Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 12

Wątek: Znowu i znowu

  1. #1
    Alusia112 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Znowu i znowu

    W ubiegły poniedziałek oglądałam zdjęcia i przeraziłam się , jak zobaczyłam to wielkie, zwaliste babsko w opinającym sweterku. To ja tak wyglądam?
    Niestety. 168 cm wzrostu 108 kilosów na wadze 112 cm w pasie, 125 w biodrach i biuście.
    Odchudzam się - pomyślałam i od wtorku podjęłam swój ( mam nadzieję ,że nie syzyfowy)bój. Minęło 6 dni. Dziś waga wskazuje 105, ale zaczynam odczuwać potrzebę mówienia o diecie, a moje otoczenia nie jest skłonne podejmować tego tematu.
    Odchudzam się jak zawsze- bez specjalnego planu, bez starannie przemyślanych diet- niestety, nie jestem osobą systematyczną, nie potrafię trzymać się ślepo przepisów i nie chce mi się gotować dwóch róznych posiłków : dla siebie i reszty rodzinki.Staram sie więc gotować tak, żeby oni mieli dobre syte jedzonko, a ja zjadam z tego to co nie tuczy. dziś była to filiżanka zupy pomidorowej, 5 dag mięsa , duża gotowana marchew. Na śniadanie był jogurt naturalny z papryką w kosteczkę, na 2 śniadanie jabłko, na podwieczorek piwo porter 0,5 l a na kolację pół bułki serowej z ociupinką wędlinki, 2 łyżki stołowe sałatki ze śledzia cebulki kukurydzy i czerwonej fasolki w oleju. W porównaniu do mojej codziennej , zwykłej diety to niewiele. Wiem, to piwo zbędne, ale miałam taką straszną ochotę!

  2. #2
    Awatar orzechowa
    orzechowa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-08-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    369

    Domyślnie

    Fajnie, ze trafilas na to forum Wzajemne wspieranie sie na prawde pomaga. A codzienna "spowiedz" z tego co sie zjadlo sprawia, ze sie mysli, zanim sie zje
    Trzymam kciuki za sukcesy i bede zagladac Cie mobilizowac Pozdrawiam

  3. #3
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    jest nieźle, gratuluję spadku
    i z nami zawsze można pogadać o wszyskich aspektach diety
    Ja też gotuję w ten sposób, że część obiadu zjadam, np
    na obiad jest miesko, ryż z sosem, surówka
    odpuszczam ryż z sosem, bo jestem na Monignacu
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  4. #4
    Alusia112 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Dzięki za ciepłe słowa

    na forum trafiłam po raz pierwszy już 5 lat temu. Wtedy schudłam 37 kilogramów. Niestety dopadło mnie jojo przy okazji próby rzucania palenia. rok temu znów tu trafiłam. Startowałam ze 112 kilo i znów trochę w dół i znów powróciłam do starych nałogów. Stąd tytuł wątku: znów i znów. Wiem już , że właściwie samo schudnięcie to stosunkowo najmniejszy wysiłek gorzej jest utrzymać wagę. Ale co mi pozostaje , jak nie wiara, że tym razem będzie inaczej. W końcu chociaż za każdym razem tłuszczyk wraca, to jednak zawsze nie pozwalam mu wrócić do poprzedniego stanu i w krytycznym momencie mówię sobie stop.
    Dziś siódmy dzień odchudzania. Rano 8 dkg białego sera półtłustego ze 100g jogurtu naturalnego i małym pomidorkiem. Pierwszy raz w życiu nie posoliłam twarogu. Na obiad filiżanka ogórkowej zupy bez ziemiaków za to leciutko zabielonej, do tego micha surówki z tartej marchewki z jabłkiem. Na kolację planuję puszkę180 g sałatki pikantnej z makreli.
    Nie jest mi trudno utrzymać dietę, gorzej z piciem. mam naprawdę niewielkie zapotrzebowanie na płyny, nie cierpię pić wody, herbata mi nie smakuje,a nie mogę przecież wypijać więcej niż 4 kubki kawy. próbuję zastąpić kawę czerwoną herbatą, i dziś wpadłam na pomysł, żeby do wody dodawać cytrynę , wtedy ta woda ma jakiś smak i "wchodzi". W ogóle to z wodą jest śmiesznie, bo po zwykłej wodzie zawsze odczuwam zwiększony głód. Więc spróbuję z tą cytryną, może będzie lepiej.

