Oj to niech leci, szybciej będzie do wakacji :P , co sie ma zdać - i tak się zda - a co trzeba będzie poprawiać to się poprawi. Wkońcu co, w czym my niby jestesmy gorsi od naszych wykładowców kiedy byli w naszym wieku :)
Wersja do druku
Oj to niech leci, szybciej będzie do wakacji :P , co sie ma zdać - i tak się zda - a co trzeba będzie poprawiać to się poprawi. Wkońcu co, w czym my niby jestesmy gorsi od naszych wykładowców kiedy byli w naszym wieku :)
Hej hej :) oj Grzibcio zobaczysz jak nam szybko zleci :D i będą wakacjee ;) a ja potem będe miec wrzesień uroznaicony jak co roku ;) bo kampania wrześniowa bez Liebe to nie kampania :D:D
wiec ja już psychicznie wiem,ze cos upierdziele ;)
a Ty kujonie zdasz na 6 i stypednium jeszcze będziesz miała ;)
ja powalczyłam z receptura z farmy ;) i miałam na 16 recept 3 błedy tylko :D a ni kija nie kumałam tego co pisałam ;)
więc nie ma nic strasznego a dziś idę spac zaraz! a jutro po internie będe oglądać szkła z patomorfy z nowotworów.. jedyne 50szkieł do opaniwaniaaa błeeee
buziaki!
hehe widze ze wy baaardzo ciekawie sie macie na tej medycynie ;)
zakute? :*
Jeszcze kuję 8) .
Liebe - ja właśnie jutro kicham na szkła i idziom tylko na prosektorium, wyspać się trzeba też kiedy... :twisted:
;D miłego dnia Piękna :*
a dzisiaj to jak dzien pani minal? ;)
Hmm. Żyję. I dziś żrę. Jestem w tyle 25tematów do patomorfo. Dziennie idzie zrobić maks.około 5...gdzieś mi się poszło dyndać 5dni nauki... :roll: .
A jutro załatwianie praktyk i tym podobne duperelki, pół dnia w tyłku. I oczywiście czas stale tak samo :roll: .
No comment :|
ech, ja mam w poniedziałek egzamin :roll: moze czas zacząć się w końcu pouczyć...? :roll: :lol:
Prowokujesz :twisted: ? :lol:Cytat:
Zamieszczone przez noemcia
Dziś narazie ładniusio, pysznusio - na śniadanie micha owsianki z suszonymi jabłkami i rodynkami, na obiad knedle ziemniaczane pełnione wędzonym mięchem i kapustą, w planie jeszcze warzywna sałatka, pomarańcze, czeka twarożek... :wink: .
Od 8rana stale na nogach, bo to a praktyki w szpitalu załatwić, tam po insulinę babce, po zakupy jedzeniowe, po zakupy do drogerii, cały czas na nogach, o 12 jak wróciłam myślałam, że mi do tyłka wrosły :twisted: . I przytaszczyłam na sobie ponad 10kilo zakupów z czego te 7 było w rękach :twisted: .
A teraz...hmm...idziom kuć :twisted: ? :mrgreen: