-
buraczqu w koncu mnie do Ciebie przywialo! w koncu skonczylam szkole imoge sie pochwalic ze w poniedziale moge odebrac atest ukonczenia pierwszego stopnia jezyka nederlandzkiego :) ijeszcze waga dzis spada o kilosa!! jupi!! w koncu! no ale jestem wlasnie w nocy w pracy z christofem i kiedy poszedl do nocniaka po wode kupil mi loda light magnum. normlany magnum ma ok 250 kcal wiec ile ma light? z ciekawosci poszukam w necie. dzis nie poszalalam z jedzonkiem , zjadlam w koncu polowe bulki z plaserkiem sera bo bylismy na imprezei u siostry christof ai ludzie na mnie jak na idiotke patrzyli bo nie chcialam nic jesc. pojde spac nad ranceem i moz epobiegam sobie tutaj dookola mostu? hihi :)
aniolku wiem co czujesz. wiem cos o silnych dloniach faceta... i wiem jak trudno bylo mi sie pozbierac, ale jest juz ok.kocham jak wariat christofa i ten wariat kupil mi bikini a ja sobie do tego krem wyszczuplajacy loreal fajnie no nie, a on tak sie cieszy kiedy na mnie patrzy w tym bikini ze hoho az jego spodnie rosna :) i on kupil sobie piekne czerwone spodenki do plywania i od poniedzialku bedziemy chodzic na basen a ja w czwartek na 17 dni jade. oj boje sie jak to bedzie...
cauuski i lece dalej na forum!
pieknych snow!
-
no to jestem!
ale mi wstyd, że tak dawno tu nie zaglądałam :(
sprawa z Arkiem ciagnie się niemiłosiernie... i już myślałam, że będzie dobrze.. mielismy wybrać się na spacer.. tak bardzo nalegał :( no ale.. jak ja miałam czas to on nie miał i odwrotnie :?
a od wczoraj milczy... ech... i tylko mi kompelemntu na tej fotka.pl pisze... ech... no cóz.. pora zamknąć ten etap w moim zyciu! i .. rozpocząć nowy.. bo ja chyba nawet nie miałabym teraz czasu na faceta :)
duuużo nauki... kilka razy w tygodniu korepetycje... ale może to i dobrze :D
DIETA!
niby się dietuje, ale.. niby nie.. jestem uzależniona od draży :? ech... a wczoraj to co zrobiłam wieczorem... koszmar!!
zrobiłam sobie sałatke z kapusty pekińskiej, tuńczyka, kukurydzy i ogórków kiszonych i.. zjadłam CAŁĄ!! :( i to około 22 :cry:
ale dziś za to pokutuje bo... od rana non stop siedze w WC :? hehe... chyba organizm się broni, żeby tego nie zmagazynowac :)
Wiosna przyszła więc wreszczie bede mogła biegac :)
-
ps. gdzie biegasz:>
i rano czy wieczorem?
bo ja też mam zamiar tylko nie wiem gdzie kiedy i jak długo?
ile się od truchtu spala kcal?
-
Asinka: najlepiej rano pół godziny co najmniej i przed śniadaniem :)
ja też mam zamiar zacząć ;)
raz już nawet biegałam... ale potem nie było jak :roll:
albo padało :(
buraczq: :)
ta sałata to przynajmniej zdrowa była!
a jak organizm nie chce dodatkowych kilogramów to tylko się ciesz :)
pozdrawiam :)
-
no jutro rano idziemy pobiegac.. o 8 rano :) a gdzie? ja mam rzut beretem na krakowskie błonia więc tam bedziemy biegać...
dzisiaj dzionek.. tak sobie udany jesli chodzi o diete...
zjadłam serek homogenizowany, kajzerke (jakos mnie tak natknęło na chle bo normalnie to ciagle go nie jadam :? ) z serkiem ostrowia, wędzoną goudą, szynką, ogórkiem zielonym i rzodkiewką... potem skończyłam cały ten serek... :? paczke draży kokosowych (jak się wyleczyć z tego uzależnienie?? :( ) pomarańcze i serek wiejski light ze starta rzodkiewką, ogórkiem kiszonym i ketchupem...
gorzej będzie jutro... przyjeżdzają w odwiedzinki rodzice :( i bedzie rodzinny obiadek u siostry... ech... choć tyle dobrego, że bede biegac rano :) ty;lko oby nie padało :?
