwsze emocje, motylki w żołądku, kiedy jeszcze nie wiemy do końca na czym stoimy :wink: Ale fajnie jest też mieć oparcie w drugim człowieku, ufac mu bezgranicznie, wiedzieć, że można na nigo liczyć w każdej sytuacji, że przytuli, kiedy tego potrzebujemy. Ja jestem ze swoim chłopakiem od ponad 3 lat. Kocham go baaardzo i całkowicie ześwirowałam na jego punkcie :oops: A przeciez już tyle czasu minęło od tych pierwszych, gówniarskich uczuć. Fajnie patrzeć z perspektywy przeżytych wydarzeń, jak nasze uczucie ewoluuje :D
aha to ja chyba opacznie zrozumiałam ;) no ale cóż :] taki ze mnie człek :]Cytat:
Zamieszczone przez buraczeq
więc może hmm....
zbyt nieśmiały jest?
albo boi się że kosza dostanie... nie wiem może poprostu chce poczekać i zobaczyć na czym stoi...
spoko będzie na pewno!
przecież musi !!!!!!!
no ja taka znów kiedyś nie byłam ale mnie też zmienił facet...Cytat:
Zamieszczone przez buraczeq
szczególnie jak (dawnooooo temu ;) ) byliśmy razem a on tak czy siak się do innych kleił...
nawet nie wiedział jak mnie to raniło..
i teraz jak jestem singlem to na imprezach szaleję :D a jak jest jeszcze ON na tych imprezach to już super świetnie :D niech widzi że umiem się bawić bez niego i że nie jest jedynym facetem co zwraca na mnie uwagę, a jednym z wielu !!! HA!!!
taka wredna baba jestem ostatnio :D!!!!!!!!!
chociaż jak mnie złapie... to wtedy jestem wierna jak piesio :):) i nawet na innego faceta nie spojrzę ;) :D
takie dziwadło ze mnie :D ;)
ehhh dziewczynki, ja mam faceta od 5 lat(niestety z innego miasta:(), a 2 lata temu poznalam na czacie chlopaka z Krakowa, jakos tak sie przyjaznilismy, pare razy nawet te spotkania byly...hmmm, bardziej niz przyjacielskie....teraz moze troszke tego zaluje, bo byl czas co troszke chyba sie w nim zabujalam, ale na szczescie jest juz ok i zrozumialam co moglam stracic (tzn mojego Skarba), ale jakos tak czulam sie samotna i wyszlo jak wyszlo... A co do tego z Krakowa, to po pierwszym spotkaniu powiedzial mi ze jednak nie jestem w jego typie-nie wiedzial wtedy ze ja mam chlopaka i poprostu spotkalam sie z nim jak ze znajomym(no bo sobie waze tyle ile waze), a on chce szczupla dziewczyne, a najfajniejsze to to, ze on wcale niewiadomo jakie cudo waga 110kg przy wzroscie 185 czyli jakies 20 kg nadwagi;) ale wyszlo jak wyszlo, gadalo nam sie super na gg wiec tak zostalo i to w sumie dzieki niemu sie wzielam za odchudzanie, bo on tez zaczal...i tak znalazlam was:) troszke tu zamieszalam, nio ale tak o dietach to nudno caly czas:) A tak na marginesie to niektorzy faceci maja zaduze mniemanie osobie;) ale serce nie sluga...to by bylo na tyle:) nie wiem czy ktos to zrozumial co napisalam, ale przynajmniej podczas czytania nie myslalyscie przez ta minutke o kaloriach :D a to zawsze cos
ehhh dziewczynki, ja mam faceta od 5 lat(niestety z innego miasta:(), a 2 lata temu poznalam na czacie chlopaka z Krakowa, jakos tak sie przyjaznilismy, pare razy nawet te spotkania byly...hmmm, bardziej niz przyjacielskie....teraz moze troszke tego zaluje, bo byl czas co troszke chyba sie w nim zabujalam, ale na szczescie jest juz ok i zrozumialam co moglam stracic (tzn mojego Skarba), ale jakos tak czulam sie samotna i wyszlo jak wyszlo... A co do tego z Krakowa, to po pierwszym spotkaniu powiedzial mi ze jednak nie jestem w jego typie-nie wiedzial wtedy ze ja mam chlopaka i poprostu spotkalam