Napewno Korni...
I zaloze sie, ze poziom twojej motywacji zwiekszyl sie o 100% co?? :D
Wersja do druku
Napewno Korni...
I zaloze sie, ze poziom twojej motywacji zwiekszyl sie o 100% co?? :D
Korni kochana! Uważaj bo niedługo zlikwidujesz Stefanaa to już karalne :twisted: .
Dzięki za odwiedzinki na moim wątku - jasne że możemy zeswatać nasze dzieci , w końcu niedaleko mamy do siebie :lol:
Buziaczki!
sorki dziewczątka...ta pogoda na mnie sennie działa...ale wpadłam spisać przepis na rybę w pomidorach...i natknęłam się na inspirujący przelicznik mirielki...
...to też odnośnie motywacji o której wspomina hania:)
oto rezultaty tego natknięcia:
Cytat:
Zamieszczone przez korni u mirielki
Ja się zważe jak skończy się @.. :/
a tak na marginesie to uzalezniłam się od zielonej herbaty z czymś tam z figi.....pycha!
Do tej rybki to ja proponujer jeszcze podsmażyć trochę cubulki, wczoraj tak zrobiłam i chyba bardziej pasuje :D
Też chciałabym zabrać sobie 2 śniadanko do szkoły ale kurcze co ja usiąde na podłodze na korytarzu z jajkiem w pudełku? :shock: :shock: :wink: :lol: :lol: :lol:
Jadłam dzisiaj serek wiejski z kakao jak mi poradziłaś..pycha..taki słooooooodki mi wyszedł.. :roll:
Dobre z tym smalcem, Korni :D A jeszcze lepiej kupic ten smalec i patrzec jak w oczach sterta rosnie... :D
Za jakas godzinke wstawie u siebie link do tych cwiczen nowych przeze mnie sciagnietych.. A ciach planuje zrobic dzis z dzieciakami jak przyjda ze szkoly. Wtedy policze kalorie i dam znac...
Korni idzie Ci świetnie. Oby motywacja wzrastała z dnia na dzień, ale o to się nie martwię.............
Życzę udanego weekendu i szybko spadającej wagi.
Buziaczki dla Madzi
Korni, gratuluję spadku wagi. Ja we wtorek, bedzie wtedy tydzień, zobaczę czy coś waga ruszyła. Ale naprawde już czuje się o wiele lepiej:)
Moja Mała Maruda spała dzis całe 40 minut po południu. I daje mi troche popalic, włąsnie wczesniej próbowała juz wsadzic sobie do nosa ziele angielskie;) Musze jej pilnowac, bo czego ona nie wymysli.haha
No to
Dobrego weekendu, :D
Korni
gratulacje :D znalezienie dietki,która nam pasi to połowa sukcesu, a te wszystkie 1000kcal może są dla niektórych dobre, ale ja bym w życiu nie schudła na takiej diecie :?
już kiedyś pisałam u siebie, dlaczego kocham SB - nie chodzę głodna i mam wrażenie że sobie wręcz dogadzam, a nie mam poczucia straty, jak przy innych dietach :roll:
lecę dalej :roll:
Miłego weekendu
http://www.gify.amor.pl/psy/psy0.gif
***
Grażyna
Korni,
Ciach jogurtowe minimalnie zmodyfikowalam. Nie wiem wiec czy nadal nadaje sie na sb.
Swoje zrobilam tak:
984g jogurtu naturalnego (100g - 71kal)
370g jog. nat. 0,1% (100g - 48 kal)
20g migdalow (100g --630 kal)
7,5 lyzeczki slodziku (jedna 2 kal)
Galaretka malinowa - 38 kal
Za calosc wyszlo mi 1055.24, czyli na 100g jakies 64 kalorie..
Przepis zmienilam bo nie mialam zelatyny, a platkow kokosowych nie lubie... Nie wiem tylko, czy taka mozecie jesc na sb..
A najlepsze, bo chcialam dzis zrobic rybe wg przepisow, ktore mi dalas.. I co? Okazalo sie , ze ryby brak. Bedzie zupa pieczrkowa...
...jestem okropną mamą...posadziłam dziecko przed telewizorem i ogląda teletubisie...no co po pierwsze - edukacyjne, po drugie - przyjazne dziecku, po trzecie - mogę wreszcie wejść na pamiętnik :wink:
więc podsumowanie dzisiejszego dnia (4 dzień SB):
śniadanko: ta galareta + 1 zawijasek
P: serek wiejski lignt + dwa pomidory
O: ryba ala armida, ale dużo tego "sosu" wyszło, więc moi jedli z ziemniakami, a ja w formie zupy...dałam zamiast zwykłego bulionu, kostkę z knora z oliwy z oliwek i bazyli...mniam wyszło...