-
kurczaki 30min przed śniadaniem hmmm
to kurczaki musiałabym wstawać o 5.30 przez praktycznie cały tydź ;/
chyba będę biegać wieczorami jednak...
przynajmniej ciemno i nikt nie widzi :]
-
Asinko no ja podejrzewam, że tez będe biegać wieczorami (choć chyba wolałabym rano) ale.. ja się znam :P czyli wiem, że nie dam rady tak wstawać... a pozatym znam tez moją kumpelę z którą będe biegać.. a ona o już za żadne skarby nie będzie wstawać skoro świt :P
-
kurcza fajnie się masz bo możesz sobie na błoniach pobiegać i jeszcze masz z kim :?
ale ja też się wezmę!
wczoraj biegliśmy trochę z moim lubym bo deszcz zaczął padać (w sumie to zaczęło lać tak nimiłosiernie że hey)
więc trochę pobiedliśmy sobie i wiecie co ;)
aż mi się zachciało biedać!
normalnie aż dziw!
:)
-
wróciłam...
i nie odejde !Bedzie dobrze :lol:
-
wczoraj nie umiałam się powstrzymac od tych draży... ale.. postanowiłam, że przez 5 dni w tygodniu nie tknę słodyczy a w weekend choć troszke :)
i byłam juz dziś na basenie...
jetsem pozytywnie zmęczona :)
-
buraczqu, jak slicznie :D
wiosna idzie wszyscy próbują, to ja też :D
szkoda, ze ja biegać nie mogę, :?
jak sie zrobi już tak na serio ciepło, to mam zamiar jeździć rowerem, tylko samej po lasach to strach, a nikt oprócz mojego taty ze mną nie chce :? a On ma fizyczna pracę, i też nie zawsze ma cheć.
Czy nie przyjemnie byłoby latem pojechać rowerem nad jezioro?
Że też moje kileżanki nie mają takich aspiracji :cry:
-
oj laluniu ale mi narobiłas smaka z tym słonkiem i rowerkiem i jeziorko....
eh u mnie też raczej małe szanse wyciągnąć kogos na rower :( też znajomi maja "lepsze" rzeczy do roboty...
Co prawda mam kolege który chetnie by sie wybrał ...problem w tym że On czuje coś wiecej do mnie i kazda taka propozycja jest czymś innym dla mnie a czyms innym dla niego ...
-
no, ślicznie jest :)
ja też pomyślałam już o rowerku :) Paweł nawet tez jest chętny :)
a w ogóle to mój tata i mama są bardzo zapaleni jeżeli chodzi o rowerek, więc akurat z tym nie będzie problemu :)
buraczku: draże ja też kocham :) ale te kakaowe
tylko nie pamiętam kiedy je ostatnio jadłam... chyba z 3 lata temu :shock:
jak będę ważyła 59 kilo to sobie kupię ;)
hhehe
miłego popołudnia :)
-
yyyymmm draże :D
ja kocham te kokosowe ostatnie jadłam chyba z rok temu :?
ale widzę że się wszystkie bierzemy ja dziś wieczorem postaram się pobiegać z moim pieskiem :)
bo mojemu lubemu się odechciało :? buuu ;)
aaa tam trudno przynajmniej sobie przy nim siary nie zrobię ;)
Lalunia dlaczego nie możesz biegać?
-
jeśli chodzi o draże to takie i takie :D ale zwolenniczką chyba jestem tych kokosowych :D
buraczeq gdzie jesteś ? jak tam sprawy sercowe?
-
no to widzę, że z tymi drażami to 3 do jednego ;)
ale może ja kokosowych nie jadłam... :roll:
na wszelki wypadek nie będę próbowała!
trzymajcie się!
-
Kokos górą :D
tylko czemu on ma tyle kcal :?
-
no wczoraj była słodyczowa porażka ... :( ale chociaż basen był :)
za to dzisiaj.. NIC!!! alez jestem z siebie dumna :)
pirwszy detou za mna :P ale.. kusi mnie teraz... kusi... :?
nie dam się!!!
w piątek Arek ma przyjechac... a nie widzielismy się.... no prawie trzy tygodnie :(
oby tylko to spotkanie wypaliło :)
dziś jeśli nie pójde biegać to chociaż zrobie sobie stepperkowanie :)
a jutro basen :D
ech... skąd ta siła??? :P
-
:) no ja niestety dziś nie pobiegałam bo mój Rafał się źle czułi tylko poszliśmy na spacer jakiś 30min (bo własnie przed chwilunią wróciłam ;) )
hmm co u mnie?
trochę i tak podjadam ale i tak zdecydowanie mniej niż ostatnio ;)
będzie lepiej!
a jutro rano prawdopodobnie areobic ;] <w domu>
-
niedawno wróciłam z basenku :P
och jak dobrze, że chodze tam z Przyjaciółką bo mnie motywuje.. :P inaczej pewnie dzis bym nie poszła :P taka beznadziejna pogoda :?
chodzoimy 2 razy w tygodniu.. w poniedziałki przezd zajęciami i w środy po zajęciach... chciałam jeszcze dziś wyjść na rower i jechac do Niej bo jutro mamy kolosa z kombinatoryki a razem jakoś tak lepiej nam te zadania wychodzą, ale... jak tu jechać jak taka chlupa???
Asinko... ważne, że wogóle jakiś ruch był :P ja dziś o 20 miałam biegać... ale jak?? po śniego?? :cry:
a z tym podajadaniem... ja się jakoś trzymam.. ale od wczoraj dopiero :P
-
a ja dziś zawaliłam
nażarłam się ciastek :(
niby za to jeździłam godzinę na rowerku stacjonarnym ale i tak mi się wydaje ze to niewiele dało... :?
kupa dziś!!!!!!!!!!
jak widzę taką pogodę to mnie aż od środka skręca:?
-
dziewczynki ... nie załamujcie sie ...kazda z nas ma te chwile słabosci ..musimy je akceptowac zeby potem móc je wyeliminować :)!
Trzymam kciuki :*!
buraczeq tzn. ze z Areczkiem wszystko juz ok? To sie ciesze i Twój nastrój tez lepszy :)!
-
a ja znów dziś i wczoraj wieczorem żuciłam się na ciastka :(
znów jem ze stresu :(
dlaczego nie jest tak że jak jestem w stresie to pożeram taaaaaakie ilości jedzenia? :(
-
ech... już sama nie wiem co robić ;( no przecież ta nie moge zbierać sie co chwile :(
juz było baaardzp dobrze, ale... w czwarek kumpela miała urodziny w akademiku... nie wypiłam duzo bo tylko troszke winka wytrawnego, ale te ciastka... :(
gorzej, że do dziś jeszcze się nie podniosłam...
Marlenko... troche tu winy A... znowu... ja juz mam dość tego wszytskiego!! tak czekałam na ten wczorajszy wieczór.. chodziłam caała w skowronkach :P ale... po 11 napisał mi na gg, że... ma złą wiadomość bo nie bedzie Go dziś u mnie... :cry: i humor prysnął :(
A dziś rano zaczął rozmowe jak gdyby nigdy nic "czesc kwiatuszku!" CHORE!!!!
ale ale.. umówiłąm się na niedziele na spacerek nad wisłą i to... nie z Nim!!! ileż można czekać???
Dobrze, że choc basen dwa razy w tygodniu i troche ćwicze... to jeszcze nie zamieniam się w mini pączka :D a waga.. znów około 69,5 :?
-
kurczaki jak się wkurzę to się nie będe odchudzać :?
choć z drugiej strony chcę to zrobić po to zęby się nie wstydzić siebie...
tylko jak ????
skoro mój mi ciągle powtarza ze jestem piękna :?
-
Asinka: to pokaż mu, że możesz być jeszcze piękniejsza ;)
nie zwalaj na niego winy
bo to, że nie możesz, nie od niego zależy ;)
weź się porządnie,
postaraj się nie przesadzać w żadną stronę- jedz tak, żebyś się najadła, wtedy powinno być lepiej z napadami
poza tym ja myślę, że Ty tym wiecznym 85o kcal to sobie przemianę materii nieźle rozregulowałaś :?
-
czesc dziewczynki, nie pokazywalam sie tu jakis czas bo normalnie wstyd....duzo slodkiego, tlustego i wogole jedzonko takie jak bylo dawniej.....przez 2 tyg balam sie stanac na wadze, ale sie wreszcie odwazylam, jest jeszcze nienajgorzej, bo ok 67,5 kg, ale musze sie znowu zmbilizowac bo jak tak dalej pojdzie to wszystko wroci, a wlasnie przed chwila ogladalam fotki z przed roku i ja nie chce tak wygladac znowu!!
Dosc marudzenia, wracam do Was nie od jutra nie po swietach, ale teraz zaraz juz!!:) :wink:
-
wiem dziweczynki że macie rację
że chcecie pomóc
rozmawiałam nawet o tym z rodzicami dziś popołudniu smi przyznali że jak się uwezmę na coś to przecież nigdy się nie daję!
