-
Kasiu, nie czujesz głodu, ponieważ SB reguluje poziom glukozy we krwi... Kiedy jemy słodkie glukoza nam skacze gwałtownie w górę, organizm wydziela dużo insuliny i glukoza szybciutko spada... I własnie wtedy odczuwamy głod. A na SB eliminujesz węglowodany, więc trzustka nie "zalewa" organizmu insuliną i nie ma gwałtownych spadków poziomu cukru we krwi, a co za tym idzie uczucia głodu.
Nie wiem, czy za bardzo nie namotałam :)
pozdrawiam
-
no w sb to tak jest ze nie jest sie glodnym, ale niunia Ty jedz ok 5 malych posilkow dziennie bo naczej to Ty glodujesz sie a nie czujesz glodu bo Ci sie zoladek skurczyl do wielkosci orzeszka ziemnego :) :) :)
a tak serio, to jedz 4-5 posilkow malych tak zeby nie czuc glodu i iatkieoslabienie organizmu to normalne, trza przeczekac :)
jurewiczka Ci napisze wiecej :)
-
kaha23 :)
ja tez jadal ok 500-700kalorii dziennie..
a co do braku apetytu to jes tak jak napisała Asiontek.. brak skoków insuliny :)
niby tylko skok ale wlasnie przez te skoki zjadałysmy w ciagu dnia 2000kcal :)
madyiara
tak.. polega to na obserwacji organizmu..
wiem ze jesli zjem dzem bez cukry (czyli sama fruktoza z owoców) to nastepnego dnia waze 0,5kg - 0,7kg wiecej.. za kazdym razem gdy zjadlam dzemik tak bylo..
wiec uzywam go naprawde sporadycznie..
podobnise sprawa sie na do keczupu.. skacze mi waga..
odstawilam te produkty i zaczelam chudnac..
ja za wzgledu na to ze jestem alergiczka prowadzilam dziennieczek, w ktorym zapisywalam co i kiedy zjadlam.. dzieki temu nie tylko wiedzialm jakie produkty powoduja alergie ale rowniez zaobserwowalam ze po niektorych waga skacze do gory.. skonsultowalam swoje obserwacje z dietetykiem i teraz wiem, ze ile jest organizmów tyle powinno być diet..
Dobrze bazowac na SB ale warto też obserwowc zachowania ciałka..
-
hmm dobra dziewczynki teraz juz wszystko rozumiem ...nie martwie sie :) niom i postaram sie jesc czesciej ...a co do koncentracji to byłam u lekarza i dostałam neutropil na pamiec tak ze moze to cos mi pomoze:(
Ps dziewczynki pomoze mi ktos z tym wykresem plisssss :(
-
:arrow: jurewiczka niesamowite co piszesz...wiesz ja moje skoki wagi z dnia na dzien tlumaczylam nagromadzeniem wody w organizmie.....i teraz jak juz jesz to co Ci sluzy to masz zawsze taka sma wage albo mniej??? no ok a jak z liczeniem kalorii??? liczysz czy jesz tyle ile chcesz ale tych zdrowych produktow dla Ciebie????
ja startuje 24lutego....i mam nadziej ze wytrzymam tym razem...ah bo ja mam problem ze chudnac chudne w gornych partiach ciala silniej niz w dolnych...moze sb w to uderzy???
chcialabym.....
wiesz jurewiczka dobrze ze tu jestes i madrymi radami sluzysz....
-
kaha musisz wpisac ten link z tickerka chyba do drugiego okienka od gory.... hm tak mi sie zdjae. jeszcze to wywukam jak sie nie uda
-
ach..
oto przepis na obiecane ciasto:
składniki:
1kg jabłek (najlepsze są małosoczyste)
2 szklanki mąki
3 jajka
pol szklanki oleju
szklanaka bakalii (orzechy, rodzynki, morele... ja wogle nie dodaje i tez jest ok)
słodzik (jego ilość jest uzalezniona od słodkości jakbłek)
1 łyzekcz proszku do pieczenia
1 łyzeczka sody
mozna dodac jakis aromat
jabłka obieramy ze skurki i kroimy w takie kawałki (bryłki) dość spore.. mniej wiecej 4cm na 4cm.. juz pokrojona jabłka wrzucamy do miski.. do tego wbijamy jajka i wrzucamy słdzik.. dwoma łyżkami mieszamy te jablka tak zeby troche rozmieszac jajka ze slodzikiem.. o tego wlewamy olej i znów troche mieszamy. Nastepnie wrzucamy bakalie - mieszamy.. na koniec dodajemy mąkę z proszkeim i sodą..
Jesli dodajemy makę pszenna to wystarczy zamieszac i ciasto gotowe do pieczenia..
jesli make pszenna zastopimy żytnią (ja uzywam maki zytniej razowej typu 2000 /co kolwiek to nie znaczy ;)/) to owa mąka ma sporo błonnika.. i on wypije nasz olej i jaja i masa bedzie troche za sucha.. proponuje dodac troche mniej niż pół szklanki mleka..tak by ciasto lepiło sie do kawalków jablek..
łyzką przekładany mase do foremki, równomiernie rozprowadzamy, troche oklepujemyi i pieczemy ok 40min w temeraturze 180 stopni
musze dodac, ze porcja ciasta starcza na taka okragla foremke 24cm..
pozdrawiam
-
jeszcze raz sedecznie za wszystko wam dziekuje i za logiczne wytłumaczenie moich problemów ...ciesze sie ze trafiłam na to forum bo z dnia na dzien mam wiecej siły do walki :) pozdrawiam wszystkich bardzo sedecznie a wykresu nie umiem ustawic wiec bedzie tylko link do niego :) pozdrawiam
-
musisz swoj wykres umiescic miedzy takimi znaczkami [img]...... [/img] to wykropkowane miejsce jest dla linku z wykresem
-
Jurewiczko,
dziekuje Ci zabrdzo :*
Mnie czasami tez nasuwala sie mysl, ze moze to te orzechy. Bo wlasciwie to rzadko je jadam, a siegnelam po nie tylko dlatego, ze byly w ksiazce sb zalecane, jako przegryzke. Tyle, ze ja nigdy nie jadlam 15 sztuk migdalow. Moze tez sie zachlystnelam cala ta dieta, ze sie duzo chudnie, ze wystarczy skrupulatnie przestrzegac zasad i posilkow.
Teraz staram sie wsluchac w swoj organizm i jesc tylko to na co ma ochote z dozwolonych produktow. Zobaczymy gdzie mnie to doprowadzi...oby nie na manowce :P
I dobra, waga wagą. Bo wiadomo, ze miesnie wiecej waza, a ze chodze na aerobik to moze mi sie tkanka miesniowa buduje ;-) Ale ponoc duzo cm gubi sie w biodrach, a szczegolnie w brzuchu, pasie. Ja jakos zaskakujacych efektow nie zauwazylam. Mam cicha nadzieje, ze do konca 1 fazy jeszcze cos zleci.
A jak u was kochane plazowiczki wyglada sprawa z cm?
Usciski
P.