Eeeeeee...nie mówiłaś :lol: ?
Makaron był straszny, wyszło to na mokro, sera w ogóle nie było czuć jakieś takie mdłe - i znowu się okazało, że Grzybowa gotować po prostu nie umie :twisted: . Za to kupiłam sobie żelatynę w płatkach, na czasie pokombinować jaki nowy wypiek :mrgreen:
Na oko jakieś 2000kcal dziś, półtorej godziny badmintona, jakieś ze 3godziny chodzenia za sprawunkami. I chyba dobrze. U już tylko 4dni wolnego :roll: :cry: ...