że rok temu schudłam !!!!
i jakoś się nie dawałam (po naszemu to nie dawałam dupy tylko dietowałam)
wiecie hmmm
wiem że nie można wszystkiego na jedną rzecz zwalać
ale można powiedzieć że miałam ostatnio dośc pokręcone życie :?
dziś " dochodze do siebie "
uspokajam się wewnętrzenie słucham sobie Starego Dobrego Małżeństwa <poezja śpiewana :) >
i wyciszam się wewnętrzenie, zbieram siły aby móc znów walczyć
głupio aż mówić po raz n-ty ze się wezmę
nie będe tak mówić
teraz od TEJ chwili staram się jeszcze mocniej
POKAŻĘ RAFAŁOWI ŻE MOGĘ BYĆ JESZCZ EPIĘKNIEJSZA, tak zęby niejeden kumpel mu pozazdrościł, że taką laskę ma :)
próbowałam dziś moje stare spodnie w kantkę <takie śliczne białe :):):)>
nie zapnę się :(
zamek zapnę tlyko do połowy a na udach obcisłe jak nigdy :(
nawet rok temu przed dietą nie były aż tak obcisłe...
przecież nie mogę się turlać!!!!!!!!!!!!!!!!
teraz idę oglądać taniec z gwiazdami
a potem idę biegać, dziś 20min MUSI BYĆ !!!!
bo tez to zanidbuję bo ciągle mnie nie ma
jak nie szkoła to zajęcia pozalekcyjne a jak nie to ani nauka ani zadanie to Rafał :*
i czasem to wszystko olewam,
ale przecież faktycznie skoro mam tyle zajęc to nie powinnam mysleć o ciastkach, jedzeniu i tłustych rzeczach :?
nie mogę się uzależniać od jedzenia
bo to kretynizm a ja kretynką nie jestem
nie wiem co będzie w święta
przez ten tydzień poprostu chcę się opanowac tak zeby nie przytyć już więcej a po świętach to będzie już i ruch i ograniczanie się, może nie aż tak drastyczne ale ruchu będę musiała wiecej dodać, żeby niwelować tą większą ilość jedzenia
i przede wszystkim muszę znalaeźć jakiś inny sposob na stres---> a nie jedzenie, może uda mi się w "czasach stresu" np. więcej ćwiczyć??
nie mogę teraz mówić "ehh chciałabym"
tylko zacząć to wcielać w życie...
Jezuuu! nie chcę ważyć powyżej 70kg !!!!! ;(
żeby znów zejść do tego 65kg
wiem że długa droga przede mną
teraz mam do zrzucenia łącznie 16kg
wiem, to dużo
ale nie takie rzeczy robiły dziewczyny@!@
KUR__ a co ja gorsza jestem?!!?!?!?!?
PEWNO ŻE NIE!!!!!!!
Rafał gotuj się bo za 3m-ce to ja lasencja będę :D ;)
Lachon :D
dziewczyny tlyko mnie wspierajcie!!!!
a ja tez postaram sie z całych sił nie dawać dupy!!!!!!
ps. ale się rozpisałam
THX Agassi, Buraczku, Marlenko :) bądźcie tu i nie dawajcie mi się poddać!!!!
zaraz piszę sobie jadłospis na jutro!!!!!!
:) dam radę :)
-
no nareszcie!!!!
a ja też zrobiłąm dziś rachunek sumeinia :)
wyszedł... tragicznie.. ostatnio znów nie moge sie powstrzymac od słodyczy... dziś.. paczka ciastek takich zbożowych (i to wcale nie mała :? ) paczka biszkoptów bananowych i.. dwie paczki draży kokosowych :(
ale nie o nie!!!
wiecie.. mi sie juz robią żylaki na nogach :cry: wiem, że to dziedziczne a u mnie w rodzinie wszyscy mają, ale.. jednak kilkuletnie branie pigułek, nadwaga (teraz już naszczęście to tylko kilka kg ), mało ruchu i fajki mi nie pomagają, dlatego...
ZACZTYNAM WALKE Z SWOIMI SŁABOŚCIAMI :)
i wiem, że dam rade.. no przynajmniej z ruchem bo ostatnio naprawde jak na mnie to sporo się ruszam... jutro rano basenik :)
gorzej bedzie żeby się wyrwać ze szponów dwóch uzależnień :?
Ale wierze w siebie :)
Dziewczynki damy rade!!! ZESRAJ SIĘ A NIE DAJ SIĘ :)
Asinko! pisz.. to czasem przynosi ulge.. takie wyżalenie się.. ja też nie chce wyglądać znów jak mini-hipopotam :( tylko tak ciężko jest mi się podnieść z tych klęczek... i masz racje.. z tymi facetami nie najlepiej jest.. ja dzisiaj byłam na randce :P nic z tego nie bedzie, ale gość mi cały czas mówił jaka to ja nie jsetesm sliczna :? i A. też mi dziś napisał, że jestem piękną kobietą... ech... ale ja się źle czuje.. chce być piekniejsza :D
Lovely! wracaj wracaj Dorotko... oj baaardzo dawno Cie nie było.. zresztą ja tez nieźle zaniedbywałam temacik i wogóle dziewczyny... ale podnoszę się.. słońce dodaje wiary i siły!!! i znów rzucam fajki :) oby ostatni raz bo to okropny nałóg :?
Aggasku.. zastanawiam się czy nie zastosować 1500 TY sobie tak ładnie chudniesz :D ale zobacze... może na początek 1200, tylko... powinnam jeść regularnie (A. mi zawsze powtarza, że od samego regularnego jadania można zrucić pare kg.. On je praktycznie co do minuty :P )a u mnie zregularnościa kruchutko... zobaczymy...
-
no to jesteśmy "zrachunkowane" ;)
ja niestety dziś mam ogrom nauki więc,....
idę do tego i dziś nie dam rady się poruszać... :?
kurcze nie wiem co mam napisać
trza zacząć ostro <przynajmniej u mnie> z kopyta ciągnąć i się wziąść za siebie i iść za ciosem a nie się obijać :?
jak zawsze byłam zwolenniczką pokzaywania brzuch a<przykrótkawe bluzki> tak dziś brzuch... sami mi "wypływał" i musiałam go zakrywać
:(
tragikosmos ;(
-
czeka mnie dziś baaardzo długa noc :(
już od tygodnia się zbierałam do anuki i... jak zwykle.. wieczór a ja dopiero siadam...
ale dzionek dziś baaardzo udany :)
1. zjadłam: serek danio, jabłko, dwie pomarańcze, kubuś, pół opakowania surówki, świderka (coś jak mały obwarzanek, ale proste.. niestety z białej mąki :( )
2. byłam u spowiedzi :)
3. ruch: rano 45 minut basen i pzred chwilą pół godzinki jogging :D
4.... spacaerek z Arusiem :) baardzo krótki bo jakieś 40 minut ale zawsze to już coś :P
i nie zjadałam nic słodkiego... ani nie zapaliłam ani jednego papierosa :)
Polecam utwór Arash "Tike tike Kardi" mi dodał dziś optymizmu :)
a teraz mykam pod prysznic... zrobić sobie peeling kawowy i saiadam do nauki... ciekawe czy pójde wogóle spac :)
-
Wielu niesamowitych wrażeń,
spełnienia marzeń, bezkresnej miłości.
Spokojnych snów, radosnych poranków.
Byście znalazły szczęście, gdziekolwiek ono będzie.
Wesołych Świąt Buraczku!!!
http://kartki.onet.pl/_i/d/mozaika_d.jpg
-
halo halo !
budzimy sie budzimy ...awarii już nie ma a za oknami wiosna !!!!!! :lol:
buziaki :* laseczki
-
buraczeq prosze nie zaniedbywać własnego tematu :P!
ide w Twoje slady i zaczynam sie wiecej ruszać !
-
a tu cisza jak makiem zasiał ....
-
eeee tam... ważne, że u Ciebei się odzywam :)
-
heh...bo Cię na buta weźmiemy :D cóż za rzeczowa odpowiedź :P
-
no no nie zaniedbuj własnego temaciku ;p
-
nono i Ty buraczqu pieknienam szalejesz! wiesz aniolku ja cierpie na chroniczny brak czasu, no ale tesknilo mi sie za Wami i czas mialam , nomialam bo christof sie wlasnieobudzil i chyba bedzie nam trzeba w koncu na zakupy sie zebrac, niestety, dzis planowalam zrobic tiramisu i dorba kolacje , o ale chyba znow pojdzie w plecy.. no coz, ogolnie jest do przodu,
wiosna i niehc juz tak zostanie!
buzki i odchudzaj na m sie pieknie i nie smuc sie juz!
-
melduję oficjalne przeniesienie odchudzania na wątek, do którego link można znaleźć w podpisie :)
Lovely?? gdzie TY sie podziałaś??
trzeba zebrać starą ekipę i pokazać wiośnie, że odgrubianie jest łatwe i przyjemne!!! :)
no dziewczynki.. bierzemy się... bierzemy :)