A propos płynów i picia w trakcie dietki, to wczoraj kupiłam herbatkę Pu-erh o smaku melona i jabłek (Lipton).
No coś PRZEPYSZNEGO :D
Fantastycznie pachnie i smakuje melonem, takim świeżym i co najważniejsze: nie śmierdzi klasycznie pu-erhem :D
Jest jeszcze ananasowa, muszę wypróbować :)
Oczywiście piłam już różne pu-erhy o różnych smakach, ale ten smakuje rewelacyjnie :D
Aaaa, zapomniałam: piję jeszcze Pu-erha z guaraną i cytrusem (też Lipton i też pycha), fajnie pobudza, zwłaszcza rano (dzięki guaranie rzecz jasna) :D
Korni, sorki za ten "wykład" o pu-erhu, ale jakoś tak mnie naszło :D i dziękuję kochana, że odwiedzasz moje skromne progi :P