-
Hahaaaaaaaaa, małe wielkie zmartwychwstanie - zatrzymałam się na .... nie powiem ile, ale wyraźnie mniej niż ostatnie 2wieczory, ostatnie żarcie o 17.30 to też nie najgorzej a teraz zaliczona siłka z bieżnią 50min. - suma sumarum dodatkowo spalone 450kcal i rozruszany metabolizm ciuta ciut :wink: . Jestem z siebie dumna i to na tyle, że przesłania to uczucie maksymalnie fakt braku wiadomości 8) ...idę się uczyć :evil:
-
GRZIBCIO :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :D
Pięknie :D Kurcze ale masz zapał bo ja staram się z tą dietką aleeeeeeeee...ćwiczyć?!
Coś Ty ja taaaaki leń.A do tego jeszcze ostatnie jedzenie .Ja bym padła z głodu :shock:
Widzisz miałam rację ,że dziś będzie trochę lepiej .Oby tak dalej :D :D
Pozdrowienia :D Miłego tygodnia :D :D
Ale mi słodzisz....dziękuję :D :D :D
-
no niestety...mi takie wyskoki też się zdarzają...i wczoraj u Ciebie było ok, to na mnie spadło :cry:
P.S wysłałam Ci wiadomość na priva
-
Grzibciu kochany jestem pod wrazeniem - tez juz bym chciala sobie pocwiczyc, ale narazie jestem strasznie zla, bo jak zachorowalam to teraz za nic sie wyleczyc nie moge :x i jak wracam z pracy to biore leki i klade sie, zeby sie wygrzac..... bez sensu :(
ale Tobie gratuluje - trzymaj tak dalej :*
-
-
W końcu wróciłam...do domu i do dawnego obżerstwa - trzy dni ładnie mi poszło po 1700kcal a tu taka klapa :? . No cóż, nie mam już zamiaru tego znowu rozkładać na czynniki pierwsze - po prostu stako się, jestem kret.... i koniec kropka!
Siositra20 - oj coś mi się przestaje podobać to twoje chorowanie, za chwilę wszystkie soki z ciebie wyssie jak ten brud z Józia rodziny :roll: Przesyłam ciuta swojej jak nara jeszcze pozytywnej energii i absolutnie bezkonkurencyjnej odporności (od 6lat nawet grypy nie miałam 8) ).
Noemcia - jak nara jeszcze do ciebie nie wpadałam, ale zakładając, że dziś u mnie klapa jak połowa świata to chyba nieźle ci poszło :wink: . U mnie nara walka z syndromem pobytu w domu i weekendu, nara przegrywam, ale że umierać to mi się nieprędko widzi, może jeszcze zdążę nim strzelę w kalendarz :D .
Jupimorku - słodzę, słodzę, bo na cukrze to świat, nasze mięśnie i mózgowie stoi :lol: .
P.S.: żeby nie roztłuszczyć się zupełnie zaliczyłam sobie jednego seansa basenowego (78długości - kości mam poharatane to wolniej poszło a po niedzieli łydki jak dwie doniczki opuchłe :P ), czyli jeszcze nie aż taki leniwiec przeleniwy 8) .
Papajaaaaaaaaa :D
-
Apokalipsy żarciowej cz.2, właśnie drukuję około 400setną stronicę wykładów z biofizyki, przede mną jeszcze z 1500stronic, jak dobrze pójdzie to może jeszcze dziś skończę :? . Grrrrrr, w dodatku @@@ na pełnego, zjadam czekoladę za czekoladą, jestem opuchła, nogi jak z betonu a głowa markotna - czort był mi dłużny być kobietą :roll: !!!
-
Grzibciu, dopiero teraz zauwazylam, ze wazysz 55kg! :oops:
Ehhh, marzenie... :roll:
Pozdrawiam i trzymam kciuki za dietke :**
-
Grzibciu Ty zdolniacha jestes, to co to dla Ciebie 2000 stron ;)
co do choroby - to ja tez nie chorowalam dluuuugo, a tu jak mnie dopadlo, to puscic nie chce... no ale juz mi lepiej ;)
pozdrawiam i udanego weekendu zycze geniuszu Ty nasz :)
-
Grzibciu podliczył na dziś i ...hmm...ufff...8000kcal? No faktycznie nie lada jaki geniusz ze mnie, normalnemu to by już przy 2000żołądek w szwach pękał i jelita uszami wyłaziły :roll: .
Sis ja cię normalnie kocham, z geniuszem na mnie w takim momencie, ale wybaczam, bo sacharoza mi mózga wytłumiła na maksa to i humorek cały jakiś taki słodziasty i ogólnie klejący i taki bezkształtny po tych 8rogalikach z masłem... :? . Już przestawiłam jak na dziś tickera na 55kg, no tylko czekać kiedy znowu będę na wadze startowej i deprechy na mnie co ranka pełzać będą podczas chwil głębokiej zadumy w cztery oczy z szafą pełną ciasnych ubrań :evil: .
Grrrrrrrr, wrrrrrrr, dam se jajniki wyoperować, głupawe hormony, mam dosyć!!! Ja chcę rozmyślać racjonalnie a nie estrogenami, albo raczej ich nienormalnymi i nie w porę poziomami w organiźmie!!! Jestem, wredna, jestem przeżarta, jestem nienormalna, jestem lack of wiadomości jak w pierwszej podstawówki, jestem beznadzieja....grrrrr, ja chcę się wreszcie nauczyć jeeeeeeść :( !!!
Mykam wzkrzeszać drukarkę - jakoś smętnie jej się wygląda po 8godzinach nieustannej pracy :roll: . Papaja grubaja :)