-
Dzieńdoberek:)
dziś mamy D-Z-I-E-Ń-1
Na początku parę odpowiedzi:)
Do betsabe:
Moja córa to Madzia:) i półtora tygodnia temu skończyła dwa latka:) Co do wylegiwania, to też jestem typem kanapowca, hehe, ale właśnie pracy i domowych obowiązkach już mi się nic innego nie chce;/ Za to moja madzia tryska energią i jest typem "żywego srebra", chodzi nawet do oddziału żłobkowego w przedszkolu, ale i tak nie wymęczą jej tam dostatecznie:) I właśnie, latem to jeszcze były spacerki, a teraz...telewizor;/ no ale nic, trzeba się wziąć za siebie i może poćwiczyć z małą?:)
całuski dla twojego Wika :lol:
Do aviola:
Hej:) oj to już mój chyba setny "pierwszy dzień" ale mam nadzieję że tym razem ostatni:) więc czekam też na info od ciebie i relacje ze zmagań:) w grupie raźniej:)
a tak ogólnie
to wczoraj dużo myślałam i oto moje wnioski:
1. po pierwsze goniłam myśli typu: widzę siebie o te 35 kg chudsza, bo za każdym razem jak tak podchodziłam do rzeczy i zaczynałam matematykować, tzn zakładać ubytek wagi po 2kg w pierwszych dwóch tygodniach i po 1 w następnych to przerażał mnie odległy czas osiągnięcia tego co było. Więc od dziś każdy dzień traktuję jednostkowo, tzn chcę jutro z czystym sumieniem napisać że zjadłam tyle a tyle, zrobiłam to i to i że jestem z siebie dumna:)
2. po drugie, nie będe też wydziwiać z dietą, będę jadłą to co lubię, ale mało i będę liczyć kalorie, wczoraj jak wpisywałam do "dzienniczka" to przy drugim śniadaniu już miałam ponad 2000 :shock: , szkoda gadać;/ człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ile pochłania.
3. i postaram się coś ruszać w domu...
aha, i na razie nie mówię nikomu że się odchudzam, tzn wiecie wy:) i moja psiapsiółka magda:) ale mężowi i rodiznce ni hu hu (bo się będą śmiać)
i jeszcze co zjem dziś:
zjadłam już płatki kukurydziane z mlekiem na śniadanko:)
w pracy mam jabłka (wzięłam 4 na wszelki wypadek), a w domu na obiad planuję ryż i sałatkę z kapusty pekińskiej:)
trzymcie kciuki:)
-
To ja się przyłączę, bo wiem, ile znaczy wsparcie. Powracam na to forum z podkulonym ogonkiem (takim wyimaginowanym, bo własnego sie jeszcze na szczęście nie dorobiłam, hehe), zaraz moze dołaczę jeszcze linka do mojego poprzedniego wątku:) Pozdrawiam, buzka, udanego dietkowo dnia:)
-
Korni, skąd ja znam to dogadzenie meżusiowi i sobie przy okazji... na szczęćie zdobyłam na tym "tylko" 10 kg i opamietałam się w porę.
U mnie metoda planowania sprawdza się i dyscyplinuje mnie do jedzenia tego, co zaplanowane.
-
Witaj vienne:)
zapraszam i czekam na relacje:) oj mój ogonek też podkulony i to b-a-r-d-z-o!
-
hehe, tak mnie Waszka natchnęła:)
to ja postuluję, koniec dogadzania mężom!!!
z jednej strony chcą szczupłe żonki, a z drugiej strony oczekują schabowczaka na obiad!!!
ja się opamietałam po 30kg!!! Waszko gratuluję tobie opamiętania wcześniejszego:)
PS: fuj jak ja nie lubię pu-erha, fefe
-
Hej dziewczyny 8)
Korni, wiesz, a ja polubilam Pu Erh, pije ją od dobrych kilku lat i zasmakowalam sie w niej :wink: Zawsze pije ją w pracy i tez jem jablka. Wlasciwie TYLKO I WYLACZNIE jem jablka w pracy.
Na sniadanie (w domu) zas zazwyczaj jem jogurt naturalny lub maslanke z otrebami lub musli. I naprawde niezle mnie zapychaja. Jestem po takim sniadanku dlugo syta 8)
Haha, ja tez mam na imie tak jak Twoja córcia (caluski ode mnie :D dla niej).
Moj Wik tez jest rozbiegany, roztanczony i zawsze robi mi masaz calego ciała :wink: tzn ja leze na kanapie, a on po mnie skacze. Hehehehe :lol:
-
Wiatam...
No jak narazie to idzie mi dobrze... :) heheh :P moze dlatego ze wstalam dwie godzinki temu :P :) No wiec uwinelam sie juz z zakupami i obiadem dla rodzinki :P Weza jeszcze nie mam ale .. mojemu kandydatowi na weza .. to fakt... nieba uchylam :P ale bedzie dzis rozczarowany :P :) pozdrawiam .. a ja najbardziej nie lubie uczelni w Chorzowie :P ... dlatego i wlacznie ze musze do niej wstac o 5 ! :) pozdrowka :) i zycze powodzenia !!
-
to ja na początku pozdrawiam wszystkie MAGDY:D
przyznam się że te co znam to bardzo lubię;D
do Pu-erha będę się przyzwyczajać, ale szczerze to mi smakuje jak farba emulsyjna, nie żebym próbowała, ale mój nos podpowiada mi że farba tak smakuje, hehe
ja po moich płatkach na śniadanie (obiecuję wypróbowac maślankę lub jogurt z otrębami) na razie dzielnie nic nie zjadłam, tzn nie że mi sie nie chce, ale jak mi się chce to wypiłam wodę i fuj-pu-erha...ale jest ok:D
hehe, już się czuję chudsza;D
aviola:) trzymam kciuki za ciebie:) byle do spanka wieczorem:D
-
Korni, a ja własnie zjadlam teraz 2 jabłka (to moj lunch :wink: ) i pije 2 kubek Pu Erh 8)
No i czekam z utesknieniem na nadchodzcay weekend, choc prawde mowiac zawsze sie go obawiam, bo wtedy czesto przekraczam swoj limit i łatwiej mi przychodzą "wpadki".
No ale zawsze sobie w piatek powtarzam, ze bede cwiczyc silna wolę i tak łatwo sie nie dam 8)
-
hej, ja zaliczam dziś powrót, nie bardzo mam się czym chwalić, bo zamiast trzymać wagę to ja gnałam do przodu z ilością kilogramów i nagle zrobiło się 69 a było tak mało :(, nic najważniejsze trzeba się podnieść i znów walczyć :D .
Dziś jak na razie średnio idzie, byłam u teściowej zapomniałam się i wrąbałam kawalek ciasta, wrr skleroza nie boli, ale dalej liczę że będzie dobrze
pozdrawiam wszystkie towarzyszki doli i niedoli i dziękuję Korni za odwiedzinki