3. 01---1400kcal
4. 01---1270kcal
5. 01---1200kcal
6. 01----930kcal
7. 01---1280kcal
8. 01---1220kcal
9. 01---1230kcal
Wersja do druku
3. 01---1400kcal
4. 01---1270kcal
5. 01---1200kcal
6. 01----930kcal
7. 01---1280kcal
8. 01---1220kcal
9. 01---1230kcal
hello:) no to jemy kolejne sniadanko :D hehe serek wiejski(200kcal), szynka drobiowa(40kcal), margaryna(25kcal), pomidor(10kcal), kromka razowca(80kcal), mleko do kawy(100kcal)=455kcal
ps tu jest ból, że zaczynam pic, coraz wiecej kawy :( :(, ale to wszystko przewz tą naukę..jak sie spi 4h to trzeba sie rano napic, kawy..nie wyobrazam sobie tego inaczej, w przeciwnym razie bym chyba padła:(ale jeszcze tylko miesiac :) mam nadzieje, ze wtedy kawke zastapia soczk i:)
cześć
jak tylko przez miesiąc tyle kawy wypijesz a potem już z nią skończysz to będzie dobrze :D w sumie ja też powinnam przestać pić kawę bo pije prawie zawsze rano i czasem też jak mam dużo nauki... :/
ciężka noc za mną bo w ogóle nie mogłam spać... :( mimo, że byłam przykryta 2 kocami i kapą to było mi bardzo zimno... ale założyłam w środku nocy skarpetki i jakoś w końcu zasnełam!
mam nadzieję, że Ty przespałaś te swoje 4 godziny bez żadnych problemów ;)
Życzę udanego dnia! (tak jak mój na razie -> bardzo fajny :D)
hello Corsicangirl :) odp wieczorkiem, zaraz lece na konsultacje z fizjo, koła poszły mi dobrze, wiec zarwana noc sie opłacała :D a teraz jem obiadek: naleśniki *2(200kcal), oczywiscie robione na tefalu bez tluszczu :D do tego nadzienie ze szpinaku:
czosnek(10kcal)
szpinak(35kcal)
mleko(45kcal)
vegeta
smazona cebulka(50kcal)
lyzka jogurtu(30kcal)=170kcal
do tego pije kawke z mlekiem(90kcal)
====460kcal
No kawa jest wrogiem organizmu, ale przyjacielem nauki :D hehe, ja juz dzis wypiłam 3... ;) pozatym ja dzis spalam 4h, ale nie zaluje, jak juz pisalam kola poszly dobrze, a na konsultacjach dostałam piateczke :D hehe a co do Twojej nocki to moze sie czyms denerwowałaś?? ja tez czasem tak mam ze nie moge spac bo mi zimno, ale najczesciej tak jest jak sie za bardzo wyletnie z ciuchami w dzien kiedy jest -5 stopni;)jak przychodze na chate to jest oki ale dopiero po wskoczeniu do lozka mam jakies dreszcze itd..grr..pozatym jutro sie waze :D i jem zaraz kolacje :) znowu nalesniki :) zajebiscie mi posmakowały :) a wiec nadzienie ze szpinaku(120kcal), 2 nalesniki(200kcal) no i jeszcze zjem sobie grapefruita :D(50kcal)==370kcal zycze milego wieczorku :D:D
10. 01---1285kcal
11. 01---1180kcal
12. 01---1400kcal
ja zaczelam teraz pic herbate z cytryna :D bo stwierdzilam ze kawa zostawia po sobie ogromny smak i w ogole okropna jest :P
moja szalona siostra zrobiła mi na kolacje omlet z różnymi warzywami więc jestem jej bardzo wdzięczna :) teraz nauka ale w sumie połowe już mam za sobą :)
pozdro wielkie
Hello:) ja lwasnie jem sniadanie: szynka(80kcal), ser biały(200kcal), jogurt(60kcal), kawa z mlekiem(90kcal)==430kcal
ps mam nadzieje, ze to przekonanie o tym, ze jak sie jest przed okresem to sie zbiera woda w organizmie, jest prawdziwe..bo ja sie dzis zwazylam i nic nie schudłam, nie przytyłam, ale waze dalej 82kg, a przeciez nie jem nic ponad swoja norme :( :( do dupy, dzis ide na aerobic, a jutro powinnam terminowo dsostac okres, wiec zwaze sie po, zobaczymy :D
kurde Corsicangirl ja tez bym chciała pić herbate zamiast kawy, ale mi to nie wychodzi, bo herbata mnie w sumie w ogole nie pobudza :( :(pozatym to juz jest to przyzwyczajenie, bo nie ma to ja dobra kawa do dobrej fajeczki ;D ;D a pozatym to omlet z warzywami musze sobie zrobie dzis albo jutro bo mi narobilas ochoty ;) ja tez dsi znowu siadam do nauki, a potem aerobic, a pozniej znowu nauka...masakra ;) ale jutro umowiłam sie z kumpelka na ploty, wiec troche sie odstresuje ;) pozdrawiam i ide jesc :D
Kurde mam jakiegoś doła..nie wiem co mi jest, słucham sobie hh i sie dołuje jak jakiś kretyn, ja ogolnie rzadko się dołuje..bardzo rzadko..mam za bardzo zabiegany styl życia, nie mam czasu na myślenie, a teraz praktycznie oprócz uczelnii i nauki nie robie nic no i przyszedł okres dołowania..może to zimowa depresja, a najgorsze jest to, ze sama nie wiem o co mi chodzi..czuje sie jakas taka samotna i nie zrozumiana, moze to przez nachodzacy okres..:( poszła bym na bale sie wytanczyc, zaszaleć, ja nie potrafie tak siedziec w domu i nic nie robic..:( :( boze co mi jest, mam ochote plakac, a napewno nie mam ochoty tluc sobie do glowy teorii z informatyki ekonomicznej..pozatym wszyscy odemnie za duzo oczekują, mam wrazenie, ze wszyscy wkolo oczekuja odemnie, ze bede miec stypendium a ja poprostu nie jestem w stanie nauczyc sie tego wszystkiego tak, zeby je zdobyc, nikt mi tego nie mowi prosto w twarz, procz mojej przyjaciólki, ale mam wrazenie, ze wszyscy mi to sugeruja:( :( nie wiem, za 3 h mam aerobic, moze mi sie polepszy humor..mam nadzieje, nienawidze sie dolowac :( :( :( kolejny raz w moje zycie wkrada sie bezsens____
jem obiad: warzywa na patelnie(150kcal), mięso(200kcal), feta(100kcal), oliwki(40kcal)==490kcal