sie z nim jak ze znajomym(no bo sobie waze tyle ile waze), a on chce szczupla dziewczyne, a najfajniejsze to to, ze on wcale niewiadomo jakie cudo waga 110kg przy wzroscie 185 czyli jakies 20 kg nadwagi;) ale wyszlo jak wyszlo, gadalo nam sie super na gg wiec tak zostalo i to w sumie dzieki niemu sie wzielam za odchudzanie, bo on tez zaczal...i tak znalazlam was:) troszke tu zamieszalam, nio ale tak o dietach to nudno caly czas:) A tak na marginesie to niektorzy faceci maja zaduze mniemanie osobie;) ale serce nie sluga...to by bylo na tyle:) nie wiem czy ktos to zrozumial co napisalam, ale przynajmniej podczas czytania nie myslalyscie przez ta minutke o kaloriach :D a to zawsze cos
i juz jestem w Krakowie... moje koffane miejsce.. tylko akademik taaaaaki pusty :( dobrze, ze chociaż komp i TV jest w pokoju :P
jakąs godzinke temu zjadłąm ostatni posiłek zaplanowany na drugi dzień kopenhaskiej.. jogurcik naturalny (oszukałam jednak.. dodałam słodziku bo.. normalnie nieznosze jogurtu naturalnego tak samo jak szpinaku!! bleee :x ) i kilka plasterków filetu z indyka :wink: ale było dooobre!!!!
mniam!!!
najadłam się jak nie wiem co...
a teraz popijam sobie herbatke czerwoną o smaku jabłka z cynamonem.. a ostatnio jeszcze widziałąm w sklepie taka o smaku waniliowo-miętowo-cynamonowym... ciekawe jak będzie smakować :P
a tak a propo kopenhaskiej.. nie wiem czy wszystkie z Was stosowały, ale te, które tak to: ile miałyście w rozpisce tego jogurtu naturalnego? 2/3 szklanki czy 2-3 szklanki??? bo to jednak nie mała roznica czy niecała jedna czy trzy...
Buziaczki!
ide jeszcze wyciagnąć kumpele na błonia i zaświecimy znicz pod kamieniem papieskim...
sorka, ale sie dwa razy wcisnelo:)
buraczq: ja miałam 2-3 szklanki i tyle też jadłam :)
a co, nie zaszkodzi.
szczególnie, ze nikt nie potwierdził, że składniki tej diety maja jakiekolwiek znaczenie :)
czyli te 15o kcal w tą czy we wtą.
nie ma różnicy :)
a tu się taki temat o facetach zrobił... :)
fajnie :)
buraczq: a ta laska Twojego Marzenia, to taka na poważnie?
no i czy on na pewno wie, że ty coś do niego czujesz?
może to się szybko skończy... a Ty wtedy ładnie się zakręcisz koło niego :) i będzie super :)
co do horoskopów... moje często się sprawdzają :) nie wierze w nie, ale lubię czytać, traktuje bardzo z przymrużeniem oka ;)
oj Lovelasku moj koffany :P
tak wogóle to widze, ze zminiłas awatorka :) to Twoje zdjatko?? :wink:
a co do takich znajomości gadugadowskich to ja tez mam swoje doświadczenie :D kiedyś przyjechał specjalnie po to zeby sie ze mna zobaczyc taki gostek z Tarnowa... na gg rozmawiało sie po prostu genialnie.. ale u nas sytuacja była odwrotna.. to mi raczej nie spasował :?
potem były "ciche dni" na gg... a teraz jest znów dobrze... zawsze moge na Niego liczyć...
i zgadzam sie w 100% ze stwierdzeniem, że
Cytat:
Zamieszczone przez lovlygirl
buraczeq, sorka ze pytam, ale o jakie zdjatko pytasz?? bo ja chcialam zmienic na zdjatko dzis, ale mi nie wyszlo i dalej widze misia:) a chcialam wam pokazac jaka paskuda ze mnie;) hihihi
a ja widze zdjecie... co prawda mało wyraźne, ale jest.. na niebieskim tle, włosy ciemne półdługie... :P
lovly: bo to jest jakies dziwne... ja też widzę misia... ale też tak miałam, że jak zmieniłam zdjątko, to najpierw go nie widziałam, potem zobaczyłam,
ktoś widział od razu, inne dziewczyny po tygodniu :?
suchar jakiś :P
Hej, buraczq!
