Pozdrawiam i mżyczę miłego wekeendu
Wersja do druku
Pozdrawiam i mżyczę miłego wekeendu
Przyjemnej soboty i niedzieli życzę.
witajcie dziewczynki z poniedziałkowego rana..
weekend była bardzo pracowity, zrobiłam 3 projekty,z czego 2 od samego początku..ale nadal mam wszystko na wczoraj. głupota ludzka po prostu nei zna granic z zostawianiem wszystkiego na ostatnią chwilę..
jedynie mile wydarzenie-M. zrobił mi niespodziankę i mimo że ustaliliśmy że się nie widzimy to przyjechał do mnie :lol: w dodatku po drodze wstąpił do Mc'a i kupił nam kawę,a do tego na osłodzenie ciacho z jabłkami..niesamowicie mi smakowało.. :roll:
a teraz uwaga:
WAGA:64.3 kg :!: :!: :!:
jest to wynik sprzed chwili-a ja naprawdę się już nie odchudzam :wink: no i na steperze nei ćwiczę..ych
w biodrach i udzie -1cm czyli w tej chwili mam odpowiednie 104cm i 56cm :) w biodrach coraz bliżej dwucyfrówki :lol: :lol:
dziewczynki znikam..czeka mnie kolejny szaalloooony tydzień..w dwoma kolokwiami w czwartek..jutro zapada decyzja odnośnie terminu obrony..no a poza tym projekty gonią projekty..
udanego tygodnia Wam życzę..
ja znów będę tylko u siebie :(
buziaki :)
Gosia, GRATULUJę!!!!!!!!
Piękny wynik!!!
I wiesz co?
Kiedy przestajemy myśleć, że się odchudzamy, dużo łatwiej i przyjemniej nam się chudnie! :lol: :lol: :lol:
Ja tak miałam: chciałam dojść do 59 kg i doszłam i przestałam się "odchudzać" i jeszcze prawie 2 kg spadły :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia szalona kobietko! :D :P
Gosia - Gratuluję!!!
Miłego dnia Ci życzę!
Pozdrawiam
Ależ piękne wyniki...Waga spada mimo, że nie dietkujesz...ja też tak chcę :-)
Buźka.
hej dziewczynki.
szybkie sprawozdanie. wagowo nadal jestem w szoku.. no i fakt - nie skupiam się nad dietą.. i może dlatego mnie ubywa..
dziś jak wysiadłam z autobusu to czułam jak mi spodnie latają na tyłku.. a nie mogłam ich poprawić bo obie ręce miałam zajęcie.. na szczęście nie spadły :wink:
na uczelni sajgonek ciąg dalszy. kolosa zgodnie z przewidywaniami nie zaliczyłam. poprawę mam za tydzień, o tyle dobrze że nie tak jak to było na początku ustalone, że w czwartek..bo wtedy mam jeszcze drugiego kolosa..
no i sprawa mimo wszystko w tej chwili dla mnie najważniejsza..
26.01.2007 będzie dla mnie ważnym dniem.. na przygotowanie się do nie go mam 10 dni, ale biorąc pod uwagę ilość rzeczy do zrobienia - to nie mam ich tak wiele. Tak więc w przyszły piątek mam zamiar wrócić do Was jako mgr inż. :lol:
no nic.spadam przetwarzać, drukować, kopiować.. i takie tam.. :|
buziaki
Powodzenia w tym całym zawirowaniu przed obroną...Niedługo będziesz już MGR...Hurrraaaaaa!!!!!!
Może to jest sposób żeby obsesyjnie nie myśleć o diecie a waga sama poleci.Ale u mnie to się chyba nie sprawdzi
Czeamy na p. Magister :D
ja jak tylko przestaję myślec o diecie, to grubieję, a nie chudnę.