  5. #5
    Alusia112 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie 29 11 2005

    Dzień kolejny minął i całkiem niechcący wyszła mi suuuuper dietka. Rano tradycyjnie już biały ser z jogurtem i pomidorkiem. Dziś odeszłam od stołu mniej głodna. Może to dlatego, że nie miałam zbyt dużo czasu na zastanawianie - moje pociechy dały mi trochę do wiwatu. Potem w pracy uniknęłam poczęstunku pączkiem,wypiłam tylko kawę. Po pracy prawie biegiem do ortopedy. I tu niespodzianka- pan doktor przyjmował z dwugodzinnym poślizgiem . W czasie oczekiwania na wizytę usłyszałam burczenie w brzuchu. O 15 nie wytrzymałam i poszłam do pobliskiego sklepiku po żarcie. Kupiłam jabłko i wodę mineralną. Skonsumowałam to brudne jabłko pod sklepem popiłam wodą i wreszcie ból żoładka ustąpił. O 16 dotarłam do domu teściów, gdzie czekali na mnie moi panowie. Wymówiłam się od poczęstowania obiadem bo przecież niedawno jadłam, skusiłam się tylko na 10 fistaszków. Pycha! tak przyjemnie chrupały w zębach.I wreszcie o 17.30 dotarliśmy do domu. Tu , mimo że nie czułam głodu postanowiłam coś zjeść, w końcu nie chcę się zamorzyć, tylko schudnąć . Zjadłam koło 200g indyka w galarecie i kawałek czerwonej papryki. Teraz popijam czerwoną herbatkę i jestem zadowolona, że ten dzień mam już za soba, że udało mi się nie gotować obiadu. Jutro też czeka mnie taki przelatany dzień, więc znów nie będzie czasu na skupianiu się na własnym brzuchu.

  6. #6
    Awatar orzechowa
    orzechowa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-08-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    369

    Domyślnie

    No to widze, ze jestes weteranka odchudzania To teraz tylko powtorzyc to, co Ci sie juz udalo kiedys No i utrzmac... Bedzie dobrze!

    Hehe ja tez zauwazam, ze jak neimam czasu to nie mysle o jedzeniu. Dlatego staram sie byc jak najbardzoj zalatana i jak najmniej czasu spedzac w domu
    Pozdawiam

  7. #7
    mocca88 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Posty
    120

    Domyślnie

    Gratuluje udanego dnia i straconych juz kg.
    To prawda, ze bedac zalatanym nie ma sie czasu skupic na sobie i swoim glodzie, nie mysli sie az tak bardzo o diecie i jedzeniu, a siedzenie w domu sprzyja tyciu, ta lodowka tak wola..

    Zycze powodzenia i oby dalej szlo Ci tak ladnie :P

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Trzymam kciuki. Uda Ci sie na pewno skoro już raz sie udało

  9. #9
    Alusia112 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki dziewczyny za pocieszanki.
    Też mam nadzieję , że mi się znów uda, chociaż z każdym rokiem cięzej się pozbyć nadmiaru kilogramów. Z wiekiem spada zapotrzebowanie na kalorie i faktem jest że 20 lat temu wystarczyło nie jeść kolacji i się traciło na wadze, przy czterdziestce potrzeba już dużo drastyczniejszej diety- a jeśc się chce tak samo jak w młodości
    Dziś 5 posiłków. Sniadanko tradycyjne- to receptura sprawdzona już kilkakrotnie . biały serek uwielbiam, pomidorki też więc sama radość. W południe schrupałam jabłko, na obiad za to ciut sobie pofolgowałam, bo zamiast zaspokoić się indykiem w galaretce i zupą pieczarkową( zabielaną niestety ale bez ziemniaków) to skusiłam się jeszcze na 2 kawałki ( w sumie 60g duszonych polędwiczek z kurczaka w sosie czosnkowym. Podwieczorek pomidor, kolacja znów 3 polędwiczki( ok 100g) ale tym razem sos opłukałam wodą, do tego dwa małe jabłka. 1000kcal nie przekroczyłam na pewno, ale mam problem z piciem- po prostu nie mam pragnienia. Do szesnastej wypiłam dwie kawy i potem jak zaczęłam trzeci kubek o 16 to skończyłam go przy kolacji o 18. Wiem, że to za mało, naparzyłam sobie pu-erh i wciskam w siebie już drugi kubek. Ale wiem że muszę więc choćby siłą wleję w siebie jeszcze z jedną szklankę . postanowiłam ograniczyć czytanie grubych listów. To nie tylko uzależnia, ale dodatkowo powoduje, że zamiast zapominać o niedojadaniu, problemach z głodem , myślę o tym na okrągło. To już lepiej pouczę sie z synem tabliczki mnożenia.

  10. #10
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Grube listy pomagają ale i uzależniają

    Podam Ci mój sposób na zabielanie zupy - prawie nie podnosi kaloryczności a zacznie zmienia smak: odstawaim zupe z ognia i dolewam maślanki - najlepsza jest z krasnegostawu. jeśli zupa już nie wrze, nie warzy się i jest bez maki - tylko potem zagotowac nie mozna!!
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •