-
Witaj Korni
Fajnie, że się pokazałaś. Co to psychologa , to może lepiej umów się ze mną i Grażynką na spotkanie ( jeszcze nie ma terminu)..........Zawsze łatwiej wygadać się osobom, które mają podobne problemy. Oczywiście nie nalegam , decyzję zostawiam Tobie.........
Życzę udanych zakupów pod estakadą.......
No i wszystkiego najlepszego z okazju urodzin. Jeśli można spytać , to napisz kiedy wypadały, bo moja mama miała 2 lutego , a przyjaciółka 1.
Pozdrawiam i przesyłam buziaczki dla Madzi
-
KORNI BARDZO SIĘ CIESZĘ ŻE WRÓCIŁAŚ NA FORUM.
BEDZIE DOBRZE,ZOBACZYSZ.KAŻDY POWINIEN CIĘ PODBUDOWAĆ,ZACHĘCIĆ , A NIE Z ŻYCZENIAMI I CZEKALADĄ.NIECH SAMI JEDZĄ TO ŚWIŃSTWO.
KORNI Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ CI BY SIĘ UDAŁO I ZGUB TE KILOSKI.
POWODZONKA.
http://foto.onet.pl/upload/71/14/_21615.jpg
-
-
-
hej dziewczynki:)
cieszę się że się cieszycie:)
waszka, hiii: ano przegieli z tą czekoladą, przegieli...ale cóż jak cię widzą tak cię piszą...mnie samej się wydaje jak widzę grubaska na ulicy że musiał właśnie wchłonąć pół wołu...niestety;/
asia, grażynka: bardzo chętnie się z wami spotkam:) bardzo bardzo:) co do terminu to dam znać, w tym tygodniu może być problem...bo madzia chora...ZNÓW...wrrr
forma: czemu te ludki wyglądają jak ciasteczka? :wink:
a tak co do wczoraj to mam auto u mechanika, więc jechałam do centrum tramwajem...oj odzwyczaiłam się...jechałam wieeeekiiiii...najpierw byłam odstrzec dowód osobisty, bo okazało się że był zastrzeżony...oczywiście pan policjant wprowadził mnie w błąd i poszłam nie do tego komisariatu co miałam...ale mnie panowie radiowozem podwieźli...hehe...śmiałam się że szkoda że nie mam aparatu bo bym sobie zdjęcie zrobiła:) ale i tak dzień w dupce...bo byłam o 17,30 w domu a na 18 miałam oddać auto do mechanika...więc nie kupiłam spodni...bueeee :cry:
co do dietki to niestety...w pracy oki, ale w chorzowie kupiłam drożdżówę bo byłam pierońsko głodna...a potem czekając na przystanku draże m&m's :cry: ...ehhh...stare przyzwyczajenia, dziś też walczyłam z sobą rano na przystanku i wygrałam...nie kupiłam:)
aha i jeszcze jedna rzecz...weszłam wczoraj do grubych listów powyżej XXL i weszłam na pościk belli115:) boże...w pół roku -30parę kilo...czemu ja tak nie potrafię...biorąc pod uwagę mój staż odchudzania to powinnam być już lacha...w każdym razie jestem na stronie 4 jej wpisów...i zamierzam dojść do ostatniej...może też uwierzę że się da pokonać dołki...:)
idę się przywitać do was dziewczątka i popracować troszku:)
-
Minus 30...a ja się nad moja niespełna dycha tu męczę jak pieron..Chociaż były czaasy,że ważyłam ponad 80 wiec jeszcze nie ejst tak najgorzej:)
Korni, po łapach za te mm&s y. Ale jek walczysz ze sobą to dobrze:) I ze wygrywasz to też dobrze:) spodnie nie zając, ja idę kupowac dzisiaij...a jutro chyba jakiegoś oczyszczacza sobie zastosuję:) I popatrz ja też wczoraj byłam u mechanika.. Co prawda nie z autem własnym, bo nie posadam, byłam z koleżanką. trzeba zdobywac nowe doswiadczenia:)
Eh, syberai za oknem, aż sie nie chce wychodzic..Pozdrawiam:)
-
Korni to wczoraj w rynku pewie się prawie minęłyśmy..........
Jak czekałam na autobus , to patrzałam na sklep, gdzie miałaś iść i myśłam czy przypadkiem tam nie jesteś...........
Co do spotkania, to my z Grażynką zawsze planujemy dwa, trzy tygodnie wcześniej, bo ona pracuje czasami weekendami, a ja często popołudniami............... Ale dla chcącego nie ma nic trudnego. Na pewno znajdzie się jakiś dogodny termin.Już się nie mogę doczekać
Pozdrawiam
Asia
-
Vienne: oj ja takich "doświadczeń" z mechanikami nie lubię...zresztą aż się boję bo auto miało być sprawne już wczoraj...po paru godzinach...ale okazało się że jak już to będzie dziś...wrrr i brrr...bo to hamulce...nomen onem...moje auto na gratce chodzi po 2000zł...heh...70% ceny w ciągu 2 lat :roll: ale może sobie kupię drugie na części, hehe :wink:
no a za te draże to sama powinnam sobie kopa zasadzić...auć...hehe, piętą ledwo:)
asiu: co do spotkanka to myślę że ten termin jest spoko:) ja mam nadzieję że u mnie się jakoś moja madziula pozbiera i pójdę z tobą na ten aerobik...:) a co do przystanku, to w sumie moje zdjęcie masz:) prędzej byś mnie poznała:) a tak w ogóle to bez auta to jak bez nogi...kuupęęę czasu straciłam na załatwieniu jednej głupiej rzeczy...a normalnie bryką to bym obróciła z wszystkim w godzinę...no ale cóż...są koszty i zyski, hehe:)
a tak co do dnia dzisiejszego, to nie dietkuję ale i nie jem zakazanych...w wolnych chwilach w pracy czytam wątek belli115...i co i laska daje radę...ma zwątpienia i daje:) kurcze...a jak tryska energią...uuuu....ja wymyśliłam coś takiego (znów etap planów :roll: ) że faktycznie ułożę swoją dietkę, taką żeby było dużo białka, węglowodany złożone...pięć posiłków, odpowiednio kalorycznych...(znalazłam tam kupę wskazówek) i podziałam...hmmm....jeszcze gimnastyka...i poleci...tylko żebym się potrafiła znów przestawić i nie łączyć przeciwności losu z żarciem;/ dla odmiany poczytam swoje motwacje z okresu jak mi szło:)
-
To jest bardzo dobry pomysł, taki matywejszynz okresu jak było dobrze:) Ja czasem dla motywacji oglądam zdjecia sprzed 11 kilo..Pomaga:)A teraz chrupię sobie marcheweczkę. Po południu idę z dziołchami do pizzeri wiec lepeij przed takim czymś nie obciążać organizmu niepotrzebnymi kaloriami :) A i tak mam w planachnie jesć pizzy tylko lazanię bub sałatke:)
-
WITAJ KORNI.
ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA ISUPEROSKIEGO DIETKOWANIA.
POWODZONKA.
http://foto.onet.pl/upload/95/18/_8513.jpg