http://www.kartki.mocny.com/data/media/7/10.jpg
Wersja do druku
Zwazylam sie :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...89c/weight.png
Nie wiem dlaczego, ale zawsze po Swietach Bozego Narodzenia, mam wrazenie, ze juz niedlugo bedzie WIOSNA. W sumie, to zima dopiero co sie zaczela i przed nami jeszcze 3 miesiace zimy, ale i tak czuje wiosne :P
Jak sie doliczy zimne i pochmurne dni jesieni, do mroznych i krotkich dni zimy, ktre byly do tej pory, to i tak do wiosny jest blizej niz dalej.
A ja wiosne bardzo lubie i postanowilam, ze w tym roku sprawie sobie sukienke :)
Ponadto na wiosne mozna pojezdzic na rowerze, albo pojsc na dlugi spacer bez ryzyka, ze sie odmrozi nos, albo pojechac na piknik, albo ubrac sie w sukienke :)
1 stycznia 2006 - dzien 1
10 - sniadanie
-jajko na miekko ze szczypiorkiem
-2 kromki pelnoziarnistego chleba
-2 liscie salaty
-2 plasterki szynki z indyka
-lyzka bialego sera
13- II sniadanie
-jablko
-garsc pestek z dyni
14- obiad
-piers kurczaka (kotlet)
-4 liscie salaty ze szczypiorkiem i lyzka jogurtu naturalnego 0%
-2 lyzki brokulow
15:30 - podwieczorek
- pol budyniu z bananem, 2 figami, 2 morelami, slonecznikiem i odrobina kakao
17:30 - kolacja
jablko
woda: 4 szklanki, plus herbata do obiadu
cwiczenia: 40min spacer, 6 Weidera (22x), 8 min abs, rozciaganie
Nie bede zamieszczac tu kazdego dnia, moze tylko niedziele, bo wtedy siedzi sie w domu i latwo przyssac sie do lodowki, to mnie bedzie mobilizowalo, zeby jesc z glowa. Pozostale dni bede zapisywac w notesie. Albo na kartce na scianie w kuchni, co wydaje mi sie bardziej przejrzyste i latwiejsze do dokonania podsumowania.
Dla tych, ktore nie wiedza o co chodzi: kupilam i przeczytalam ksiazke "Francuzki nie tyja", ktora widzialam na poscie absolutnieNowa
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
Autorka ksiazki wyznaje podobne poglady na sprawy diety i trzymania linii, wiec zamierzam skorzystac z jej porad.
Krok pierwszy: trzeba przyjrzec sie temu, co sie je. Na pewno jest cos w mojej diecie, co mozna ulepszyc lub ograniczyc.
Jesli macie jakies uwagi, chetnie poslucham. Czasem samemu sie nie widzi bledow, ktore zauwazy ktos z zewnatrz.
witaj kama
dawno tu nie byłam, ale się poprawię!!!
jestem z ciebie dumna, nono, świetnie dałaś sobie radę z tymi świętami :wink:
i gratuluję spadku wagi...takie posty to dopiero motywacja...że jak się chce to się da :wink:
trzym się i oby tak dalej...
...ps...ja co prawda za oknem wiosny nie widzę...ale musi w końcu przyjść...i będzie supeeerrr :D
Czesc Korni,
szczerze powiedziawszy utrata 2kg, to zaden wyczyn. Dla mnie jednak wazniejsze jest, zeby nie tyc i zeby dobrze sie czuc w swojej skorze.
Jesli jestes zainteresowana ksiazka, to postaram sie cos wiecej o niej napisac. Musze sie jednak zastanowic co, bo ksiazka to raczej pamietnik, historia dorastania w typowej francuskiej rodzinie, wyjazd na wymiane do USA, przybranie na wadze, studia w Paryzu, z dala od domu, czyli ciastka i kanapki na obiad, proba schudniecia z pomoca lekarza rodzinnego zakonczona sukcesem i reszta zycia, juz szczupla i bez problemow, mimo wystawnych obiadow, wina i slodyczy. Ale sekret tkwi w umiarze i nie zastepowaniu jakosci iloscia. Czyli mniej, ale pysznie i bez wyrzutow sumienia. Oprocz tego woda i ruch, jako uzupelnienie stylu zycia.
Ksiazka ma swoj klimat, a poniewaz uwielbiam francuski styl zycia, mi sie bardzo podobala, przeczytam ja jeszcze raz.
Jesli masz jakies pytania, albo chcesz wiedziec jeszcze wiecej, pytaj smialo, chetnie odpowiem.
Witam,
Podaje przepis na wersje owsianki "na cieplo". Pochodzi z ksiazki :Francuzki nie tyja"
-platki owsiane 1 szklanka
- woda 1.5 szklanki
zagotowac, lekko odparowac mieszajac
-dodac lyzke mleka, starte jablko, lyzeczke masla, sok z polowy cytryny.
Ja rezygnuje z masla, zamiast mleka dodaje jogurt, wsypuje garsc migdalow, platkow sniadaniowych, troche cukru waniliowego i miodu. Wychodzi porcja dla dwojga.
help me! please... :cry:
a ja w sumie tak robię owsiankę, ale bez masła...tzn nawet jabłka nie dodaję...ale spróbuję, dzięki za przepis:)
a tak wróciłam to tego co bylo, i ostatnio przeoczyłam twoje zdjęcie :shock: boże, ale lacha z ciebie...ja też tak kiedyś (patrz: 30.06.2006) będę wyglądać!!
wielkie brawa!!!
kurcze muszę się zacząć ruszać!!!
dzieki za dobre slowo Korni :)
Co do cwiczen, to mozna nimi zdzialac cuda. Wystarczy troche znac sie na rzeczy, systematycznosc i rezultaty i frajda gwarantowane.
Moim marzeniem jest otworzyc fitness klub z prawdziwego zdarzenia: bedzie tam jasna, przestronna sala do aerobiku (z zapleczem na hantelki, maty i stepy). I lustra, zeby kazdy mogl sie widziec, jak cwiczy.
Bedzie silownia, slep z odzywkami i sokami (tanimi). Sauna, solarium, masazysta (w przystepnej cenie). Beda czyste przebieralnie z szafkami dla kazdego, zeby nie nosic butow tam i spowrotem. I goscie beda zapraszani, jakies znane osoby z kregu fitness :)
Takie mam marzenie :)
A na razie sama siebie cwicze i jak sie wycwicze, to zamieszcze tu zdjecia "przed" i "po" :)