K: kawkę wypiłam z mlekiem...hm...i mi się nie chce jeść...mieszam się czy powinnam coś zszamać czy nie...bo chyba 1000 nie ma...ale mi się nie chce...oj jak ja chcę szybko schudnąć...szybko i zdrowo!
SŁODYCZE, CUKIER...po "staremu" :wink:
ĆWICZENIA: 5 dzień 6W, 2*10 damskich pompek, ćwiczenia na pośladki, i uda...i dużo rozciągania...och jak ja się lubię rozciągać...kiedyś robiłam szpagat, dotykałam całymi rękami podłogi stojąc na baczność w skłonie...oj...a teraz...wrr...popracujemy nad tym:)
MAZIANIE: jeszcze nie pora, ale będzie, bo czemu ma nie być :wink:
jutro mój D. jedzie do klienta na montaż..wrr...dziś siedzi i pracuje...eh...będę sama, nic mi się nie chce, tzn zaprosiła mnie kumpela na klachy...ale mi się jechać nie chce...coś moja bryka źle reaguje na mrozy i jak jest nierozgrzana rozpędza się do zawrotnej prędkości 50km/h...tragedia, ale potem już ok...ale mechanik mi to musi powiedzieć...a idę tam dopiero w pn...jutro chyba spędzę dzień z małą, jak będzie pogoda, wybiorę się na spacer...i do sklepu...jak zaśnie posprzątam... :roll:
(teraz mała zaczęła buczeć że "za głośno"...i dupa, nie wiem o co jej chodzi...ściszam żle...zgłaśniam, źle...wrrr...oczy ma szkliste...czyżby weekendowa tradycja :twisted: )
haniu: dzięki za wyliczenia, ciacho wyszło?? bo napisałaś że zrobiłaś?? dieta SB dopuszcza galaretkę, ale bez cukru...zrobię jednak z żelatyną...zaraz wejdę do ciebie i zobaczę ten link:) moja madzia dziś ze mną brzuszki ćwiczyła, pompki i na pośladki...oczywiście jej wersja :wink: ale niech ma dobry przykład :D
gayga: wiesz co chyba masz rację z tym dogadzaniem sobie...bo właśnie inne dietki powodują właśnie stratę...i może o to chodzi...przecież ja sobie nie odmawiam, jem to co lubię...i oj ten agaston powinien dostać nobla, hehe...mądry i tyle :wink: aż dziw że chudnę z pełnym brzuchem :wink:
czy: hej oj te nasze marudy...moja próbuje mi się właśnie wryć na kolana...kurcze pozazdrościła że piszę...wrrr...no ale cóż...moja madzia też mało śpi, a jeszcze późno chodzi spać...straszne...ehh...zero czasu dla siebie...ale musimy wytrwać...przynajmniej dietkowo ok:) cieszę się:)
asia: dzięki wielkie, trzymam za ciebie kciuki z drugim podejściem...oj marzy mi się to 6kg, zobaczymy...na razie idzie świetnie...zero stresu z dietką...buźka
armida: to coś figowe to opuncja...moja uluuubiona...eh...mogłabym ją żłopać litrami:) mi się wczoraj skończyła, mam jeszcze cytrynową zieloną...zaraz sobie zaparzę...a co do rybki, to wrzuciłam na tłuszcz tylko posoloną i z tą przyprawą do ryb i też wyszła :wink: dzięki za przepis
balbina: ja ciągla się przymierzam do wstawienia zdjęć madzi, ale te które mam w postaci elektronicznej to są zleksza stare...a nie mam sprzętu...ale może w końcu znajdę chwilę na wstawienie i zobaczysz przyszłą synową :wink:
bikuś: mam nadzięję sobie co tydzień sprawiać taką niespodziankę...aż do 65kg :wink:
tremere: te wymiary to ponad miesiąc...ale zawsze, mówią że 6cm to 1 rozmiar:) więc dobrze...mam nadzieję że u ciebie też spadła i możemy weekendować z podniesionym czołem :wink:
efcia: oj dzięki za uznanie...a co do weekendu to mój jest mało pasjonujący...napisałam swoje plany powyżej...ale cieszę się że ty będziesz się dobrze bawić...oj wytęskniona jesteś hehe... :wink: (żeby wam bociany nalotu nie zrobiły)
psotko: dzięki wielkie, ty też jak pozbędziesz się leniwca zaczniesz szaleć na wadze...i tak jestem pod wrażeniem tego co już zrobiłaś :wink:
waszko: dzięki za wsparcie:) nooo...mam jeszcze sporo do zrzucenia z brzucha...ale dobrze że już tyle poszło :wink: jutro spr jak ci się udały zakupy :D
KasiaCz: oj dużo mnie żeby tak szybko zniknąć...ale nie zaprzeczam, tempo mi się podoba :wink:
dziewczątka...miłego weekendu życzę, dietkowego, rodzinnego i słonecznego 8)
...ja chyba na kolację zjem jeszcze cholinex, bo coś mnie gardło boli...wrr..