-
Jestem. Zadowolona z podrozy, ale... znowu na poczatku. Kurde, ja chyba juz nigdy nie schudne :( Powiem Wam, ze mam dosc - mecze sie na scislej DC, zawsze cos mi wyskoczy, co mi nie pozwala spokojnie z niej wychodzic i wtedy kg mi przyrastaja z predkoscia swiatla. Jak ja bym chciala w takim tempie chudnac, jak tyje...
Nic. Postanowienia: od jutra mieszana DC i cwiczenia. Mieszana, bo na scislej nie dalabym rady cwiczyc. Mieszana, bo pom scislej za szybko chudne.
Zobaczymy, chociaz szczerze mowiac nie mam przekonania, jakos zrezygnowana jestem :(
Kilka fotek z wypadu:
http://pd.labfoto.pl/photos/p/d/5/d5...fe-1144508.jpg
http://pb.labfoto.pl/photos/p/b/3/b3...00-1145201.jpg
http://p0.labfoto.pl/photos/p/0/e/0e...58-1144637.jpg
http://p9.labfoto.pl/photos/p/9/1/91...4a-1145455.jpg
http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/e/fe...76-1145473.jpg
http://p3.labfoto.pl/photos/p/3/e/3e...a4-1145480.jpg
http://pa.labfoto.pl/photos/p/a/a/aa...a6-1144512.jpg
-
Będzie dobrze - grunt, że wypoczęłas wspaniale - zazdroszczę
-
ZIUTKA, WITAJ, ZDJĘCIA BOSKIE, ALE SUPER!!!!
Cudownie Ci wyszły, a te Japonki, ale świetna fotka :lol:
To jest dopiero podróż, a ja się ekscytowałam, jak byłam w Tunezji czy Grecji :lol: :lol:
Mam nadzieję, że dobrze wypoczęłaś i tryskasz energią 8)
Moim skromnym zdaniem, Ziutuś nie powinnaś już nigdy więcej robić ścisłej (choć wiesz, że jestem jej zwolenniczką), skoro nie potrafisz na niej wytrwać ani mądrze z niej wyjść (mam nadzieję, że się na mnie za to nie pogniewasz :) ) bo tylko sobie szkodzisz.
Nie można tak męczyć organizmu i dawać mu tak często tak sprzeczne sygnały.
Dostarczać mu najpierw znikomą ilość kcal a potem dowalać dużo i znowu mało kcal i znowu dużo - dlatego masz tak bardzo rozregulowaną przemianę materii i z każdą próbą będzie Ci coraz trudniej chudnąć.
Musisz się na coś zdecydować i być konsekwentna, wtedy na pewno schudniesz :D
-
Zdjęcia są cudowne :D wspomnienia napewno też.Nie było Ci żal wyjeżdzać :?:
Co do dietki to zgadzam się z Kasią Cz .Daj odpocząć ciału i duszy :D :D
http://www.jubi.buum.pl/i/g-kwiaty-b...aniczny-10.jpg
A TEN KWIATUSZEK TO NA POWTANIE CIEBIE .
CIESZĘ SIĘ ŻE ZNÓW JESTEŚ Z NAMI :P :P
-
ziutka, nareszcie jestes! :D cudowne zdjecia, napewno wam sie nieziemsko udal ten egzotyczny wypad, teraz glowka do gory, nie zalamuj sie, uda ci sie, w koncu musi, zobaczysz, ze sie uda, jak juz ja mam pierwsze efekty diety to tobie tym bardziej sie uda. kazdy z nas ma w sobie taka sile, tylko trzeba ja jakos wyzwolic, w zyciu nie podejrzewalabym siebie, ze uda mi sie przez tydzien wytrzymac na dc, a tu juz ponad tydzien, nawet nie wiem ktory to dzien, bo stracilam rachube, wiem, ze zawsze cos wyskoczy, ja mam pokusy na kazdym kroku, ale z ciezkim sercem zrezygnowalam z wypadow na sushi, ktore zdarzaly sie 1-2 a czasami nawet 3 razy w tygodniu, przezylam jakims cudem grila, siedzac tylko z butelka wody, gdy wszyscy zjadali sie pysznosciami, mamie mojego chlopaka kategorycznie odmawiam i teraz dopiero zauwazylam, ze przeciez nikt na sile nic mi do ust nie wcisnie :) jesli powiem nie, a ktos bedzie nalegal, koncze krotkim, ze nie i koniec, ze nie zjem i juz, jestem na diecie i zasluguje na to, zeby wszyscy dookola to respektowali, bo walcze ze sama soba i bardzo duzo mnie to kosztuje, wiec nie zycze sobie, zeby ktos jeszcze mnie pograzal. udalo sie, musze byc bardzo stanowcza, bo nawet mama mojego chlopaka nie wpycha we mnie sila jedzenia jak to dotychczas bylo. wiec ziutka glowa do gory!!! uda sie!
-
No to dzisiaj zaczynam po raz juz nie wiem ktory.
KasiuCz. masz racje i jej nie masz. To nie jest do konca tak, ze nie jestem w stanie wytrzymac na scislej, ja z powodow autentycznie niezaleznych (urlop, wizyta gosci itd.) mam problemy ze spokojnym wychodzeniem z tej diety. Bo co to mi da, ze wytrzymam 3 tygodnie na scislej, kolejna dwa bede z niej wychodzic na spokojnie, a potem mam gosci?I jak tu im pokazac lokalne pysznosci sama nie jedzac? Byc moze jest to wykonalne, ale nie dla mnie :( Tu lezy pies pogrzebany. Np. w tej chwili - wiem, ze 21.04 przyjezdza do nas w odwiedziny rodzinka. Chcemy im pokazac jak najwiecej Singapuru. Wiem, ze mam miesiac, zeby cos z tego cielska zrzucic. Nie ma sensu, zebym zaczynala scisla, bo ledwie z niej wyjde, a oni juz tu beda i kilogramy mi wroca w ciagu pierwszych dni.
Co gorsza, tak sie sklada, ze ledwie oni wyjada - wpadna inni znajomi, a potem po 2 miesiacach znowu ktos.
To jest cos, co mnie dobija. Jakbym miala w perspektywie chocby 3 miesiace czasu tylko na odchudzanie, to bym sie zaparla i cos by z tego wyszlo i mialabym czas na spokojny powrot do rownowagi. A tak, jak jest - dzieje sie z moim organizmem to, co napisalas.
No, ale dosc smecenia :)
Zrobie, co moge, zeby schudnac choc odrobine do ich przyjazdu, a potem bede walczyc, zeby nie jesc za duzo z nimi, zeby tylko probowac.
-
No i słusznie kombinujesz :)
ze zwykłym jedzonkiem powinno być łatwiej
-
Ziuteczko, ja rozumiem, może niefortunnie się wyraziłam, że nie dajesz rady, przepraszam :oops:
Chodzi mi po prostu o to, że dC wymaga żelaznej konsekwencji zarówno w trakcie jej stosowania, jak i po jej zakończeniu.
Jeśli nie masz warunków do spokojnego jej przeprowadzenia i z niej wychodzenia, to nie ma sensu jej w ogóle zaczynać, bo tylko organizm katujesz niestety :(
Lepiej jeść mniej, ale normalne pożywienie. Zdrowiej dla ciała :wink:
-
Tak wlasnie zamierzam robic :)
-
Mądra dziewczynka :lol:
Buziaczki dla Ziuteczki :D