Mam nadzieję, że Ci się marzenia o Marzeniu jakoś ułożą, choć poradzić Ci nie bardzo poradzę, bo praktyki roawiązywania takich spraw mi brakuje... . Ja jestem trochę głupia, bo podoba mi się ktoś rzadko, ale jak się już podoba to nie chce przejść, ale długo... . Teraz mi chodzi po głowie ten sam chłopak od... pięciu lat :roll: , a nawet nigdy nie byliśmy parą ... . Wkurza mnie to, bo chciałabym sobie ułożyć życie, a nie mogę - przede wszystkim dlatego, że skoro ktoś jeden mi chodzi po głowie to związywanie się z kimś drugim byłoby nie w porządku ni ewobec tego pierwszego ale wobec tego drugiego... . Ech, mam nadzieję, że mi przejdzie trochę szybciej niż na emeryturze...
A Tobie życzę powodzenia!!!
co do spotkań z gg i czatów to...
ja mam zawsze śmieszne historie :D:D
raz się trafi jakiś koleś co wygląda jak Frankensztain :D
raz jakiś młotek ;)
a ostatnio spotkałam się z chłopsakiem co znamy się przez gg chyba ze 3 lata a mieszka w mieście obok :)
ale dopiero jakoś takoś niedawno wyszło że się spotkaliśmyi ...
nie dośc że niższy ode mnie :? (ja mam 169cm wzrostu ;) ) to taki niezbyt przystojny....
ale przynajmniej nam się spoko gadało :D
chociaż i tak na gg jest lepiej ;)
ale chyba on się kapnął że ja raczej nic do niego nie ten tego ;)
jakoś mu to chyba już dałam odczuć na początku spotkania ;) heh
;)
szkoda mi go trochę ;) ale spoko gadamy dalej i jest chyba oki ;)
no to tyle jak mi się jeszcze cosik przypomni i znajdfę trochę czasu to wpadnę do was i napiszę ;)
yyyy... tz. zajrzę do was (wolałabym nie wpadać ;) )
:)
czesc dziewczynki !
Ja tak na moment...
lovlygirl zdjątko widac widac ...jak ja zmieniałam to dziewczynki widziały od razu a u mnie zmieniło sie po kilku dniach...swoją drogą ładniutkie ;)...a co do tych facetów to chyba 90% takich jest ze myśla ze sa bogami... :?
buraczeq fajnie sie trzymasz na diecie oby tak dalej 8) ,ale mi zrobiłas smaka na taka herbatke jabłkowo-cynamonową :roll:
cocci ja również tak mam że rzadko kiedy sie zako****e i też trudno mi wybic z głowy faceta...na szczescie mój ex jest juz za mną i moge juz bez żalu z uśmiechem wspominac to co było miedzy nami ...teraz też by mi sie chciało zakochac ...ale jakos albo ja sie komuś nie podobam albo ktoś mi...ah zreszta daje sobie już spokoj...co ma byc to bedzie...
nio to sie ciesze, ze jednak ktos je widzi, bo juz myslalam ze jestem za malo inteligentna zeby je zmienic;) na zdjatku bylo 75, teraz jest 70 i inna fryzurka:) a tak co do chlopakow, to ja bym chciala byc tak bezkrytyczna jak on sa w stosunku do siebie;) bo wiekszosci sie wydaje ze jakis osmy cud swiata;) temu mojemu znajomemu sie tak wydawalo, a co najfajniejsze ja go podtrzymywalam w tym przekonaniu, mam nadzieje ze kiedys sie 'przejedzie' na tym i mu sie skonczy to mniemanie o sobie;)
A tak nawiasem mowiac, to wracajac teraz z cmentarza .....zjadlam porcje frytek :cry:
no bo faceci to czasem takie nadęte bufony którzy myslą że są najprzystojniejsi najseksowniejsi i wogóle najwspanialsi.........
