-
wczoraj bylo jeszcze:
- watrobka drobiowa z kiszona kapusta
i:
- princessa
- 5 delicji
- pierniczek
- 2 wafelki
- pol białej czekolady
- 2 ptasie mleczka
- kakao
i pewnie jeszcze jakies slodycze o ktorych juz zapomiaalam - to bylo tak okolo 21 - nic dodac nic ujac.... nie potrafie nie jesc slodyczy - porazka zupelna.... ech wiec dzis zaczynamy od nowa:
dzis bylo:
- pol serka wiejskiego z pomidorem i kromeczka wasy
- jogurt
- banan
-
- goracy kubek
- jabłko
no na oko ponad 500kcal.. wiec nie jest moge sobie pozwolic na porzadny obiadek :lol:
tylko nie jesc slodyczy : NIEEEEEEEEE
stanowczo i zdecydowanie słodyczom mowie: NIE
-
wiec dzis jeszcze:
- zurek
- salatka (pomidor ogorek kukurydza salatka kapusta) z 1,5 grzanki
- serek bakus
- szklanka soku bananowego...
no juz zdeeecydowanie lepiej :)
czas powrocic na droge diety :lol: :lol:
-
hmmm w sumie to chyba dobrze ze mialam te wpadki... jesli uda mi sie wrocic na droge diety :) bo dobrze od neij po prostu odpoczac... a ja jej mialam juz zuuupelnie dosc....
a teraz powoli staram sie - dzis pierwszy dzien bez czekolady - zaczynam odwyk :)
juz tak niewiele zostalo mi do celu wiec nei moge sie poddac!!!
ale zauwazylam cos.. dawniej jadlam non stop niezaleznie od nastroju ale oczywiscie jak mialam dola to jadlam tony jedzenia...
a teraz wiecej jem jak jestem wesola - hmmm
dobrze ze jest ta strona i miejsce gdzie moge po prostu napisac wszystko co mi po glowie chodzi :) to super sposob... pomaga w diecie baardzo :)
-
Pewnie, ze pisanie pomaga :) I chyba lepiej, ze teraz jesz jak jestes szczesliwa :) Wetdy chyba latwej sie powstrzymac. Ja nieststy jem jak mam dola. I zadne argumenty wtedy do mnie nie przemawiaja.
Pozdrawiam :)
-
PONIEDZIAŁEK!!!
czas na diete - kolejny start ale tym razem juz na serio... KONIEC Z OBZARSTWEM, KONIEC Z WIECZORNO NOCNYM JEDZENIEM, KONIEC ZE SLODYCZAMI, KONIEC...
inaczej szybko zmarnuje to co osiagnelam.... od dzis dieta przynajmniej do swiat...
1200- 1400 kcal to moj cel...
jak mam ochote na czekolade - jem czekolade (ale kostke nei tabliczke)
jak mam ochote na kebaba jem kebaba ale w limicie
piwo mi wolno pic.... niech mi ktospomoze w tej diecie ech....
dzis:
- pol serka wiejskiego z rzodkiewka i kromka vasy (120)
- pare łyzeczek flaczków (100)
- bakus (125)
- jogurt (100)
- actimel (80)
- goracy kubek (80)
- jabłka (150)
jak narazie 755 - po powrocie do domu moze rybka wedzona i zobacze co na obiad w domku bylo :)
-
hehe a wiec startuje z dluga wieczorna lista jedzonka :
- rybka wedzona - 200 kcal
- pol kebaba - 250 kcal
- pol czekolady - 250 kcal
- babka piaskowa 2 kawalki - 200 kcal??
- pomarancza - 50 kcal
- 2 lyzki ryzu - 50 kcal??
PODSUNOWUJAC: 1755..... coż jutro nowy dzien :lol: :lol: :lol: :oops: :oops:
-
Ooo jakbym sobie zjadla kebaba :D Ale nunu, nie wolno :D Pozdrawiam :)
-
wczoraj :
- grahamka
- kremowka
- ryz z warzywami
- 2 piwa
- kotlecik mielony zkiszona kapusta
- 2 wafelki
- pol czekolady
- actimel
- jogurt pitny
i jeszcze pewno o czyms zapomnialam :oops: wiec okolo 3000 kcal?
a dzis:
- jajecznica z 1 jajka
- activia
- actimel
- bakus
- jablko
- goracy kubek
- banan
- bulka pizzowa
jest 13 godzina..... i okolo 1000 kcal
moze uda sie skonczyc dzis na jakims 1500.... obyyyyyyyy non stop jestem glodna... non stop jem.... jak patrze na to co kiedys jadlam to az siebie podziwiam!!! musze znow do tego wrocic... na szczescie moja waga dalej okolo 68 od nowego roku wezme sie baaardzo ostro za siebie - ale teraz musze uwazac bo jak tak dalej pojdzie to do nowego roku przytyje a musze utrzymac ta wage!!! po porstu musze
ale zrobilam rano brzuszki hihi - zawsze cos :wink:
-
Ewunia tyle Ci sie juz udalo zrzucic, ze szkoda by to bylo stracic :) Juz malutko Ci brakuje do upragnionej wagi.
Ja niestety tez od kilku dni jem duzo :( I nie umiem sie powstrzymac :( Wczoraj jeszcze ok 19 mialam 1000, ale przyszedl napad obzarstwa i skonczylo sie na 1800. Zabraklo silnej woli :(