:? kopas w dupas bym im wszystkim zrobiła i każdemu z osobna a jak :D ;)
kurcze bo nam sie tu zaraz zrobi jakas liga kobiet antymeska;) sa tez fajni i normalni faceci, co nie boja sie jak kobietka ma pare kg za duzo:) co kochaja poprostu, a nie za piekny wyglad, a reszta to........nadete bufony;)))
no to nas podsumowałaś jeszcze z nas feministki zrobisz ;)
oj dziewczynki! nie generalizujmy tak tych wszystkich facetów... ja w sumie nie znam, albo znam tylko kilku którzy są takimi narcyzami...
mam szczęscie do wspaniałych przyjaciół!!!
jeden z Nich.. ech.. właśnie dostałam strzałke.. kiedys jak Mu się żaliłam na temat tego, że M. traktuje mnie tylko właśnie jak przjaciólke i że ja nie mam szczęścia w miłości powiedział...
"...Dorka... gdybys tylko Ty mnie chciała..." :oops:
szybko zmieniłam temat.. :P
co do mojej dietki... czuję się baaaardzo dobrze!!!!
i jestem z siebie dumna!
i narazie żadna pizza mną nie rządzi :P
i właśnie zabieram sie za drugie 10 minut na stepperku :P
i oglądam "Magde M."... też bym chciała kiedys spotkać takiego księcia z bajki i wogóle, żeby wszystko było jak w bajce... ech.. rozmarzyłam się :P
o jaaa....
8)
:roll: :roll: :roll:
dobrze tak sobie czasem pomarzyć, nie?;)
:roll: :roll: :roll:
ehh....
nio dobra, dobra, ja juz nie narzekamja tez znam duzo fajnych kolesiow no i moj Misio tez jest przekochany:) nie kazdy sie musi kazdemu podobac, a co;) Dorka to od Doroty??;) bo jesli tak to imienniczka moja jestes buraczeku(czy jakos tak sie to wymienia;)
Ale wiecie co, chyba nam potrzeba tu innych tematow niz dieta, bo nawet nikt na mnie nie nakrzyczal ze zjadlam dzis fryteczki o czym pisalam dwa posty wczesniej, tak zajelysmy sie dyskusja hihihi;)
no bo w sumie faceci zazwyczaj zajmujący są.... ;)
nieniejszym:
KRZYCZĘ!!!!!!!!!!!!
COŚ TY NAJLEPSZEGO ZROBIŁA PRZYTYJESZ TERAZ 100KG I NIE BĘDZIESZ TEGO MOGŁA NIGDY PRZENIGDY ZRZUCIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!
;)
a tak na serio to przecież od jednej porcji frytek które zjesz "raz na ruski rok" przecież nie przytyjesz... ;)
tlyko się 3m już!!!!!!!! ;)
bo ja to wogóle uwielbiam marzyć... zreszta no cóż... jak tu nie marzyc o Moim Marzeniu ? 8)
hehe.. :wink:
i kochany lovelasku.. tak tak.. w takim razie jestesmy imienniczkami :P
i.. chociaz smakowały Ci te frytki?? :wink:
ale jutro zero frytków!!!! :evil:
zakazuje!!!!
nio teraz to rozumie:) a tak swoja droga to nawet mi sie podoba jak mnie buraczeq przechrzcila:) a frytki....byly mnammniam nastepne dopiero zjem jak schudne jeszcze 5 kg, obiecuje wam solennie:)
ciesze sie :P i mam nadzieje, ze nie masz mi tego za złe :D
a frytki... hmmm... oki.. to ja tez sobie zjem fryteczki.. ale duuuuze z McDonalda (kiedys tam pracowałam :P ) jak bede ważyć 69 kg!!!!!
fajna motywacja :P